Napisaliśmy wówczas m.in. co następuje: „Dwoje radnych i zarazem wiceprzewodniczących Rady Miasta Świnoujścia Joanna Agatowska (SLD) i Ryszard Teterycz (z proprezydenckiej koalicji, dawniej LiD) jest zatrudnionych na stanowiskach menedżerów w OSiR „Wyspiarz w Świnoujściu, czyli jednostce organizacyjnej podległej Prezydentowi Miasta Świnoujścia. Czy zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami, zgodne z prawem jest łączenie takich funkcji, bez jakiegokolwiek uszczerbku dla idei samorządności i zachowania pełnej niezależności władzy uchwałodawczej od wykonawczej? Jakie konsekwencje prawne rodzi taki stan rzeczy?” Z biura prasowego wojewody informowano nas o poszczególnych etapach wyjaśniania tej sytuacji, łącznie z tym, że wysłano w tej sprawie pytania do świnoujskiego prezydenta.
Odpowiedź na zapytanie otrzymaliśmy dzisiaj , a podpisała ją Dyrektor Generalny Urzędu Wojewódzkiego Barbara Kondrat-Kawczak. Poinformowano nas w niej, że jak wynika z regulaminu Organizacyjnego OSiR, zakresu czynności obojga radnych oraz struktury organizacyjnej tego ośrodka, zarówno J. Agatowska jak i R. Teterycz nie pełnią funkcji kierownika gminnej jednostki organizacyjnej ani jego zastępcy w rozumieniu art. 24a ust.2 ustawy o samorządzie gminnym. Na czele ośrodka stoi bowiem dyrektor, który kieruje jego działalnością, reprezentuje na zewnątrz i jest za niego odpowiedzialny, a w razie jego nieobecności zastępuje go Kierownik Zespołu Obiektów Sportowych. Oboje menadżerowie zaś podlegają bezpośrednio pod dyrektora ośrodka. „Biorąc pod uwagę powyższe oraz treść art. 24a ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym, który to przepis rozciąga zakaz na zatrudnianie radnego w gminnej jednostce organizacyjnej, ale tylko na stanowisku kierownika tej jednostki lub jego zastępcy, stwierdzić należy, iż nie stoi na przeszkodzie zatrudnianie radnego w takiej jednostce na innym stanowisku , np. kierownika czy menadżera , który zarządza jednym z działów w gminnej jednostce organizacyjnej” - zaznacza na koniec swojego pisma dyrektor B. Kondrat-Krawczak.
Innymi słowy można być w pewnym sensie szefem swojego szefa i nie może być tu mowy o jakimkolwiek uszczerbku dla idei polskiej samorządności. A gdzie się podziała etyka?
Więcej na ten temat w najbliższym gazetowym wydaniu 'Wyspiarza niebieskiego”
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl