Goleniowska Mila Niepodległości
Bieganie w Goleniowie w dniu 11 listopada posiada 23-letnią tradycję. Zawody z udziałem ponad 2 tys. biegaczy rozpoczęły się od biegu na dystansie 300 m dla przedszkolaków, jednej mili dla uczniów szkół, a potem odbyły się biegi otwarte na 1 milę i na dystansie 10 km. Przedszkolaki biegały wspólnie z lekkoatletą Marcinem Lewandowskim - mistrzem Europy w biegu na 800 metrów. We wszystkich biegach uczestniczyły setki biegaczy, a nas bardzo cieszy liczny udział w tej imprezie wyspiarzy.
W biegach na 1 milę (chłopcy) rocznik 2003 -2004: I miejsce Miłosz Brzozowski (SP1 Świnoujście), 108. miejsce Mateusz Lis (SP Wolin); rocznik 2001 – 2002: 31. miejsce Mateusz Kwiak (STSG); rocznik 1999 – 2000: 123. Mateusz Rejman (SP1); 1995 – 1996: I miejsce Michał Brzozowski, II miejsce Jakub Organista; spośród dziewcząt VI miejsce zajęła Magda Wałaszewska – wszyscy troje MKL Maraton.
Na jedną milę (open) startował Ryszard PILZ zajmując I miejsce w kat. wiekowej M50.
W biegu na 10 km (open) i jednocześnie w biegu GAZ Systemu S.A. Startowało aż 16 biegaczy, którzy uplasowali się na następujących miejscach w poszczególnych kat. wiekowych: Konrad Prajsner (OSP) 20/M20, Wiesław Przednikowski (Jogging) 19/M40, Jerzy Chrobak (Maraton) 3/M60+, Jan Dudziak (Świnoujście) 33/M30, Piotr Kwiecień (Avril Międzyzdroje) 35/M30, Kamil Mazur (Świnoujście) 44/M20, Robert Dusza (Świnoujście) 72/M30, Tadeusz Olszyk (Jogging) 30/M50, Piotr Adamczyk (ZHP) 86/M30, Tadeusz Adamczyk (Jogging) 37/M50, Krzysztof Dąbal (Międzyzdroje) 39/M50, Monika Frąckiewicz (Międzyzdroje) 12/M20, Ewa Senkowska (Międzyzdroje) 6/K30, Agnieszka Drzewiecka (Jogging) 7/K40, Dariusz Brzozowski (Jogging) 82/M40, Bogusław Mazur 49/M50.
KS Polkowice - Flota 3:2 (1:2)
Flota spada na piąte miejsce
W minioną sobotę (5 bm.) Flota rozegrała wyjazdowy mecz z KS Polkowice przegrywając 2:3. Zaczęło się dobrze bowiem w 13 min dla Floty gola zdobył Piotr Tomasik. Wyrównał w 27 min. Damian Piotrowski, a prowadzenie dla Floty dał strzał Krzysztofa Bodzionego w 33 min. Niestety to wszystko na co było tego dnia stać Flotę. Po zmianie stron w 62 i 72 minucie pogrążyły świnoujścian gole zdobyte przez Przemysława Kocota i Petera Mičica. Po tym meczu Flota z 30 punktami spadła w pierwszoligowej tabeli na 5 miejsce. Prowadzi Pogoń szczecin (35 pkt.). Kolejny mecz świnoujścianie rozegrają także na wyjeździe z Dolcanem Ząbki (12 bm. o godz. 13.00).
Tydzień wcześniej (29 października) Flota zremisowała szczęśliwie na wyjeździe z Ruchem Radzionków. Bramki dla gospodarzy zdobyli wówczas Piotr Rocki (37 min. z karnego) i Michał Mak (59 min.) Dla Floty gola z wolnego w 61 min. strzelił Piotr Tomasik, a wyrównał w 3. minucie doliczonego czasu gry Radosław Jasiński.
Olimpia Elbląg – Flota Świnoujście 1:3 (0:2)
FLOTA WICELIDEREM
W wyjazdowym meczu pierwszoligowym w Elblągu Flota pokonała w sobotę 15 bm. tamtejszą Olimpię. Wynik meczu praktycznie przesadziła pierwsza jego połowa. Flota jest teraz wiceliderem ustępując pierwszej w tabeli drużynie Zawiszy o 1 punkt.
Flota odniosła zasłużone zwycięstwo, mając przez większą część pojedynku zdecydowana przewagę nad okupującą doły tabeli Olimpią. Pierwszą bramkę dla Floty zdobył w 24 minucie Piotr Tomasik z podania Tomasza Ostalczyka. Ten ostatni zdobył bramkę w 40 minucie dobijając własny strzał obroniony przez bramkarza gospodarzy. Honorowego jak się później okazało gola dla Olimpii strzelił w 60 min Daniel Koczon. Wynik meczu ustalił zaś Daniel Chyła w 85 min. zdobywając gola z podania Damiana Misana. W doliczonym czasie gry (92 min.) Misan mógł zdobyć jeszcze jedna bramkę, ale został sfaulowany w trakcie wychodzenia na czystą pozycję za co czerwona kartkę otrzymał zawodnik gospodarzy.
Kolejny mecz Flota zagra na świnoujskim stadionie 22 bm. o godzinie 15.00. Przeciwnikiem będzie zajmująca 12 miejsce w pierwszoligowej tabeli Olimpia Grudziądz.
Kolejny przegrany mecz
W niedzielę 25 września Flota rozegrała wyjazdowy mecz z Wartą Poznań doznając kolejnej porażki. W pierwszej połowie pr5zewaga poznaniaków była widoczna, ale wynik dość mizerny. Jedyna bramke zdobył w 37 min Tomasz Magdziarz. Po zmianie stron sporo się działo na boisku, padło też aż 5 bramek. Rozpoczęło się świetnie dla Floty kiedy to w 50 min Christian Ndubuisi Nnamani zdobył wyrównującego gola. Niestety trzy minuty później ('53) na 2:1 dla gospodarzy podwyższył wynik bardzo aktywny Piotr Reiss, a w 77 min na 3:1 Przemysław Otuszewski. W doliczonym już czasie gry - 92 minucie ponownie Nnamani zdobywa bramkę i jest 3:2. Niestety minutę później bramkarz Floty Alan Wesołowski za interwencję rękoma za polem karnym otrzymał czerwoną kartkę, a w bramce stanął Ivan Udarević. Gospodarze wykorzystali podyktowany rzut wolny i wynik meczu na 4:2 dla Warty ustalił w 94. minucie Marcin Klatt.
Po tym pojedynku Flota zajmuje 3 miejsce w pierwszoligowej tabeli z dorobkiem 20 pkt. Na pierwszym miejscu z 25 pkt. jest Zawisza. Następny ligowy pojedynek świnoujścianie rozegrają u siebie. Mecz z wiceliderem Piastem Gliwice już 1 października o godzinie 15.00.
WYSPIARKI W BIEGACH ŚREDNICH
21 bm. podczas mityngu ISTAF w Berlinie, trzeci raz w tym sezonie swój rekord życiowy pobiła mistrzyni Polski RENATA PLIŚ (MKL Maraton), która dystans 800 m przebiegła w czasie 2:00.78. Renata zajęła 6. miejsce, a zwyciężyła w tym biegu Semenya Caster (RSA) – 1:59.90.
Natomiast podczas mityngu w Haldensleben (Niemcy) 22 bm. Agnieszka Leszczyńska (KB SPORTING, Międzyzdroje) startowała także na dystansie 800 m, zajmując 7. miejsce z czasem 2:04.78. Ten bieg wygrała Jamajka – Kenia Sinclair – 1:58.77.
Kitesurfingowcy bez wiatru
(MIĘDZYDROJE) Trzydziestu pięciu zawodników wzięło udział w tegorocznych zawodach kitesurfingowych w ramach Summer Kite Festiwal (dawniej UnityLine Sea&Sky Festival), rozegranych w miniony weekend na tutejszej plaży. Wśród nich - czołówka polskich wyczynowców: Wiktor Borsuk, aktualny mistrz Polski kite w freestyle, a także wicemistrz Marek Rówiński, czy Mateusz Derleta ze Szczecina(trzeci na mistrzostwach), a także Łukasz Maciejewski, Tomek Daktera i Błażej Ożóg (ósmy zawodnik w pucharze świata i czwarty w pucharze Europy w konkurencji race).
W piątek, pierwszego dnia zawodów zabrakło wiatru rozegrano więc konkurencje alternatywne: wyścig SUP (stand up paddle), czyli wiosłowanie na deskach i kite rooming, czyli akrobacje na drążku (na lądzie). W sobotę po południu powiało na tyle, że zawodnicy mogli zaprezentować się w konkurencji race. Nie udało się natomiast przeprowadzić głównej konkurencji freestyle. Zwycięzcą w rejsie został faworyt w tej konkurencji Błaszko Ożóg, wicemistrzem - jego ojciec Andrzej Ożóg, zaś trzeci był Filip Porzucek.
Zawodom towarzyszyły konkursy dla publiczności, wieczorne koncerty, mityng z zawodnikami i wspólna zabawa przy promenadzie.
Trzy gole i trzy punkty z Mazowsza. Dolcan – Flota 1:3 (1:0)
1:0 Kubicki 2’
1:1 Ciarkowski 65’ (k.)
1:2 Nwaogu 74’
1:3 Magdziński 77’
Flota
Żukowski – Falisiewicz, Mazurkiewicz, Udarević, Paczkowski – Pruchnik, Bodziony (85’ Niewiada), Ciarkowski, Niedziela – Nwaogu (83’ Kowal), Arifović (46’ Magdziński)
Po niezwykle ważnym i prestiżowym meczu z Pogonią piłkarzom Floty przyszło zmierzyć się, w sobotę 21 sierpnia, z Dolcanem Ząbki. Rywal to dla świnoujścian niewygodny – z dwóch pierwszoligowych wyjazdów do Ząbek w ubiegłych sezonach podopieczni Petra Nemeca nie przywieźli choćby punktu i po kilku minutach sobotnich zawodów wydawało się, że na przerwanie tej złej passy przyjdzie nam jeszcze poczekać. Za sprawą Kubickiego, którego świetnym podaniem obsłużył Korkuć, Dolcan wyszedł na prowadzenie już chwilę po pierwszym gwizdku sędziego. Do przerwy wynik się nie zmienił, natomiast już po niej na stadionie w Ząbkach rządzili goście. W 65 minucie rzut karny pewnie wykorzystał Michał Ciarkowski, 10 minut później na prowadzenie wyprowadził Flotę Nwaogu. Kilka chwil później było ,,po meczu’’. Strzelec drugiej bramki dla wyspiarzy znakomicie podał do Jacka Magdzińskiego, który pewnym strzałem nie dał szans Humerskiemu. Zwycięstwo nad Dolcanem pozwoliło wyspiarzom zająć drugą pozycję w ligowej tabeli. Kolejny mecz rozegrają 24 sierpnia we wtorek w ramach Pucharu Polski w Jarocinie z miejscową Jarotą.
Derby dla wyspiarzy! Flota – Pogoń 1:0
1:0 Nwaogu 76’
Flota
Żukowski – Falisiewicz (46’ Niedziela), Rygielski, Udarević, Paczkowski – Ciarkowski, Krajanowski (80’ Mazurkiewicz), Pruchnik, Bodziony – Nwaogu, Arifović (78’ Kowal)
Przez co najmniej pół roku piłkarską królową Pomorza Zachodniego będzie świnoujska Flota. W sobotę, 14 sierpnia w meczu o prymat w regionie, podopieczni Petra Nemeca skromnie, aczkolwiek pewnie zwyciężyli szczecińską Pogoń 1:0. Dwa poprzednie mecze obu drużyn kończyły się w zeszłym sezonie remisami i po pierwszej połowie sobotnich zawodów wydawało się, że również trzecia potyczka nie przyniesie żadnej ze stron kompletu punktów. Obie ekipy grały ostrożnie i tak by zminimalizować ryzyko utraty bramki. Pierwszą naprawdę dogodną sytuację do strzelenia gola stworzyli sobie goście. W 21 minucie na czystą pozycję po ładnej, kombinacyjnej akcji wyszedł Bartosz Ława, ale jego uderzenie udało się zablokować jednemu z defensorów Floty. Chwilę później formę Żukowskiego sprawdził strzałem z dystansu Matuszczyk. Wyspiarze zagrozili gościom ze Szczecina dopiero w minucie 30 kiedy z rzutu wolnego strzelał Bodziony. W pierwszej odsłonie brakowało emocji na boisku – sportowe wydarzenia na dalszy plan zepchnęli kibice obu drużyn, którzy w proteście przeciw wysokim cenom biletów ustalonym przez zarząd specjalnie na ten mecz, bardzo licznie zgromadzili się nie na trybunach, a za ogrodzeniem obiektu przy ulicy Matejki. Gdy w 30 minucie na boisko poleciały race i petardy interweniowała policja i nad stadionem zawisła groźba wielkiej awantury. Po zmianie stron diametralnie zmienił się obraz gry. Co prawda oba zespoły nadal grały niedokładnie i chaotycznie, ale znacznie wzrosło tempo meczu, który wreszcie stał się widowiskiem godnym potyczki derbowej. W 53 minucie bardzo ładny strzał Bodzionego z dystansu minimalnie minął poprzeczkę bramki strzeżonej przez Janukiewicza. Chwilę później, po podaniu Pietruszki groźnie uderzył w woleja Rogalski. Gra z każdą minutą nabierała rumieńców – W 67 minucie po akcji Nwaogu bliski strzelenia gola był Ciarkowski, w minucie 75 szczęścia zabrakło Hrymowiczowi, który z bliska trafił w słupek bramki Floty. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na Pogoni 60 sekund później, kiedy wynik zawodów, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, otworzył Nwaogu. Po strzeleniu gola wyspiarze nabrali ,,wiatru w żagle’’ i kilkukrotnie bardzo poważnie zagrozili bramce gości ze Szczecina. Zamęt w rozluźnionych z konieczności szykach obronnych Pogoni siał zdobywca jedynego gola – po faulu na ,,Charliem’’ w 90 minucie czerwoną kartkę obejrzał Nowak. Zdeprymowana ekipa Piotra Mandrysza doprowadzić do remisu mogła w doliczonym czasie gry, ale przy stałych fragmentach dobrze zachował się bardzo pewny tego dnia Żukowski.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Mandrysz (trener Pogoni):
Trudno żebym był zadowolony po takim meczu. Byliśmy zespołem dominującym, ale po stracie gola nie byliśmy już w stanie odwrócić losów spotkania. Brakuje nam skuteczności. Zazwyczaj jesteśmy stawiani w roli faworyta i często nie potrafimy temu sprostać. Przeciwnik zagrał w sposób, który na nas wystarczył. Petrowi Nemecowi gratuluję zwycięstwa. Pytania o moją posadę są wytworem mediów.
Petr Nemec (trener Floty):
Nie zgadzam się do końca z trenerem Mandryszem. Faktycznie, Pogoń była więcej przy piłce, ale tak byliśmy przygotowani taktycznie do tego meczu. Bramka dla nas powinna paść już przy sytuacjach Ciarkowskiego. W wysokiej formie jest Nwaogu i dzisiaj to pokazał. Myślę, że kibice zachowali się dzisiaj nie tak jak powinni, mieliśmy pokazać mecz dwóch najlepszych drużyn naszego regionu. Chłopaki starali się tylko grać w piłkę , nie patrzeć na to co dzieje się poza boiskiem.
Sandecja Nowy Sącz – Flota 2:1
1:0 Urban
2:0 Kukol
2:1 Nwaogu
Flota
Żukowski – Falisiewicz, Paczkowski (69 Niedziela), Rygielski, Krajanowski – Pruchnik, Bodziony, Niewiada, Ciarkowski (80 Magdzinski) – Nwaogu, Arifovic (10 Udarevic)
Bez zdobyczy punktowej wracają piłkarze Floty z dalekiego Nowego Sącza. Miejscowa Sandecja, która w ubiegłym roku na własnym boisku wygrywała prawie z każdym i do końca biła się o najwyższe ligowe lokaty, w niedzielę 8 sierpnia zwyciężyła wyspiarzy 2:1. Mecz drugiej kolejki pierwszej ligi mógł fantastycznie zacząć się dla gości z drugiego krańca Polski, ale szczęścia zabrakło Arifovicowi, który już w 6 minucie trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Kozioła. Kilka minut później, po otrzymaniu czerwonej kartki, boisko opuścił lider drugiej linii Floty Marek Niewiada i stało się jasne, że o punkty w Nowym Sączu podopiecznym Petra Nemeca będzie bardzo trudno. Gola na 2:0 Sandecja zdobyła w 37 minucie, za sprawą Vladimira Kukola. Gdy wydawało się, że mecz został rozstrzygnięty nadzieję Flocie przywrócił Charles Nwaogu, który zdobył bramkę z rzutu karnego tuż przed zmianą stron. Po przerwie zdecydowaną przewagę miała już grająca w przewadze Sandecja, i tylko świetne interwencje Żukowskiego pozwalały do końca myśleć wyspiarzom o wywiezieniu z boiska rywala choćby jednego ,,oczka’’. Ostatecznie mecz zakończył się porażką Floty 1:2., a szansę na powiększenie bilansu punktowego nasza drużyna będzie miała już w sobotę 14 sierpnia, kiedy to zmierzy się w Świnoujściu ze szczecińską Pogonią. Początek zawodów zaplanowano na godzinę 18.
Seminarium szkoleniowe w Danii
Największy europejski obóz szkoleniowy taekwondo odbył się w Vejen w Danii w dniach 17-23.07.2010. Uczestniczyło w nim ponad 600 zawodników w różnym wieku z całej Europy. Zajęcia prowadziło 14 szkoleniowców z Danii, Belgii, Korei oraz Stanów Zjednoczonych.
Uczestnicy podzieleni byli na grupy w zależności od wieku i stopnia zaawansowania. 14 zawodników z ULKSW Pomorze Świnoujście uczestniczyło w zajęciach taekwondo tradycyjnego oraz w grupie przygotowującej się do zawodów w walkach. Z pierwszą grupą najczęściej miał zajęcia nasz dobry znajomy - mistrz Kytu Dang (8 dan), drugą grupę prawie cały czas prowadził Juan Moreno (6 dan), który jest trenerem kadry Stanów Zjednoczonych wraz z Bjarnem Johansenem - byłym trenerem kadry Danii. Trener Moreno, który był dwukrotnym srebrnym medalistą olimpijskim zaprezentował się jako bardzo sympatyczny, wesoły człowiek, ale bardzo wymagający zarówno od siebie jak i od uczestników zajęć. Zawodnicy, którzy mieli z nim zajęcia wychodzili zlani potem, ale zadowoleni z osiągniętych efektów i zmotywowani do wytężonej pracy. Oprócz treningów najmłodsi uczestnicy mogli brać udział w innych zajęciach. Ośrodek, w którym przebywaliśmy oprócz basenu wyposażony był salkę do gry w badmintona, tenisa stołowego, zespół trampolin do treningów akrobatycznych, ściankę alpinistyczną, a także boiska do gry w piłkę nożną, koszykówkę czy siatkówkę plażową. Wieczorami natomiast organizatorzy dbali o integrację: było karaoke, dyskoteka, nauka tańca country, przeciąganie liny itp. Nawiązaliśmy kontakty z klubami duńskimi, belgijskimi oraz hiszpańskimi, co mamy nadzieję zaowocuje w przyszłości. Zawodnicy Pomorza dostali pochwały za zaangażowanie w treningi i zaproszenie do przyjazdu w przyszłym roku jeszcze liczniejszą ekipą. Wyjazd ten znacząco wspomogła firma Kreatina i p. Violetta Buksa, za co jesteśmy niezmiernie wdzięczni.
Na dobry początek. KSZO – Flota 0:2
0:1 Nwaogu 45’
0:2 Pruchnik 80’
Flota
Żukowski – Falisiewicz, Paczkowski, Rygielski, Krajanowski (84’ Niedziela) – Pruchnik, Bodziony, Niewiada, Ciarkowski – Nwaogu (87’ Dylewski), Arifovic (59’ Magdziński)
Od pewnego i odniesionego w niezłym stylu zwycięstwa piłkarze Floty rozpoczęli pierwszoligowy sezon 2010/2011. Trzy punkty wyspiarze wywalczyli w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie w niedzielę 1 sierpnia pokonali miejscowy KSZO 2:0. Pierwszy po dłuższej przerwie i kadrowych roszadach mecz jest zawsze wielką niewiadomą, tak dla klubu jak i jego kibiców. Flota, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić przez ostatnie dwa sezony, dokonuje latem bardzo wielu personalnych zmian, wystawiając na inaugurację niemal nową drużynę. Nie inaczej było teraz – do wyjściowego składu Petr Nemec desygnował trzech pozyskanych w wakacyjnej przerwie zawodników, trzech kolejnych wprowadził na murawę w trakcie zawodów. Pierwsza połowa niedzielnego meczu była dość wyrównana. Gospodarze postraszyli Flotę za sprawą dwóch niezłych strzałów Jarosława Białka, we Flocie aktywny pod bramką KSZO był Michał Ciarkowski, ale gola ,,do szatni’’, otwierającego wynik spotkania zdobył głową po podaniu Bodzionego Nwaogu. Po zmianie stron do odrabiania strat zabrali się gospodarze – niezłe okazje marnowali kolejno Lasocki, Białek i Kanarski. Drugą dla wypiarzy i jak się później okazało decydującą bramkę zdobył w 80 minucie Pruchnik. Gol padł po mądrze rozegranym przez Flotę rzucie wolnym, który sędzia Rafał Greń podyktował odgwizdując faul na wyróżniającym się tego dnia Nwaogu. KSZO nie był w stanie odpowiedzieć golem, ba, to Flota była bliska strzelenia trzeciej bramki, ale szczęścia zabrakło powracającemu w szeregi biało – niebieskich Magdzińskiemu. W najbliższą niedzielę, 8 sierpnia, wyspiarze zmierzą się w Nowym Sączu z Samdecją (początek o g. 18), a już 14 sierpnia zainaugurują piłkarską pierwszą ligę w Świnoujściu derbowym meczem z Pogonią Szczecin.
Bieg po nagrody
W minioną sobotę (17 lipca br.) w ramach II Karuzeli Cooltury odbył się bieg pt. „Pędem do cooltury”, zorganizowany przez Młodzieżowy Dom Kultury, UM, MKL Maraton, KB „Jogging”. Wzięło w nim udział 70 biegaczy, w tym liczna grupa zawodników ze świnoujskich klubów.
Czterokilometrową trasę promenada – plaża najszybciej pokonało trzech zawodników spoza Świnoujścia zdobywając cenne nagrody: I miejsce – tygodniowy pobyt w Skandynawii w czteroosobowym osobowym domku ufundowany przez Unity Line, II miejsce - wycieczka promem na Borholm dla dwóch osób ufundowana przez Kristensen Group, III miejsce - wieża Phillips z MP3 ufundowaną przez ENEA.
Wśród licznych nagród losowanych był też rower ufundowany przez prezydenta Świnoujścia – wylosował go kilkunastoletni łodzianin. Zawody komentował Andrzej Mikołajczak , a sędziował Jerzy Łapiński. Klub Biegacza Jogging informuje, że mający odbyć się 24. lipca „Trójbój Andrzeja” na stadionie miejskim, ze względu na remont płyty, przeniesiony został do "worka".
Zbiórka o 15.30 obok strzelnicy na przedłużeniu ul. Rycerskiej. Start do głównego biegu o 16.00. Rozegrane zostaną trzy odrębnie klasyfikowane biegi – płaski na 10km, australijski i cross o urozmaiconej rzeźbie terenu.Zawodników i kibiców serdecznie zapraszamy.
Flota - Podbeskidzie 0:3 (0:1)
LANIE NA POŻEGNANIE
Flota zagrała w sobotę 5 czerwca na świnoujskim stadionie ostatni swój mecz w sezonie piłkarskim 2009/2010. Świnoujski zespół przegrał sromotnie aż trzema bramkami (0:3). W zasadzie można mówić nawet o dużym szczęściu, gdyż goście mogli wygrać jeszcze wyżej. MKS Flota przeważała zdecydowanie jedynie w ilości otrzymanych żółtych kartek. Ten ranking wygraliśmy aż 5:1
Do przerwy z boiska wiało totalną nudą, a jedynym znaczącym przerywnikiem był gol zdobyty w 18 minucie przez Sylwestra Patejuka i w pierwszej połowie jest 0:1. W drugiej części meczu w której świnoujścianie nieco się ożywili kolejne bramki owszem padały, ale dla zawodników ekipy z Bielska-Białej. Dwie następne bramki dla Podbeskidzia Bielsko Biała zdobyli w 59 min. Tomasz Górkiewicz i w 64 min. ponownie Sylwester Patejuk. W momencie kiedy wynik brzmiał już 0:3 część kibiców zaczęła już sporymi gromadkami opuszczać stadion. Podbeskidzie miało jeszcze kilka innych okazji w tym bardzo mocny strzał w poprzeczkę w 63 min. i niezłe uderzenie w 84 min. Flota zaś była nadzwyczaj nieskuteczna. I w ten sposób na pożegnanie ligi dostaliśmy niezłe lanie pozostawiając obraz zespołu, którego członkowie mają tylko do siebie pretensje. Warto jeszcze dodać, że w tym ostatnim pojedynku oznaką słabości zespołu były liczne żółte kartki jakie otrzymali gracze Floty. Żółty kartonik zobaczyli Ensar Arifović (46 min.), Radosław Pruchnik (59 min.) , Sławomir Mazurkiewicz (63 min), Przemysław Rygielski (69 min) i Bartłomiej Piszczek (2 min. doliczonego czasu gry). Z drużyny Podbeskidzia jedyną żóółta kartke otrzymał w 82 min Łukasz Matusiak.
To smutne, że nie daje oczekiwanych efektów wydatek kilku milionów złotych z budżetu miasta na utrzymanie takiej ekipy jak Flota, w której nawet nie gra nikt ze Świnoujścia. Obecny jeszcze prezydent Świnoujścia uznaje, że Flota to znakomita promocja Miasta. Jeśli tak ma wyglądać znakomita promocja to ja za nią dziękuję i za śmieszne prezydenckie odczucia także.
Flota w tabeli zajmuje póki co 7 miejsce z dorobkiem 46 punktów. Nie jest to ostateczne miejsce bowiem do rozegrania został w I lidze jeszcze jeden mecz Sandecja-GKP od którego wyniku zależy także pozycja Floty w tabelina zakończenie sezonu 2009/2010.
GKP Gorzów - Flota 1:1 (0:0)
Szczęśliwy wyjazdowy remis
We wtorek 1 czerwca Flota rozegrała wyjazdowe, przedostatnie spotkanie w tym sezonie piłkarskim remisując z GKP Gorzów. W pierwszej połowie meczu groźniejsi w ataku byli gospodarze. Najlepsze okazje do goli miał Piątkowski oraz Drozdowicz. Bramki jednak nie ma. W drugiej połowie bramkę dla GKP już w 48 minucie zdobył Michał Ilków-Gołąb. W kolejnych minutach okazje zmarnowali następni piłkarze GKP. W 77 minucie Grzegorz Skwara uderza z wolnego z 20 metrów i zdobywa wyrównującego gola dla Floty W ostatnich minutach Flota próbuje jeszcze odnieść zwycięstwo ale strzały Nwaogu, Kubowicza i Arifovicia nie trafiają do bramki i mecz kończy się w sumie szczęśliwym remisem.
SUKCES OLI
MKL Maraton ma szczęście do talentów lekkoatletycznych. Kolejną wyłowioną perełką jest Aleksandra Hołda, która mimo bardzo młodego wieku ma na swoim koncie cały szereg sukcesów na szczeblu krajowym. Do pucharów i medali już zdobytych dołożyła jeszcze jeden. Na stadionie im. Wiesława Maniaka w Szczecinie 29 maja br. odbył się Ogólnopolski Mityng Młodzików (rocznik 95-96) Samsung Athletic Cup 2010.
Aleksandra Hołda zdobyła srebrny medal w biegu na 600m ustanawiając nowy rekord życiowy z czasem 1,41,0. W biegu tym zwyciężyła Sofia Ennaoui z „Lubusza” Słubice, a III m zajęła Karolina Gąska z „Barnima” Goleniów.
Zawodniczki na podium dekorował mistrz olimpijski z Montrealu w skoku wzwyż Jacek Wszoła oraz mistrz europy na 200m w hali – Marcin Urbaś.
Trzy punkty i utrzymanie. Flota – GKS 1:0
1:0 Uchenna Nwaogu 25’
26 maja, na dwie kolejki przed końcem sezonu 2009/2010 świnoujska Flota definitywnie zapewniła sobie utrzymanie w 1 lidze. Bez względu na to, jakie wyniki podopieczni Petra Nemeca osiągną w ostatnich meczach wiosny (z GKP Gorzów i Podbeskidziem Bielsko - Biała), będą kopać piłkę na zapleczu ekstraklasy w przyszłej odsłonie rozgrywek. Taki komfort dało im skromne zwycięstwo nad GKS Katowice – gola na wagę trzech punktów zdobył w 25 minucie Charles Uchenna Nwaogu. Już od pierwszych chwil środowego pojedynku Flota przeważała, czego efektem było kilka znakomitych sytuacji bramkowych. Otworzyć wynik próbowali m.in. Mazurkiewicz i Arifović, ale na przeszkodzie stawali defensorzy i bramkarz śląskiego klubu. Udało się to dopiero Charlesowi Nwaogu, który wykorzystał świetne podanie Grzegorza Skwary pewnie umieszczając piłkę w okienku bramki gości. Dwie minuty później strzelec gola znalazł się sam na sam z golkiperem GKS, tym razem jednak musiał uznać wyższość katowiczanina. Przewaga Floty zarówno przed zdobyciem gola jak i już po tym zdarzeniu nie podlegała dyskusji, brakowało natomiast skuteczności. Jeszcze przed przerwą wynik podwyższyć mógł Damian Krajanowski, ale ponownie na wysokości zadania stanął Gorczyca parując uderzenie pomocnika MKS na rzut rożny. Obraz gry zmienił się nieco po przerwie. Kiepsko prezentujący się do tej pory goście uwierzyli, że mogą ze Świnoujścia wywieźć korzystny wynik, natomiast Flota straciła impet.. W 55 minucie ,,oko w oko’’ z Żukowskim znalazł się Malicki, na szczęście dla gospodarzy minimalnie spudłował. Cztery minuty później z rzutu wolnego groźnie uderzył Plewnia. W 83 minucie boisko po otrzymaniu czerwonej kartki opuścił Cholerzyński, pomimo tego jednak GKS stać było nadal na przyprawianie miejscowych kibiców o szybsze bicie serca. Chwilę po wspomnianym zdarzeniu świetną okazję do wyrównania zmarnował Ryś. Mecz do samego końca trzymał w napięciu także dlatego, że do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył aż pięć minut. W czwartej z nich do bramki katowiczan trafił wprowadzony za Krajanowskiego Piszczek, ale arbiter gola nie uznał dopatrując się pozycji spalonej. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Floty 1:0. Kolejne spotkanie wyspiarze rozegrają w Gorzowie. We wtorek 1 czerwca zmierzą się z tamtejszym GKP. Na zakończenie sezonu podopieczni Petra Nemeca podejmą w Świnoujściu Podbeskidzie. Zawody zaplanowano na sobotę 5 czerwca (początek o g. 17).
Rekordy życiowe zawodników MKL „Maraton”
W dniach: 15.05.2010 r i 22.05.10 r. w Koszalinie i w Białogardzie odbywały się Mityngi Lekkoatletyczne z udziałem zawodników MKL :Maraton, którzy ustanowili wiele wartościowych rekordów życiowych.
Najlepiej spisała się w Koszalinie nowa nadzieja MARATONU - Ola Hołda, która zwyciężyła w biegu na 600m z czasem 1.42,71 ustanawiając nowy rekord życiowy i zostawiając w pokonanym polu wiele starszych rywalek.
A oto pozostałe wyniki (także rekordy życiowe):M. Wałaszewska - 200m – 30,05,
Krzysztof Czarnecki – 600m – 1.40,68 , Michał Brzozowski – 1000m - 3.00,98.
Na mityngu La w Białogardzie Ola Hołda uzyskała bardzo dobry wynik w biegu
na 400m – 60,62 zajmując w stawce II miejsce, pokonując 18 rywalek i ustanawiając nowy rekord życiowy. Rekordy życiowe ustanowili również: Krzysztof Czarnecki - 400m - 58,45
Michał Brzozowski 400m – 59,23sek.
MMKL MARATON W FINALE MP
W niedzielę zakończyły się rozgrywki półfinałowe (trwające w dniach 14 – 16 maja br.) Mistrzostw Polski piłki siatkowej kadetów z udziałem zespołów: MMKS MARATON Świnoujście, GWARDIA Wrocław, KS METRO Warszawa i GKPS Gorlice.
W półfinale tym MARATON zajął I miejsce pokonując GWARDIĘ 3:1, GKPS wynikiem 3:0 i w ostatnim spotkaniu METRO 3:0. Drugie miejsce zajął KS METRO. Oba te zespoły zagrają w finałach, jednak w lepszej sytuacji (teoretycznie) jest MARATON, który w rozgrywkach finałowych trafi na dwa zespoły, które w swoich grupach zajęły drugie miejsca. W finale zagra osiem zespołów, które po przeprowadzonych rozgrywkach w swoich grupach walczyć będą o miejsca I do IV i od V do VIII.
Podopieczni I trenera Krzysztofa Dobka i II trenera Jana Musielaka zagrali w składzie: Michał Stanucha, Krzysztof Truskolaski, Patryk Orłowski, Mateusz Górecki, Adam Strukowicz, Wojciech Kruk, Marcin Górecki, Maciej Kowalonek (kapitan), Rafał Jabłoński, Tobiasz Piechociński, Przemysław Strach, Patryk Czyż (libero) i Krzysztof Pawłowski (libero).
Jurczyk z brązowym medalem Mistrzostw Polski
W miniony weekend (15-16 maj) w Radzyminie pod Warszawą odbyły się Mistrzostwa Polski Juniorów Młodszych w Karate Kyokushin w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.
W zawodach wzięło udział 208 zawodników w wieku 16-17 lat z 50 klubów Karate Kyokushin z całej Polski. Świnoujską Akademię Karate Kyokushin reprezentowali: Bartosz Jurczyk i Kamila Wypych, którym sekundowała sempai Magdalena Ilczuk. Startowali oni w konkurencjach kata oraz kumite lekki kontakt. Kamila Wypych przez rundę eliminacyjną w kata przeszła bardzo dobrze plasując się na czwartym miejscu. Niestety w turze finałowej zajęła ósme miejsce. Z kolei Bartosz Jurczyk w konkurencji kumite lekki kontakt do 60kg po bardzo zaciekłych pojedynkach wygrał na punkty kolejno cztery walki ze swoimi rywalami i dopiero w walce o wejście do ścisłego finału w dogrywce uległ przeciwnikowi z Bartoszyc. Ostatecznie Bartek zdobył więc brązowy medal!!! Łącznie w tej kategorii startowało 36 zawodników. Jak nam powiedział sensei Paweł Sujka - Bartka, Kamile i innych zawodników ze Świnoujskiej Akademii Karate Kyokushin będzie można zobaczyć podczas najbliższego Międzynarodowego Turniej Karate Kyokushin w Świnoujściu, który odbędzie się w dniach 28-30 maja w Świnoujściu.
Znów groźni u siebie. ŁKS i KSZO pokonane.
Wyspiarze powrócili do niezłej i przede wszystkim skutecznej gry. Po serii porażek i okresie wyraźnie słabszej formy Flota złapała wiatr w żagle i zakotwiczyła w bezpiecznych rejonach pierwszoligowej tabeli. Przełamanie przyszło wraz z początkiem maja i meczem z Dolcanem w Świnoujściu. Później udało się urwać punkt Widzewowi, w ubiegły czwartek (13.5) podopieczni Petra Nemeca nie dali szans faworyzowanemu ŁKS, a w niedzielę (16.5) pokonali świetnie spisującego się beniaminka z Ostrowca Świętokrzyskiego. Dwa ostatnie mecze były potwierdzeniem tezy, że Flota w roli faworyta grać nie lubi i lepiej czuje się jako ten zespół, który ewentualnie może sprawić niespodziankę.
Łódź zatopiona. Flota – ŁKS 1:0
1:0 Uchenna Nwaogu 57’
Czwartkowe spotkanie mogło zacząć się od mocnego uderzenia gospodarzy, bowiem już w 3 minucie ręką w swoim polu karnym zagrał jeden z łódzkich defensorów. Niestety, kiepsko dysponowany tego dnia sędzia przewinienia nie zauważył, pozbawiając tym samym Flotę szansy na świetne wejście w mecz. Swoją przewagę wyspiarze udokumentowali golem po zmianie stron. Bramkę zdobył, obsłużony precyzyjnym podaniem Chi-Fona, Charles Uchenna Nwaogu. Gospodarze grali odważnie, uważnie, skutecznie, a ich gra naprawdę mogła się podobać. Cofnięty ŁKS szukał szansy w szybkich kontrach, ale wobec pewnej postawy defensywy Floty na niewiele mógł sobie pozwolić.
Z mocniejszymi gra się im łatwiej. Flota – KSZO 2:1
1:0 Mazurkiewicz 62’
2:0 Krajanowski 75’
2:1 Kapsa 81’
Po czwartkowym zwycięstwie wydawało się, że Flota bez większych problemów pokona niemal pewny już utrzymania i pozbawiony szans na awans KSZO. Entuzjazmem napawał zwłaszcza styl, w jakim wyspiarze odprawili ŁKS. W niedzielę boisko napisało własny scenariusz, z początku nudny i bez wyrazu, pod koniec zaskakujący i niezwykle emocjonujący. Pierwsza połowa spotkania była wyrównana, ale bliżej zdobycia w niej gola był KSZO – trzy minuty przed przerwą goście obili poprzeczkę bramki strzeżonej przez Żukowskiego. W 62 minucie na boisku pojawił się Wojciech Jarmuż i już kilkanaście sekund później zaliczył asystę dośrodkowując z rzutu rożnego na głowę Mazurkiewicza. Gol pobudził obydwa zespoły,a spotkanie nabrało rumieńców. Gdy w 75 minucie na 2:0, po olbrzymim zamieszaniu pod bramką gości, podwyższył Krajanowski wydawało się, że jest ,,po meczu’’. Pięć minut później niezdrowe emocje kibicom Floty zafundował Krzysztof Żukowski w niegroźnej sytuacji podając piłkę jednemu z napastników KSZO. Napastnik prezent wykorzystał, na szczęście gol – kuriozum doprowadził tylko do nerwowej końcówki i chaosu na boisku. Wytrącona z rytmu Flota potrafiła obronić jednobramkowe prowadzenie. Szansę na kolejne punkty będą mieli wyspiarze w sobotę 22 maja. W Płocku zmierzą się z Wisłą.
Nie taki Widzew straszny. Widzew – Flota 0:0
Piłkarze świnoujskiej Floty po raz kolejny udowodnili, że potrafią grać z teoretycznie mocniejszymi od siebie - 8 maja bezbramkowo zremisowali w Łodzi z będącym już praktycznie w ekstraklasie i niezwykle silnym kadrowo Widzewem. Ekipa dowodzona przez Pawła Janasa ma aż 13 punktów przewagi nad drugim w tabeli Górnikiem Zabrze i jest zdecydowanym faworytem każdego spotkania. Podobnie było w sobotę. Flota przystąpiła do meczu pamiętna korzystnych wyników osiągniętych w Szczecinie i Zabrzu i świadoma, że każda zdobycz w Łodzi będzie dla niej, w obliczu ścisku w dolnych rejonach tabeli, niezwykle cenna. Mocno defensywna taktyka obrana przez Petra Nemeca miała ograniczyć niebezpieczeństwo pod bramką wyspiarzy do minimum, pomimo tego jednak gospodarze stworzyli sobie kilka dobrych okazji bramkowych. W ofensywie RTS brylował zwłaszcza Darvydas Sernas, który jesienią, w meczu obu drużyn w Świnoujściu, kapitalnym strzałem pokonał Sergiusza Prusaka (spotkanie zakończyło się remisem 1:1). W sobotę, w 23 minucie zawodów, w świetnej okazji trafił tylko w słupek bramki strzeżonej przez dobrze dysponowanego tego dnia Żukowskiego. Dwie szanse na pokonanie golkipera wyspiarzy zmarnował w drugiej połowie Marcin Robak, szczęścia po stałych fragmentach próbowali również łódzcy defensorzy. Flota praktycznie nie zagroziła Widzewowi, bo i jej cel był inny – nie stracić gola. Ta sztuka udała się, głównie dzięki poukładanej, mądrej i odpowiedzialnej grze obronnej, jak również dobrej postawie bramkarza. Już w czwartek 13 maja wyspiarze sprawdzą, tym razem w Świnoujściu, drugą z pierwszoligowych, łódzkich ekip – ŁKS. Początek meczu o godzinie 17.
Wyniki Biegów Przełajowych „Wapnica 2010”
(WAPNICA) 24 kwietnia odbyły się XIV Wiosenne Biegi Przełajowe „Wapnica 2010”. Do udziału w rywalizacji sportowej zaproszono przedszkolaki, uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich z całego regionu, niepełnosprawnych, rodziny, nauczycieli oraz mieszkańców. Poniżej podajemy miejsca medalowe.
BIEG PRZEDSZKOLAKÓW (dziewczęta) do r. 2003: I m Joanna Wilczek Międzyzdroje, II m Julia Wilińska Wapnica, III m Weronika Kujda Międzyzdroje.
BIEG PRZEDSZKOLAKÓW (chłopcy) do r. 2003: Im Filip Batycki Wapnica, II m Jakub Aksman Wapnica, III m Marcel Paluch Międzyzdroje.
BIEG DZIEWCZĄT kl. I i II do r. 2002 i 2001: I m Iza Stocka Police, II m Weronika Czajkowska Police, III m Katarzyna Przybysz Police.
BIEG CHŁOPCÓW kl. I i II do r. 2002 i 2001: I m Mateusz Kawiak Ładzin, II m Michał Kotlewski Wolin, Kacper Truszczyński Wolin.
BIEG DZIEWCZĄT kl. III i IV -do r. 2000 i 1999:I m Dorota Kraśnicka-Przybysz Police, II m Patrycja Łużyńska Police, III m Roksana Ratajczyk Płoty.
BIEG CHŁOPCÓW kl. III i IV do r. 2000 i 1999: I m Adam Wołosiewicz Wysoka Kamieńska, II m Rafał Olender Police, III m Seweryn Kalita Czarnogłowy.
BIEG DZIEWCZĄT kl. V i VI do r. 1998 i 1997: I m Ada Szmygin Maraton Świnoujście, II m Maria Zalewska Ósemka Police, III m Joanna Zwolan Wysoka Kamieńska.
BIEG CHŁOPCÓW kl. V i VI do r. 1998 i 1997: I m Paweł Michalski Czarnogłowy, II m Jakub Wichowski Wolin, III m Paweł Paluch Wolin.
BIEG DZIEWCZĄT kl. I gim. r. 1996: I m Agnieszka Laskowska Barmin Goleniów, II m Magdalena Wałaszewska Maraton Świnoujście, III m Klaudia Lewandowska Mokasyn Płoty.
BIEG CHŁOPCÓW kl. I gim. r. 1996: I m Radosław Grygo Czarnogłowy, II m Piotr Banasiak Barmin, III m Adrian Michalski Czarnogłowy.
BIEG DZIEWCZĄT kl. II gim. r. 1995: I m Karolina Gąska Barmin Goleniów, II m Katarzyna Kecler Mokasyn Płoty, III m Barbara Pawłowska Mokasyn Płoty.
BIEG CHŁOPCÓW kl. II gim. r. 1995: I m Krzysztof Czarnecki Maraton Świnoujście, II m
Adrian Szyłejko Wyspa Ładzin, III m Adam Matusz Międzyzdroje.
BIEG DZIEWCZĄT kl. III gim. r. 1994: I m Żaneta Wysocka Mokasyn Płoty, II m Aleksandra
Zamora Mokasyn Płoty , III m Eliza Dąbrowska Wyspa Ładzin.
BIEG CHŁOPCÓW kl. III gim. r. 1994: I m Mikołaj Kieler Świnoujście, II m Konrad Szczęsny Wolin, III m Mateusz Pilinda Wolin.
BIEG SPRAWNYCH INACZEJ: I m Arleta Szulińska Międzyzdroje, II m Kinga Bejger Międzyzdroje, III m Anna Lewandowska Międzyzdroje.
BIEG RODZINNY: I m Waryszak Police pkt. 25, II m Łużyńscy Police pkt. 37, III m Przybysz Police 39.
BIEG OTWARTY DLA MŁODZIEŻY STARSZEJ –od rocznika 1993: I m Klaudia Kulesza Mokasyn Płoty, II m Patrycja Marciniak Mokasyn Płoty, III m Marcin Greszta Trzebież.
BIEG OPEN KOBIET: I m Żaneta Wysocka Mokasyn Płoty, II m Katarzyna Kecler Mokasyn Płoty, III m Aleksandra Zamora Mokasyn Płoty.
BIEG OPEN MĘŻCZYZN: I m Szymon Kecler Mokasyn Płoty, II m Ryszard Pilz, III m Piotr
Kwiecień Międzyzdroje.
BIEG KONSYTUCJI 3 MAJA
W strugach deszczu, przy zimnym i silnym wietrze, w poniedziałek rozgrywano po raz 16. konkurencje biegowe w ramach Biegu Konstytucji 3 mają. W biegu głównym wystartowało łącznie 62. zawodników. Spośród mężczyzn najszybszym okazał się Maciej TWÓR z klubu MOKASYN Płoty (na foto), II miejsce zajął Benjamin Friedrich (Lubmin, Niemcy), III miejsce Marcin Kowalczyk, IV – Tomasz Iwaszczuk, V – Grzegorz Swędrowski (Maraton), VI – Tadeusz Olczyk. Spośród pań najszybszą okazała się Patrycja MARCINIAK (Płoty), II miejsce zajęła Klaudia Kulesza (Mokasyn, Płoty), III – Karina Jakubowska (Szczecin), IV – Katarzyna Pliś.
Po raz pierwszy w ramach biegu na 3 Mm rozegrano także bieg w kategorii wojskowej, który odbył się z okazji 45 – lecia 8 FOW, a wzięło w nim udział 14 zawodników. Puchar dla zwycięzcy oraz medale i upominki wręczał kmdr por. Ernest Rainer z Dowództwa 8 FOW. W tej kategorii miejsca zajęli kolejno: I – st. mat Marcin KOWALCZYK - KPW Świnoujście, II miejsce: kmdr por. rez. Piotr ANDRZEJEWSKI - Klub Garnizonowy, III miejsce: chor. Marek DOŁĘGOWSKI - 8.Dywizjon Przeciwlotniczy - Dziwnów.
Miejmy nadzieję, że ta nowa kategoria biegowa zostanie zaakceptowana przez organizatorów biegu i od tego roku odbywać się będzie stale. Bez wątpienia podniesie to rangę biegu.
Ze względu na fatalne warunki pogodowe nie możemy, niestety podać kompletu wyników z wszystkich biegów. Przed biegiem głównym dzielnie biegały przedszkolaki. Dziewczynki: I miejsce MARTYNA MAKUCH, II – Ola Bączek, III Małgosia Przybylska, IV – Magda Ciupek, V – Iza Pugaczewska, VI – Ala Klimczak. Chłopcy: I miejsce – DAWID SZAFRAŃSKI, II – Jonatan Cackowski, III – Joel, IV – Paweł Owinowicz, , V – Dawid Pasieka, VI – Antoni Owczaruk.
Organizacyjnie MKL Maraton wspierali: Akademia Karate Kyokushin, Baltic Home, a dobrodziejami dla zwycięzców byli: dyrektor OSiR Wyspiarz, Robert Wysocki, Maciej Rzepniewski i Jerzy Kosik.
Jak nie z nimi, to z kim? Stal – Flota 2:0
1:0 Wasilewski 12’
2:0 Czpak 90’
Takie pytanie z pewnością kołatało się w głowach wielu kibiców Floty przed środowym meczem ich drużyny w Stalowej Woli. Miejscowej Stali w 25 meczach udało się ugrać zaledwie 13 punktów i drużyna Janusza Białka jest już praktycznie jedną nogą w 3 lidze. Niestety, dla podopiecznych Petra Nemeca spotkanie skończyło się bez żadnej zdobyczy, chyba, że za takową uznać można czerwoną kartkę dla Stańka w 55 minucie. Flota niby grała, stwarzała okazje, ale gole strzelał i punkty zainkasował rywal. Gola otwierającego wynik zdobył Wasilewski. Druga bramka dla Stali, autorstwa Czpaka, padła już w doliczonym czasie gry. Wcześniej gospodarze mieli jeszcze kilka świetnych sytuacji, Flota, osłabiona brakiem jednego zawodnika, odpowiadała sporadycznie.
Nareszcie trzy punkty. Flota – Dolcan 1:0
1:0 Mazurkiewicz 54’
Żukowski – Fechner, Mazurkiewicz, Kubowicz, Rygielski – Rudolf, Chi-Fon (67 Skwara), Niewiada, Krajanowski – Staniszewski (71 Uchenna), Kowal (80 Arifovic)
Długo wybudzali się z zimowego snu zawodnicy Floty, każąc czekać swoim kibicom na ligowe zwycięstwo pół roku (od 30 października 2009, wliczając przerwę zimową). Fatalną passę podopieczni Petra Nemeca przerwali w długi, majowy weekend pokonując równie źle spisujący się na wiosnę Dolcan.
Sobotni mecz najsłabszych jak na razie zespołów tej rundy lepiej zaczęła Flota przerzucając ciężar gry na połowę gości. Poza kilkoma stałymi fragmentami wyspiarze nie stwarzali jednak zagrożenia pod bramką golkipera Dolcanu – o rozczarowaniu i frustracji kibiców najlepiej świadczyły zabarwione ironią brawa po pierwszej, niecelnej strzeleckiej próbie, podjętej przez Kowala w 34 minucie. Chwilę później zapachniało golem, kiedy ładnie z rzutu wolnego na długi słupek uderzył Mazurkiewicz. Zabrakło centymetrów. Flota miała przewagę, i pomimo, że nie potrafiła jej udokumentować to z nadzieją pozwalała swoim sympatykom patrzeć na dalszy przebieg zawodów. Zaraz po zmianie stron zgromadzonym na stadionie przy ul. Matejki przykrość mógł sprawić Kabala, ale jego efektowny strzał z dystansu w wielkim stylu obronił Żukowski. W 52 minucie kibice poderwali się z miejsc, bowiem sędzia główny dopatrzył się faulu w polu karnym na Damianie Krajanowskim, chwilę później jednak, po konsultacji z liniowym, odwołał swą decyzję. Flota dopięła swego i objęła prowadzenie dwie minuty później, kiedy sprytnym, mierzonym strzałem z rzutu wolnego Rafała Misztala pokonał Mazurkiewicz. Zawodnicy Dolcanu rzucili się do odrabiania strat, ale nie potrafili wykończyć dwóch niezłych okazji stworzonych w odstępie kilku minut. W 88 minucie od straty bramki uchroniła wyspiarzy poprzeczka i wydawało się, że nic więcej w tym meczu się już nie zdarzy, dodatkowe emocje zapewnił jednak wszystkim sędzia techniczny doliczając do regulaminowego czasu gry aż cztery minuty. W ostatniej z nich golkiper Dolcanu wybrał się pod pole karne Floty i gdy piłka trafiła do Charlesa Uchenny bramka gości była pusta. Niestety strzał z ponad 30 metrów nie znalazł do niej drogi i mecz skończył się skromnym 1:0.
Odetchnęliśmy z ulgą, Flota oddaliła się od strefy spadkowej i ze spokojem może przygotowywać się do arcytrudnej potyczki z Widzewem w Łodzi. Mecz zostanie rozegrany w sobotę 8 maja.
Rozstrzelani. Flota – MKS Kluczbork 1:4
0:1 Kazimierowicz 6’
0:2 Półchłopek 26’
0:3 Copik 52’ (k.)
0:4 Kazimierowicz 65’
1:4 Staniek 76’
Chyba nikt przed rozpoczęciem rundy wiosennej nie przypuszczał, że w dwóch pierwszych meczach w Świnoujściu Flota nie zdobędzie ani jednego punktu, prezentując przy tym bardzo słabą, żeby nie powiedzieć fatalną dyspozycję. Feralny mecz ze Zniczem w ubiegłym tygodniu potraktować można było jako wypadek przy pracy czy splot nieszczęśliwych boiskowych zdarzeń, które długo się już w Świnoujściu nie powtórzą. Tymczasem na wyspę Uznam przyjechał opromieniony zwycięstwem nad Pogonią w Szczecinie MKS Kluczbork i w środę 31 marca wręcz zdemolował gospodarzy, którzy do niedawna jeszcze znani byli z tego, że u siebie nie przegrywają. Wszystkie bramki dla gości padły po stałych fragmentach gry, wobec biernej postawy defensywy Floty. Świnoujscy obrońcy – tego dnia niezdecydowani, zagubieni, rozproszeni, nieobecni – przy wrzutkach w ich pole karne byli niczym duchy, pozwalając piłkarzom MKS Kluczbork na niemal wszystko. Wraz z tym, a po części właśnie dlatego nie istniała linia pomocy, rozdarta pomiędzy łataniem dziur w tyłach, a próbami zagrywania piłek do osamotnionych, ale i chaotycznych napastników. Festiwal błędów, pomyłek i bezproduktywnej, karanej co jakiś czas golem, gry był dla mocno zdegustowanych już kibiców tak niestrawny, że duża ich część opuściła stadion 20 minut przed końcem zawodów, chwilę po decydującym ciosie zadanym w 65 minucie przez Kazimierowicza. Ten sam zawodnik strzałem z woleja już w 6 minucie otworzył wynik zawodów. Podwyższył głową z bliska Półchłopek a trzeciego gola, po bezsensownym faulu w polu karnym Mazurkiewicza (powtórzonym przez niego bez konsekwencji pięć minut później) strzelił z jedenastu metrów Copik. Na otarcie łez w 76 minucie gola zdobył Staniek, ale zryw Floty w ostatnich minutach był tyleż rozpaczliwy, co z góry skazany na niepowodzenie. Z wielkimi obawami, ale również z nadzieją, opartą na tym, że gorzej być już nie może czekaliśmy na świąteczną potyczkę z Górnikiem Łęczna.
Po meczu powiedzieli
Grzegorz Kowalski (trener gości):
Wiedzieliśmy, że będzie to trudny mecz, i próbowaliśmy ułożyć go pod nas. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy zespołem, który może walczyć z każdym. Tak mówi się o Flocie, więc tym bardziej cieszy zwycięstwo. Zaczęliśmy strzelać gole ze stałych fragmentów.
Petr Nemec (trener Floty):
Ciężko mi się rozmawia. Wszystkie bramki straciliśmy ze stałych fragmentów, po błędach indywidualnych. Trzeba pokazać charakter i za trzy dni spróbować wszystko odwrócić.
Zła passa trwa. Flota – Górnik Łęczna 0:1
0:1 Nakoulma 12’
Po bardzo słabym meczu z MKS Kluczbork wyspiarzom przyszło zmierzyć się w sobotę 3 kwietnia z Górnikiem Łęczna. Zespół to wyjątkowo dla Floty niewygodny – w trzech dotychczasowych pierwszoligowych potyczkach trzy razy z nami wygrywał, nie tracąc ani jednej bramki. W kadrze rywala na ten sezon miejsce znaleźli sobie dwaj eksflociarze – Perez Benevente i wieloletni kapitan wyspiarskiej jedenastki bramkarz Sergiusz Prusak. Po pierwszej, kompletnie bezbarwnej połowie na tablicy świetlnej figurował wynik 0:1 (gola w 12 minucie, po fatalnym błędzie Żukowskiego zdobył Nakoulma) i wydawało się, że rywal spokojnie ,,dowiezie’’ ten rezultat do końca. Optymistycznie nie nastrajał ani obraz gry wyspiarzy, ani statystyki – do przerwy podopiecznym Petra Nemeca nie udało się oddać celnego strzału na bramkę strzeżoną przez ich byłego klubowego kolegę. Po zmianie stron coś jakby zaskoczyło, Flota zaczęła grać dokładniej, odważniej i z większą wiarą we własne możliwości. W 47 minucie z wolnego strzelał Chi-Fon, ale Prusak bez trudu wyłapał zbyt lekkie uderzenie. W 61 minucie po jego błędzie świetną sytuację zmarnował Kubowicz nie trafiając z bliska w światło bramki. Niestety, ambitna i składna gra Floty nie dała jej wyrównującego gola. Czas upływał i zdawało się, że wraz z nim ulatuje gdzieś z gospodarzy nadzieja na odwrócenie losów spotkania. Ostatnią szansę na doprowadzenie do remisu miał w doliczonym czasie gry Michał Ciarkowski, ale z rzutu wolnego bitego tuż zza pola karnego strzelił metr nad bramką i mecz ostatecznie zakończył się trzecią z rzędu porażką Floty na własnym boisku. Dla nas pocieszająca może być nieco lepsza gra podopiecznych Petra Nemeca. Oby była zwiastunem zwyżki formy, która pozwoli wyspiarzom gromadzić kolejne punkty. Na razie ich licznik dla Floty stanął i jeśli tendencja ta się utrzyma to my z coraz większym niepokojem patrzeć będziemy w dolne rejony tabeli, a piłkarze staną przed zadaniem walki o pierwszoligowy byt. Czasu i meczów zostało jeszcze sporo i warto byłoby umocnić się na bezpiecznych lokatach unikając bardzo nerwowej końcówki. Kolejny mecz Flota rozegra w sobotę 10 kwietnia w Stalowej Woli z tamtejszą Stalą.
Po meczy powiedzieli
Tadeusz Łapa (trener gości):
Przed meczem ostrzegałem moich piłkarzy, że Flota wyjdzie maksymalnie zmobilizowana. Oglądałem jej środowy mecz i dzisiaj wykazała się dużo większą determinacją. To była naprawdę ciężka walka. My niepotrzebnie cofnęliśmy się w końcówce, chcąc obronić jednobramkowe prowadzenie.
Petr Nemec (trener Floty):
Takie jest życie i taka jest piłka, nie wszystko wychodzi tak jak to człowiek sobie wyobraża. Dzisiaj Flota pokazała, że może wrócić do gry z jesieni. Będę miał zepsute święta, ale takie jest życie. Raz jest się na górze, a raz na dole. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy, że taka passa może nam się przydarzyć.
Górnik – Flota 1:1 (0:1)
Wyszarpali punkt w Zabrzu
0:1 Uchenna 18’ (k.)
1:1 Przybylski 49’
Po ubiegłotygodniowej porażce Floty ze Zniczem kibice ze Świnoujścia pełni obaw oczekiwali piątkowego, prestiżowego meczu ich drużyny w Zabrzu z miejscowym Górnikiem. Przeciwnik to doskonale wszystkim znany, od niedawna mocno wspierany przez możnego sponsora i walczący o powrót do krajowej elity, po niespodziewanej degradacji, która miała miejsce rok temu. Przed 23 kolejką górnicy zajmowali trzecie miejsce, Flota natomiast dziesiąte ze stratą 7 punktów do rywala.
Piątkowe zawody zaczęły się dosyć sennie, ale już w 18 minucie po faulu na Uchennie w polu karnym sędzia podyktował ,,jedenastkę’’ dla gości, którą na bramkę zamienił sam poszkodowany. Flota niespodziewanie wyszła na prowadzenie i skromną przewagę udało jej się utrzymać do przerwy, a duża w tym zasługa Żukowskiego, który tego dnia stanowił bardzo pewny punkt wyspiarskiej jedenastki. Wyrównujący gol padł zaraz po zmianie stron – najpierw przymierzył Bonin, a odbitą przez defensorów piłkę dobił z bliska Przybylski. Pokrzepiony bramką Górnik osiągnął przewagę czego efektem było kilka groźnych sytuacji. Najwięcej szczęścia mieli piłkarze Floty w 67 minucie, kiedy Wodecki obił poprzeczkę bramki strzeżonej przez Żukowskiego. Okazja dla wyspiarzy przyszła w minucie 83. Po fatalnej pomyłce Pazdana przed szansą stanął Arifović, nie potrafił jednak pokonać Nowaka. Końcówka meczu należała do gospodarzy. W euforię zabrzańskich kibiców wprowadzić mogli kolejno Besta i Balat, ale piłka po ich uderzeniach nie znalazła drogi do bramki Floty. Oba strzały obronił Żukowski i już po kilku minutach wraz z kolegami mógł cieszyć się ze zdobycia jednego punktu na bardzo trudnym, śląskim terenie. Przypomnijmy, że jesienią obie drużyny również zagrały na remis.
Już w środę 31 marca wyspiarze rozegrają w Świnoujściu zaległy mecz z MKS Kluczbork (g.16), natomiast w sobotę 3 kwietnia, również u siebie, zmierzą się z Górnikiem Łęczna (g.15.30).
Znicz zatapia Flotę w błocie. Flota – Znicz 1:2
0:1 Feliksiak 28’
1:1 Staniszewski 39’ (k.)
1:2 Feliksiak 62’ (k.)
Flota
Żukowski – Kubowicz, Mazurkiewicz, Staniek, Rygielski – Kret (76’ Uchenna), Chi-Fon (64’ Skwara), Pruchnik, Ciarkowski – Staniszewski, Arifović (64’ Kowal)
Wydawało się, że po dobrym meczu w Szczecinie piłkarze Floty bez większych kłopotów poradzą sobie w Świnoujściu z przeżywającym w tym sezonie kryzys Zniczem Pruszków. Wiadomo było, że o widowiskową i kombinacyjną grę będzie w sobotę trudno. Od samego rana padał deszcz i nawet z pozycji trybun widać było fatalny stan murawy, który z każdą minutą zawodów się pogarszał.
Wyspiarze dobrze weszli w mecz i już w 5 minucie po dużym zamieszaniu pod bramką Znicza zapachniało golem. Flota od początku miała inicjatywę i grała piłką, goście natomiast nie angażowali się w ofensywę licząc, że któraś z długich piłek do napastników otworzy im drogę do bramki. Z czasem sytuacja zaczęła się zmieniać, Pruszkowianie śmielej zaatakowali, czego efektem był przepięknej urody gol Tomasza Feliksiaka w 28 minucie. Wspaniałą odpowiedź mogła dać Flota kilka chwil później, kiedy piłka po efektownej, kombinacyjnej akcji trafiła do niepilnowanego w polu karnym Staniszewskiego. Ten najpierw minął bramkarza, a później się przewrócił i z wyrównującego gola nic nie wyszło. O takie okazje, ze względu na stan murawy, ale i również konsekwentną i uważną grę w obronie Znicza, było Flocie w sobotę bardzo trudno. W 39 minucie po rzucie rożnym i faulu na nabiegającym na piłkę Kubowiczu sędzia wskazał na ,,wapno’’. Pewnym egzekutorem ,,jedenastki’’ okazał się Staniszewski i mecz zaczynał się od początku. Po zmianie stron ciężar prowadzenia gry znów wzięli na siebie gospodarze, ale niewiele z tego wynikało. W 62 minucie sędzia ponownie podyktował rzut karny, tym razem jednak przed świetną okazją stanęli goście, i jej nie zmarnowali. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Feliksiak. Wydawało się, że Flota wzmocniona wprowadzonymi chwilę później Skwarą i Kowalem rzuci się z impetem do odrabiania strat, nadal jednak brakowało pomysłu, błysku i równej, konsekwentnej gry opartej na wierze w odniesienie korzystnego rezultatu. Podopieczni Petra Nemeca wyglądali bezbarwnie i na dobrą sprawę tylko raz zagrozili bramce Znicza, kiedy po dośrodkowaniu Rygielskiego głową niecelnie strzelał Pruchnik. Goście do końca mądrze i z wyrachowaniem się bronili i zaraz po ostatnim gwizdku arbitra mogli świętować zdobycie świnoujskiej twierdzy – z wyspy Uznam jako pierwsi w tym sezonie wywieźli komplet punktów sprawiając tym samym naprawdę dużą niespodziankę.
Kolejny mecz Flota rozegra w piątek 26 marca z Górnikiem w Zabrzu.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Grembocki (trener Znicza):
Przyjechaliśmy do zespołu bardzo silnego, budowanego z głową. Przyszło nam grać na trudnym boisku, ale potrafiliśmy dostosować się do panujących warunków. Zagraliśmy skutecznie i w defensywie i w ofensywie, i bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa.
Petr Nemec (trener Floty):
Murawa była ciężka, korzystniejsza dla zespołu, który się bronił i grał z kontry. Myślę, że niektórzy piłkarze za bardzo uwierzyli w siebie po meczu w ubiegłym tygodniu.
Ola Holda mistrzynią makroregionu
CZAS PRZEŁAJÓW
Podczas minionego weekendu o medale na Mistrzostwach Polski na różnych dystansach i w różnych kategoriach walczyli seniorzy i juniorzy. W Bydgoszczy o medale rywalizowali także zawodnicy z wysp.
W mistrzostwach seniorów brązowy medal w biegu na dystansie 12 km zdobył Kamil POCZWARDOWSKI z KB Sporting Międzyzdroje. Wśród kobiet bieg na dystansie 4 km na 11 pozycji ukończyła Agnieszka Leszczyńska (także Sporting).
Pod koniec marca na tych samych terenach odbędą się Mistrzostwa Świata, w których start zapewnili sobie zawodnicy, którzy zajęli sześć pierwszych miejsc.
W tym samym czasie w Stargardzie Szczecińskim odbyły się Mistrzostwa Makroregionu juniorów młodszych i młodzików. Na trasach biegowych zaprezentowało się 121 juniorów – w tym 55 z naszego województwa i 141 młodzików – w tym 59 z woj. zachodniopomorskiego.
Awans do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży wywalczyło 20 zawodników z naszych klubów (szczecińskich). Na dystansie 3000 m w juniorach młodszych Mateusz Chrząstowski (MKL MARATON) zajął VI miejsce i tym samym uzyskał awans do zawodów na szczeblu ogólnopolskim w Chorzowie.
Na dystansie 1500 metrów I miejsce zajęła OLA HOŁDA (MKL Maraton), VII Joanna Rzeczkowska (Sprinter Wolin).
W punktacji klubowej po tych mistrzostwach MKL MARATON został sklasyfikowany jako ósmy klub w makroregionie (zachodniopom. i wlkp.), a na 22. UKS Sprinter Wolin.

MIEJSCE DO WYKORZYSTANIA NA TWOJE INFORMACJE
GINEKOLOG - POŁOŻNIK
dr n. med. Marek Adam Brzuchalski
specjalista balneologii i medycyny fizykalnej
lekarz medycyny estetycznej
ul. Z. Herberta 6 / 4
Rejestracja tel. 516 076 294, 600 991 695
GABINET NEUROLOGICZNY
Małgorzata Frąckowiak
przyjęcia: Przychodnia Rodzinna, ul. Dąbrowskiego
poniedziałek 8.30- 16.00 (rejestracja 9.30-11.00),
środa 8.30 - 13.00 (rejestracja 8.30 - 13.00 )
Przyjęcia prywatne : poniedziałek od godz.16.00 po telefonicznym uzgodnieniu
Międzyzdroje, ul. Ustronie leśne 12 c
piątek godz. 17.00-19.00, pozostałe dni po uzgodnieniu telefonicznym
tel. 602 158 940
COLOR DOPPLER
gabinet internistyczny
ul. MAŁOPOLSKA 51
rejestracja telefoniczna
od pn. do sob. w godz. 09.00 - 18.00
tel. 91 327 19 16 ; kom. 608 63 82 63
specjalista chorób wewnętrznych
Marek Borowski
USG SERCA z kolorowym Dopplerem,
Holter - EKG (24 h),
USG jamy brzusznej,
prostaty, jąder, tarczycy
USG NACZYŃ z kolorowym Dopplerem
lekarz medycyny pracy
spec. rehabilitacji kardiologicznej, fizjoterapii i balneologii
M. Krystyna Wasilewska - Zużałek
Rej.telefoniczna: wtorki, piątki 18 -19
Międzyzdroje, ul. M. Dąbrowskiej 6 , codzinnie 16 - 17
Rej. tel. 91 328 02 12, 601 87 19 20
CERTYFIKATY KIEROWCÓW, MARYNARZY:
NORWESKIE, DUŃSKIE, MIĘDZYNARODOWE
-badania profilaktyczne, książeczki zdrowia
EKG - choroby serca, stawów, kręgosłupa
Rejestracja telefoniczna
GABINET GASTROENTEROLOGICZNY
Anna Popiela-Schiller
Gastroenterolog
Specjalista Chorób Wewnętrznych
Gabinet nr. 2.005 na II piętrze w budynku szpitalnym przy ul. Mieszka I 7
Rejestracja telefoniczna
+48 501 070 827
Ernest Pyrkosz
ORTOPEDA
- profilaktyka stawów biodrowych u niemowląt
- wady postawy
- zespoły bólowe narządów ruchu
- leczenie zmian zwyrodnieniowych i pourazowych
- badania medycyny sportowej dzieci i młodzieży
Świnoujście, ul. Piastowska 60
wtorek 17:00- 18:00, piątek 15:30-17:00
Rejestracja telefoniczna 606 387 618
specjalista ginekolog-położnik
Maria Czajkowska
USG 4D położniczo- ginekologiczne
certyfikat USG Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego
przyjmuje prywatnie: wtorek, czwartek od godz. 16:00
ul. Boh. Września 27 (vis a vis przeprawy promowej)
rejestracja telefoniczna: 607 31 00 51
RADCA PRAWNY Dorota Krzemień-Osuch
· porady prawne, reprezentacja przed sądami,
· spadki, podział majątku
· wspólnoty mieszkaniowe, nieruchomości,
· mediacje
Świnoujście, ul. Armii Krajowej 9/2
(wejście od ul. Monte Cassino 42-brama)
kontakt po uzgodnieniu telefonicznym
tel. 91 321 93 30, 605 426 340
e-mail: biuro@kancelaria-osuch.pl
Drewno kominkowe i opałowe
tel. 693 399 346, 91 418 82 68
