Samo miejsce powstawania wolińskiego basenu jachtowego budzi kontrowersje. Jak powiedzieli nam mieszkańcy pobliskich domów pierwotne wskazania dotyczyły zupełnie innego terenu. Po czym wolińskie władze zmieniły miejsce wskazując na nabrzeże przy ul. Mostowej. Mieszkańcy jak twierdzą dowiedzieli się o inwestycji...z tablicy budowy i podczas dwóch spotkań w listopadzie 2011 r i styczniu 2012 r. zwołanych już po rozpoczęciu budowy. A gdzie konsultacje społeczne chciałoby się rzec? Zaprzecza temu jednoznacznie Zbigniew Augustyniak zajmujący się tą inwestycją z ramienia wolińskiego urzędu, który zapewnia, że wybór miejsca zapadł już cztery lata temu i wybrane zostało miejsce najmniej kontrowersyjne, pomimo konieczności przeniesienia rybaków.
- Pomysłów na lokalizację basenu jachtowego w Wolinie było od 10 lat wiele. Z naszego punktu widzenia najlepiej by było aby powstał poza miastem. Na to miejsce gdzie jest teraz realizowany wyraziliśmy jednak zgodę – powiedziała nam archeolog Paulina Kubacka z Zachodniopomorskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Szczecinie.
Według mieszkańców przejaw łamania prawa w okolicy budowanego basenu to możliwość przemieszczania się ul. Mostową samochodów ciężarowych, których przecież sporo tam jeździ podczas prowadzonej inwestycji. Przy wjeździe na tę jednokierunkową ulicę od strony mostu jest znak informujący o tym, że to ślepa uliczka. Po czym kilkadziesiąt metrów dalej stoi znak zakazu wjazdu. Z drugiej zaś strony usytuowano znak o jednym kierunku w przeciwną stronę ze znakiem ograniczenia wjazdu samochodom powyżej 3,5 tony. Od strony budowanego basenu wyjeżdżały „pod prąd” ciężarówki (na zdjęciu) jadące też z drugiej strony z obciążeniem powyżej 3,5 tony. To ewidentnie niezgodne z przepisami. Pytających w tej sprawie mieszkańców informowano, że jest zezwolenie na takie przejazdy.
- Wiem, że była zgoda na trzy wjazdy „pod prąd” w momencie przewozu larsenów., bo nie było innej technicznej możliwości. Jeśli mieszkańcy widzą częściej takie przypadki to trzeba przecież poinformować o tym fakcie policję – mówi Z. Augustyniak – to samo dotyczy nadmiernego obciążenia ciężarówek. Ciężarówki powinny tam jeździć bez przeładowania ponad normę i z prędkością 40 km/h. Jeśli jest inaczej to kierowców powinno się karać. Od tego jest jednak policja, a nie woliński urząd.
Więcej w papierowym wydaniu gazety
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl