Wyspiarz niebieski : Dlaczego zgodziła się pani kandydować na sołtysa Karsibora, to przecież duże wyzwanie. Czy myślała pani o tym, że będzie kiedyś sołtysem?
Teresa Janssen : W życiu nie przypuszczałam, że mogę być sołtysem tak jak i to, że będę mieszkać w Karsiborze. No ale zgodziłam się kandydować. Ja kocham ludzi i jestem optymistką. Uważam, że wszystko się musi udać, tak jak i mnie się w życiu udało. No i nie myślę, że może zdarzyć się coś złego. Ponadto ja przecież nie będę rządziła sama. Muszę słuchać ludzi, ogółu. Ja to rządzę przecież tylko w swoim domu przy ul. Kanałowej. Tutaj już nie sama. Mam Radę Sołecka, której muszę słuchać, tak jak i głosów mieszkańców.
Wn : A więc rusza pani do pracy jako sołtys z optymizmem i pełnią nadziei na lepsze jutro?
T.J. : Tak myślę, że uda się korzystnie zmienić przyszłość Karsibora.
Wn : Pani zamierzenia , marzenia które chciałoby się ziścić będąc na stanowisku sołtysa?
T.J. : Z pewnością chciałabym, żeby był dostęp do wody dla wszystkich, którego teraz nie ma. Są przecież jakieś tam piękne plany, że na ul. 1 Maja ma być promenada. Pewnie sporo osób będzie miało do mnie o to pretensje. Rozumiem,że jeżeli ktoś ma działkę przy wodzie na ul. 1 Maja zadbaną, czysta i coś z niej korzysta na przykład łowi ryby, czy coś innego to mu w niczym nie przeszkodzę. Natomiast ci, którzy mają tam działki zaniedbane to powinni je oddać. Wydaje mi się, że powinniśmy zabrać działki, które są niewłaściwie wykorzystywane.
Więcej na ten temat w gazetowym wydaniu '' Wyspiarz niebieski"
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl