WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

16.03.2010 9:56

Pełni miłości i oddania

Jedną z form rodzinnej opieki zastępczej są rodziny zastępcze wielodzietne oraz specjalistyczne. Tę formę opieki wprowadzono ustawą o pomocy społecznej z 2004 r. Rodziną zastępczą jest ta zapewniająca opiekę i wychowanie dziecku pozbawionemu całkowicie lub częściowo opieki rodzicielskiej, które z powodu przeszkód natury prawnej (rodzice nie zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej) nie mogą być przysposobione. Rodzina zastępcza może być ustanowiona także dla dziecka, które mogłoby zostać adoptowane (nie ma przeszkód natury prawnej), ale z różnych przyczyn nie udaje się znaleźć dla niego rodziny adopcyjnej.

Tego rodzaju pomoc dla dzieci jest znacznie lepsza niż ta, którą otrzymują w domach dziecka. Dlatego w na terenie całej Polski prowadzone są różnego rodzaju kampanie propagujące działalność rodzin zastępczych. W Świnoujściu mamy też takie rodziny. Jedną z nich stanowią Witolda i Daniel Torbiakowie (na zdjęciu). To im przypadła w udziale jedna z honorowych nagród prezydenta „Tryton 2009”. Państwo Torbiakowie pełnią rolę rodziny zastępczej od 2005 r. Aktualnie mają piątkę podopiecznych w wielu od 2 do 19 lat. O tym jak żyje się w takiej rodzinie rozmawialiśmy z laureatami prezydenckiej nagrody.

Wyspiarz niebieski: Skąd wziął się pomysł zajmowania się nie swoimi dziećmi, czyli dawania im ciepła i miłości, której nie doznali we własnej rodzinie?

Witolda Torbiak: To stało się bardzo dawno temu. Na początku małżeństwa mąż działał w harcerstwie i odwiedził dom dziecka. Tam wszystkie dzieci, szczególnie maluchy wyciągają rączki i mówią mama, tata. Mąż „zakochał” się wtedy w małej dziewczynce, która od razu zwracała się do niego - tata. Po powrocie do domu powiedział, że musimy ją wziąć. Nie mieliśmy wówczas swojego mieszkania, spodziewaliśmy się pierwszego dziecka. Doszliśmy do wniosku, że nie damy rady. Jednak ta myśl została w głowie. Po latach, jak nasze własne dzieci dorosły, teraz najstarszy syn ma ponad 30 lat, ma własną rodzinę i oczekujemy pierwszego wnuka, wróciliśmy do tej myśli. Wybudowaliśmy też dom. Wszyscy wspólnie do szliśmy do wniosku, że już teraz mamy warunki, aby zaopiekować się cudzymi dziećmi. Z początku szukaliśmy dzieci w domu dziecka. Wybór był trudny. Po poszukiwaniach innego rozwiązania trafiliśmy do świnoujskiego MOPR-u. Tutaj przeszliśmy wszelkie szkolenia. Zaczęliśmy przyjmować dzieci. Teraz mamy pod opieką pięcioro.

 Daniel Torbiak: Byliśmy pierwszą rodziną zastępczą niespokrewnioną w Świnoujściu. W tej chwili są to dzieci od 2 do 19 lat. Przez ten okres dzieci się zmieniały. Jedne przychodzą, inne odchodzą. Zwłaszcza młodsze dzieci oczekują u nas na rodziny adopcyjne.

W.n.: Jak te dzieci reagują na Was? Jaki mają do Was stosunek? Czy traktują rodzinę zastępczą jak własną rodzinę, czy coś tymczasowego?

W.T.: Na początku uczono nas, że dzieci powinny się do nas zwracać ciociu, wujku. Jednak nasze dzieci same przychodziły i pytały czy mogą się do nas zwracać mamo, tato. Wyraziliśmy na to zgodę. Jeżeli chcemy być rodziną, to tak dzieci powinny się do nas zwracać.

D.T.: Wymogły to także warunki podwórkowe. Inne dzieci wołają z podwórka jak coś potrzebują, mamo, tato. Nasze dzieci tego potrzebowały także, dlatego że wstydzą się tego, iż są w rodzinach zastępczych. W szkole są dumne jak mówi się o nich mój syn, moja córka.

Więcej na str. 13

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl