WYSPIARZ niebieski
W ostatnim numerze    19 (510)

O FLOCIE na sesji nadzwyczajnej i w kuluarach

Podczas czwartkowej (5 bm.) nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Świnoujście radni debatowali o pomocy finansowej dla klubu piłkarskiego FLOTA. Aby dotrwać do końca rundy wiosennej klub potrzebował co najmniej 400 tysięcy złotych i tyle dostał decyzją radnych z nadwyżki budżetowej. Za przyznaniem środków głosowało 16. radnych, a dwóch wstrzymało się od głosu. Jednocześnie ustalono, że w drugiej połowie czerwca odbędzie się seminarium na temat przyszłości Floty.

 

W czasie tej sesji sesji radnych postawiono pod przysłowiową ścianą. Albo będą środki z kasy Miasta i Flota z honorem dotrwa do końca rundy wiosennej, albo też wzorem drużyny gorzowskiej będzie oddawać walkowery. Prezydent Janusz Żmurkiewicz decyzje o przyznaniu środków nazwał być albo nie być Floty Świnoujście. Dywagował także na temat gry klubu w ekstraklasie, co jest możliwe w przypadku zajęcia 2 miejsca i jaki to wówczas byłby splendor.

Nadzwyczajna sesyjna debata i jej efekty

Głos na sesji zabrali również prezes Floty Edward Rozwałka i wiceprezes do spraw finansowych Aleksander Jasiukiewicz obaj na zdjęciu). Pierwszy mówił o utożsamianiu sportu z tożsamością narodową, o tym, że Flotę nazywa się Królową Pomorza Zachodniego i zastanawiał się czy wizja awansu do ekstraklasy powinna odejść. Drugi (w klubie od lutego tego roku) przyznał, że ocenił sytuacje finansowa klubu stwierdzając, że z roku na rok środki z Miasta i od sponsorów nie pokrywały potrzeb, a średnioroczne zadłużenie wzrastało o około 300 tysięcy zł. Aby ratować sytuację pożyczki na rzecz klubu brali podobno także członkowie zarządu. Jak się tez okazało klub ma dług w wysokości 1,1 mln zł. Te 400 tys. zł jak mówił Jasiukiewicz pozwoliłoby na spłatę obecnego wymagalnego zadłużenia i dokończenie rozgrywek

- Należałoby też podjąć długofalowe decyzje. Czy chcemy tylko dokończyć rozgrywki wiosenne i później wycofać drużynę z i ligi, czy też dalej grać. Jeżeli nie uda się pozyskać zewnętrznych sponsorów klub będzie wymagał dalszej dotacji w tym roku na poziomie przynajmniej 500 tys zł. 15 maja mija też termin zgłoszenia klubu do kolejnej fazy rozgrywek. Wydatki przeanalizowałem. Rezerw nie ma. – zaznaczał Jasiukiewicz.

W dyskusji m.in. radny Andrzej Szczodry mówił, że materiały na sesje były niepełne. Miasto w jego ocenie wspiera finansowo klub w znacznie większym jeszcze stopniu niż to jest przedstawiane. Pytał czy to prawda, że niektóre spółki komunalne miasta mają obowiązek wspomagania finansowego Floty do czego są przymuszane. Zauważył, że przy planowaniu budżetu na ten rok nikt nie wskazywał na braki środków we Flocie. Wyraził tez zaniepokojenie, ze jedynie 15% kwoty dotacji dla klubu idzie na działalność poza i zespołem, a praca z młodzieżą to powinien być główny cel.

- Jestem za tym żeby na bazie prawdziwych informacji podjąć decyzje, czy wspieramy klub, czy nas po prostu na to nie stać – mówił Szczodry.

W dalszej dyskusji okazało się, że jednym ze sponsorów Floty ...jest miejska firma Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, które w ramach umowy promocyjnej wspiera Flotę kwotą 200 tysięcy złotych rocznie. W kuluarach mówiono także o tym,że podobną umowę miał podpisać Zakład Wodociągów i Kanalizacji, ale sprzeciwiły się temu tamtejsze związki zawodowe. Obok Pec-u drugim sponsorem za 70 tys zł jest firma Polskie Terminale.

-Podczas kampanii wyborczej wszyscy deklarowaliśmy, że pomożemy Flocie – argumentował także przewodniczący Rady Paweł Sujka.

Wiele słów padło jeszcze o jakże ważnej marce Floty i sile promocyjnej klubu. Radni w końcu podjęli uchwałę o wsparciu Floty 400 tys zł. Ostateczne decyzje co do przyszłości Floty mają dopiero zapaść. W tym celu w czerwcu odbędzie się seminarium z udziałem radnych, które ma wyjaśnić wszelkie aspekty finansowe klubu. Sądząc po potencjalnej liczbie wyborców-kibiców radni zgodzą się na dalsze wzrastające finansowanie Floty z budżetu miasta.

 

Kilka informacji o wydatkowaniu środków Floty

Nie sposób pominąć pewnego „drobiazgu” związanego z wydatkowaniem środków w MKS FLOTA. Otóż, radni otrzymali materiały przed tą nadzwyczajną sesją obejmujące dokumenty przygotowane także przez Klub i opatrzone klubowymi pieczątkami. Takich informacji, choć klub jest miejski media już nie otrzymały. Dlaczego?, Żeby przypadkiem za dużo nie wiedzieć?

Miesięczne wydatki na wynagrodzenia (bez wynagrodzeń piłkarzy) w Miejskim Klubie Sportowym Flota wynoszą z pochodnymi 38,5 tysiąca złotych. Z tej kwoty prawie 5 tysięcy złotych miesięcznie (brutto i z ZUS-em) otrzymuje były piłkarz, a obecnie dyrektor klubu Jarosław Dunajko. W kosztach zarządu klubu mieści się miesięcznie kwota 14.103 zł. Z tego brutto 4.977 to właśnie dla dyrektora, 2.963 zł dla gospodarza klubu , 2.844 zł dla kierownika klubu, 2.844 zł na kasjera i ...475 zł na sprzątaczkę. Na Flotę I wydaje się miesięcznie 18.283 zł. Z tego trener I Floty dostaje 10.500 zł, asystent trenera 4.673 zł, masażysta 1.410 zł, trener bramkarzy 1.000 zł, a spiker 700 zł. Na Flotę II wydatkowanych jest 6.053 zł. na trenerów. Z tego trener juniorów otrzymuje brutto 2.109 zł, trener trampkarzy 1.810 zł, trener młodzików 1.634 zł, kolejny trener młodzików 500 zł. Wśród innych wydatków np. 11 tys zł miesięcznie wydaje się też na zakwaterowanie zawodników I zespołu. O innych wydatkach napiszemy wkrótce.

Warto też wiedziećj ak się z kolei kształtuje wysokość stypendiów dla piłkarzy I zespołu przyznanych z kasy miasta? Otóż w marcu br 22 piłkarzy kadry Floty otrzymało za ów miesiąc każdy po 9.600 złotych. Fundusz stypendialny dla tych 22 zawodników na cztery miesiące (marzec-czerwiec) wynosi łącznie 723.370 zł. Z tej liczby piłkarzy 10. otrzymuje w tym okresie po 9.600 zł miesięcznie, czyli każdy kwotę 38.400 zł w ciągu czterech miesięcy. Dwóch piłkarzy otrzymuje w tym okresie około 38 tys zł, jeden ok. 36 tys zł, a dwóch kolejnych po ok. 32,5 tys zł. Najniższe stypendium dla zawodnika z grupy 22 kadrowiczów w ciągu czterech miesięcy (marzec-czerwiec br.) wynosi 18.380 zł. Piłkarze prócz stypendiów otrzymują także premie za mecze (w zależności od wyników). Dla porównania mistrzyni i wicemistrzyni Polski w hali i na otwartym stadionie Renata Pliś otrzymuje miesięcznie 1.600zł . Natomiast Irena Preiss, która zajęła I miejsce w Mistrzostwach Europy Grappling NO GI otrzymuje 500 zł, a Żaneta Chuchro (1 miejsce w Mistrzostwach Polski seniorów w taekwondo) uzyskała miesięczne stypendium w wysokości 240 zł.


KMN

str. 3

Szkoła Mistrzostwa Sportowego przeniesiona na lewobrzeże

Działające trzeci rok Liceum Ogólnokształcące Mistrzostwa Sportowego, funkcjonujące do tej pory w strukturze Zespołu Szkół Morskich będzie przeniesione na lewobrzeże Świnoujścia. Tak zadecydowali radni podejmując stosowną uchwałę na sesji w dniu 28 kwietnia br.

Na mocy tej uchwały utworzony zostanie Zespół Szkół Ogólnokształcących, który składać się będzie z Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego i Gimnazjum Publicznego nr 1 im. Olimpijczyków Polskich. Obie szkoły będą się mieściły w budynku GP 1 przy ul. Witosa. Do takiego rozwiązania doprowadził konflikt pomiędzy kadrą kierowniczą Zespołu Szkół Morskich i wspomnianego wyżej liceum. Jak tłumaczyła zastępca prezydenta Joanna Agatowska konflikt ten miał ogromny wpływ na rozwój szkoły mistrzostwa sportowego i na atmosferę panującą między uczniami i nauczycielami.

- Funkcjonowanie szkoły mistrzostwa sportowego na terenie Zespołu Szkół Morskich wydawało się dobrym pomysłem w czasie podejmowania takiej decyzji. Niestety pojawiły się pewne rozbieżności w ocenie zarówno sytuacji merytorycznej, jak i dydaktycznej pomiędzy kadrami zarządzającymi obiema szkołami, jak również samymi uczniami. Występowały konflikty, które było ciężko rozwiązywać. Rozwiązaniem konfliktu miał być pomysł znalezienia przez szkołę mistrzostwa sportowego lokalizacji w innym obiekcie. Szkoła ta zaproponowała Gimnazjum Publiczne nr 1, ponieważ jest to szkoła o tradycjach sportowych. Gimnazjum jest dobrze przygotowane do tego, żeby prowadzić działalność dydaktyczną, w zakresie rozwoju sportowego dzieci i młodzieży, a także do uczenia młodzieży na poziomie licealnym – mówiła na sesji zastępca prezydenta J. Agatowska.

W uzasadnieniu do uchwały wnioskodawcy podali kilka argumentów dotyczących zasadności przeniesienia szkoły mistrzostwa sportowego na lewobrzeże.

Przede wszystkim ma to wpłynąć na poprawę warunków szkoleniowych. Młodzi sportowcy będą mogli korzystać z bazy sportowej GP-1, 2 hal sportowych, będą mieli dostęp do bardzo dobrze wyposażonej w sprzęt siłowni szkolnej, a także dostęp do bliska zlokalizowanego boiska Orlik, na którym w okresie od wiosny do jesieni mogą być prowadzone zajęcia ogólnorozwojowe. Wreszcie będzie możliwość prowadzenia zajęć na pływalni miejskiej.

Kolejnym argumentem jest możliwość wykorzystania sali konferencyjnej GP1 do realizacji zadań szkoleniowo-edukacyjnych takich jak zajęcia teoretyczne, prezentacje, szkolenia i inne.

Zdaniem wnioskodawców przeniesienie szkoły stworzy możliwości uczestniczenia większej liczby kibiców w zawodach organizowanych przez szkołę, z uwagi na większą liczbę miejsc na widowni i zainteresowanie widzów meczami sportowymi piłki siatkowej a także to, że będzie ona podstawą do utworzenia oddziałów sportowych, zarówno dla dziewcząt i chłopców, na poziomie szkoły gimnazjalnej.

Zastępca prezydenta J. Agatowska tłumaczyła ponadto, że koszty prowadzenia szkoły na lewobrzeżu nie będą większe niż ponoszone dotychczas. Całość kosztów związanych z prowadzeniem szkoły i internatu pokrywa subwencja oświatowa, ponieważ jest ona o 50 % wyższa w stosunku do tej, jaka przypada na jednego ucznia w pozostałych liceach ogólnokształcących. W Liceum Ogólnokształcącym Mistrzostwa Sportowego uczy się aktualnie, w trzech klasach, 35 uczniów, w tym 25 zamiejscowych. Dla nich stworzony zostanie internat na bazie hotelu sportowego mieszczącego się przy ul. Matejki 17 a, zarządzanego przez Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz”. J. Agatowska informowała także, że wkrótce zostanie ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących.

W dyskusji nad projektem uchwały głos zabierało kilku radnych. Ewę Żmudę – Trzebiatowską interesowało czy zrobiona została symulacja kosztów przeniesienia szkoły na lewobrzeże. Ponadto jej zdaniem, jeżeli istnieje konflikt pomiędzy dyrektorami, to należy ich zwolnić, a nie przenosić z tego powodu szkoły. Radna uważa, że przeniesienie szkoły jest niezasadne.

Natomiast radny Sławomir Nowicki informował, że mieszkańcy prawobrzeża byli oburzeni tym, iż funkcjonująca tam sala gimnastyczna, była ciągle zajęta przez uczniów szkoły mistrzostwa sportowego, a to przecież nie dla nich była budowana. Z tego powodu młodzież z prawobrzeża musiała korzystać z sali sportowej szkoły w Przytorze. Teraz z wielką przyjemnością będzie mógł poinformować swoich wyborców o wprowadzonych zmianach.

Radnych interesowało też jak będzie prowadzony internat, czy opieka nad uczniami będzie całodobowa, gdzie uczniowie będą spożywali posiłki.

Radna Helena Frankowska zamykając dyskusję na temat funkcjonowania internatu mówiła, że radni nie powinni się tym tematem zajmować tak dogłębnie, bowiem obowiązują stosowne przepisy oświatowe nakładające na dyrektora szkoły obowiązek zorganizowania internatu dla uczniów zamiejscowych i prowadzenie go według ustalonych zasad. W te przepisy nie można ingerować.

Po długiej dyskusji uchwał została przyjęta 17 głosami ”za”. Od głosowania wstrzymało się 4 radnych.

eska

str. 6

100 osób z Palikotem

Znany polityk Janusz Palikot wraz z przedstawicielami Ruchu Poparcia Palikota gościli w Świnoujściu na spotkaniu w sali teatralnej Miejskiego Domu Kultury. W sobotę 7 bm. zebrało się tam około 100 osób, które zechciały wysłuchać tego co J. Palikot miał do powiedzenia. Niektórzy z uczestników pragnęli też usłyszeć odpowiedzi na nurtujące ich pytania.

Janusz Palikot w swojej wypowiedzi skrytykował szereg posunięć obecnego rządu. Zastanawiał się na co idą pieniądze z budżetu skoro nie ma ich na drogi, zdrowie itd. Odpowiedział sam sobie, że np. niepotrzebnie wydajemy pieniądze na misję wojskową w Afganistanie z czego nic praktycznie nie mamy prócz starych amerykańskich samolotów F-16, za które zapłaciliśmy i które ciągle trzeba naprawiać. W ocenie Palikota dalsze trwanie na tej misji będzie nas kosztować 5 miliardów złotych, a te pieniądze trzeba zaoszczędzić, by wydać je sensowniej na inne ważne cele. Musimy wycofać wojska z Afganistanu, ograniczyć wydatki na kościół. Mówiąc o rozrzutności jako przykład J. Palikot podał PKP. Kiedyś była jedna spółka, a teraz jest 67 spółek z zarządami i radami nadzorczymi. Czemu ma służyć takie rozbicie? To tylko przynosi straty. Podkreślił też , że trzeba połączyć ZUS z KRUS-em.

- Po co nam dwie czapy, robiące to samo. Takie połączenie to oszczędność 2 miliardów złotych rocznie – mówił Palikot.

Zwrócił uwagę na błędny system emerytalny, niski poziom naszych uniwersytetów, których nie ma pośród pierwszych 300 liczących się na świecie uczelni, a nawet nie możemy być dumni z jednego polskiego produktu, bo żaden nie liczy się na świecie.

- Cywilizacja polska stoi w miejscu. Jest w marazmie – twierdził Palikot.

Krytycznie wypowiadał się także o polityce. Jego zdaniem politycy nie robią nic innego tylko zajmują się od 12 miesięcytragedią smoleńską, a to bzdura. Co tydzień przecież na polskich drogach ginie tyle samo osób co tam, a tygodni w roku jest wiele. „Nie możemy żyć pseudoproblemami” - nawoływał ze sceny polityk. Mówił również o przedziwnych meandrach polskiego prawa. Prokuratury nie zajmują się poważnymi sprawami, a jego samego po donosie posła Mularczyka z PiS przesłuchiwano trzy godziny za domniemaną obrazę Ducha Świętego. Jednocześnie jak mówił Palikot, kiedy broni prezydenta i premiera odrzucając absurdalne podejrzenia o polsko-rosyjski spisek przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu na co wskazuje PiS prokuratura nie zajmuje się tą sprawą. Podkreślał, że w 2010 r aż 42 razy był w prokuraturach. Zapowiedział wystąpienie o delegalizację Prawa i Sprawiedliwości i bliską rejestrację Ruchu Palikota. Mówca zaznaczył, że w jego dotychczasowym stowarzyszeniu jest 40 tysięcy członków zrzeszonych w strukturach w 300 miastach. Natomiast w jego ocenie przez 10 lat działalności Platforma Obywatelska dorobiła się zaledwie 42 tysięcy członków i stała się partia prokościelną.Polityka m.in. pytano czy poradzimy sobie z organizacja Euro 2012, co z tunelem w Świnoujściu, o najbliższe wybory. Palikot odpowiadał żartując, że mistrzostwa się odbędą przy zamkniętych stadionach. Na poważnie ubolewał, że do tego czasu nie będzie autostrad i nikt nie chce uporządkować spraw korupcyjnych i organizacyjnych w polskiej piłce. Zaznaczył, że w sprawie tunelu i innych połączeń drogowych potrzebne jest konsekwentne działanie i realizacja programów, których wykonania się obecnie unika. Kluczem do gospodarki są natomiast miejsca pracy, zmiana systemu partyjnego i obdarzenie obywateli swobodnym wyborem, czy 2,5 % swojego podatku oddadzą na partię, kościół, czy cokolwiek innego.

Co do wyborów to widzi swoją partię w sejmie, gdyż w jego ocenie Partię Palikota stać na 10-12 % poparcia. W ostatnich prawyborach we Fromborku, czego nie nagłaśniały media to właśnie jego Ruch otrzymał aż 52 % poparcia wyborców. Na tyle nie liczy, ale 10% są w stanie uzyskać. Stąd też gorąco zachęcał do przystąpienia do Ruchu Palikota.

KMN

str. 7

Dotacja tak, ale po spełnieniu warunków

W dzisiejszych czasach żyjemy w gąszczu różnych przepisów, nakazów. Nie spełnienie ich zamyka drogę do przedsięwzięć, jakich podejmujemy się, na co dzień. Nie spełniamy warunku nie dostaniemy kredytu, dotacji, czy zapomogi. Nie będziemy mogli otworzyć własnej firmy, zawiązać stowarzyszenia. Przepisów nie da się ominąć, bo grożą określone konsekwencje.  W takiej sytuacji znalazło się Stowarzyszenie Opieki nad Dziećmi im. św. Urszuli Ledóchowskiej w Świnoujściu, mieszczące się w piwnicach budynku Cechu Rzemiosł Różnych przy ul. Boh. Września 4. Stowarzyszenie od wielu lat prowadzi świetlicę dla dzieci. Przez wiele też lat otrzymywało dotację z Urzędu Miasta na jej prowadzenie. Od dwóch lat dotacji nie otrzymuje. Nie wygrało, bowiem konkursu, jakie miasto ogłosiło na prowadzenie placówki opiekuńczo wychowawczej, jaką jest świetlica. Ponadto musiało się wyprowadzić z zajmowanych pomieszczeń przy pl. Słowiańskim z uwagi na zły stan budynku. Wówczas to rodzicom dzieci korzystających z tej świetlicy zaproponowano, aby zapisali je do nowo utworzonej świetlicy przy ul. Hołdu Pruskiego. Znaczna część rodziców nie wyraziła na to zgody. Stowarzyszenie, dzięki sponsorom, wyremontowało pomieszczenia w Cechu. Zatrudniło personel. Jednak mimo prywatnych dotacji ma problemy finansowe i nadal dopomina się o pomoc z Miasta. Tematem związanym z tą świetlicą zajęła się Komisja Edukacji Rady Miasta. Obie strony, czyli urzędowa i stowarzyszenia przedstawiły swoje racje. Obie były zgodne, co do tego, że dzieci nie można zostawić bez pomocy. Na temat sytuacji świetlicy rozmawialiśmy z Gabrielą Flis-Niśkiewicz naczelnikiem Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej.  - Myślę, że w tej chwili świetlica nie spełnia wymogów określonych przepisami dotyczącymi lokali przeznaczonych do przebywania w nich dzieci, czy prowadzenie tego rodzaju działalności. Mówię, że chyba nie spełnia, ponieważ na spotkaniu Komisji Edukacji z prezesem stowarzyszenia Romanem Fogtem poprosiłam go, aby w przeciągu kilku dni pokazał wszelkie decyzje, zezwalające na działalność w tym miejscu. Jeżeli ich nie ma to, żeby ewentualnie, wystąpił o nie. Myślę, że z uzyskaniem tych zezwoleń będzie miał duże kłopoty, dlatego, że jest to pomieszczenie piwniczne. Mogą tu być problemy ze światłem, wysokością pomieszczenia. W tym zakresie obowiązują stosowne przepisy sanitarne, przeciwpożarowe, a przy zatrudnianiu pracowników przepisy Państwowej Inspekcji Pracy. Ponadto stowarzyszenie musi przedstawić dokument od wojewody, że placówka znajduje się w jego rejestrze. Ani w ubiegłym roku ani w tym nie zawiadamialiśmy wojewody, że zawarliśmy umowę ze stowarzyszeniem. Wojewoda mógł już ją z rejestru wykreślić. Oczywiście nikt siłą nie będzie niszczył tego, co zrobił pan Roman Fogt, ani nikt nie będzie przesuwał dzieci w inne miejsce bez ich woli, bez zgody rodziców. Natomiast poinformowaliśmy, że stowarzyszenie może brać udział w każdym konkursie ogłaszanym przez Miasto. W zeszłym roku ogłaszaliśmy konkurs na prowadzenie tego typu placówki na ul. Modrzejewskiej. Stowarzyszenie mogło w nim wziąć udział i mogło ten konkurs wygrać. Startowało tylko TPD i z nim została zawarta umowa. Planujemy utworzenie, może jeszcze w tym roku, jeżeli znajdziemy odpowiedni lokal i wyremontujemy go, nowej placówki. W konkursie na jej prowadzenie stowarzyszenie też będzie mogło wziąć udział. Natomiast w tej chwili, ponieważ Pan Roman Fogt przedstawił sytuację dzieci, jako wyjątkowo trudną, tym dzieciom trzeba będzie pomóc. Jednak nie wierzę, że o sytuacji dzieci nie wiedzą takie instytucje jak szkoła czy MOPR. Zobowiązaliśmy się, że rozeznamy sytuację każdej rodziny, która korzysta z pomocy stowarzyszenia. Jeżeli rzeczywiście, któraś z rodzin jej nie otrzymała, a miała do tego prawo, to pomoc uzyska. Ustaliłam też z kierowniczką placówki przy ul. Hołdu Pruskiego, że jeżeli w świetlicy stowarzyszenia są dzieci, które muszą mieć zabezpieczoną opiekę po południu, czy muszą wejść w programy socjoterapeutyczne z uwagi na wyjątkowe problemy, to grupa zostanie powiększona. Będą mogły do niej dołączyć dzieci ze stowarzyszenia. Pojawiła się też koncepcja, żeby pomyśleć nad świetlicami w szkołach. Może byłaby szansa wydłużenia ich czasu pracy. W związku z tym, że nie mamy umowy ze stowarzyszeniem, ani my ani wojewoda, nie prowadzi kontroli merytorycznej nad działalnością świetlicy. Prowadzona jest na odpowiedzialność ludzi, którzy świetlicą się zajmują. Jedyny nadzór, jaki pozostaje samorządowi, to nadzór prezydenta z ustawy o stowarzyszeniach. Nie jest to jednak nadzór angażujący się w ocenę merytoryczną pracy z dziećmi. Nie może się jednak zdarzyć, gdyby się okazało, że ten lokal nie może pełnić zadania świetlicy, że pozostawimy dzieci bez opieki. Jednak rodzice muszą wyrazić zgodę na nasze działania – powiedziała naczelnik wydziału. Gdyby się okazało, że stowarzyszenie posiada wszelkie zgody na prowadzenie świetlicy w piwnicach Cechu, będzie mogło ponownie startować w konkursie na prowadzenie świetlicy w obecnie zajmowanym lokalu. Może go wygrać jeżeli zaproponuje atrakcyjniejsze formy pracy z dziećmi, a także niezbyt wygórowane warunki finansowe. Chyba, że nie będzie innych kandydatów startujących w konkursie, i negocjacje z Miastem będą pomyślne.

eska

str. 9

Ta sprawa kładzie się cieniem

...Prokuratura nie ważna, wycofaj się z programu w TV, resztę się załatwi... mówiła Beata K. do jednej z poszkodowanych przez nią osób.

O machlojach, oszustwach, wyłudzeniach dużych pieniędzy od wielu osób przez Beatę K., na naszych łamach piszemy po raz trzeci. Dzisiaj jakby ciąg dalszy tego niewiarygodnego wręcz „serialu”, który nigdy nie powinien się wydarzyć, tym bardziej, że „główną bohaterką” jest kobieta z wykształceniem prawniczym. Ofiarami jej wyłudzeń są nie tylko osoby łatwowierne, proste, ale nawet ludzie z tzw. świata biznesu. Ci ostatni nawet nie chcą się przyznać do swojej naiwności, do tego, że dali się nabić w butelkę. No bo jak. Człowiek interesu nie może być łatwowierny, bo to nawet nie przystoi.13 kwietnia br. do Prokuratury Rejonowej w Świnoujściu zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa wyłudzenia pieniędzy w łącznej kwocie 75 tys. złotych. Pani – nazwijmy ją - Bożena - w 2010 roku pożyczyła Beacie K. 20 tys. zł ze swoich prywatnych oszczędności. Nieco później, na kolejne prośby Beaty K., pani Bożena zaciągnęła kredyt w banku (a właściwie dwa) na ogólną kwotę 55 tys. zł. Część tych pieniędzy miała być przeznaczona na wykup udziałów w pewnej świnoujskiej firmie, w której miałaby być w przyszłości zatrudniona jej córka. „Udziały w firmie bardziej wiążą pracownika z pracodawcą „ - argumentowała Beata K. Miała nawet napisać zobowiązanie – pokwitowanie na „pożyczone” pieniądze „na poczet udziałów w spółce z o.o.”, także zobowiązanie do przejęcia kredytu bankowego … zobowiązuję się do przejęcia i spłaty kredytu pobranego przez... Spisała nawet „umowę pożyczki i wniesienia udziałów do spółki” jako PREZES zarządu (!), do czego nie miała żadnego prawa albowiem tym prezesem nie była, a ludzi z tej spółki także nabrała na niemałe pieniądze. Nic z tych zobowiązań czy umów nie wyszło. Beata K. jak do tej pory z ogólnej kwoty zwróciła pani Bożenie 4500,- zł. Zwróciła – to nietrafione określenie. Żeby od Beaty K. otrzymać pieniądze choćby na kolejne raty bankowe, to trzeba ją najpierw znaleźć, a potem dorwać osobiście, bo jakoś jej nigdzie nie ma. Nie odbiera telefonów, za to przysyła jakieś durne sms-y, że odda, że jutro, że za dwa dni, że na pewno. W końcu kiedyś nawet zaprosiła panią Bożenę do siebie, zalała się łzami – jakie to ma ogromne trudności, że to w ogóle... prowokacja CBŚ, mówiła coś o podsłuchu w swoim mieszkaniu, na dowód czego na stole położyła... odtwarzacz mp3. - Zmarnujesz mi życie - mówiła – ale ja dotrzymam słowa – szlochała. W końcowym momencie tego teatralnego (pożal się Boże) aktu – klęcząc ucałowała dłoń pani Bożeny. ŻENADA. Kolejne zawiadomienie do prokuratury z podejrzeniem popełnienia przestępstwa złożył pewien młody człowiek, od którego Beata K. wyłudziła 15 tys. złotych. Udzielił on Beacie K. pełnomocnictwa do występowania w jego imieniu, w szczególności do składania pism, wniosków, egzekwowania długu, występowania w sprawie podziału majątku dorobkowego oraz sprawy rozwodowej. Pan S. wymaganej przez Beatę K. gotówki nie posiadał, wobec tego załatwiono mu błyskawicznie kredyt, który spłaca. Żadna z jego spraw nie została załatwiona, nie otrzymał żadnej faktury ani specyfikacji poniesionych kosztów przez „biuro porad prawnych”, w którym raczy zasiadać (sporadycznie) Beata K., a w którym mieni się być... radcą prawnym. Pani Martyna to bardzo młodziutka osoba. Nagle, na początku dorosłego życia została sama, bo oboje rodzice umarli zostawiając ją z samymi problemami spadkowymi łącznie z finansowymi, bo z niespłaconym kredytem mieszkaniowym. Beata K. ochoczo podjęła się zająć sprawami spadkowymi za darmo (!).

- Nie chciała ode mnie żadnych pieniędzy, a na początek poradziła mi, że mam przyjąć spadek „z dobrodziejstwem inwentarza” (skutkiem przyjęcia spadku z dobrodziejstwem inwentarza jest ograniczenie odpowiedzialności spadkobiercy za długi do wartości stanu czynnego spadku ustalonego w spisie inwentarza - art.1031par.1 kc - wyczerpanie sumy wyznaczającej granicę odpowiedzialności za długi zarówno z majątku spadkowego jak i z całego majątku osobistego). Beata K. jak rzadko kto umie liczyć pieniądze na swój specyficzny sposób. Podam tylko, że mieszkanie, które w spadku dziedziczy młoda dziewczyna ma wartość ok. 400 tys. zł, a kredyt niespłacony przez rodziców wynosi ok. 60 tys. zł.

- Pół roku temu obiecała mi zająć się sprawami spadkowymi. Mieszkanie było zadłużone w różny sposób, a ja nie ogarniałam tego wszystkiego – mówi ze łzami w oczach pani Martyna. Jednak po jakimś czasie Beata K. stwierdziła, że moje sprawy są nieco zagmatwane i jednak będą na to potrzebne pieniądze. Pocieszyła mnie, że jak nie mam pieniędzy, to ona załatwi mi kredyt. I tak też było. Bank na podstawie wysokości pobieranej przeze mnie renty po ojcu wyliczył, że może mi dać kredyt w wysokości 8 tys. złotych. Kiedy odebrałam w banku gotówkę, to natychmiast wzięła ją Beata K. Mnie zaś dała z tego 200 zł mówiąc, że mam sobie kupić coś ładnego. Po dwóch dniach dostałam drugi kredyt, który także przejęła Beata K. A miała mi dać na raty, bo czekały na mnie ponaglenia z banku odnośnie kredytu, odezwał się „KRUK”. Nic z tego. Na koniec kazała mi się nie martwić, chociaż przyznała, że te pieniądze nie są na sprawę spadkową tylko dla niej. Kiedy dopytywałam się o spłaty kredytów, to kazała mi przychodzić do siebie po pieniądze na raty i miała mi napisać potwierdzenie na wzięte ode mnie pożyczki. W międzyczasie prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie Beaty K. Ile osób do tej chwili złożyło zeznania jako osoby poszkodowane – nie wiadomo. Wiadomo, że intensywne śledztwo trwa. Niedawno reportaż z „działalności” Beaty K. wyemitowany został w programie TV Polsat - INTERWENCJE, z którego dowiedzieć się było można o tym, że Beata K. jest winna duże pieniądze własnej (dalszej) rodzinie, że naciągnęła na „udziały w firmie” inną mieszkankę Świnoujścia, że podaje się jako „radca prawny”. Już o tym pisaliśmy, ale powtórzmy: Beata K. NIE FIGURUJE w wykazie radców prawnych ani adwokatów woj. zachodniopomorskiego. Podczas „załatwiania” kolejnych pieniędzy opowiada ludziom, że forsa jest jej potrzebna na operację ojca, bo chory jest na raka albo, że na skomplikowaną operację oczu jej męża (którego nie ma!). Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – rozpowiada ona o tym, jakie to ma koleżeńskie i rozległe stosunki w sądownictwie i prokuraturze. Że swoją specyficzną działalnością przeniosła się do innych miast (np. Szczecina), także nieoficjalnie spieszymy z informacjami, że ma postawione zarzuty w Prokuraturze Rejonowej w sprawie o przywłaszczenie 70 tys. zł od mieszkanki Trójmiasta. No i na koniec – że w wyniku zarządzenia wykonania wcześniejszej kary o przywłaszczenie 57 tys. zł, Beata K. ma się stawić 13 maja br. w zakładzie karnym celem odbycia kary pozbawienia wolności (miała zasądzoną karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata). Jakby nie patrzeć, to w taki czy inny sposób ta wielce bulwersująca sprawa kładzie się cieniem na środowisko prawnicze. Wszak o „wyczynach” Beaty K. mówiło się w naszym mieście od dawna.

sęk

 

str. 11
W każdym numerze także:

wyłowione na wyspach • z afisza • informacje kulturalne • teleforum • listy od czytelników • informator • FOTO - sic • sport na wyspach • sport i rekreacja z OSiR Wyspiarz • kryminałki • informacje ze Straży Granicznej • informacje z 8 FOW • noworodki • historia i teraźniejszość - Nasze miasto w Twoim albumie • sonda • aktualne ogłoszenia drobne • ogłoszenia medyczne • w tym wydaniu nie piszemy o... • horoskop

SKONTI
Wulkanizacja

 

 

 

            MIEJSCE DO WYKORZYSTANIA NA TWOJE INFORMACJE

GINEKOLOG - POŁOŻNIK

dr n. med. Marek Adam Brzuchalski

specjalista balneologii i medycyny fizykalnej

lekarz medycyny estetycznej

ul. Z. Herberta 6 / 4

Rejestracja tel. 516 076 294, 600 991 695

     GABINET NEUROLOGICZNY

          Małgorzata Frąckowiak

przyjęcia: Przychodnia Rodzinna, ul. Dąbrowskiego

  poniedziałek 8.30- 16.00 (rejestracja 9.30-11.00),

 środa 8.30 - 13.00 (rejestracja 8.30 - 13.00 )

Przyjęcia prywatne : poniedziałek od godz.16.00 po telefonicznym uzgodnieniu

        Międzyzdroje, ul. Ustronie leśne 12 c

piątek godz. 17.00-19.00, pozostałe dni po uzgodnieniu telefonicznym

       tel. 602 158 940

    

 

  COLOR DOPPLER

          gabinet internistyczny

          ul. MAŁOPOLSKA 51

          rejestracja telefoniczna

od pn. do sob. w godz. 09.00 - 18.00

tel. 91 327 19 16 ; kom. 608 63 82 63

     specjalista chorób wewnętrznych

       Marek Borowski

USG SERCA z kolorowym Dopplerem,

Holter - EKG (24 h),

USG jamy brzusznej,

prostaty, jąder, tarczycy

USG NACZYŃ z kolorowym Dopplerem

lekarz medycyny pracy

spec. rehabilitacji kardiologicznej, fizjoterapii i balneologii

M. Krystyna Wasilewska - Zużałek

Rej.telefoniczna: wtorki, piątki 18 -19

Międzyzdroje, ul. M. Dąbrowskiej 6 , codzinnie 16 - 17

Rej. tel. 91 328 02 12, 601 87 19 20

CERTYFIKATY KIEROWCÓW, MARYNARZY:

NORWESKIE, DUŃSKIE, MIĘDZYNARODOWE

-badania profilaktyczne, książeczki zdrowia

EKG - choroby  serca, stawów, kręgosłupa

Rejestracja telefoniczna

 

 

GABINET GASTROENTEROLOGICZNY

Anna Popiela-Schiller

Gastroenterolog

Specjalista Chorób Wewnętrznych

Gabinet nr. 2.005 na II piętrze w budynku szpitalnym przy ul. Mieszka I 7

Rejestracja telefoniczna

+48 501 070 827

Ernest Pyrkosz

ORTOPEDA

  • profilaktyka stawów biodrowych u niemowląt
  • wady postawy
  • zespoły bólowe narządów ruchu
  • leczenie zmian zwyrodnieniowych i pourazowych
  • badania medycyny sportowej dzieci i młodzieży

Świnoujście, ul. Piastowska 60

wtorek 17:00- 18:00, piątek 15:30-17:00

Rejestracja telefoniczna 606 387 618

specjalista ginekolog-położnik

Maria Czajkowska

USG 4D położniczo- ginekologiczne

certyfikat USG Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego

przyjmuje prywatnie: wtorek, czwartek od godz. 16:00

ul. Boh. Września 27 (vis a vis przeprawy promowej)

rejestracja telefoniczna: 607 31 00 51

RADCA PRAWNY Dorota Krzemień-Osuch

·       porady prawne, reprezentacja przed sądami,

·       spadki, podział majątku

·       wspólnoty mieszkaniowe, nieruchomości,

·       mediacje

 Świnoujście, ul. Armii Krajowej 9/2

(wejście od ul. Monte Cassino 42-brama)

kontakt po uzgodnieniu telefonicznym 

tel. 91 321 93 30, 605 426 340   

   e-mail: biuro@kancelaria-osuch.pl

 

 

Drewno kominkowe i opałowe

tel. 693 399 346, 91 418 82 68

Kancelaria Radcy Prawnego Karolina Kondzielewska
MARIUS Usługi Pogrzebowe
WYSPIARZ niebieski