WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

09.10.2010 8:24

(Rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (13)

Pasuj zwany Szujką wszędy jak cień chadzał za kasztelanem Oponususem grzejąc się w cieple jego władztwa. A to na grodzkim święcie plonów, a to w nauczalni żaglowników i przy inszych okazjach u boku kasztelana sterczał, pierś dumnie wypinając jakoby zaświadczał, że to on drugi co do ważności w grodzie. Myśli mu po łbie przy tym przetaczały się przednie. Jak to dobrze jakby na wicekasztelańskim stolcu zasiąść dumał po wielokroć. Przecie ważny u Komuhunów jest, a i na nauczalnię wyższego stopnia uczęszcza więc i warunki po temu prawie spełnia.

 

Jedno mu ino sny z powiek spędzało. Przecie w Wielkiej Tratwie robił i przez wiele księżyców nic nie uczynił, aby namówić Oponususa co by krypy szkaradne ze starości się rozlatujące naprawić. Nie pilnował tego co winien i o co kompanii z Wielkej Tratwy za złe mu wielce mieli. A było o co, bo i dziury takowe z kryp wyzierały co przy wyspie Karasi między brzegami krążyły, że grodzianie swoje wozy zara gubić w nich będą. Oponusus się tym wcale nie przejmował, a Szujka nic też nie zrobił ino dużo mielił ozorem o swoich i kasztelana staraniach. Na kłamliwe słowa jego nikt się jednak nie nabierał i ostatnie szczątki ufności u innych zatracał.

- Nic to przecie i tak ważny jestem , a Oponusus mnie ceni nawet bardziej niż ognistowłosą Czarną Otchłań co to przy nim ciagle staje i na władzę chora jak nikt inny z grodzian. A jak wszystko pójdzie dobrze i do Ględziska wielu się dostanie Komuhunów i Morszczachów herbu Cała Wstecz co to zawsze nam wierni przecie byli to i może właśnie ja wicekasztelanem bedę. Przecie Czarna Otchłań i tak talarów wiele zgarnia szyją w sotni tężyzny grodzkiej będąc, a Mario Fryz i Tetryk zwany Ryczytrepem słuchać jej muszą. Więc po co jej wicekasztelania, swoje i tak ma, a za kilka ksieżyców na tronie kasztelana pewnikiem zasiądzie, a może do Krajowego Ględziska awansuje? Dobre czasy dla mnie nastały ...– mruczał do siebie wielce zadowolony Pasuj zwany Szujką, widząc już siebie na stolcu jak władzę z lubością smakuje.

       Komuhunowie na władzę łasy poustawiali kolejkę swoich gotując się do wybierania na stolce do rady wojewodzica w Sierścinie. Leoncjo zwany Strusiem na pierwszym miejscu się ostał po wyportkowaniu Królowej Mateńki Eli Pielimieli, na drugim miejscu Makiełka co to grodzką wodą i śmierdzizną zawiadywał, na trzecim dopiero Tetryk zwany Ryczytrepem. Takoż ci poliwoje trio wielkie stanowili, a za nimi dopiero Dusia Burka przewodząca Klanowi Bab Niewiast i Podlotków co to Komuhunom się przedała, po tym jak najsampierw z Rasowcami iść pospołu chciała.

      W Winoujściu też ci kandydatów do stolca kasztelańskiego przyrastało po tym jak Peonici na Daktyla postawili. Morszczachy herbu Pełna Wstecz dla niepoznaki Andrju Hojnego jednak postawili w szranki, ale że już takie coś przy dawnych wyborach czynili to nikt za bardzo wierzyć im nie chciał, że ci to jest po prawdzie. Zawżdy przecie kiedy pora nadejdzie to zwyczajem Hojny da pola i Oponususa wesprze, za stolec jakowyś dla siebie na łez otarcie. Takoż i Pisowie o swoim na kasztelana myśleć też poczęli i Mi-Chona wystawiać dumali. Zrazu jednak po chwili Mi-Chona odpuścili i inszych na stolec poszukiwali o Michaelu Sutym Rasowców jednakowoż nie zapominając. Do tego jeszcze Pomieszek jak to zwykle przy wyborach sam siebie stawiał na kasztelana, choć już nawet jego wóz drogocenny za talary liczne nabyty się buntował na takie pomysły władcy swego i Pomieszka wozić odmawiał na Wielkiej Tratwie. Grodzianie krypą o tej porze płynący mieli radości co niemiara, że wóz tak zacny się zbuntował i cielska Pomieszka wozić odmówił.

      Mnogość kandydatów do kasztelańskiego tronu tylko Oponususa radowała, bo go przecie za swój dozgonny od dawna uważał.

    - Tylko ten Michael Suty z obrzydłych Rasowców szyki mi psuje, boć to nie wiadomo bardzo ilu grodzian go wesprze. A jak więcej się za nim opowie tyrana we mnie widząc i tytułu Wielkiego Skubiacego i Jego Nieomylności w zawiści skąpiąc? Straszno by było wrócić do roboty prostej. - z trwogi aż zawył Oponusus - Ale przecie mnie Ględzisko w kraju Polo-polo jeszcze czeka, a te durne grodzianie widząc trakty zrobione po troszku kawałkami w Winoujściu i tak wydumają, że ja najlepszy i wydymać ze stolca mnie nie dadzą – szybko się pocieszył kasztelan w Szmalcborku popatrywając w okienka- podgladacze jak to jego służba obręczami wozy grodzian obkłada i czy go z talarów nie skubie na boku.

Grodzianie na ten czas ciężkie głowy od dumania mieli przy tych licznych do tronu pretendentach coraz jaśniej widząc jednak, że czas na zmiany nastał i nowy model wprowadzać do władzy należy.                                       cdn

 Gall Anomal

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)

 

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl