Zwrócili się do władz miasta o rozwiązanie tego problemu. - Temat nie jest nowy. Od dawna mamy problemy z wydostaniem się , bądź z powrotem do miejscowości, w których mieszkamy. Już w ubiegłym roku wysyłaliśmy pisma do samorządowców z prośbą o rozwiązanie tej sprawy - podkreślają mieszkańcy sołectw.
Od lat muszą sobie radzić z dotarciem do Międzyzdrojów, czy Świnoujścia. Niezmotoryzowani często do kurortu dojeżdżają rowerami, okazją, bądź idą pieszo. - Nawet jeśli jest autobus podstawiony przez PKS, to też czasem był kłopot - no bo jak wejść do niego z dziecięcym wózkiem, bądź wózkiem dla osób niepełnosprawnych? - pytają mieszkańcy.
W sezonie letnim było łatwiej. Linię Międzyzdroje - Lubin dodatkowo obsługiwał prywatny przewoźnik. To był luksus - pojazdy wprawdzie stare, ale kursy co godzinę od rana do wieczora, i wózek dziecięcy można bez problemu wstawić. Jednak od 1 października prywaciarz zawiesił działalność. Chciałby jeździć dalej przez cały rok, jednak pod warunkiem, że miasto wesprze jego działalność finansowo. Po wakacjach linia nie jest dochodowa. Obliczono, że w okresie jesienno - zimowym korzysta z niej ok. 80 osób dziennie.
- Otrzymaliśmy ofertę finansową od lokalnego przewoźnika, który chciałby wprowadzić stałe kursy na terenie gminy. Przedsiębiorca zaproponował, że będzie jeździć jeśli miasto każdego miesiąca dopłaci do jego działalności 20 tys. złotych - przyznaje burmistrz Leszek Dorosz. - Według naszych radców nie mamy prawnej możliwości wesprzeć prywatnego przedsiębiorcy z gminnego budżetu. A nawet jeśli istniałaby taka możliwość to moglibyśmy pomyśleć jedynie o dopłatach do biletów, a nie o finansowaniu całej działalności prywatnego przewoźnika łącznie z wyliczonymi dochodami własnymi firmy - podkreśla burmistrz.
- Dofinansowanie w wysokości 20 tys. złotych, o które zwróciłem się do gminy, to była wstępna kwota do negocjacji, przy założeniu, że autobusy wykonywałyby 8 kursów dziennie. Przy sześciu kursach prosiłbym gminę o dofinansowanie w wysokości ok. 14,6 tys. złotych miesięcznie - twierdzi Jan Karapulka, prywatny przewoźnik z Międzyzdrojów, który chciałby na stałe wprowadzić na tę trasę swoje autobusy. - Nie proszę o sfinansowanie mojej działalności, lecz dofinansowanie linii, która nie jest rentowna.
Radni przyznali burmistrzowi rację, że miasto nie może spełnić warunków postawionych przez lokalnego przewoźnika. - Widzimy jednak potrzebę mieszkańców sołectw i musimy zastanowić się, jak problem rozwiązać - podkreśla radna Teresa Purgal.
Możliwości wymieniono kilka np. ogłoszenie nieograniczonego przetargu na obsługę linii, bądź zmiana statutu gminnego Zakładu Ochrony Środowiska, który - wyposażony w odpowiedni pojazd - mógłby rozpocząć świadczenie tego typu usług. Ostatecznie radni poprosili burmistrza, aby w trybie pilnym rozpoczął negocjacje ze wszystkimi przewoźnikami funkcjonującymi na terenie gminy (m.in. PKS, busy, ZKM Świnoujście) w sprawie obsługi gminnej linii Międzyzdroje - Lubin, tak aby najbliższym czasie problem dojazdów mieszkańców sołectw do miasta został rozwiązany.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl