- Jeśli elektrownia nie powstanie, nie będziemy potrzebowali tych statków – oświadczył szef projektu duńskiego koncernu Peter Gedbjerg na łamach niemieckiego Ostsee-Zeitung.
Firma przekazała tę informację władzom landu, które mają obecnie trudny orzech do zgryzienia.
Tym bardziej, że właśnie niedawno w trosce o miejsca pracy wsparły stocznie wartymi miliony euro poręczeniami. Związek Przemysłowców Przedpomorza wyliczył już, że kontrakt zlecony przez Dong Energy wart były ponad 200 milionów euro.
Przetarg na budowę statków będzie międzynarodowy. W regionie zainteresowane są nim stocznie w Wolgaście i Stralsundzie, które należą do grupy Hagemann. Osiem frachtowców wyróżniać ma się bardzo niewielkim zanurzeniem, gdyż transportowany ma być nim węgiel z dwóch portów pośrednich w Danii do Lubmina.
Przypomnijmy, że wielu naukowców i ekologów oraz mieszkańców tego rejonu jest zdecydowanie przeciwnych budowie elektrowni, która będzie miała znaczny wpływ na środowisko naturalne. Budowa tej elektrowni, m.in. po przewidywanym podniesieniu się ciepłoty wody powodującej zmiany ekosystemu może zaszkodzić także polskiemu wybrzeżu, od Świnoujścia aż po Kołobrzeg
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl