WYSPIARZ niebieski
Jedyny tygodnik ukazujący się w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie

08.07.2009 14:38

UPAMIĘTNIĆ CHWILE

Książka autorstwa Remigiusza Grochowiaka i świnoujścianina Waldemara Małkiewicza pt.: "Historia komunikacji miejskiej i przeprawy promowej" na półkach księgarskich ukazała się jaki rok temu. Najpierw sprzedawana była w Poznaniu, potem w Warszawie, teraz w Świnoujściu...

Wyspiarz niebieski: Dlaczego książka o komunikacji?

Waldemar Małkiewicz: Byłem onegdaj dyrektorem świnoujskiej firmy autobusowej, miałem już wówczas bogate zbiory pocztówek i innych materiałów, poza tym otrzymałem mnóstwo zdjęć od pracowników i wtedy obiecałem sobie, że wydam książkę, która upamiętniłaby minione i tych, którzy jeszcze żyją. Sama książka powstawała w przeciągu ośmiu miesięcy. W końcu została wydana, tu trzeba podkreślić - bardzo profesjonalnie. Twarda okładka, cała dokumentacja ikonograficzna na ekstra papierze. A jakie były koszty wydania? Obaj autorzy nie mamy pojęcia. I tak zapewne będzie, dopóki sponsor nie wyprzeda nakładu. Może wówczas otrzymamy jakieś premie?

Kiedy chcieliśmy wydać tę książkę, rozmawialiśmy z wieloma instytucjami, w tym z Urzędem Miasta Świnoujście, gdzie to wydawnictwo miało być zasponsorowane. Okazało się, że na nasze pisma w ogóle nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Liczyliśmy na to, że książka ta mogłaby stanowić cenną pamiątkę dla oficjalnych gości przybywających do naszego miasta. Przecież zawiera ona w sobie kawał historii. Po ukazaniu się książki otrzymaliśmy wiele gratulacji i wyrazów uznania od ... znawców tematu, ale nie od naszych oficjeli.

W ogóle cieszę się, że książka się ukazała, nie patrzę na jakieś dywidendy. Dla mnie jest ważnym, że zostanie jakiś ślad po mojej pracy. Książkę napisałem w hołdzie tym, którzy komunikację tworzyli i że dzięki nim życie w naszym mieście prężnie funkcjonowało.

W.n.: W kręgu zainteresowań dużą część zajmuje historia Świnoujścia, głównie jego architektura i to ta z początków XIX wieku utrwalona na widokówkach.

W.M.: Ja od zawsze byłem maniakiem zbierania czegokolwiek, a najbardziej interesowała mnie zawsze historia. Pamiętam, jak wściekałem się na widok paskudnej zabudowy, która" towarzyszyła" pięknym starym domom w latach siedemdziesiątych - osiemdziesiątych, z wielką betonową "pompą", jakieś plomby - to był wstyd dla architektów miasta, że dopuszczali do tego typu zabudowy. Żeby jednak pewne rzeczy ocalić od zapomnienia, to w tej chwili jestem na etapie opracowywania wykazu wszystkich wydawnictw, pocztówek, które dotyczyły przedwojennego Świnoujścia . Po przeanalizowaniu około 250 sztuk , okazuje się że jest ponad pięćdziesiąt wydawnictw, które wydawały pocztówki świnoujskie w XIX i XX w., aż do II wojny światowej.

A dzisiaj gdzie mamy jakieś miejscowe wydawnictwa wydające pocztówki ze Świnoujścia? Obecnie nie wydaje się żadnych przewodników po mieście, tego typu, jakie wydawali Niemcy. Przecież np. można było wydać przewodnik zawierający domy wczasowe, pensjonaty, hotele czynne w sezonie 2009 r., wszystko uzupełnione o terminarz koncertów, o propozycje rekreacyjne, wycieczkowe.

W.n.: Co nowego na warsztacie?

W.M.: W tej chwili tworzę listę przedwojennych domów, pensjonatów, w oparciu o przedwojenne książki telefoniczne, a także zaraz tych powojennych. Będzie to rodzaj brygu - przewodnika dla kolekcjonerów, którzy zbierają pocztówki o Świnoujściu. Przyznam, że jest to benedyktyńska praca, bo np. niektóre stare przewodniki podają nazwy pensjonatów w porządku alfabetycznym, inne wg ulic. Siedzę nad tym trzeci miesiąc, a mam opracowane dopiero lata: 1904, 1913, 1914, 1917, 1925, 1932 - 34, 1939 i 1941. Za kilka dni otrzymam starą, powojenną książkę telefoniczną Świnoujścia, więc sądzę, że uda mi się wyłowić mnóstwo ciekawostek, takich jak np:. gdybym dziś zapytał, gdzie był DW "Zagłębianka" - założę się, że nikt by nie odpowiedział. A był to po prostu DW "Jantar" przed przebudową.

Taka pasja szukania obiektów, czy jakiego detalu na pocztówce, pozwala mi ustalić nawet i takie szczegóły, czy były to lata dwudzieste czy też wcześniejsze.

W.n.: Jakiś czas temu w Świnoujściu działało koło Polskiego Towarzystwa Historycznego

W.M.: Nie jesteśmy już w Polskim Towarzystwie historycznym, jesteśmy po prostu klubem historycznym.

Jakiś czas temu doszło do tego, że próbowano nas "ustawiać" do opracowywania jakichś referatów. Ale my, amatorzy - nie naukowcy nie mamy czasu jeździć na jakieś sympozja naukowe. W końcu orzeczono, że mamy za mały dorobek i już nie ma koła PTH Szczecińskiego Oddziału. Mamy za to wspaniały klub "Świnoujście wczoraj i dziś". Cieszy bardzo fakt, że przybywa nam młodzieży, bo kilku członków z racji wieku jest już tylko honorowymi członkami. A ich wiedza o historii tego miasta jest przeogromna, nawet i ta przedwojenna.

W.n.: Kolekcje pocztówek, zajmowanie się nimi, opracowywanie to...

W.M.: To takie hobby, dość kosztowne, ale ja nie jestem aż takim maniakiem, żeby kupować wszystko tylko po to, żeby mieć. Czasami zamiast oryginałem zadowolę się dobrą kopią.

To także swego rodzaju złodziej czasu. Oczywiście. Potrafię w temacie siedzieć wieczorami, do późnych godzin nocnych. A tak w ogóle, to bardzo miłe, kiedy ktoś korzysta z mojej wiedzy, kiedy mogę udzielić jakiejś konsultacji, to znaczy, że moja wiedza jest komuś przydatna, nie pójdzie w zapomnienie.

 

 


© Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i wykorzystywanie materiałów bez zgody redakcji zabronione.

Tygodnik "WYSPIARZ niebieski"
Świnoujście  •  ul. Armii Krajowej 12  •  Pasaż Centrum  •  I piętro, p. 109
Tel. +48 91 327 10 64  •  Tel./Fax +48 91 321 54 36

www.wyspiarzniebieski.pl