Ziemia Święta, to miejsce, do którego pielgrzymuje cały chrześcijański świat. Miejsce, w którym trzy największe religie toczą od wieków ten sam spór - o to, który Bóg jest tym jedynym. Wielu z nas odwiedza Ziemię Świętą, ale mało kto wie, że za jej rogiem, kryje się inna, równie ciekawa rzeczywistość, oddzielona jednak murem i kolczastymi drutami. Palestyna.
Autonomia Palestyńska, bo tak brzmi je właściwa nazwa, rzeczywiście oddzielona jest od Izraela murem oraz szeregiem umocnień, znanych starszej części naszego społeczeństwa z okresu zimnej wojny i powszechnie u nas panującego systemu socjalistycznego. Kraj ten ( lub też rejon bo trudno określić jego status polityczny), może na pierwszy rzut oka robić nieprzyjazne wrażenie.
Szare miasta, naznaczone piętnem minionych konfliktów zbrojnych, przedzielone połaciami niezagospodarowanej pustyni z poutykanymi gdzieniegdzie żydowskimi osiedlami, wioskami Beduinów i punktami kontrolnymi izraelskiej armii.
Główne miasta: Ramallah, Hebron, Lazaryja, tak blisko położone od dostatniego świata Izraela, wydają się jednocześnie tak odległe, poprzez dzielącą je przepaść gospodarczą i zniszczenia wojenne. Obozy dla uchodźców zlokalizowane na przedmieściach. Te gęsto zasiedlone dzielnice pełne ludzi żyjących na granicy nędzy, wysiedlonych ze swych domów w Izraelu, kontrastują tu z obwarowanymi jak fortece, wepchniętymi na siłę, nowiutkimi osiedlami żydowskimi. Nowoczesne, kontrolowane przez wojsko izraelskie autostrady, po których pędzą klimatyzowane samochody, pośród wzgórz z porozsiewanymi wioskami beduinów, żyjących w szałasach kleconych z czego się da.
A jednak ludzie w Palestynie radzą sobie z tą rzeczywistością. Otwarci na każdego przyjezdnego turystę mogącego opowiedzieć światu, że nie jest tu wcale źle. O tym, że nie jest w cale tak jak to słyszymy z medialnej propagandy. Że ludzie próbują tu żyć normalnie. Że nie są terrorystami czyhającymi na każdym rogu ulicy. Że nie jest tu niebezpiecznie. Wreszcie!
Dzieci cieszące się życiem w wąskich uliczkach "kampów" dla uchodźców. Raczkujące, i uśmiechnięte maluchy w beduińskich wioskach spędzające cały dzień na ziemi przed szałasem. Mężczyźni popijający kawę z kardamonem przed swoimi skromnymi sklepikami oraz kobiety, potrafiące w tym pozornym chaosie zachować piękno i wdzięk.
Czy Palestyna jest miejscem niebezpiecznym? Trudno powiedzieć. Moim subiektywnym zdaniem - nie. Ale pozostawiam kwestii osobistego wyboru każdemu kto będzie planował odwiedzenie tego kraju. Na pewno jest miejscem pięknym, malowniczym i turystycznie atrakcyjnym. Borykającym się co prawda z zależnością od obcego państwa i problemami gospodarczymi, ale otwartym na świat zewnętrzny. Palestyna, na pewno jest krajem ludzi życzliwych, ale posiadających też silną własna tożsamość narodową. Wierzących w swoje ideały narodowe i nie godzących się ze stanem zależności od innego państwa.
W podróżowaniu, zazwyczaj poszukuję miejsc ciekawych, pięknych, a jednocześnie pozostających z boku głównego nurtu turystycznych pielgrzymek. Taki cel przyświecał większości moich dotychczasowych wyjazdów i tak też było w przypadku Palestyny. Z perspektywy osób spędzających wakacje w ekskluzywnych hotelach z wykupioną opcją "all inclusive" może się to wydać kuriozalnym pomysłem, natomiast dla mnie stało się to od kilku lat normą i doskonałym sposobem spędzania czasu i poznawania nowych miejsc i ludzi. Ale w przypadku Palestyny doszedł jeszcze jeden aspekt. Być może z wiekiem, pojawiające się w głowie pytania: o sens, o konstrukcję i o całą tą wiecznie powtarzającą się naszą ludzką historię.
Niestety! Palestyna nie daje odpowiedzi na tak fundamentalne pytania, ale pozwala cieszyć się swoim pięknem. Miejsca interesującego i nie do końca jeszcze odkrytego.
Tekst i zdjęcia : Sebastian Dziekoński
Sebastian Dziekoński, architekt, fotograf, członek Związku Polskich Artystów Fotografików. Mieszkaniec Świnoujścia, inicjator i współorganizator szeregu przeróżnych wydarzeń kulturalnych. Więcej o Nim na www.fotografzwyspy.pl
www.facebook.com/fotografzwyspy
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl