Wczasowicze, u których pojawiły się objawy zatrucia pokarmowego, zakwaterowani byli w domach wczasowych Funduszu Wczasów Pracowniczych „Kasia XII”, „Kasia XV” „Posejdon” oraz „Polonia”. Pierwsze wezwania do chorych nastąpiły w środę w nocy. Pod wieczór objawy choroby miało ponad 30 osób. W czwartek dołączyli do nich również wypoczywający w FWP „Błyskawica IV” i „Błyskawica VII”. W sobotę rano (12 września) liczba zatrutych przekroczyła setkę.
Dwoje chorych wymagało leczenia szpitalnego. W środę wieczorem do szpitala w Kamieniu Pomorskim trafił 63-letni mężczyzna w ciężkim stanie, a następnego dnia na oddział dziecięcy z objawami odwodnienia przywieziono 2-letnie dziecko. - W związku ze stwierdzonym przez lekarzy zakażeniem salmonellą w piątek maluch został skierowany na oddział zakaźny do szpitala dziecięcego w Szczecinie - informuje Aneta Bawiec ze szpitala w Kamieniu Pomorskim. - W kamieńskim szpitalu nadal pozostaje 63-letni mężczyzna. Biegunka ustąpiła i pacjent czuje się już dobrze. Po niedzieli będzie mógł opuścić oddział.
Pozostali chorzy, którym na miejscu od środy pomocy udzielali lekarze pogotowia, również czują się lepiej. Większość już opuściła kurort i wyjechała do swoich domów. Tam zostaną objęci opieką pracowników z miejscowych stacji sanitarnych.
W środę wieczorem powiatowy inspektor wydał nakaz zamknięcia Stołówki w „Posejdonie” do czasu wyjaśnienia sprawy. Pracownicy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przebadali wymazy pobrane od pacjentów i próbki żywnościowe zabezpieczone w jadłodajni. W poniedziałek przedstawiono oficjalne wyniki.
- Obecność pałeczek salmonelli stwierdziliśmy w wymazach pobranych od chorych oraz we wszystkich próbkach żywnościowych zabezpieczonych w stołówce FWP „Posejdon” - informuje Anna Banasiak, wicedyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kamieniu Pomorskim. - Po zakończeniu prowadzonego przez nas dochodzenia, sprawę przekażemy do prokuratury, która dalej poprowadzi postępowanie karne wobec odpowiedzialnych za to zbiorowe zatrucie. Przyznaję, że odkąd tu pracuję nie było w naszym powiecie zatrucia na taką skalę. To pierwsza taka akcja od co najmniej 5 lat.
Dyrektor międzyzdrojskiego oddziału Funduszu Wczasów Pracowniczych Leszek Pajewski nie chce komentować sprawy. - Nikt nie przedstawił mi jeszcze oficjalnych wyników. Dopóki ich nie zobaczę nie chcę się publicznie wypowiadać - twierdzi L. Pajewski.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl