Wierzycieli wymieniono w sumie siedemnastu. Mowa jest o szkodach w różnej wysokości, bo od 2 tys. zł przez 30 tys. zł, ponad 77 tys. zł aż do kwoty 150 tys. złotych. W uzasadnieniu podano szczegółowo zarzuty, najgłówniej mówiące o tym, że w latach od 2006 roku do 2011 roku działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej Beata K. doprowadzała różne osoby (obce, ale także i rodzinę) do niekorzystnego rozporządzenia ich mieniem. Chodziło o to, że obwiniona podając się m.in. za: pełnomocnika mającego uprawnienia do prowadzenia sprawy rozwodowej, adwokata – utwierdzając pokrzywdzoną w przekonaniu o posiadanych wpływach w prokuraturze, radcę prawnego posiadającego uprawnienia do reprezentacji w sądzie w procesie o stwierdzenie spadku, czy też podając się za prezesa spółki - wyłudzała w różnej wysokości i pod różnym pretekstem wielotysięczne kwoty pieniędzy. Wiele osób skutecznie namówiła do wzięcia w bankach kredytów w najróżniejszych wysokościach ,wprowadzając pożyczkobiorców w błąd co do zamiaru spłaty rat danego zobowiązania. Obiecywała ludziom pomoc w załatwieniu pracy w wojsku, niektóre kredyty miały być niezbędne do leczenia jej brata, inne zaś do obiecującego i szybkiego zarobku po zainwestowanych pieniędzy w tzw. „złoty interes”. W ogóle pomysłowość Beaty K. w naciąganiu ludzi na przekazanie jej żywej gotówki jest mniej więcej równa liczbie odcinków serialu „Moda na sukces”.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl