Przypomnijmy o co chodziło. Otóż jeden z mieszkańców budynku od strony ul. Jana z Kolna „trepowem” zwany (ten budynek) z własnego okna codziennie przyglądał się nędznemu skrawkowi ziemi, który ostał się pomiędzy chodnikiem wyłożonym betonowymi płytami, a asfaltową jezdnią. Skrawek ten, wielkości nieco ponad 4 m2, był rozjeżdżony parkującymi samochodami i w zależności od pory roku było tam albo błoto albo kurzyło się niemiłosiernie. Mieszkaniec ów chciał żeby było ładniej. Drogą kupna za własne pieniądze nabył więc w częściach niewysoki płotek, kilka krzewów ozdobnych i nieco kolorowej kory. Skrawek ziemi wyładniał. Jednak jak to w życiu, paniusi pewnej to się nie spodobało bardzo, albowiem nie umiejąc parkować, razu pewnego odrapała nieco zderzaczek od swojego autka. I się zaczęło. Wysmażyła donos na swojego sąsiada z klatki schodowej do kogo się dało, łącznie z prezydentem miasta.
Najbardziej do walki z samowolą budowlaną (płotek na miejskim gruncie!) zaangażował się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świnoujściu, który słał pisma (pocztą – a to kosztuje, panie inspektorze!) z różnymi wezwaniami grożąc nawet karami. Odbyła się wizja lokalna w terenie z udziałem wielu urzędasów. Sprawca samowoli budowlanej, wezwany przed oblicze inspektora, dowiedział się, że zrobił to nie tyle z dbałości o to żeby było ładniej, ale z jakichś innych przyczyn, w dodatku nielegalnie, nie opłaciwszy stosownej kwoty za dzierżawę grządki kwiatowej.
Pani nie umiejącej parkować zalecaliśmy onegdaj wykupienie dodatkowych lekcji na placu manewrowym, ale czy to zrobiła – do dzisiaj nie wiemy. Jednak dzisiaj jesteśmy bogatsi o wiedzę, co było dalej. Po siedmiu miesiącach milczenia do akcji ponownie wkroczył Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świnoujściu, mgr inż.....
Sprawca całego zamieszania, miłośnik estetyki i przyrody z datą 22 lutego 2012 roku otrzymał zawiadomienie o wszczęciu postępowania administracyjnego na podstawie skargi oraz przeprowadzonych oględzin w sprawie samowolnego wybudowania ogrodzenia na miejscu publicznym dz.134 dr obręb 7 w Świnoujściu. W drugim piśmie na „sprawcę” nałożono obowiązek przedłożenia w terminie 30 dni (od daty otrzymania postanowienia) następujących dokumentów (UWAGA! Czytać powoli i ze zrozumieniem!): zaświadczenia prezydenta miasta o zgodności budowy z ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, szkiców lub rysunków obiektu wraz z wymaganymi opiniami, uzgodnieniami, pozwoleniami i innymi dokumentami wymaganymi przepisami szczególnymi wraz z projektem zagospodarowania działki lub terenu przez projektanta posiadającego wymagane uprawnienia budowlane, potwierdzonych za zgodność z oryginałem kopii zaświadczeń, aktualnych na dzień opracowania projektu, o wpisie projektantów na listę członków właściwej izby samorządu zawodowego oraz kopii decyzji o nadaniu uprawnień budowlanych oraz oświadczenia o posiadanym prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane.
Po takim dictum następuje uzasadnienie, w którym inspektor nadzoru stwierdza, że od „niniejszego postanowienia nie przysługuje stronie zażalenie”.
I co? Jak Państwo myślicie?
„Inwestor” się wkurzył. Płotek rozebrał. Krzewy są już rozkradane, na owej grządce parkuje samochód i srają psy. Jest piękniej – prawda?
Jedno w tym wszystkim jest ważne. Ważna, trudna i niezwykle odpowiedzialna rola Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Świnoujściu została spełniona.
sęk
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl