Jak sobie tak kasztelan razem z Knebbelsem Karlem Luzem na to popatrywali to i dumać o jednym ino mogli. Nie trza nikomu już władzy kasztelańskiej oddać i trza po żywota kres na stolcu zasiadać.
- A i dobrze by było co by dwór w Szmalcborku i Winoujście w rodzinie mojej po wsze czasy się ostały bez obierania już kasztelana – marzył Oponusus – Dyć tak dobrze by było, bo nikt już nie mógłby w sekretne papiery w Szmalcborku wejść i niejedno niepotrzebne tam wyczytać – zamruczał władca udzielny.
Poza Winoujściem w żywocie Oponususa już ci tak różowo nie bywało. Często do Pyrlandii jeździć musiał, boć tam córcia jego co dnia trwała i trza było jej pomóc. Kłopot ci wielki był z zięciną kasztelana, co to jedyną córcię Oponususa ostawił i za dużo młodszą poszedł, a tera sporą majętnością, w tym dworkiem się dzielić trza, a on ci nie chce i jak po grudzie to wszytko idzie. A, że zięcina na prawach się zna i wycyckać go trudno - choć przecie Oponusus specjalizację w tym wielką posiada – to i nie po myśli kasztelana się to toczy, krew mu psuje i o utratę resztki włosia przyprawia.
- A jeszczem tego huncwota w wiele tajemnych spraw wprowadził i jakby tera do wieścionosów poszedł i gadać począł to ci dopiero by się smrodu wylało co niemiara - ze strachem mamrotał Oponusus.
Mając ci kłopotów z dala sporo, kasztelan grodem się prawie nie zajmował na Bamichę się zdając. Ta choć władzę jak rzadko kto kochała, za cienka była, żeby nade wszystkim panować. I tak się działo, że te co przy korycie z Klanu Komuhunów to rządy sprawowali jako chcieli. Jak się pomiarkowali, że wszytko niemal można to i pomysła do łba różniste im trafiały. Taka ględziołka Dulka, która ci Oponususa zawszeć wspiera od razu nacisnęła gdzie trza i już wnusiunia jej do sotni tężyzny fizycznej do roboty wzięli, konkurów żadnych tam nie robiąc i nie bacząc na tych co to od dawna do garnka nic włożyć nie mieli. A co to tam, swoich pchać trza w koryta pobliże. Takiż brak dozoru w grodzie i inszymi sprawami jako i czkawką się odbijał. Z cicha te od gazosmrodu co to go budują już uknuły, że elektrowalnię postawią gazosmrodem napędzaną, a może i jeszcze cosik tam inszego, jak wejdzie. Oponusus razem z ględziołkami to nieszczęście do grodu sprowadzili, a tera kłopoty ci pączkować będą, a stonka co to Złote Piaski umiłowała w Winoujściu to tera głęboko poduma, czy tu przyjechać warto. cdn.
Gall Anomal
(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl