Jeden z manifestujących mężczyzn ma dzisiaj przed świnoujskim sądem rodzinnym rozprawę i tradycyjnie inni członkowie Ruchu wspierają go swoim protestem.
- Rola ojca sprowadzana jest tylko i wyłącznie do bankomatu , czyli ma płacić alimenty i nie ma żadnego wpływu na rozwój intelektualny i w ogóle jakiegokolwiek swojego dziecka. Sprowadza się to do tego, że ojcowie nawet po kilka lat nie widzą swoich dzieci. Są to ogromne problemy – mówi członek Ruchu, świnoujścianin Zenon Nowak
- Walczymy o dzieci, ale też z nierównym traktowaniem na policji, w prokuraturze i w sądach. Ja dodatkowo jeszcze walczę o swoje prawa dlatego, że zaatakowała mnie poseł Anna Grodzka tudzież pani prezes Urszula Nowakowska ze swoimi asystentkami. Ja jestem z małej miejscowości, a one pisząc oszczercze pisma do policji i prokuratury właściwie skazują, mnie jednoznacznie na porażkę. Na przykład moje dziecko zostało zabrane przez policje ze szkoły. Sądy wydają orzeczenia w sprawie dzieci niestety tylko na podstawie oświadczeń matki i są to jak ja to nazywam takie papiery skserowane, gdzie wpisywane jest kolejne nazwisko. Po otrzymaniu takiego sądowego zabezpieczenia dla matki ona weszła do szkoły w towarzystwie policji i wyciągnęła dziecko. To trauma niesamowita dla dziecka, ale także i dla mnie. Płacz, krzyk.... - opowiada z kolei inny z manifestujących, Dariusz Samoraj z Błonia pod Warszawą.
Więcej w papierowym wydaniu gazety.
© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.
www.wyspiarzniebieski.pl