Przeprowadzona operacja nie zmieniła zasadniczo stanu zdrowia poszkodowanego. Złamanie podstawy czaszki to nie jedyne obrażenia pacjenta, który ma także pęknięty kręgosłup, a jego mózg nie pracuje. Nastąpiła jak się to określa śmierć mózgowa J. Rosia. Dziś (2 bm.) zebrało się już konsylium lekarskie oceniające stan zdrowia pacjenta. Zapadła decyzja o odłączeniu mężczyzny o godzinie 14.30 od respiratora, który dotąd utrzymywał go przy życiu.
Wyjaśniły się też okoliczności zdarzenia do jakiego doszło 30 grudnia. W budynku przy ul. Hołdu Pruskiego wieczorem tego dnia doszło do awantury z udziałem należącej do rodziny K. agresywnej 19-latki Izy G. do której przyszedł znajomy 48-letni Stanisław Z. i mieszkającego obok Jana Rosia, który zwracał uwagę na głośne zachowanie sąsiadów. Z boku całego zdarzenia stali zamroczeni alkoholem dwaj inni członkowie rodziny K. Według zeznających przed policjantami świadków w wyniku przepychanki to Jan Roś popchnął najpierw wspomnianego Stanisława Z., któremu nic się nie stało. Ten w rewanżu zepchnął ze schodów sąsiada rodziny K. dla którego upadek ze schodów skończył się tragicznie.
Sprawcę Stanisława Z. zatrzymano 31 grudnia o godzinie 20.30. Dziś (2 bm.) zostaną mu postawione zarzuty i prawdopodobnie prokuratura wniesie do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl