WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

15.12.2012 10:25

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (119)

W mieszku grodzkim w Szmalcborku pustkami świeciło i żywot Winoujścia i jego grodzian przez kiepskie do cna rządy kasztelana Oponususa wielce były zagrożony. Kasztelan co prawda jak paw pierś wypinał, chojraka zgrywał i mądrości wedle niego wyśmienite prawił przez co duma go rozpierała i wielce sam zadowolon był z postawy swojej. Z drugiej ci jednak strony to ino okrutna miezria była, bo po prawdzie Oponusus już dawno stolec kasztelański oddać winien sprawniejszej i zmyślniejszej osobie.

Kasztelan z pamięcią kłopot miał sążnisty, choć płynem zielnym Geriavitonem się wspomagał i jeszcze tam takimi inszymi to nic już mu pomóc nie mogło. Ważne papiery gubił, zapominał o gremialnych dogadaniach i decyzyjach, o ustalonych spotkaniach z zacnymi grodzianami i przybyszami. Starczy wiek swoje robił piętno nieubłagane odciskując, co w sprzeczności z pozorami tworzonymi przez kasztelana pozostawało.Przy tem obrażalski był okrutnie. Czasy ostatnimi na grodzian z wyspy Karasi się obraził, co to aż we łby się pukali jak usłyszeli, że Oponusus taka głupotę jak myto za kładkę na wyspę Karasi wprowadzić chce. Kasztelan wydumał sobie, że pójdzie grodzianom owym naprzeciw i mądrością swą nieokiełzaną przekona coby talary z własnych kieszeni wysupłali i do naprawy grodzkiego mieszka się przyczynili. A tu nic ino gwizdy posłyszał i wielce obrażon żyć grodzianom z wyspy Karasi okazał, salwując się ucieczką ze spotkania z nimi.

- Ja im chamom jednym pokażę. Jeszcze żałować będą, że mnie po łapach całować nie chcieli i zgody na wszystko nie dali. Pomstę uczynię straszliwą, plagi wszelkie tam naślę, talary ostatnie dla grodzian tamtejszych odetnę. Wyklnę każdego co to tam wrzaski czynił i źle o mojej osobie powiadał - gadał wściekle Oponusus do Knebbelsa Karla Luza i Woja Cieszka w drodze powrotnej z wyspy Karasi.

Kasztelan pochłonięty obmyślaniem pomsty na grodzianach z wyspy Karasi nie zważał już na nic. A tu się kroił kolejny kłopot ogromniasty, którego nie przeczuwał zanadto, choć wicekasztelanka Bamicha wiedzieć już musiała, że złe wieści dla grodzkiego mieszka wkrótce nadejdą. A szykował się nakaz stosu talarów oddania co to nieprawnie wydano na chatę dla trzymania wozów przewożących traktami grodzian i przybyłą na wypoczynek „stonkę” . To zawalenie ci winą było Bamichy co to paluchem pokazywała co też mają tam kupić wyboru nie dając, co w czasach owych było praw łamaniem. Babsko jak to czyniło niczym się nie przejmowało ino rozkazania dawało, tera zaś wszytkie grodzianie cierpieć będą, boć przecie z własnego mieszka Bamicha talarów takich nie odda. I tak nie dość, że grodzki mieszek pusty to jeszcze z onego wysupłać coś olbrzymiego będzie trzeba.        cdn

Gall Anomal

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl