I takoż się przed laty wielu stało jak nastał kasztelan Oponusus , że nikt grodzian nie pytał czego w grodzie chcą i czy aby napewno tego żeby sićko betonowaniem zalewać. Z początku to i nawet tak wiela drzew nie cięli, ale jak Kasztelan Oponusus nieopatrznie uwierzył w swoją nieomylność i nawiedziła go misja betonowania, a grodzianie bez opamiętania jak baranki głos na niego oddawali to i już nikogo nawet słowem marnym nie pytał jak to w grodzie cokolwiek ma być. I niby gledziołki w Ględzisku byli co to winni mu na łapy popatrywać, ale to ino pozór, boć najczęściej kasztelan kliki i koterie z ględziołków tworzył i zawszeć ich wykorzystywał na swoją modłę. I dopiero ci tera jak sie wrzawa ogromniasty wokół rżnięcia drzew przy Złotych Piachach uczyniła to po dłuższym milczeniu kasztelan przyznał, że to umordowanie przyrodowania było. Tera to już jednak łapa w nocniku. Za to będzie nowe betonowanie przy Złotych Piachach, że aż miło.I tak se ino dumam, że przecie ten rżnący drzewa to żaden tam tłuk co to się na robocie nie zna i tak z przypadku kilkaset drzewom łby odciął , a i jak mądre grodzianie powiadają drzewa tam ci dawno poznaczono i może kto ze dworu przylazł i rzekł rżnijta chłopy toć przecie to ino nic niewarte samosiejki. A tera dla dorobienia w grodzie właściwego gruntu, że dwór niewinny jako dziewica nieskalana to wicekasztelanka Bamicha zwana Pinokią chadza po chatach szkolnych i uczniakom powiada jak to niecny chłop drzew nadmiar znaczny wyciął, za co go się i wsadzić winno. Może i tak, a może i nie?
I strach pomyśleć, że jak wybudują przy Złotych Piachach jeszcze planowanych chat wielgachnych kilka i przyjedzie tamże mnoga stonka, która wylegnie na przymorski piach, gdzie już i tera trudno znaleźć miejsca deczko wolnego to i co się dziać tedy będzie? Czy aby chętni się znajdą żeby przybyć do betonowatego grodu i wylegiwać się na Złotych Piachah, gdzie już nawet szpilki nie wciśniesz? To ino chyba przymuły jakie przyjadą jak przesyt taki okrutny i mnogość istnień na kwadracie metra. To ci jak gród na znaczeniu tedy straci wobec przeludnienia w czas kanikuły i stonka się odeń odwróci to już nie będzie kłopot kasztelana Oponususa i wicekasztelanki Bamichy zwanej Pinokią, bo ich czas przecie minie i zatrze ślad. Kłopot z upadkiem kurorta spadnie wówczas na grodzian i ich dziatwę.
W grodzie czuć było już podgrzanie przed obieraniem na kasztelana i ględziołków. Trwały przetasowania obecnych ględziołków i tych co to im się takowe zydle marzyły, podkupowania coby się wzmocnić i kopania coby przeciwników osłabić. Wzmacniał się Klan Morszczachów Pełna Wstecz kosztem Klanu Peonitów i upadłego Klanu Nowych. Ino podstarzały, zemeryciały kasztelan Oponusus miał czasem dylemacik czy suweren da mu znowu wiarę i w jakim stopniu po tych wszytkich wpadkach, knowaniach, bajdurzeniach i mydleniach grodzkich ślipiów
cdn
Gall Anomal
(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl