Zadzwonił zatem do Urzędu Miasta z zapytaniem co ma zrobić i dlaczego dostał list polecony, którego wysłanie przecież kosztuje podatnika określone pieniądze. Urzędniczka była bardzo zdziwiona i obiecała sprawdzić oddzwaniając na prywatny numer telefonu. Jak obiecała, tak zrobiła. Mieszkaniec dowiedział się że w e-mailu zabrakło właśnie tej jakże ważnej daty od kiedy psa nie posiada i stąd też wysłany list. Kiedy ponownie spytał panią dlaczego taka informacja przychodzi właśnie listem poleconym co przecież kosztuje, a nie e-mailem za który nie trzeba płacić urzędniczka odpowiedziała...” ale my mamy gońców w urzędzie!”. Kiedy pani jeszcze raz dowiedziała się, że mieszkaniec otrzymał jednak list polecony była zdziwiona, załatwiła problem od ręki i stwierdziła że faktycznie takie sprawy powinno się załatwiać e-mailem.
Ciekawe ile jeszcze spraw traktowanych w ten sam sposób jest załatwianych w świnoujskim urzędzie, gdzie jak widać ponosi się zbędne koszty czerpiąc na takie wydatki bez opamiętania z kieszeni podatnika.. Czyżby w urzędzie nie było odpowiednich procedur, które wskazują jak się winno traktować problemy na styku klient – urząd?.
Więcej na ten temat w najbliższym papierowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego”
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl