W związku ze świętem, które wypadało w dodatku w niedzielę, mieszkańcy dzielnic prawobrzeża wybierali się na cmentarze (do Przytoru i na miejski komunalny) według informacji umieszczonych na przystankach autobusowych i w prasie, gdzie „jak byk napisano”, że tego dnia autobusy kursują regularnie jak w niedzielę, czyli co dwie godziny.
A one – guzik – kursowały na prawobrzeżu jak w dnień powszedni. Tylko, żeby to odkryć, to trzeba było być klientem/pasażerem owej komunikacji.
Ile było przy tym nieporozumień rodzinnych, zwłaszcza w stosunku do osób starszych, których u nas dostatek! Ile telefonów po krewnych i znajomych w poszukiwaniu mamy, babci, dziadka!
Za ten numer i poprzednie, relikt minionej świetności, a obecnie prezes spółki dawno powinien odejść. A on ma się wcale dobrze.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl