WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

(rzecz dzieje się w  Winoujściu, czyli nigdzie)

28.04.2024 8:00

(rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga V – „Czas obierania po zarazie” (10)

Ach cóż to za emocyje były przy ostatnim obieraniu władcy Winoujścia. Każden z czworga pretendentów do kasztelańskiego tronu nadzieję w sobie nosił, że to jemu zwycięstwo pisane. Ba, w Klanie Peonitów to ci nawet już sukces niema odtrąbili i Dorcię Kąnkol wozili do wojewodzica w Sierścinie i do inszych na wysokich urzędach, coby im pokazać nowego grodzkiego kasztelana. Do Winoujścia w kampaniji przybywali takoż ministrowate, krajowe ględziołki i marszałki ze wspomaganiem dla onej Dorci i ino wielka lipa z tego wyszła. Tak po prawdzie to wszytkie grodzianie co pojęcie o władzy sprawowaniu w grodzie większe mieli to i tak obstawiali na tronie Kudłatą i takoż się stało. Kasztelan Kudłata z przewagą ogromniastą pokonała Pasuja zwanego Szujką i o ponad czterokroć głosów Dorcię Kąkol, która niewiele więcej głosów grodzian dostała niż Jasio Borówko. W ten ci oto sposób, po erze ponad ćwierćwieczna na tronie kasztelana Oponususa zakończył się czas rządów onego satrapy i stworzonej przez laty grodzkiej koteryji spod znaku krewnych i znajomych królika. Nastała tera nowa nadzieja na lepszy czas dla grodu.

 

Zanim jeszcze nastał ów dzień obierania to się tuż przed nim pamiętliwe i krotochwilne rzeczy działy. Gród Winoujście zawalon ci był ogromem obrazków pretendentów wszelakich. W tych punktach najlepszych w grodzie królowała ci Dorcia Kakol i Oponusus co to do ględziska w Sierścinie starania czynił. Częstokroć ci nawet pospołu wisieli, jako te pewniaki. Dużo mniej ci Kudłatej było i Pasuja, a Jasia Borówki i Klanu Pisów obrazków jak na lekarstwo. A te ostatnie swoje zrobili i Jasio Borówko ględziołkiem Grodzkiego Ględziska się ostał , a z Klanu Pisów tak jak drzewiej troje ględziołków całkiem inszych awansowanie zaliczyło. Z Klanu Pisów odwieczny ględziołek Sopel w obieraniu udziału nie brał po perypetyjach jakie ów klan dopadły w czasie ostatnim. Chłopina ci się odegrał, że go nie wystawili do obierania. Jeżdżąc bicyklem na obrazkach wiszących mazał na czarno lica pretendentów ze swojej partyji . Pecha ci miał bo go przy tem dorwali i mandatowanie wlepili. Sakramencko dziwnie się Sopel przy tem tłumaczył powiadając, że gęb w grodzie wisi za dużo więc i ulżyć chciał część (i to swoich!) zamazując. W onym gorącym przed obieraniem czasie imprezowania różniste się odbywały aby pretendentów promować. One ci też przysporzyły żenujących chwil. Dla przykładu do koncertowania Kudłatej przez nią przygotowanego i opłaconego ni stąd ni zowąd podłączyli się na sępa komitetowania Klanu Peonitów i Pasuja. No niby każdemu wolno, bo zakazu nie ma, ale świadectwo żeny sobie same wystawili, boć przecie sępowanie to ino ohydy znakowanie i nie przystoi do szacunku jakiego. Pewnikiem takowe właśnie zagrania i namiętne ponad miarę Kudłatej kopania na efektowaniu obierania się znacznie odbiło. Jako kronikarz rozeznanie żem zrobił i wyszło szydło z worka, jak to ze zwykłą szlachetnością i człeczą normalnością jest wśród byłych pretendentów do tronu i tych znaczących. Otóż ino Jasio Borówko gratulacje ci po wygranej Kudłatej złożył i takoż Eli Jabłonka, a insze widać traumatycznie przemilczeli. W internetowaniu, ale nie w oczy same gratki złożył jeszcze Oponusus i Bamicha.

Do grodzkiego Ględzska najwięcej bo dziewięciu ględziołków wprowadziło komitetowanie Kudłatej. Na miejscu drugim z pięcioma ględziołkami takoż samo jak poprzednio Klan Peonitów się uplasował. Trzeci był Klan Pisów z trzema. Komitetowanie Pasuja zwanego Szujką, co to schedę komitetowania po Oponususie przejął ino dwóch ględziołków wprowadził, utraciwszy trzy miejsca. Nie załapał się Stach Bart Koviak ze śladowymi głosami, któren se w kolano strzelił z onego komitetowania startując, choć wcześniej powiadał wszem i wobec, że ględziołkiem już być nie chce...no i się nie ostał. Takoż i Mark Niewiar się nie załapał, choć od lat pewnik niby. Po jednym ględziołku przypadło komitetowaniu Jasia Borówko (on ci sam) i Grupa Morszczachów Pełna Wstecz z osamotnionym Sławojem z Przytonii Rzeźnikiem zwanym (onegdaj ci troje ich z początku było). Nowe ci to zatem Ględzisko i nadzieje takoż na odnowę.

Z tą nadzieją w Ględzisku to ci różnie może być. Jak się popatrzy na to, że w nim dwoje dawnych wicekasztelanów - Bamicha i Pasuj, była przewodząca Ględziska Eli Jabłonka i pretendentka pewniak Dorcia Kąkol, która już ci w wieścionosach zapowiada, że zna się i brzytwowa będzie okrutnie. Takoż i trudno się zapowiada, ale grodzianie pewnikiem dostrzegać będę kto tam dla ich dobra i grodu działać będzie, a kto ino kłody rzucać zamierza.

Po tym obieraniu wielgachne pewnikiem przetasowania nastąpią choćby z racji tego, że czternastu jest nowych ględziołków. Takoż pewnikiem i dziać się będzie w klanach poszczególnych, które obieranie rozliczą. Już wieść gminna niesie o ogromniastej klęski nastroju w Klanie Peonitów. To zaś odbić się może na dalszym działaniu owej partyji i samej Dorci Kąkol. Ta robotę w grodzkiej chorowalni kończy i marszałkus Olo Gebel obiecał ponoć, że jak tronu kasztelana nie zdobędzie to przewodzić będzie w grodzie Zdrojowisku. Tera jak wynik Dorci w obieraniu padł tak słaby, toć to sporą niewiadomą na przyszłość trąci. Grupa Morszczachów Pełna Wstecz przepracować obieranie musi, boć przecie straty poważne poniosła co pod pytajnikiem stawia dalsze w niej przewodzenie Sławoja z Przytonii Rzeźnikiem zwanego.

W grodzkim Szmalcboru tera takoż oczekiwania na przemiany. Rachunek sumienia robią różniste dworzanie, a w szczególności te co komnatami przewodzili. Strach pewien pada na tych co to bez mydła i jakowegoś opamiętania drzewiej władztwu wchodzili i postponowali grodzkiej opozycyji. Te się martwią i już roboty szukają, choć Kudłata zapowiadała, że jak fachowiec i zna się na rzeczy to się i ostanie . Wieść o zmianie na tronie w Winoujściu owocuje takoż i tym, że te znakomite dworzanie (co to odeszli ze Szmalcborka, boć języka wspólnego nie znaleźli z Bamichą znającą się niemal na wszytkim ) tera zapowiadają chęć powrotu. Ten czas tera to i pożegnań wiela co to je zgotowują te co władzę niechętnie oddają. Obściski zasłużone i udawane, papirusy na cześć i ku chwale, fotowania pamiątkowe, łezki uronione i śmiechy skrywane, a w tym te co się żegnają, te co martwią i owe co rączki z radością zacierają. Jako zwykle takie ci piekiełko rodem z kraju Polo-Polo.

Światełko przemiany z korzyścią zapłonęło, choć spraw w grodzie zabagnionych, nieskończonych i nowej władzy w spadku zostawionych jest ci co niemiara. Długów grodzkich jak włosia na niedźwiedziu, tunelowanie nierozliczone, kopczyk Bamichy i Oponusa cięgiem się obsypuje i na finisz oczekuje, talary na Wielką Tratwę i tunelowanie nie załatwione, a i trakty przy gazosmrodzie dalej zamknięte dla grodzian i stonki wszelakiej. Jest co robić, ale nowa władza i duch nowy góry pewnikiem poprzestawia z grodzian pomocą. Takoż i ja nadzieję ogromniastą na to żywię... cdn.

 

.Gall Anomal

 

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl