- Miasto miało z panią Wasilewską umowę. W myśl tej umowy nie sprawowała ona bezpośredniej opieki nad dziećmi. W tej chwili nie funkcjonuje w świetlicy na żadnym ze stanowisk. Nic mi nie wiadomo, żeby miasto miało podjąć jakieś kroki przeciwko tej pani. Informacje, które mamy na temat sprawy, to są informacje prasowe. Nie mam natomiast żadnej oficjalnej informacji dotyczącej wyroku, o którym pisał „Głos Szczeciński”. Nie wiem czy rzeczywiście zapadł jakiś wyrok. Pani Wasilewska nie była opiekunem dzieci, nie była wychowawcą – informuje Gabriela Flis-Niśkiewicz naczelnik Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej.
Jeżeli nie była wychowawcą ani opiekunem, to, na jakiej zasadzie była z dziećmi na letnich wakacjach? Może był to zupełnie prywatny wyjazd, nie związany z działalnością świetlicy, na który zgodzili się rodzice powierzonych jej dzieci. Może też fundusze na ten wyjazd były funduszami prywatnymi, nie przechodzącymi przez księgowość stowarzyszenia. To wszystko powinien wyjaśnić zarząd stowarzyszenia. Stowarzyszenie ma podpisaną umowę z miastem na prowadzenie świetlicy środowiskowej do końca grudnia 2009 r.
Z końcem sierpnia świetlica przestała funkcjonować na pl. Słowiańskim 9a. ( na zdjęciu). Powodem był zły stan techniczny budynku. Została przeniesiona do Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Wojska Polskiego 1.
- Umowy ze stowarzyszeniem nie zrywamy, ponieważ jest tam kadra, która zajmuje się wychowaniem dzieci. Jest osoba, która zastępuje dotychczasowego prezesa. Pod tym względem wszystko jest prawidłowo załatwione – mówi naczelnik wydziału.
Więcej na ten temat w najbliższym gazetowym wydaniu „Wyspiarza niebieskiego”
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl