- Przewidywaliśmy, że w tej części miasta przebywa około 20 dzików. Do tej pory udało się odłowić 9. Jest to informacja sprzed 2-3 godzin. Mam zapewnienia, że firma cały czas monitoruje sytuację i nęci dziki do odłowni. Do odłowni trafiały też inne zwierzęta, takie jak borsuki czy sarny - mówił na piątkowej (21 września br.) konferencji prasowej naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Leśnictwa Krzysztof Szpytko.
Odłowy prowadzone są nocą. Fachowcy twierdzą, że bardzo ciężko jest sprowokować zwierzęta, aby weszły do odłowni, zwłaszcza, że w okolicach promenady, w wielu miejscach funkcjonują „jadłodajnie” dla dzików przy różnych punktach gastronomicznych. Dziki wybierają tam, co lepsze kęski np. mięso. Tym też nęci się je w czasie odławiania. Akcja wyprowadzania dzików trwać będzie do końca września br. Równolegle prowadzone jest dokarmianie dzików na terenach leśnych, co ma je zachęcić do pozostawania na tych terenach.
- Czy podejmiemy kolejną akcję odławiania, zobaczymy, jakie będą jej ostateczne wyniki. Jeśli chodzi o odpłatność to firmie płacimy za złapanie dzika, a nie za prowadzoną akcję. Chcieliśmy spróbować jak odławianie będzie wyglądało przy jednym urządzeniu, może podejmiemy decyzje, że przy przedłużaniu umowy będzie ich 2-3. Ale musimy widzieć sens tej pracy i przekonanie, że pieniądze wydawane są produktywnie – tłumaczył K. Szpytko.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl