Przede wszystkim inwestycję, tak istotną dla wizerunku i przyszłego życia miasta, zatwierdzono ustawą, bez zapytania się o zdanie mieszkańców w drodze lokalnego referendum. Władze publiczne nie uznały także za zasadne spełnienia wymogów ratyfikowanej przez Polskę „Konwencji o dostępie do informacji i dochodzeniu sprawiedliwości w sprawach środowiska” oraz wynikającej z niej przepisów prawa krajowego. Mój sprzeciw budził fakt uznania terminalu LNG za inwestycję niezbędną z punku widzenia polskiej racji stanu w sytuacji, gdy światowe, głównie amerykańskie koncerny czując miliardowe interesy wykupywały już koncesje na poszukiwanie niekonwencjonalnych złóż gazu na sporej części obszaru Polski. Po zapoznaniu się z projektem statutu spółki poddałem w wątpliwość potencjalne wielkie dochody miasta z podatków wynikających z działalności terminala LNG. W spółce komandytowej wszystkie podatki należne są komandytariuszowi, którym w tym konkretnym przypadku był skarb państwa. Nadal nie jest dla mnie zrozumiałe wydawanie kilkunastu miliardów złotych na budowę portu zewnętrznego, w którym zaplanowano jedno, jedyne stanowisko postojowe – właśnie dla gazowca. Wypowiedzi niektórych polityków i menadżerów o tym, że w niedługim czasie powstaną tam kolejne terminale ro-ro, kontenerowy i inne możemy wsadzić między bajki. W żadnym dokumencie o znaczeniu strategicznym, na jakimkolwiek poziomie decyzyjnym, nie ma o tym mowy. Osobiście nie mam żadnych złudzeń. Nie znajdzie się inwestor, który wyłoży wielkie pieniądze i od zera zbuduje w porcie zewnętrznym niezbędną dla swojej działalności infrastrukturę portową w sytuacji, gdy nasz port jako jedyny z czterech polskich portów o podstawowym znaczeniu dla gospodarki państwa ma wybitnie niesatysfakcjonujący poziom dostępu od strony lądu (dwupasmowa droga, wykreślenie modernizacji szlaku kolejowego, brak portu barkowego). Stan obecny i brak perspektyw poprawy systematycznie pozbawia świnoujski port resztek konkurencyjności.
Czyja to zasługa?
Moim zdaniem pełną odpowiedzialność za budowę gazoportu i za brak rekompensat z tego tytułu dla miasta ponoszą władze samorządowe Świnoujścia i regionu oraz wojewoda. Dla mnie jest oczywiste, że przy wielkich inwestycjach realizowanych z inicjatywy rządu na podstawie ustawy (inwestycja ważna ze względu na polską rację stanu), wyłącznymi partnerami władz miasta do rozmów o rekompensatach powinni być urzędnicy najwyższego szczebla ministerstwa gospodarki i ministerstwa infrastruktury oraz wojewoda. W żadnym wypadku, jak miało to miejsce u nas, władze spółki Polskie LNG powołanej do wykonania konkretnego zadania: zbudowania i eksploatacji terminala.
Mimo pretensji i obaw lokalnej społeczności budowa gazoportu zostanie i tak zrealizowana. Obowiązuje bowiem przyjęta trzy lata temu rządowa strategia rozwoju polskiego gazownictwa, w której świnoujski terminal występuje w roli głównej. Jestem pewien, że żadna z partii nie zechce podważyć zasadności budowy gazoportu, by nie być oskarżonym przez politycznego przeciwnika o sprzyjanie Rosjanom.
Sines- wyjazd studyjny
Wyjazd do gminy Sines w Portugalii pięćdziesięcioosobowej grupy składającej się z przedstawicieli samorządowców, mieszkańców, dziennikarzy i inwestorów miał na celu zapoznanie uczestników wyprawy z wyglądem terminala, stosowaną technologią i zabezpieczeniami oraz wpływu terminalu na życie mieszkańców i na turystykę.
Na świecie nie ma dwóch jednakowych miejsc, stąd bezpośrednie porównywanie Świnoujścia z Sines nie ma sensu. Jak mawiał klasyk: Porównywanie rzeczy nieporównywalnych czyni je jeszcze bardziej nieporównywalnymi. Jednak w obliczu będących w publicznym obiegu różnych półprawd uważam za słuszne przedstawienie kilku istotnych faktów.
Obie gminy zajmują podobny obszar: Świnoujście 197,2 km2, a Sines 202,7 km2. Każda z nich od strony turystyki chwali się plażą. W Świnoujściu mamy łącznie około 9 km szerokich, pięknych, piaszczystych plaż, a w Gminie Sines na długości blisko 30 km (gmina dzieli się na dwie parafie : Sines i Porto Covo) jest wiele krótkich i długich piaszczystych plaż w sposób naturalny rozdzielonych skałami wybrzeża. Plaże Sines, ze względu na panujące tu stałe kierunki wiatru, słaby prąd oraz ukształtowanie dna oceanu słyną z wysokich fal przybojowych. Dzięki temu są one ogromnie popularne wśród osób uprawiających surfing.
W Świnoujściu mamy siermiężny port jachtowy, z nabrzeżami upstrzonymi starymi oponami , a w Sines marinę z prawdziwego zdarzenia z 230 miejscami postojowymi. Świnoujście ma wiele tysięcy miejsc noclegowych, a w Gminie Sines jest w hotelach tylko około 650 miejsc, ale z drugiej strony jest tu o wiele bogatsza oferta dla korzystających z kampingów, czy też miejsc noclegowych w sąsiednich gminach (gmina Sines zajmuje wąski, długi pas wzdłuż wybrzeża oceanu). U wybrzeży Portugalii woda w oceanie ma w ciągu roku w miarę stałą temperaturę w granicach dwudziestu stopni, co nie przyciąga zbyt wielu wczasowiczów żądnych kąpieli.
Port na miarę XXI wieku
Port w Sines jest jednym z większych w Europie. Nieporównywalnie większym od portu w Świnoujściu. Jego nowożytna historia zaczęła się w 1973 roku. To wówczas rozpoczęto budowę pierwszej bazy przeładunkowej. Terminal przeładunku ropy oddano do użytku w 1978 roku, a terminal petrochemiczny trzy lata później. Pierwszy z nich przyjmuje statki do 350 tysięcy DWT. Kolejne terminale budowano już od południowej strony miasta Sines. W 1992 roku powstał terminal suchych ładunków masowych, a po nim, w tym samym roku, terminal przeładunkowy drobnicy. „Terminal XXI” - terminal kontenerowy, którego eksploatacja rozpoczęła się na początku obecnego wieku, ma zdolność przeładunkową 250 tysięcy kontenerów (TEU) rocznie. Aktualnie kończy się jego rozbudowa i już niedługo będzie mógł przeładowywać 1,3 miliona kontenerów (TEU). Dla porównania możliwości terminalu w Szczecinie to zaledwie 80 tysięcy TEU.
Terminal LNG oddano do eksploatacji sześć lat temu. Terminalem zarządza spółka REN Redes Energeticas Nacionais, SGPS, S.A. , w której 51% udziałów ma państwo. Reszta udziałów spółki znajduje się w rękach prywatnego kapitału. REN oprócz zarządzania terminalem zajmuje się zarządzaniem sieciami elektroenergetycznymi w całej Portugalii. Lokalizacja terminalu LNG wynika z faktu iż na obszarach bliżej położonych od miasta zbudowano już wcześniej inne, przedstawione wyżej terminale a także centrum logistyczne i strefę przemysłową (20 ha), w której znajdują się elektrociepłownia, rafineria, kompleks petrochemiczny i wiele innych mniejszych i większych przedsiębiorstw różnorodnych branż. Trzeba także zaznaczyć, że terminal położony jest w głębi lądu a stanowisko gazowca w porcie jest połączone z terminalem rurociągami o długości 2 kilometrów.
Ponieważ będąc na miejscu miałem wątpliwości co do informacji, iż odległość terminala LNG od miasta wynosi aż 4 kilometry, po powrocie postanowiłem spojrzeć na mapę portu Sines. Okazało się, że w prostej linii poprzez wody zatoki odległość pomiędzy stanowiskiem gazowca, a portem jachtowym zlokalizowanym przy promenadzie i pierwszymi zabudowaniami mieszkalnymi wynosi około 1,7 km. A odległość od najbliższego zbiornika LNG w terminalu do tego samego punktu to około 1,8 km.
Konferencja w terminalu i w urzędzie miasta
Dyrektor generalny Carlos Azvedo w sposób przystępny zaprezentował stosowaną technologię regazyfikacji oraz podał wiele danych przybliżających temat. Dowiedzieliśmy się, że terminal pokrywa w 55% zapotrzebowanie kraju na gaz. Odbiera ze statków 2,5 miliona m3 LNG rocznie. W ciągu miesiąca obsługuje trzy gazowce. Powstały w wyniku regazyfikacji gaz przetłaczany jest do magazynów w postaci kawern solnych, skąd trafia do odbiorców. Terminal dysponuje dwoma zbiornikami na LNG, każdy o objętości 120 tys. m3. Aktualnie w budowie jest trzeci większy zbiornik na 150 tys m3. Każdy ze zbiorników obsługują dwa odparowalniki podgrzewane wodą z oceanu. W ciągu godziny przez każdy z nich przepływa 5 tysięcy m3 wody, która z temperaturę obniżoną o 6oC odprowadzana jest z powrotem do oceanu
Dyrektor potwierdził wcześniej znaną nam informację, że wszystkie podatki z działalności terminalu trafiają do skarbu państwa. Terminal zatrudnia 40 osób w tym 25 operatorów pracujących w systemie trójzmianowym. Ochroną zajmuje się firma zewnętrzna. Nad środowiskiem czuwa niezależny instytut.
Środki jakie Terminal LNG przeznacza na sponsorowanie są niewielkie. To zaledwie kwota od 50 do 100 tysięcy euro rocznie na sponsorowanie sportu- głównie żeglarstwa, zadań z dziedziny środowiska w parku narodowym oraz zakup dla gminy samochodów dla straży pożarnych. Jak widać w Portugalii jest podobnie jak w Polsce.
Więcej na str.6 i 7
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl