- Bez tej imprezy o tak szerokiej reklamie Świnoujścia, w tylu mediach i z taką częstotliwością, moglibyśmy tylko pomarzyć – mówi Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. - Choć w tym roku Karuzela Cooltury odbyła się dopiero po raz trzeci, to można już śmiało powiedzieć, że jest to letnia wizytówka naszego miasta. Wielu turystów specjalnie przyjeżdża ,aby wziąć udział w jej zamierzeniach.
To, że ludzie przyjeżdżają specjalnie na Karuzelę jest przesadą, a może raczej prawdą wypracowaną na potrzeby podniesienia wartości tej imprezy. Nic przecież prostszego jak poprosić kogoś do kamery, żeby wykrztusił z siebie taki pogląd. Bezprzecznie zaś, dowodem na to, że wypoczywających było u nas więcej w sierpniu, a nie w lipcu (kiedy to odbywa się Karuzela Cooltury) są przychody z opłaty klimatycznej. Najwyższe były te uzyskane właśnie w 8. miesiącu roku i to wtedy było u nas najwięcej turystów. Natomiast wyliczenie kwoty jaką Miasto musiałoby zapłacić za reklamę przez tych, którzy organizują imprezę zakrawa raczej na jakiś na żart. Media w sezonie ogórkowym walczą o to, aby programy czymkolwiek ożywić i żadnej łaski, ani szczególnej zasługi w tym bynajmniej nie ma, że pokazują Karuzelę Cooltury. Taka praca, a przy tym i chwila wytchnienia dla dziennikarzy nad morzem. Warto przypomnieć, że łącznie podczas tegorocznej Karuzeli odbyło się blisko 120 imprez z 9 dziedzin, ale w tym były także imprezy biletowane i to za wysokie kwoty, nie przystające do każdej kieszeni. Ciekawe czy z tej wyliczanki organizatorzy odjęli to, co miasto dołożyło w żywej gotówce do imprezy, te wszystkie ulgi jakie dla nich w mieście zastosowano i koszty wszelkich napraw jakie Miasto musiało ponieść po tej imprezie. Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl