Na spotkanie prowadzone przez Andrzeja Sokołowskiego i Romana Gonczara prócz żeglarzy i mieszkańców przeciwnych budowie apartamentowców na terenie Basenu Północnego przybyła także zastępca prezydenta Joanna Agatowska i Mariusz Fryska , dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” . A. Sokołowski przedstawił propozycję zmian w planie zagospodarowania wykluczającą budowę apartamentowców, proponowaną w planie od strony ul. Jachtowej, w zamian zaś rozbudowującą funkcje tego terenu z przeznaczeniem na potrzeby żeglarstwa. Podstawą ma być bowiem tworzenie mariny macierzystej , a nie gościnnej. Chodzi w tym przypadku m.in. o zabezpieczenie odpowiedniego miejsca na zimowanie jachtów, hangar magazynowo-składowy, muszlę koncertową, sale na szkolenia żeglarzy, zapewnienia odpowiednich terenów pod kątem organizacji regat, możliwości suszenia żagli itp.
J. Agatowska i M. Fryska przekonywali zaś, że nieodzowna jest budowa apartamentowców, z których podatek (około 500 tysięcy złoty rocznie) pozwoli na utrzymanie tego tworzonego miejskiego portu jachtowego. Postawę zastępcy prezydenta, będącej politykiem można zrozumieć. Natomiast poważnie rozczarowuje stanowisko dyrektora OSiR M. Fryski, który powołany do zajmowania się sportem i rekreacją z uporem godnym lepszej sprawy trzyma się koncepcji zabudowy apartamentowej na terenie mariny. Od dyrektora takiej placówki należy przecież oczekiwać większego zrozumienia dla spraw sportu i rekreacji, pomijając już brak jego merytorycznego przygotowania do dyskusji na temat portu jachtowego i wątpliwych wyliczeń, które miałyby jakoby satysfakcjonować żeglarzy. Zaskakiwał na spotkaniu także przywołany przez przedstawicieli władz młody architekt, który uznał, że użytkownicy portu jachtowego powinni być zadowoleni z prezentowanego planu zagospodarowania. Pytany czy zapoznał się z zasadami obowiązującymi przy tworzeniu mariny z rozbrajającą szczerością powiedział, że nie. Argumentował zaś, że przy zabezpieczonym w planie terenie, jego zdaniem całkowicie wystarczy miejsc do zimowania jachtów. Jak się na miejscu po szybkim przeliczeniu okazało zamiast oczekiwanych 100 -150 miejsc na zimowanie wskazany teren pozwoli zimować jedynie 40 jednostek. Warto przy tym pamiętać, że są także jednostki ważące np. 9 ton, których nie sposób przewozić na dalsze odległości.
Pozostali uczestnicy spotkania kwestionowali zasadność budowy apartamentowców widząc potrzebę zabezpieczenia wszelkich potrzeb żeglarzy z jednoczesnym utrzymaniem terenów zielonych i rozbudową funkcji kulturalno-rekreacyjnych. Niejako przy okazji wyszło publicznie na jaw, że żeglarze korzystający z obecnej mariny od lat nie mogą się doprosić...np. o mydło w toaletach. Uważają też, że zagospodarowanie mariny to partyzantka , że w ogóle niewiele w tej marinie jest i praktycznie nic się tam nie dzieje. Korzystając z obecności J. Agatowskiej jeden z żeglarskich armatorów błagał, aby w tym roku w końcu zafunkcjonowała obiecywana od dawna prawdziwa stacja benzynowa dla żeglarzy, a nie prowizoryczne beczki z paliwem. Wiele gorzkich słów wylano na tym spotkaniu także pod adresem zastępcy prezydenta Barbary Michalskiej, która w odczuciu żeglarzy jest niechętna świnoujskiemu żeglarstwu i działa na jego szkodę. Zwrócono również uwagę na fakt występującego systematycznie zapylenia pyłem węglowym od strony Portu Handlowego Świnoujście, zadając retoryczne pytanie czy kilkucentymetrowe warstwy pyłu w oknach zadowolą ewentualnych przyszłych właścicieli apartamentowców.
- Ambitnych marin jest w Europie kilkanaście, a takich porcików miejskich jaki próbuje się teraz stworzyć Świnoujściu na podstawie planu jest ponad 4 tysiące – zauważył R. Gonczar.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl