WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

23.03.2013 9:21

Aktor z poetyckim zacięciem

Nieustannie rośnie liczba książek – podróżniczych, beletrystyki, przewodników, bajek dla dzieci, a także tomików poetyckich, wydawanych przez mieszkańców naszego miasta. Pod koniec ubiegłego roku na rynku księgarskim ukazał się drugi już tomik poezji Marka Żymły pt. „Suma”. Marek Żymła opowiedział nam o sobie i o swoich pasjach.

- Z wykształcenia politolog. Nauczyciel, aktor, poeta. Kim pan tak naprawdę się czuje?

- Czuję się człowiekiem, który ma różne pasje i zainteresowania. Stara się je realizować.

- W której z pasji do tej pory najbardziej się Pan zrealizował?

- Myślę, że w teatralnej, chociaż poezja idzie równolegle do aktorstwa. Robiłem wiele przedsięwzięć aktorskich opartych o poezję, również o swoją. Pomijając okres licealny gdzie te pasje też miały miejsce, realizowałem je w Krakowie w okresie studiów. Byłem aktorem teatru Na-Di Andrzeja Jamroza, teatru KTO Jurka Zonia. Potem w Świnoujściu było Centrum Sztuki. W 1983 r. dołączyłem do Antoniego Karwowskiego, który już w nim działał. Kiedy robiłem kurs instruktorów teatralnych w Szczecinie, jako pracę dyplomową z koleżankami z kursu robiliśmy spektakl na podstawie poezji Kazimierza Ratonia. Z tym spektaklem byliśmy na festiwalu teatrów poezji w Rzeszowie, gdzie zdobyliśmy nagrodę.

- Czy myślał Pan kiedyś żeby w Świnoujściu założyć teatr amatorski?

- Centrum Sztuki trwało krótko. Przestało istnieć w 1985 r. Antoni Karwowski wyjechał ze Świnoujścia, a ja zająłem się wychowywaniem synów. Nie było czasu na teatr. Potem zaczął się okres przemian – budowanie kapitalizmu. Przez dziewięć lat byłem poza swoimi pasjami. Do 1999 r. prowadziłem firmę z Piotrem Ogińskim. Firma zresztą funkcjonuje do dzisiaj.

- W tej chwili też sięga Pan po aktorstwo.

- Tak się złożyło, że po ponownym przyjeździe do miasta Anety Kruk, która założyła Ośrodek Działań Teatralnych, sprowokowany przez nią, wróciłem do swoich zainteresowań.

- Może teraz wróci pomysł na teatr amatorski?

- Aneta próbuje coś w tym kierunku robić. Staram się ją wspierać w tych działaniach. Formuje się grupa osób dorosłych, które chciałyby coś robić i mam nadzieję, że to się uda. - - - Wracając do poezji. Pierwszy wiersz napisał Pan...

- Zacząłem w okresie licealnym. To była twórczość jeszcze bardzo młodzieńcza. Potem na studiach poważniej dotykałem poezji. W tomik, który właśnie wydałem w rozdziale „Wiersze pierwsze” są wiersze, które powstały w tym okresie. W 1993 r. jakby przypadkowo moje wiersze dostały się do rąk osoby, która przekazała je sekretarce wydawnictwa „Ottonianum”. Zaproponowano mi wydanie tomika wierszy. Skonstruowałem je w taką jednolitą całość. Było to „Czekanie na słowo”. W tomiku umieściłem także wiersze przetłumaczone na j.angielski. Poprosiłem też poznanego w tym okresie duńskiego malarza i grafika Maxa Parylewicze, żeby mi dał kilka swoich prac. Dostałem kilkanaście drzeworytów. Do zilustrowania tomiku wybrałem bodaj jedenaście.

Więcej w papierowym wydaniu gazety.

 

Rozmawiała Anna Kamińska - Szpachta


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl