WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

(rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

16.10.2018 7:48

(rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (312)

Tera w grodzie to już ino o obieraniu się gada i kto to nowym kasztelanem zostanie. Są takie co to powiadają, że ino kasztelan Oponusus, bo doświadczon, obeznany i ma poparcie w gronie Klanu Pisów takoż i w grodzie Warsa, a w szczególności Jo Jo Brudzia. Insze co to są za zmianą i poszanowaniem grodzian wierzą w zwycięstwo Czarnej Otchłani zwanej Kudłatą. Reszta się w onym wyścigu nie liczy.

 

Starania o kasztelański tronik podejmuje jeszcze Daktyl z Klanu Peonitów i Pavel Wiński co to z Klanu Pomieszkowego bić się o fotel będzie. Daktyl i jego kompanija to ci szans najmniejszych nie mają boć grodzianie pamiętliwi i knowania różniste pamiętają. A u Daktyla ci jakowaś jaźń dwoista. Raz to niby przeciw kasztelanowi Oponususowi, a raz to z nim za pan braty tak że i pogubić się w tym można, Do tego zaś jak Daktyl gada to tak mądrze niby i zawile, że i najmądrzejsze z mędrców powiadaja, że trza jakowegoś tłumacza zacnego prosić co to przełoży owo gadania na język zrozumiały. Pavel Wiński zaś człek kumaty niezwykle, ale kłopot w tym, że do kompaniji Pomieszka zwanego Pontonusem przystąpił. A ten zaś jako sknerus okrutny nie zadbał o to aby postać Wińskiego grodzianom wcześniej przybliżyć. I tak Pomieszek skazał swego na klęskę pewną.

W tych staraniach o tronik to Daktyl próbował jeszcze grodzianom się pokazać i kandydaty swoich na ględziołków im przybliżyć. Spęd zatem uczynił na grodzkim placyku coby hucznie, głośno i madrze wypadło po to by grodzian zachęcić. Kłopt ino się w tym okrutny zrobił, że grodzian tam przybyło co kot napłakał. A może i dwa koty nawet? Zatem grodzianie sygnał wyraźny dali, zadek niechęci okazując, że Klan Peonitów w Winoujściu przynajmniej pod tą wodzą co tera to ino klapa wielka. Takowy spęd zrobił i na onym placyku kasztelan Oponusus. On ci takoż swoich okazać postanowił. A w gronie owym na ględziołków wicekasztelaństwo, dworzanie niektóre. Skład jak to grodzianie powiadali „co to tyłka nie urywa”. Ów spęd kasztelański co to zrobiony w porze kiej to ludziska z boskiego przybytku po obrządku przybyć mogli , przy słońcu pogodnym takoż nie wypalił bo grodzianie nie dpopisali niemal podobnie jak i u Peonitów. Czekali zebrani z Oponususem na czele, aż tłum nadejdzie, ale nie nadszedł. I tak minami nadrabiając w tempie szybkim Oponusus pogadał jaki to raj na ziemi w Winoujściu znowu uczyni, jakim to sam boskim geniuszem dotknięty i ględziołkow swoich okazał, co to nie wszytkich bo i nawet oni nie dopisali. Cienko oj cienko okrutnie to wyszło i pokazywało, że grodzianie Oponususem już wielce zmęczone.i nawet stareńkiego oglądać za nic nie chcieli. cdn

 

Gall Anomal

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl