ema
Artysta, urodzony w 1887 roku w Dubi koło Teplic w Czechach, tytuł hrabiego na Libensteinie (na zamku rodowym Liba) odziedziczył po ojcu Benno von Zedtwitzu. W roku 1920 w Monachium otrzymał obywatelstwo niemieckie. Do Międzyzdrojów przyjechał w roku 1926 - na urlop z żoną i trójką dzieci: Gisellą, Berthą i Hansem. I został. Zamieszkał w centrum przy dzisiejszej ulicy Światowida. Tak bardzo ukochał Bałtyk i wyspę Wolin, że chcąc tu zostać po wojnie w roku 1948 w ankiecie personalnej w rubryce „narodowość” wpisał… Polak. Po wojnie rocznie malował około 80 obrazów i starannie je katalogował. Ostatni obraz artysty z roku 1963 pt. „Fala burzliwa” nosi nr 2192! Często malował na promenadzie w otoczeniu turystów. Wielu z nich nabywało prace prosto spod pędzla artysty. Był miłośnikiem sztuki i antyków, które kolekcjonował. Dzisiejsza wystawa w MDK to ułamek twórczości Eryka von Zedtwitza.
Artysta zmarł w marcu 1965 roku z powodu azjatyckiej grypy i zapalenia płuc, jego żona zmarła miesiąc później. Oboje zostali pochowani na tutejszym cmentarzu.
W tym roku pojawiła się inicjatywa, by uhonorować artystę pośmiertnie tytułem „Zasłużony dla Międzyzdrojów”, projekt nie uzyskał jednak poparcia wśród radnych. - Widać to jeszcze nie czas na takie uznanie - podsumował Michał Sutyła, przewodniczący rady miejskiej w Międzyzdrojach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl