W czwartek (6 bm.) na plaży w Międzyzdrojach życie stracił 27-letni Adam P., mieszkaniec Świnoujścia. Przyczyną tragedii było zasłabnięcie w wodzie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chorował.
Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 15 niedaleko mola, 60 metrów od wieżyczki ratowniczej obsługiwanej przez firmę WIBOR. Akcję ratunkową podjęto błyskawicznie. Bez skutku. - To nie było utonięcie. Mężczyzna podczas kąpieli prawdopodobnie dostał ataku serca w wyniku, którego nastąpiło zatrzymanie krążenia. Gdy znalazł się pod wodą był już nieprzytomny - podkreśla Krzysztof Kozub, ratownik WIBORu, biorący udział w akcji. - Ratownicy od razu zauważyli, że coś jest nie tak i w ciągu niespełna 40 sekund wyciągnęli mężczyznę z wody. Akcja reanimacyjna została podjęta w pierwszej minucie od zatrzymania akcji serca. Posiadamy na plaży pełny sprzęt reanimacyjny i wykwalifikowanych ratowników medycznych, dlatego nie czekając na wsparcie, natychmiast zaintubowaliśmy nieprzytomnego i rozpoczęliśmy masaż serca.
Bardzo szybko w akcję ratunkową włączyli się ratownicy ze śmigłowca. Reanimacja trwała blisko 2 godziny. Niestety, bez rezultatu. - Młody mężczyzna zmarł w obecności matki, z którą przebywał na plaży - poinformował Adam Bączek, komendant Komisariatu Policji w Międzyzdrojach.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl