18.10.2018 5:19

(rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (313)

Jak tak popatrywać w spokoju na gród Winoujście to z wyraźna widać, gdzie główny jego rozwój następuje. To przy Złotych Piaskach się wiele dzieje i gród się rozrasta. A tam ci przecie ino biznesmena kasę na stonce tłuką, a dla grodzian to figa z makiem, no chyba, że wodny świat pod dachem, ale on ci takoż nie miastu zysk przynosi. Reszta grodu to niezbyt laty całe cokolwiek zyskała prócz gazosmrodu. Takoż powstało kilka niepowiązanych ze sobą dróżek dla dwukółek, parę traktów poprawiono i zawężono, no trakty oraz teatrum w Przytoni pobudowano. A już Warszewko i wyspa Karasi to jak za króla Ćwieczka wiochy całkiem. Grodzianom za to ślipia mydlono plany roztaczając jak to ci piknie będzie... jak właściwy czas tego nadejdzie. Na święty nigdy pewnikiem przy kasztelanie Oponususie.

Z kronikarskiego obowiązku nie powiem gród rozgrzeban okrutnie. Tu cosik zaczęli, tam łopatę wbili, tu ci znaki ustawili, że czas robót wkrótce nastanie, tam rozkopali, tu zaś zakopali, a tam nie skończyli, choć po wielokroć obiecywali, a tu nawet jeszcze nie zaczęli, a przecie dawno mieli. To ci jednakoż za nic nie przeszkadzało zemeryciałemu kasztelanowi Oponususowi pierś dumnie wypinać powiadając ile to dobra zeń dla grodu płynie i jak to wszytkie winny mu być wdzięczne i za żywota jego pomnikowania stawiać. Tak po prawdzie to dla przekopu między wyspami Usram i Wolim wiela zrobił, ale to takoż scheda po kasztelanie Możejchanie co to zaczął. Jak to ino się z onym przekopem skończy to przecie i tak nikt nie wie, a dla grodu to może i być gwóźdź do trumny, jak trza będzie talarów niebotyczne ilości do tego interesa dołożyć. Nie mie krakać, bo nie śmiem, ale takowa myśl zdrowa nie tylko w moim łbie się kluje, że jeszcze onego przekopu, jak w ogóle powstanie to i żałować nie daj Bóg możemy. Czas pokaże, czy to ino płonne obawy, czy aby nie twarde realia.

W grodzie takoż insze obawy i nadzieje lawinowo rosły. Dwór w Szmalcborku i jego dworzanie mocno podzielone. Część za kasztelanem Oponususem coby dalej u władzy pozostał, a insze w cichości ino marzą i modły tajemne wznoszą żeby dziadunio już sobie dał spokój i opływając w dobra, których się dorobił wnuczętami się zajął . Te pierwsze to częstokroć takie dworzanie co to nie zawsze sumienie mają czyste, albo też same uległe, co to na rozkaz władcy udzielnego czyniły jak kazał wiedząc, że dobre to nie jest i wyrzuty tera miewają. Choć bez to co robili na względy dalsze Oponususa liczą.Te co to przeciwne kasztelanowi skrywają swoje pogląda wiedząc, że ich odkrycie grozi ino karą okrutną i wykluczeniem. Zaiste dziwny to całkiem światek i chorobą nienormalności skażony. Ta choroba zaś zaraźliwa, bo od łba się toczy i gród zaraża, a przecie grodzian wiekszość o normalności - spokoju bez obaw w swoim grodzie marzy. To czy tak być może najbliższe obieranie pokaże. Te co to tera przy korycie już zawczasu dzielą skórę na niedźwiedziu na laty kolejne. Jak to słuchy niosą kasztelan Oponusus choć często przerażon okrutnie i z głowa zwieszoną i bez wytrysku optymizmu tak na wypadek wszelaki dzieli. Wicekasztelanka Bamicha zwana Pinokią będzie się przekopem zajmować. Daktyl co to dla pozoru tera w konkury o kasztelański tronik z Oponususem się zwiera (a chodzi ino o to aby odebrać nieco głosów grodzian Kudłatej z Klanu Komuchunów) zasiąść ma jak dobrze pójdzie na miejscu Bamichy. Po prawdzie to tera przecie Daktyl opływa w dobra wszelakie jako przewodzący zdroju, ale ci to się z nagła skończy jak Olo Gebel przestanie być marszałkusem. I jeszcze Dorcia Konkol jest przez Oponususa przymierzana na skarbowego mieszka grodzkiego, a Eli Jabłonka z Klanu Peonitów na sekretarzowanie. Tak ci już korytowce figury układają zanim grodzianie właściwie obiorą. cdn

Gall Anomal

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)