Sprawa zaś toczy się przed sądem już blisko 5 lat po tym jak 8 lat temu (2004 r.) aresztowano kasjerkę Jolantę K. W poniedziałek zeznawało w charakterze świadków sześcioro byłych i obecnych pracowników Urzędu Miasta Świnoujście (w tym m.in. były Skarbnik Miasta Stanisław Zdziech, naczelnik Wydziału Komunikacji Zofia Kozakiewicz i była pomocnica kasjerki Ewa Borciuch.
Na pytanie jednego ze świadków „o co właściwie Wysokiemu Sądowi chodzi ?” padła odpowiedź sędziego prowadzącego rozprawę – „Sąd zmierza do wyjaśnienia jak to się stało, że przez pięć lat ginęły w Urzędzie Miasta Świnoujście pieniądze i nikt tego nie widział”.
Z wypowiedzi świadków można się było m.in. dowiedzieć, że z kasowego systemu komputerowego napisanego przez jedną ze świnoujskich firm można było wykasowywać operacje wpłat. Od 1999 r do 2004 r skasowano według przeprowadzonych badań 8931 operacji z większości których wpłaty wyparowały. Interesujących było szereg innych wypowiedzi z których wynika, że w świnoujskim urzędzie w Wydziale Podatków i opłat np. nieformalnie prolongowano niektórym terminy opłat, system sprawdzania wielu należności był wyraźnie nieodpowiedni (czym zajmował się wtedy także wydział obecnej Skarbnik Miasta Iwony Góreckiej- Sęczek , która nie stawiła się na przesłuchanie przed sądem z uwagi na urlop macierzyński), a program do obsługi kasy był beznadziejny. Co ciekawe w tej sprawie to fakt, że kilka kontroli w kasie nie wykazało nic niepokojącego.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl