Hnat od kwietnia br. był dyrektorem finansowym „Gryfii”. Do jego obowiązków należało m.in. opracowanie i przygotowanie do wdrożenia programu restrukturyzacji tej spółki. Przed rozpoczęciem pracy w „Gryfii” pełnił funkcję prezesa Zastal S.A. w Zielonej Górze. Wcześniej pracował m.in. w spółkach: Ruch S.A. w Warszawie i Wrocławiu, Fob-Daim Sp. z o.o. w Zawierciu, Fabryce Armatur Głuchołazy S.A., Zakładach Naprawczych Taboru Kolejowego w Oleśnicy i Lubaniu.
Gryfia jest jedną z największych stoczni remontowych w Polsce. Zatrudnia ok. 590 osób. Firma kończy proces restrukturyzacji. Zakłada on m.in. rozszerzenie działalności firmy, by była konkurencyjna na światowych rynkach. Stocznia w Świnoujściu zatrudnia 360 osób. Spółka remontuje statki i zajmuje się produkcją off-shore, czyli związaną z wielkogabarytowymi konstrukcjami dla sektora energetyki morskiej. „Gryfia” posiada 3 doki do remontu statków. W Świnoujściu jest tylko jeden.
Właścicielem większościowego pakietu akcji obu stoczni jest "Mars" - fundusz inwestycyjny zamknięty, zarządzany przez spółkę MS Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych, która należy do Agencji Rozwoju Przemysłu.
Zdaniem świnoujskich stoczniowców konsolidacja ma służyć oddłużeniu szczecińskiej „Gryfii”, kosztem MSR. Obawiają się sprzedaży terenów i części majątku świnoujskiej stoczni. Podobno konsolidacja ma być przeprowadzona dopiero po oddłużeniu „Gryfii”. Pieniądze na ten cel będą pochodzić ze sprzedaży części terenów stoczniowych w Szczecinie.
Nowy prezes
Nowy prezes kieruje dwoma zarządami. Jak mówi decyzje podejmują dwa zarządy. Spotykają się one albo w Świnoujściu albo w Szczecinie w zależności od tego, jaka jest potrzeba. Dodatkowo raz w tygodniu spotykają się połączone zarządy.
- Dążymy do tego, aby to kierownicy i dyrektorzy zatrudnieni w stoczni podejmowali decyzje na bieżąco takie, jakie są potrzebne. Na dzień dzisiejszy, po dwóch miesiącach pełnienie funkcji prezesa zarządu mogę powiedzieć, że w żaden sposób działalność operacyjna jednej i drugiej stoczni nie ucierpiała na tym, a dodatkowo mogliśmy uruchomić nowe projekty, które dotyczą konsolidacji dwóch stoczni. Unia personalna w osobie prezesa zarządu pozwoliła przyspieszyć projekty związane z przeprowadzeniem konsolidacji – informował radnych Lesław Hnat.
Co się udało do tej pory zrobić?
- Bardzo intensywnie spotykam się z przedstawicielami załogi jednej i drugiej stoczni. Na przykład w stoczni w Świnoujściu spotykamy się praktycznie raz w tygodniu z przewodniczącymi związków zawodowych i omawiamy koncepcje konsolidacji. Mieliśmy też spotkanie z załogą na ten temat, ponieważ temat konsolidacji dwóch stoczni budzi bardzo dużo emocji. Na szczęście w Szczecińskiej Stoczni „Gryfia” i w Morskiej Stoczni Remontowej mamy możliwość żeby to pracownicy zdecydowali, w jaki sposób będą konsolidowane te stocznie, czyli nie chcemy w żaden sposób narzucać odgórnie, jako zarząd, jako dyrektorzy sposobu konsolidacji, sposobu współpracy tych stoczni. Powołaliśmy 16 zespołów roboczych, praktycznie z każdego obszaru jednej i drugiej spółki. Do nich wybraliśmy 50 najlepszych pracowników, spośród 1000 ludzi zatrudnionych w obu stoczniach. Funkcje kierowników tych zespołów powierzyliśmy częściowo pracownikom z „Gryfii” częściowo pracownikom z MSR i zadaliśmy im takie zadanie: powiedzcie nam każdy w swoim zespole, jakie są synergie z połączenia tych dwóch stoczni, jakie są synergie ze współpracy i w jaki sposób przeprowadzić konsolidacje tych stoczni. Na dzień dzisiejszy zespoły pracują od około trzech tygodni. Mają wyznaczone cele, harmonogramy. Czekamy, w jaki sposób wypowiedzą się na ten temat. Będziemy chcieli skonsolidować część zarządczą – zarząd, dyrektorów. Natomiast będziemy chcieli zostawić dwa zakłady produkcyjne, które będą niezależne od siebie, z bardzo dużą samodzielnością. Pytamy się pracowników, kierowników, menadżerów obu stoczni – powiedzcie nam, jaki model biznesowy współpracy tych stoczni jest najlepszy, żeby było to z pożytkiem dla obu stoczni. Na dzień dzisiejszy nasi pracownicy pracują nad tym. To jest to, co udało nam się zrobić w ciągu ostatnich dwóch miesięcy – mówił prezes stoczni.
Na razie tylko unia personalna
Jak tłumaczył prezes w tej chwili funkcjonuje jedynie unia personalna w osobie prezesa zarządu. Nie zostały zaciągnięte żadne zobowiązania prawne, ani finansowe dotyczące konsolidacji. Powołane zespoły robocze mają przygotować koncepcję menedżerską połączenia spółek. Unia personalna nie ma wpływu na samodzielność i byt stoczni, ponieważ obie stocznie są dalej niezależnymi podmiotami i spółkami akcyjnymi. Każda oddzielnie zaciąga swoje zobowiązania. Nie ma też przenikania aktywów. Obie stocznie same płaca za swoje rachunki. Przygotowana koncepcja menedżerska zostanie przedstawiona stronie społecznej i radom nadzorczym. Dopiero wówczas będą mogły zapaść decyzje.
Przygotowania do konsolidacji
- Nikt nie zamierza połączyć obu stoczni bez przygotowania do tego procesu. W „Gryfii” realizowany jest proces restrukturyzacji, który głównie koncentruje się na sprzedaży zbędnych aktywów produkcyjnych spółki i pozyskaniu środków z tych sprzedaży, które zostaną przeznaczone na spłatę nadmiernych zobowiązań tej stoczni. Natomiast w świnoujskiej stoczni realizowana jest restrukturyzacja rozwojowa polegająca na tym, że porównujemy pracę stoczni w różnych działach i jeżeli są jakieś dobre praktyki, któraś stocznia jest w czymś lepsza od swojej koleżanki, to próbujemy te dobre praktyki wszczepić w jednej i drugiej stoczni – tłumaczył prezes.
Finanse obu stoczni
W ubiegłym roku stocznia „Gryfia” osiągnęła w 1011 r. ze sprzedaży około 100 mln zł. Wygenerowała stratę w wysokości 6 mln. Dopiero po odjęciu kosztów amortyzacji uzyskała około 800 tys. zysku. Morska Stocznia Remontowa w tym samym roku uzyskała około 60 mln zł ze sprzedaży. Połowę z tego to sprzedaż konstrukcji stalowych. Wygenerowała około 1,5 mln zysku netto. - Większość tej sumy pochodziła z przeszacowania magazynów i dodatnich różnic kursowych. Natomiast wyniki finansowe tego roku opublikujemy po zatwierdzeniu ich przez rady nadzorcze – informował radnym prezes L. Hnat.
Zyski z połączenia
Prezes Hnat jest zdania, że Morska Stocznia Remontowa mogłaby skorzystać na współpracy z „Gryfią” poprzez budowanie wspólnej oferty handlowej. Z jednej strony stocznie by ze sobą nie konkurowały z drugiej połączone stocznie miałyby większą wiarygodność finansową, techniczną, technologiczną. Na dzień dzisiejszy zespoły robocze mają wypracować koncepcje współpracy stoczni. Mają pokazać, w których obszarach powinna nastąpić pełna konsolidacja, a w których należy od niej odstąpić, żeby zarówno jedna jak i druga stocznia skorzystała na tym połączeniu. Prezes uważa, że teraz obie stocznie między sobą rywalizują. Natomiast połączenie organizacji sprzedażowej ma wyeliminować tę rywalizację. Stocznia będzie przedstawiała jedną wspólną ofertę dla armatorów. Natomiast jedynym kryterium rozdzielania zamówień mają być posiadane wolne moce przerobowe. - To będzie jedna spółka i nie potrzeba w tej spółce rywalizacji – twierdzi prezes. Prezes zapowiada też, że w obu stoczniach będą jednakowe układy zbiorowe.
Siedziba spółki w Świnoujściu?
O tym, gdzie ma być siedziba spółki stoczniowej jeszcze nie wiadomi. Jak mówi prezes Hnat nie jest ważne gdzie będzie się mieściła. Ważne jest natomiast, kto nią zarządza. – Jeżeli utworzymy coś w rodzaju centrali – wspólna organizacja zakupowa, sprzedażowa, uważamy, że nie ma sensu, aby wszyscy pracownicy przenieśli się do Świnoujścia, albo do Szczecina. Może się okazać, że pracownicy centrali będą zatrudnieni i w jednym i drugim miejscu, ale będą zarządzali jednym obszarem w obu stoczniach. Nie ma znaczenia, czy dyrektor handlowy będzie siedział w Szczecinie, czy w Świnoujściu. Na dzień dzisiejszy warunki lokalowe – inwestycje, jakie zostały poczynione w Świnoujściu, wskazują na to, że mamy tu idealną sytuację. Mamy nowo odebrany budynek biurowy. Projektując gdzie będzie znajdowała się baza bierzemy pod uwagę nowo wybudowane budynki w Świnoujściu – twierdzi L.Hnat.
Podsumowanie
Sprawa połączenia obu stoczni budzi wiele kontrowersji i emocji. Rozmowy są trudne. Jednak prezes wierzy w mądrość świnoujskiej grypy. Jest zdania, że liderzy tej grupy w osobach przewodniczących związków zawodowych nawet, jeżeli temat im się nie podoba zachowają się bardzo profesjonalnie. Cały czas prowadzą też rozmowy i negocjacje z zarządem. Nie strajkują tylko siadają do stołu. – Jako prezes Morskiej Stoczni Remontowej będę się domagał i robił wszystko, aby była ona pełnoprawnym członkiem fuzji. Będę się domagał tego, aby zespoły robocze przygotowały model, gdzie pokażą, jakie są korzyści dla Morskiej Stoczni Remontowej i żeby te korzyści można było pokazać państwu.. Niestety nie mogę państwu dać gwarancji ani żadnej polisy ubezpieczeniowej, bo prowadzenie działalności gospodarczej jest związane z ryzykiem i tak się składa, że w naszej branży w ostatnim czasie jakieś stocznie w basenie Morza Bałtyckiego ogłaszają upadłość. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że nikt nie chce likwidować MSR. Chcemy tylko przy okazji konsolidacji spowodować, żeby korzyści dla MSR w Świnoujściu były możliwie wysokie. Zrobię wszystko, co potrafię jako menadżer, jako Lesław Hnat, żeby te korzyści w stoczni się pojawiły, żeby ten proces został przeprowadzony najlepiej jak można. I żeby ochronić miejsca pracy które są w MSR – zapewniał radnych prezes łączących się stoczni.
eska
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl