Radny Gudzowski podczas sesji przeprosił wszystkich (wyborców, mieszkańców, radnych, media) za swoje karygodne zachowanie, które było wynikiem spożycia piwa dnia poprzedniego. W końcówce sesji radny Dariusz Śliwiński (PO) w imieniu klubu radnych PO zaapelował do Zenona Gudzowskiego aby ten dla dobra radnych i Rady złożył w tej sytuacji rezygnację z fiunkcji wiceprzewodniczącego. To wywołało gwałtowną i zaskakującą reakcję ze strony przewodniczącego Rady Pawła Sujki. Ten nie wiedzieć po co przytoczył przykład jakiejś radnej PO z Gdańska, która po alkoholu nie została ukarana, a tu wymaga się rezygnacji wiceprzewodniczącego.
- Nie oceniajmy innnych żebyśmy sami nie byli oceniani – grzmiał radny Sujka. Jak Filip z konopiii wyskoczył radny Ryszard Teterycz wspominając jak to jego oskarżano o mobbing i naciskano aby zrezygnował z funkcji, a przecież on był niewinny. W końcu dyskusja zeszła na to ilu radnych liczy świnoujski klub PO i czy szef tego klubu Dariusz Śliwiński na pewno trzyma się litery prawa i statutu miasta. W tym momencie nie chodziło już o Z. Gudzowskiego, ale radnego Rafała Pusza. Przewodniczący Sujka kategorycznie poprosił o uzupełnienie dokumentów PO „bo ja mam w składzie klubu czterech radnych” , choć przez kilka miesięcy jakoś mu to wcześniej nie przeszkadzało. W całym tym zamieszaniu chodziło więc koniecznie o przyłożenie komuś i udowodnienie kto tu ma rację. A całe starcie wykazało niestety, że przewodniczącego Rady nie stać na bezstronność i miast zgodnie z rolą wylewać oliwę na wzburzone wody, dolewa oliwy do ognia.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl