WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

 (rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

25.02.2017 9:30

(rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (272)

Blady strach padł na kasztelana Oponususa, który musiał się tera liczyć z tym, że już nie będzie mógł w zgodności z prawami starać się raz już któryś o tronik kasztelański. Ta nicość jaka się przed nim rysowała była jak zejście z tego padołu, boć przecie Oponusus od laty inszego żywota nie znał jak to gdzie on ci był panem wszystkich grodzian w tym co mieli i czego ich mógł pozbawić.

 

I tu z nagła NIC? Żadnego dalej? . Ani decydowania o tem czy grodzianin jeden zgodę na budowanie chaty dostanie, czy też nie a inszy robotę przy nauczaniu dziecków utrzyma, albo precz pójdzie? Żadnego na dywanik wzywania i sztorcowania nieludzkiego coby pokazać kto tu rządy sprawuje, ani gmerania w ludzkich żywotach, podpuszczania i judzenia jednych grodzian na drugich aby sobie popatrzeć i ubaw z tego mieć? Żadnych plot z rańca co to je Knebbels Karl Luz usłużnie przyniesie? Ot żywot kasztelana miał się zapaść w niebyt, groziło mu z nagła to, że już nikt nie będzie czuł strachu przed nim, nikt się nie ugnie w obawie o mściwe działania, nikt nie wesprze. I to okrutnie bolało Oponususa i gniew wywoływało na inszych się skupiający.

Jak ci wielu dworzan tera powiadało trudno już z onym kasztelanem wytrzymać taki okrutnie gniewny, krzykliwy i napastliwy. Niektóre dworzanie nawet bąkają, że jak niedaj Bóg miałby Oponusus jeszcze we dworze Szmalcborku się ostać i grodem Winoujście rządzić to oni ci już z dworu odejdą. I pomyśleć, że jakby Oponusus wychował sobie jakiego następcę na tronik to mógłby tera spać spokojnie, ze nikt starych papierzysk nie ruszy i diabła z nich nie wydobędzie. Ale kasztelan ino laty całe dbał coby nikt tam obok niego zdolny nie wyrastał, boć przecie mógłby jemu samemu zaszkodzić. Wcześniej dawnego wicekasztelana Endrju Hojnego wraz z ględziołkiem Sławojem zwanym Rzeźnikiem sprytnie wykończyli żeby tronikowi nie zagrażał. I ino wicekasztelanka Bamicha zwana Pinokią trwała obok kasztelana Oponususa, ale przecie baba ta ci do rządów się całkiem nie nadawała szkarłatem w nerwach się oblewając i miru żadnego wśród grodzian nie mając, co i sama sobie zawdzięczała postawą odpychającą. Takie ci to zmartwienia o ból łba kasztelańskiego przyprawiały.

Do tego wszytkiego jeszcze prokury się pozmieniały co to przypatrywały się laty całe kładce pomiędzy Wolimiem a wyspą Karasi, co to ja kasztelan Oponusus z Bamichą i Rafim Łyskiem postawili. I te nowe prokury tera powiadają - trza wszytko od nowa odgrzewać i pod większą lupę oną kładkę podłożyć. A biegłe spece co to kładkę badały tera powiadają, że kłopot z nią może być okrutny. . cdn

 

 

Gall Anomal

 

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl