List intencyjny podpisany przez Piotra Piwowarczyka z ŚOT i Andrzeja Lebdowicza z PIG to jednak nie wszystko. Na takie połączenie muszą się zgodzić członkowie obu organizacji. Zastanawia sam zamysł połączenia. Trudno bowiem dociec jaki to miałoby sens. Dotąd bowiem ŚOT np. bronił miasto przed takimi pomysłami jak budowa portu kontenerowego, a prezes świnoujskiego PIG Andrzej Lebdowicz wspierał tą ideę i mówił o warszowskiej plaży „co tam jakieś 2. kilometry piachu na Warszowie”. Czyżby to nie była rozbieżność spojrzeń na rozwój miasta? A teraz razem? Andrzej Lebdowicz był już także wcześniej prezesem ŚOT i nie było to niestety żadne mistrzostwo świata, chyba, że uznać za to posadzenie w mieście cebulek żonkili Teraz razem ma być lepiej? Co tak naprawdę kryje się za połączeniem? Może pieniądze?
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl