Główny zarzut pod adresem prezesa to brak realizacji inwestycji planowanej przy ul. Norwida 7. Budowa miała rozpocząć się jesienią 2007 roku, jednak do dziś spółka nie otrzymała na budowę kredytu z Funduszu Mieszkaniowego w Banku Gospodarstwa Krajowego. Na mieszkania w pierwszym z dwóch planowanych budynków czeka ponad 30 rodzin. Przyszli najemcy wpłacili już wysokie partycypacje i teraz obawiają się o przyszłość tego przedsięwzięcia.
- Sytuacja MTBS nie jest dobra - przyznaje Dorota Siarska - Zacharewicz, nowy prezes spółki. - Wprawdzie wynik finansowy towarzystwa w roku 2008 jest dodatni i wynosi 141 tys. złotych, jednak jest to wyłącznie wartość księgowa, wyliczona głównie w oparciu o założony zysk ze sprzedaży przyszłych lokali użytkowych w planowanych budynkach. Na koncie spółki nie ma takich pieniędzy. Teraz musimy pilnie szukać środków własnych niezbędnych do realizacji dwóch planowanych przez nas inwestycji. Decyzja o przyznaniu kredytu powinna zapaść jesienią br. Są duże szanse. Na 170 wniosków nasze zajęły 36 i 37 miejsce na liści punktacji.
Władze miasta są między innymi zdumione, że M. Pilarczyk przed uzyskaniem pozwolenia na budowę nie przeprowadził badań geologicznych terenu pod planowaną inwestycję, a także tym, że obracał pieniędzmi wpłaconymi przez najemców w ramach kaucji za zajmowane lokale.
- Wszystkie pieniądze wpłacane przez lokatorów budownictwa społecznego i mieszkań komunalnych, którymi towarzystwo również administruje, szły do jednego wora, a wspólnoty mieszkaniowe zarządzane przez MTBS nie miały odrębnych kont bankowych - wylicza Mateusz Flotyński, wiceburmistrz Międzyzdrojów. - Każdego dnia do urzędu miasta przychodzili najemcy z listą zarzutów pod adresem pana Pilarczyka, a przegrane w sądzie sprawy lokatorskie dodatkowo obciążyły kasę towarzystwa.
Jak podkreśla wiceburmistrz, zażalenia ustały z chwilą, gdy sprawami lokatorów mieszkań komunalnych i wspólnot zajęła się pani Dorota Siarska - Zacharewicz, która przez ostatni rok pełniła funkcję wiceprezesa MTBS.
- To nie prawda, że wszystko szło do jednego worka. Po przejęciu zarządu nad zasobami komunalnymi i wspólnotami mieszkaniowymi, jako pierwszy przystąpiłem do zakładania wszystkim odrębnych kont - były prezes jest rozżalony. Nie zgadza się z zarzutami, jakie stawia mu burmistrz miasta i walne zgromadzenie MTBS. Do Rady Miejskiej skierował obszerne pismo, w którym odrzuca wszystkie zastrzeżenia do jego pracy, a winą za brak realizacji inwestycji przy ul. Norwida i sytuację finansową spółki obarcza burmistrza Leszka Dorosza. - Plany MTBS były dobre i długookresowe i gdyby nie błędne decyzje burmistrza to pod koniec roku 2008 byłaby oddana nowa biblioteka i mieszkania dla oczekujących najemców - uważa M.Pilarczyk.
Więcej na ten temat w gazetowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego”
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl