WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

Co przydarzyło się mieszkańcowi Świnoujścia ...

12.08.2017 9:21

Co przydarzyło się mieszkańcowi Świnoujścia ...

Ku przestrodze!.Mądry Polak po szkodzie

Mając na uwadze moje ostatnie przykre doświadczenia w związku z kolizją dwóch pojazdów na niemieckich drogach chciałbym przestrzec innych polskich kierowców. Stad też informuję jak należy postępować w zdarzeniach drogowych u niemieckich sąsiadów chcąc zapobiec daleko idącym konsekwencjom

 

Tuż za granicą miałem na początku lipca br. jadąc samochodem ciężarowym w ostrym zakręcie kolizję na federalnej drodze B 110 z ciężarówką na niemieckich numerach rejestracyjnych. Doszło do uszkodzenia lewych luster zewnętrznych obu pojazdów oraz - jak podaje kierowca niemieckiej ciężarówki - do porysowania lewych drzwi jego pojazdu.Wobec niemieckiej policji kryminalnej niemiecki kierowca zadeklarował wysokość szkody na 1200,- €.

A jak przebiegało całe zdarzenie? Bezpośrednio po zdarzeniu wyprowadziłem pojazd z wyjątkowo niebezpiecznego zakrętu i zatrzymałem go po ok. 150 metrów na miejscu bezpiecznym dla innych uczestników ruchu drogowego, włączyłem też światła awaryjne, zamknąłem pojazd i udałem się szybkim krokiem do samego końca groźnego zakrętu. Chciałem się przekonać, czy drugiemu uczestnikowi kolizji nic się nie stało i czy się zatrzymał po to aby należycie, zgodnie z prawdą wyjaśnić jak doszło do tego zdarzenia i kto zawinił. Niestety nikogo za zakrętem nie zastałem. Wróciłem więc do swojego pojazdu i kontynuowałem jazdę, aby nie blokować płynności ruchu drogowego. Kilka kilometrów dalej z bezpiecznego parkingu na poboczu poinformowałem swojego przełożonego o zaistniałym incydencie.

 Lustro mojego auta miało jedno pęknięcie poziome, więc straty były stosunkowo niskie, a jednocześnie wielkość uszkodzenia zapewniała nadal wyraźną wsteczną widoczność i w żadnej mierze nie była niebezpieczna dla kontynuacji jazdy. A więc w moim przekonaniu, a także zdaniem mojego pracodawcy - i nawet w świetle niemieckiego prawa mogłem dalej jechać. Warunkiem koniecznym było jednak jak się po czasie okazało powiadomienie niemieckiej policji o nawet najdrobniejszej kolizji w ciągu 24 godzin albo przez awaryjny telefon 110, czy też zgłoszenie kolizji w najbliższej lub jakiekolwiek komendzie, czy jednostce niemieckiej policji. Ewentualna obawa, że sobie nie poradzę z językiem niemieckim była bezpodstawna, gdyż niemieccy policjanci przygraniczni są również szkoleni z podstaw języka polskiego.

Ta opisana, niby „drobna kolizja” ze „szkodami wręcz bagatelnymi”, ale bez nawiązania kontaktu tuż po zdarzeniu z niemieckim kierowcą została oficjalnie potraktowana jako oddalenie się z miejsca wypadku. Zarzutem wobec mnie było również zaniechanie obowiązku zgłoszenia wypadku policji w ciągu 24 godzin. W Polsce jest to prawnie sklasyfikowane jako wykroczenie, natomiast na terytorium Niemiec to już przestępstwo w myśl § 142 StGB (kodeksu karnego), który przewiduje karę pozbawienia wolności do lat trzech lub karę grzywny. Zasięgane w tej sprawie porady prawne, zaangażowania prawnika i tłumacza, proces karny i dodatkowy proces cywilny w określonych okolicznościach mogą stanowić dalsze bolesne obciążenia dla opieszałego uczestnika ruchu drogowego. Stąd też moja przestroga dla innych aby zachować się zgodnie z prawem niemieckich sąsiadów, gdyż niedostosowanie się do przepisów może sporo kosztować. Pamiętajmy, że niewiedza niestety nie chroni przed odpowiedzialnością!


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl