WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

12.01.2011 7:29

Kolejny szczebel kariery zawodowej

Wybory samorządowe często pociągają za sobą zmiany kadrowe w podległych prezydentom urzędach i instytucjach. Takie zmiany po ostatnich wyborach nastąpiły też w Świnoujściu. Na początek zmiany objęły stanowiska wiceprezydentów. Zastępcę prezydenta Andrzeja Szczodrego zastąpiła Barbara Michalska, która rozmawiała z nami na temat swojego nowego stanowiska i przemyśleń związanych ze zmianami w podległych jej wydziałach i spółkach komunalnych.

Wyspiarz niebieski: Czy nie miała Pani wątpliwości podejmując decyzję pełnienia funkcji zastępcy prezydenta?

Barbara Michalska: Byłabym mało odpowiedzialna, gdybym nie miała wątpliwości. Oczywiście, że miałam. Dotyczy to wszelkich zmian w życiu. Wiąże się to z każdym awansem, każdą zmianą dotyczącą sfery zawodowej czy prywatnej. Decyzję ostatecznie podjęłam przy wsparciu osób mi najbliższych. Nie tylko rodziny, ale również znajomych, którzy dali mi poczucie większej pewności, że sobie poradzę na tym stanowisku i z zadaniami, jakie się z nim wiążą. Niewątpliwie siedem lat pracy w Wydziale Inżyniera Miasta dało mi obraz pracy w urzędzie. Zajmowałam się takimi zadaniami, które stanowią znaczną część obowiązków gminy. Aczkolwiek, innych zadań jest jeszcze bardzo, bardzo dużo. Myślę, że generalnie mieszkańcy sobie tego w pełni nie uświadamiają.

W.n.: Czy ma Pani już jakieś plany związane z funkcją zastępcy prezydenta?

B.M.: Myślę, że każdy ma jakąś wizję realizacji pewnych zadań. Ja już wcześniej, obserwując tę funkcję, kiedy współpracowałam z moim poprzednikiem, jak również patrząc na te zadania, którymi się zajmuje gmina, stworzyłam sobie obraz, co do tego jak funkcjonuje urząd, i jak mógłby funkcjonować. Natomiast nie chciałabym czegoś robić na zasadzie ”wydaje mi się”.. Poświęcam teraz czas na dokładne rozpoznanie mojego pionu, którym będę kierować. Jest to pion głównie gospodarczy, ale obejmujący również sprawy mieszkaniowe, które są na pograniczu gospodarki i działalności społecznej, które nie ukrywam w pewnych szczegółach są mi obce. Zasady przydziału mieszkań, zasady zarządzania gminnym zasobem mieszkaniowym, są skomplikowane, jest w nich wiele uwarunkowań. Dodatkowo konieczne jest uwzględnienie spraw ludzkich, czyli jest to również polityka społeczna. Myślę, że w tym nie jestem osamotniona, bo takie dylematy ma każdy. Ważne jest żeby gmina, bo to się wszystko dzieje w obrębie naszej gminy, wypracowała sobie uniwersalny standard. Jest to oczywiście bardzo trudne. Przez wiele lat był on wypracowywany. Po zdecydowanych zmianach, które wprowadził prezydent i mój poprzednik, Pan Andrzej Szczodry, bardzo dużo się zmieniło. Na ostatniej sesji radni widzieli by jednak konieczność dalszych zmian. Być może, tak jak w moim przypadku, wynika to z nie do końca rozpoznanej problematyki. To są sprawy, które budzą najwięcej wątpliwości, co wymaga spojrzenia nie tylko technicznego, ale również społecznego.

W.n.: Przewiduje więc Pani jakieś zmiany w podległych sobie wydziałach?

B.M.: Na pewno tak. Naczelnicy tych wydziałów sami zgłaszają konieczność zmian. Chcieliby przy tej okazji pewne sprawy uporządkować. Jesteśmy po rozmowach. Każdy myśli nad tym, w jaki sposób usprawnić pracę swojego wydziału.

 

W.n.: Wspominała Pani o jakimś marzeniu, związanym z pełnieniem nowej funkcji.

B.M.: Mam takie marzenie i spróbuję je zrealizować, chociaż nie wiem czy się uda. Moje dotychczasowe spostrzeżenie, to brak wykorzystania kapitału społecznego w Świnoujściu. Moim marzeniem jest większe zaktywizowanie społeczeństwa. Dzisiaj przed urzędem stoi bardzo dużo zadań. Może one są mało transparentne, może się za mało o nich mówi a także o tym, czym na co dzień urzędnik się zajmuje, bo czas przysłowiowego malowania paznokci już dawno minął. Dzisiaj oprócz ewentualnej reorganizacji, potrzebne jest określenie, jakie zadania rzeczywiście powinien realizować wyłącznie urząd, a jakie mogłyby realizować podmioty zewnętrzne. Czyli wszelkiego rodzaju stowarzyszenia, inicjatywy prywatne. Mogłyby one pewne sprawy przejąć, myślę że z ogromną korzyścią dla obydwu stron. Społeczeństwo by miało większą świadomość, czym zajmuje się urząd, mogłoby się bezpośrednio w to zaangażować.. Chciałabym realizować taką politykę, aby mieszkańcy Świnoujścia zaangażowali się w zadania gminy. Ostatnio usłyszałam coś, co mnie zaskoczyło, że poziom zaufania wśród społeczeństwa, w tym do władzy, do urzędów w Polsce kształtuje się na poziomie 10%. Natomiast poziom zaufania na zachodzie, w państwach od dawna demokratycznych to około 70%. My to odczuwamy w urzędzie, że tego zaufania nie ma. Moje wnioski są takie, że jego nie ma, bo nie ma pełnej wiedzy o pracy urzędu. Nie ma wystarczającej transparentności i współpracy między urzędem, a mieszkańcami. Chciałabym tę współpracę poprawić. Liczę na to, że pewne środowiska uda się zaktywizować. W jaki sposób? Pewne pomysły mam, ale jeszcze ich nie chcę zdradzać. Zaczniemy od siebie, a potem zechcemy wyjść na zewnątrz.

Cały wywiad na łamach aktualnego wydania „Wyspiarza niebieskiego”

Rozmawiała Anna Kamińska-Szpachta

 

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl