WYSPIARZ niebieski
W ostatnim numerze    13 (504)

Terminal LNg za niecałe 1190 dni

Akt erekcyjny podpisany i wmurowany

Z udziałem premiera Donalda Tuska i Ministra Skarbu Aleksandra Grada odbyła się 23 marca na Warszowie uroczystość podpisania aktu erekcyjnego i wmurowania kamienia węgielnego pod świnoujski terminal gazu LNG. Tym samym formalnie zainaugurowano budowę, która ma się zakończyć w 2014 r oddaniem do użytku terminalu wybudowanego za 3 miliardy złotych, który wedle premiera da nam gwarancje bezpieczeństwa energetycznego. Świnoujski terminal pna odbiór do 5 mld m3gazu ziemnego rocznie, z możliwością rozbudowy do 7,5 mld m3 (obecnie Polska zużywa ok. 14 mld m3 gazu rocznie). Tego samego dnia w godzinach popołudniowychw Szczecinie Minister Skarbu wraz z prezesem spółki Polskie LNG (PLNG) i Rektorem Akademii Morskiej w Szczecinie, wspólnie otworzyli Europejskie Centrum Szkoleniowe LNG. Jest to pierwszy tego typu ośrodek w naszej części kontynentu i jeden z najnowocześniejszych na świecie.

Na Warszowie w usytuowanym na terenie piaskowej pustyni namiocie, po uroczystym powitaniu przemawiał do licznie zebranych gości Zbigniew Rapciak, prezes zarządu Polskiego LNG S.A. oraz premier Donald Tusk. Obaj podkreślili znaczenie gazoportu dla dywersyfikacji zaopatrzenia kraju w gaz i pełnego, zabezpieczenia naszych potrzeb energetycznych.

- Jesteśmy w miejscu które przejdzie do historii najbardziej ambitnych marzeń, jakie Polacy mieli w ostatnich latach. Gazoport to element całego ciągu przedsięwzięć, które mają złożyć się na bezpieczeństwo energetyczne Polaków i bezpieczeństwo energetyczne całej Europy - powiedział podczas uroczystości Prezes Rady Ministrów D. Tusk. - To jest prawdziwa dywersyfikacja. Za tym dziwnym słowem kryje się bezpieczeństwo i rzeczywista niezależność od jednego źródła dostawy gazu – dodał premier.

D. Tusk zaznaczył także, że wobec obiecujących wyników badań dotyczących zasobów gazu łupkowego możemy być w tej sytuacji spokojni o przyszłość energetyczną Polski. Prezes Rady Ministrów D. Tusk wraz z Ministrem Skarbu Państwa Aleksandrem Gradem, przedstawicielem wykonawcy konsorcjum Saipem-Techint-PBG, wiceprezesem PBG Tomaszem Tomczakiem oraz prezesem PLNG Z. Rapciakiem podpisali akt erekcyjny, który zostały uroczyście wmurowany, a także poświęcony przez proboszcza warszowskiej parafii.

W uroczystości brało udział około 200 osób, w tym m.in. obok władz państwowych, władz miasta i województwa zachodniopomorskiego również posłowie i senatorowie ziemi zachodniopomorskiej , reprezentanci Komisji Europejskiej, dyplomaci z ambasad Kataru, Włoch, Słowacji, Czech i Łotwy oraz liczna grupa dziennikarzy. Wszyscy uczestnicy otrzymali z tej okazji wybite pamiątkowe medale. Zaprojektował je znany artysta rzeźbiarz profesor Stefan Dousa.

Środowa uroczystość odbywała się na obecnie pustynnym placu budowy z którego wcześniej wycięto około 30 tysięcy rosnących tam drzew. Pikanterii nadaje fakt, iż właśnie tego samego dnia – 23 marca obchodzony był tradycyjnie już Światowy Dzień Lasu. ęcej zdjęć z uroczystości na naszej stronie w zakładce fotoreportaż.

 

Przypomnijmy, że terminal LNG w Świnoujściu to instalacja do odbioru i regazyfikacji skroplonego gazu ziemnego. Zgodnie z założonym harmonogramem realizacji inwestycji, jako pierwsze powstawać będą zbiorniki na gaz LNG. Rozpoczynające się obecnie prace ziemne służą miejsca pod ich fundamenty. W bieżącym roku zostaną też wzniesione żelbetowe ściany pierwszego zbiornika. Równocześnie będzie powstawać estakada, którą przebiegać będą rurociągi transportujące gaz ze statku. W 2012 r. zostaną posadowione żelbetowe ściany drugiego zbiornika, a następnie ruszy spawanie stalowych wewnętrznych ścian w obu powstających kolosach. Terminal LNG zostanie uruchomiony 30 czerwca 2014 roku, czyli od daty wmurowania kamienia węgielnego...za 1 194 dni.

Po świnoujskiej uroczystości wmurowania kamienia węgielnego w Szczecinie odbyło się kolejne wydarzenie – otwarcie Europejskiego Centrum Szkoleniowe LNG (ECSLNG) w szczecińskiej Akademii Morskiej. Uroczystej inauguracji Centrum dokonał Pan Aleksander Grad, Minister Skarbu Państwa. Gospodarzami byli prof. dr hab.inż. kpt.ż.w. Stanisław Gucma, Rektor Akademii Morskiej i Z. Rapciak, prezes PLNG. ECSLNG to wspólne przedsięwzięcie spółki Polskie LNG S.A., Akademii Morskiej w Szczecinie i Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. O wyjątkowości tego nowego Centrum świadczy unikatowe połączenie czterech symulatorów najnowszej generacji, wiernie odwzorowujących warunki pracy gazoportu. Dzięki niemu Polska ma szanse stać się w tej branży swoista kuźnią specjalistów o światowych kwalifikacjach.

 

tekst: KMN (inf. własna i częściowo na podst. inf. Bracha-Rutkowskiej, rzecznika prasowego PLNG)

 

str.3

25-lecie na pięciolinii

Rok szkolny 2010/2011 jest rokiem 25 lecia Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia w Świnoujściu. Szkoła otworzyła swoje podwoje 1 września 1985 r. Tym samym w Świnoujściu stworzone zostały warunki do kształcenia muzycznego dzieci i młodzieży. W okresie funkcjonowania szkoły przewinęło się przez jej sale ponad 800 uczniów. Szkołę ukończyło 269. Przeszli oni pełny 6 - letni cykl nauczania. Pierwszym dyrektorem szkoły był Zbigniew Goch. Po nim funkcję tę pełniła Elżbieta Głowacka. Obecnie szkołą kieruje Anna Kask. Pomaga jej w tym rada rodziców, której przewodniczącym jest Leszek Kozłowski. Jednym z pierwszych nauczycieli była Łucja Statkiewicz, dzisiaj już na emeryturze. Najdłużej uczą w szkole Elżbieta Głowacka i Olga Ponichtera.

Aktualnie wiedzę muzyczną zdobywa tutaj 116 młodych ludzi. Mają możliwość nauki gry na akordeonie, flecie, klarnecie, gitarze, saksofonie, pianinie. Naukę pobierają u 13 nauczycieli. W szkole najwięcej jest pianistów. Większość uczniów kończy szkołę i na tym poprzestaje. Traktują to jako rozwój ogólny w ramach swoich zainteresowań. Są jednak osoby, które kontynuują swój rozwój muzyczny.

- Absolwentka z pierwszego rocznika, który został przyjęty do naszej szkoły, Izabela Włodarczyk – Roksela ukończyła akademię muzyczną . Jest ona w tej chwili nauczycielką w naszej szkole. Mamy jeszcze jednego absolwenta, który także ukończył akademię i zajmuje się działalnością pedagogiczną po za Świnoujściem. Mamy też takich absolwentów, którzy po ukończeniu nauki w naszej szkole kontynuowali ją w średniej szkole muzycznej, a potem wybierali inne kierunki studiów. Absolwentką jest Paulina Łaba, która jest w tej chwili na studiach w Gdyni i zajmuje się swoim rozwojem wokalnym. Szkołę naszą ukończyli Krzysztof Popiołek oraz Jonasz Sołtyk, którego kompozycję pt. „Pro arte” wykonamy na dzisiejszym koncercie. Mamy wiec także wielu absolwentów, którzy kontynuują ścieżkę artystyczną – powiedziała nam przed jubileuszowym koncertem dyrektor szkoły, Anna Kask.

W Świnoujściu jest tak wielu chętnych do nauki na instrumentach, że szkoła musi prowadzić selekcję. Aby dostać się do szkoły potrzebne są predyspozycje, czyli poczucie rytmu, melodii, słuch harmoniczny. Najwięcej dzieci uczy się gry na pianinie. Jest to możliwe dzięki ilościowej przewadze nauczycieli uczących gry na tym instrumencie. Ostatnio dużym powodzeniem cieszą się też instrumenty dęte. Nieustające powodzenie ma też gitara. Ostatnio wielu młodych ludzi zainteresowanych jest nauka gry na akordeonie. Z inicjatywy szkoły powstała nawet polsko-niemiecka orkiestra akordeonowa.

W piątek 25 marca br. w sali teatralnej Miejskiego Domu Kultury odbyła się oficjalna jubileuszowa uroczystość oraz koncert uczniów, nauczycieli i absolwentów szkoły. W uroczystości uczestniczył Waldemar Ogrodniczak przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Centrum Edukacji Artystyczne w Szczecinie. Władze miasta reprezentowała zastępca prezydenta Barbara Michalska oraz Janina Śmiałkowska naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Kultury Fizycznej. Natomiast w imieniu Rady Miasta uczestniczyła w uroczystości Krystyna Dulnik przewodnicząca komisji edukacji.

Oficjalna część jubileuszu była okazją do wspomnień o początkach szkoły. I choć krótka historia jej powstania głoszona ze sceny miała pewne wyraźne niedopowiedzenia, to i tak jest to powód do dumy, że placówka ta funkcjonuje w Świnoujściu już od 25 lat. Z okazji jubileuszu dokonano wręczenia nauczycielom odznaczeń i nagród. I tak odznaki honorowe za Zasługi dla Kultury Polskiej” przyznane przez ministra kultury otrzymali: Krzysztof Naklicki, Elżbieta Głowacka, Małgorzata Krzywdzik, Olga Ponichtera (na zdjęciu z lewej) i Genowefa Bartczak. Nagrody pieniężne dyrektor Centrum Edukacji Artystycznej przyznał Elżbiecie Głowackiej, Małgorzacie Krzywdzik, Krzysztofowi Naklickiemu, Annie Kask. Nagrodę z duży wkład w edukację przyznała też sama szkoła. Otrzymała ją jedna z najdłużej pracujących nauczycielek Olga Ponichtera .

W prawie godzinnym koncercie udział wzięli absolwenci szkoły, uczniowie i nauczyciele. Koncert rozpoczęły Anna Kask i Izabela Włodarczyk – Roksela. Zagrały na dwóch fortepianach utwór pt. „Pro arte”, autorstwa absolwenta szkoły Jonasza Sołtyka. Występowały też starsze uczennice wyższych klas, wykonując utwory zaaranżowane na trzy flety. W koncercie wzięły też udział zespoły rodzinne państwa Naklickich (ojciec i córka) oraz państwa Kosętków (rodzice i dwójka dzieci). Koncert zwieńczył występ najmłodszych klas pod kierunkiem Małgorzaty Krzywdzik. Dzieci wykonały bardzo rytmiczną scenkę pt. „Maszyna do pisania”, w której rekwizytami były ławki szkolne, maszyny do pisania, drewniane elementy i kulki z papieru. Scenka ta, jak również pozostałe elementy koncertu, widownia wypełniona po brzegi, przyjmowała z wielkim aplauzem.

eska

 

str.3

Śmietnisko nad Zalewem Szczecińskim

Kilkanaście dni temu czytelnicy zwrócili się do nas z prośbę, żeby zająć się śmietniskiem, jakie powstało nieopodal Zalewu Szczecińskiego, tuż za płotem Rodzinnych Ogrodów Działkowych „Nad Zalewem”. Teren, na który nieuczciwe firmy i osoby indywidualne wywożą śmiecie, był kiedyś we władaniu wojska. Wojskowe rodziny miały tutaj swoje ogródki działkowe. Po ich likwidacji wojsko przekazało teren Skarbowi Państwa. Teraz jest w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych w Gryficach. Na terenie niegdysiejszych działek pozostały niektóre altany. Teraz gromadzą się tam osoby bezdomne, ludzie nadużywający alkoholu i narkotyków. W jednej ze starych altan mieszka cała rodzina. Sprawę dzikiego wysypiska działkowicze zgłosili Straży Miejskiej oraz wydziałowi Urzędu Miasta zajmującego się między innymi ochroną środowiska.

W piątek 25 marca usiłowaliśmy się skontaktować z naczelnikiem Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska. Niestety bezskutecznie. Dodzwoniliśmy się natomiast do Gryfic, aby zasięgnąć informacji na temat nadzoru nad terenami pozostającymi w zasobach ANR.

- W swoich zasobach mamy kilka tysięcy działek. Kontrolujemy je cyklicznie, czyli raz na kilka lat. Jeżeli tereny są w dzierżawie to do kontroli i utrzymania porządku zobowiązany jest dzierżawca. Żeby mieć informacje bieżące musielibyśmy codziennie kontrolować tereny. Na powiat kamieński i dodatkowo Świnoujście jest nas dwoje. Gdybyśmy pracowali dzień i noc to i tak nie moglibyśmy wszystkiego dopilnować. Jeśli chodzi o kontrolę, to był ze Świnoujścia wniosek osoby fizycznej, w sprawie krzyży, które ktoś postawił na tych terenach. Zlustrowaliśmy tą sytuację, ale nic po za tym nie mogliśmy zrobić. Na postawienie ochrony terenów nie mamy pieniędzy. Jeśli chodzi o śmiecie to nie mieliśmy takiego zgłoszenia, ale w tej sprawie Urząd Miasta czy Straż Miejska winna nas zawiadomić – poinformował nas Jerzy Gawędzki z ANR.

Kolejny telefon wykonaliśmy do Straży Miejskiej. Rozmawialiśmy z komendantem Adamem Wasiem. Wyjaśniliśmy, o jaki teren chodzi. Wskazaliśmy, że to teren w sąsiedztwie, którego ktoś niedawno postawił kilkanaście krzyży (o czym informowaliśmy w naszej gazecie publikując także zdjęcia) . Komendant nie kojarzył żadnej interwencji straży w sprawie śmieci na tym terenie ani sprawy krzyży. Zanotował sobie naszą informację i obiecał, że wyśle tam patrol i że zostaną tam zrobione zdjęcia. Zdziwiła nas trochę ta informacja, ponieważ wiedzieliśmy, że sprawę zgłaszała przecież Straży Miejskiej prezes zarządu ROD „Na Zalewem”, Edyta Lechman.

Sprawę ostatecznie wyjaśnił sam komendant straży, który dwie godziny po naszym telefonie zadzwonił do redakcji i poinformował, że o sprawie nie wiedział, bo wówczas, kiedy zajmowali się nią podlegli mu pracownicy był na urlopie. Z informacji Adama Wasia wynika, że i pracownik Agencji Nieruchomości Rolnych w Gryficach nie miał pojęcia o toczącej się w jego firmie sprawie. Otóż Straż Miejska około trzech tygodni temu wysłała nakaz uprzątnięcia terenów nad zalewem do Oddziału Terenowego ANR w Szczecinie. Ta z kolei przekazała sprawę do Gryfic. Gryficka agencja zobowiązała się do uporządkowania terenu w tym tygodniu. Jest, więc nadzieja, że dzikie wysypisko zniknie. Tylko jak długo będzie porządek na tym terenie. Niedługo rozpoczną się intensywne prace na terenie ogródków działkowych. Może wiec działkowcom uda się wyśledzić, kto znowu zwozi śmiecie na ten teren, bo nie wierzymy, ze ten proceder się skończy. Jeśli chodzi o Straż Miejską, to powinna ona częściej zaglądać służbowo w te rejony.

 

eska

 

str.7

Wiem, potrafię, robię

 

Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy przy ul. Piastowskiej zorganizował po raz drugi bardzo ciekawą imprezę p.n. „Wiem, potrafię, robię”. Odbyła się ona w czwartek 24 marca br. na terenie jadalni ośrodka. Impreza przeznaczona była dla podopiecznych Warsztatów Terapii Zajęciowej Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym, uczniów Gimnazjum Specjalnego oraz Szkoły Przysposabiającej do Pracy SOSW. Zaproszono na nią również młodzież z ośrodka w Zinnowitz, zaprzyjaźnionego z SOSW i prowadzącego podobną działalność. Zadaniem uczestników było zaprezentowanie swoich umiejętności przydatnych w codziennym życiu.

- W tym roku mamy sześć konkurencji. Wszyscy uczestnicy muszą przejść przez wszystkie konkurencje. Jest to robienie kanapek, nakrywanie stołu na różne okazje, prace ogrodnicze polegające na sadzeniu cebuli do ziemi, prace biurowe - w tym roku polegające na adresowaniu kopert i wypełnianiu druków pocztowych, pierwsza pomoc przedmedyczna, ścielenie łóżka. W imprezie bierze udział 35 osób. Poprawność wykonanych czynności oceniać będą nauczyciele prowadzący dane stanowiska – powiedziała na tuż przed imprezą Agnieszka Michalska jedna z trzech organizatorek imprezy.

Uczestników podzielono na sześć grup. Dobierali się w zespoły na podstawie losowo przypiętych do ubrań emblematów, przedstawiających motywy roślinne w różnych kolorach. Mimo, iż w grupach znaleźli się Polacy i Niemcy nie było większego problemu ze zrozumieniem zadań do wykonania. W razie większych trudności pomagał tłumacz. Robiono, więc kanapki, które po części praktycznej zostały z apetytem zjedzone przez uczestników imprezy. Powlekano pościel i ścielono łóżko, bandażowano na niby skaleczone palce, na fantomie wykonywano sztuczne oddychanie. Przypisywano też numery telefonów do poszczególnych jednostek pomocowych takich jak pogotowie, straż pożarna, policja i inne. Nakrywano stół do śniadania wielkanocnego i obiadu codziennego. Natomiast posadzone na imprezie cebule mają przynieść plon w postaci szczypioru, który do śniadania, czy kolacji zjedzą podopieczni SOSW. Wszystkie czynności wykonywano z wielkim zaangażowaniem. Jednocześnie była to dobra zabawa. Po zakończeniu wszystkich konkurencji, każda z grup została obdarowana upominkami.

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy od lat współpracuje z podobnym ośrodkiem w Zinnowitz. Jednak dopiero dwa lata temu oba ośrodki podpisały oficjalne porozumienie w sprawie współpracy. Obie placówki realizują podobny program obejmujący dzieci z głębszym upośledzeniem. Współpraca zaowocowała wieloma imprezami a także wymianą doświadczeń w zakresie działalności edukacyjnej. W ubiegłym roku na terenie Zinnowitz zrealizowano wspólnie projekt polegający na zakładaniu domków dla owadów. Z kolei młodzi Niemcy gościli w SOSW na Wigilii. W obu ośrodkach odbywają się też tzw. lekcje otwarte, w których uczestniczy polska i niemiecka młodzież, a nauczyciele wymieniają się doświadczeniami.

 

eska

 

 

str.9

Słoń a Polska

Koleje życia państwa J. różne bywały. Jednak ostatnie lata do najłatwiejszych nie należały. Szczególnie jeżeli o mieszkalnictwo chodzi. Tak się sprawy rodzinne potoczyły, że w dojrzałym wieku szukać mieszkania im przyszło. I to natychmiast (z przyczyn tzw. złożonych). Okazją zdawało się pozyskanie mieszkania do remontu. No i pozyskali. W ślad za tzw. okazją, co u nas normalne, pojawiły się oczywiście kłopoty. Większość tych kłopotów z głupoty ludzkiej, czy też z pewnego ograniczenia do myślenia wynika. Ale ad rem.

Państwo J. 23 sierpnia 2010 roku zawarli umowę pomiędzy miejscowym ZGM-em - „zarządcą”, a sobą czyli „wnioskodawcami”. Umowa jest rewelacyjna albowiem z 12 paragrafów trzy są o treści tzw. ogólnej, a w pozostałych mówi się tylko o tym czego nie wolno „wnioskodawcy” lub czego wymaga i nakazuje „zarządca”. Same zakazy i nakazy. Ale trudno. Mieć jakiś dach nad głową, a nie mieć wcale lub mieszkać przy ul. Modrzejewskiej – to bądź co bądź różnica.

Państwo J. zadłużyli się okrutnie, ale remont przeprowadzili, nawet zgodnie z wymogami Prawa budowlanego, chociaż zakres remontu (spisany jako zał. nr 1 do umowy) jest powalający. Elektryka w całości łącznie z protokołami badań z pomiarów, wymiana instalacji wodnej, kanalizacyjnej, gazowej łącznie z próbami szczelności, inwentaryzacja przewodów kominowych i wentylacyjnych, montaż podgrzewacza wody, wymiana podłóg w pomieszczeniach i na balkonie, renowacja barierki na balkonie, wymiana stolarki okiennej z zachowaniem”współczynnika infiltracji powietrza”, wymiana drzwi wejściowych i wewnętrznych, wymiana zlewu, baterii, miski klozetowej, spłuczki, wanny, kuchenki gazowej, uzupełnienie tynków (lokal i balkon), malowanie całości, montaż wodomierza. I na koniec jakże wdzięczny punkcik: „inne prace towarzyszące i nieprzewidziane”.

Do tych ostatnich prac nieprzewidzianych można by było zaliczyć jedynie zawalenie się budynku w pewnej jego części, bo na skutek takiej ilości prac nie byłoby w tym nic dziwnego. Tyle, że w tym momencie rodzi się pytanie: GDZIE BYŁ ZGM, JAKO WŁAŚCICIEL tego lokalu mieszkalnego, który dopuścił do tego, że poprzedni użytkownik doprowadził lokal mieszkalny do kompletnej RUINY? Wszak to mieszkanie w budynku wielorodzinnym!

No, ale żeby na skróty. Po zakończonym prawie całym remoncie (termin remontu balkonu przesunięto do 30.04.2011) doszło w końcu do podpisania umowy najmu (2.12.2010). Została do załatwienia niby drobna sprawa. Otóż państwo J. zażądali wydania kluczy do skrzynki pocztowej albowiem zalegała w niej spora ilość korespondencji. W tej sprawie panią J. ZGM odsyłał w różne miejsca. Nawet do zarządcy wspólnoty, gdzie uzyskała informację, że po założeniu skrzynek pocztowych to właśnie ZGM otrzymał przysługujące swoim lokatorom klucze. Niestety, po którejś rozmowie w ZGM-ie na ten temat pani J. otrzymała propozycję – i to nie jedną - włamania do skrzynki i wymiany zamka na własny koszt (pracownice w ZGM twierdziły, że „wszyscy tak robią”). Była też propozycja ze strony firmy, aby państwo J. korzystali ze skrytki pocztowej. Wobec niemożności załatwienia sprawy pani J. skierowała do ZGM pismo, w którym czytamy m.in.: (…) Wydanie kluczy do przynależnej do mojego mieszkania skrzynki na listy stworzyła urzędnikom ZGM problem nie do pokonania, a mnie szok zaproponowanym rozwiązaniem i ograniczenie wolności w podejmowaniu decyzji o własnych poczynaniach. Nieznajomość prawa wykazana przez urzędniczki nie zwalnia ich od prawnej odpowiedzialności za swoje czyny... Dyktowanie mi , co muszę zrozumieć i jak powinnam zarządzać moją korespondencją ogranicza bezprawnie moją wolność zawartą m.in. w art.47 i 49 Konstytucji i łamie postanowienia art. 37 oraz art. 83 tejże Konstytucji RP... Namowa zaś do popełnienia przestępstwa (w tym przypadku włamania do skrzynki na listy) o ile mi wiadomo ścigana jest z art.18 par.1,2 i 3 postanowień kodeksu karnego. W związku z powyższym żądanie przekazania nam protokołem kluczy do skrzynki listowej oraz korespondencji – szczególnie terminowej – zalegającej w skrzynce jest jak najbardziej uzasadnione (…).

Korespondencja w sprawie kluczyka do skrzynki na listy krążyła między stronami od 10 grudnia 2010. Państwo J. w którymś momencie zażądali też dokładnie sprecyzowanych albo przetłumaczonych na język bardziej zrozumiały punktów umowy na remont:

(…) Podpisana przez nas w dobrej wierze umowa na remont mieszkania położonego przy ul. Marynarzy... okazała się niekonkretna i niedokładna w konstrukcji, a więc obliczona na osiągnięcie jak największych korzyści przez ZGM ze szkodą dla nas(...)

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że korespondencja pochodząca z ZGM była dostarczana państwu J. przez pracowników tej firmy. Czasem jedno pismo przynosiło dwóch pracowników! I trwało by to kto wie jak długo jeszcze, aż w którymś z kolei pism skierowanych do ZGM pani J. tak napisała: (…) Wszelkie konsekwencje wynikające z niedopełnienia bądź zaniechania obowiązków przez urzędników ZGM, a narażające mnie na jakiekolwiek krzywdy i straty finansowe z tego tytułu będą kierowane do odpowiednich organów, bo dla mnie zaproponowane przez urzędników ZGM rozwiązania są nie do przyjęcia (...).

I może tych konsekwencji się deczko przestraszono w ZGM-ie. A jeśli w skrzynce były jakieś terminowe rachunki do uregulowania?! No to dzień dobry. ZGM biegusiem, a właściwie zastępca dyrektora ds. technicznych, po prawie dwumiesięcznej przepychance o klucz do skrzynki pocztowej wysyła do naszej bohaterki pismo, w którym „odnosi się” do całości treści pisma z 31.12.2010 i melduje, że „koszty otwarcia przedmiotowej skrzynki pocztowej obciążać będą tylko i wyłącznie nasz zakład. !

***

W sprawie o jeden głupi kluczyk do skrzynki pocztowej wystosowano ileś tam pism. Pisma te ktoś redagował (strata czasu pracy) do państwa J. przynosili pracownicy ZGM (strata czasu pracy), pisma po uprzednim ich dokładnym przeczytaniu podpisywali w majestacie zajmowanych stanowisk dyrektorzy firmy - strata czasu pracy plus strata iluś tam stron papieru, tuszu itd., itp.

Pracownicy ZGM nie pierwszy raz popisywali się przed mieszkańcami urzędniczą niewiedzą, niemotą, ba niekiedy sęk nawet arogancją. Czy aby nie najwyższy czas NA ZMIANĘ KADRY W ZGM, która nie potrafi poradzić sobie – właśnie – jak napisano wyżej – w sprawie z jednym, głupim kluczykiem do skrzynki pocztowej. Doprawdy: SŁOŃ A POLSKA.

sęk

 

 

str.10

Spojrzenie na inwestycje w świnoujskim porcie, dziś i przed kilku laty

Od maja 2009 roku na terenie Portu Handlowego Świnoujście powstaje terminal zbożowy, którego właścicielem jest Polska Trade Services sp. z o.o. należąca do grupy Bunge. To kolejna inwestycja, która być może na dłużej zafunkcjonuje w świnoujskim porcie przeładunkowym, w przeciwieństwie do tych innych po jakich zostały tylko wspomnienia.

Grupa Bunge jest jedną z wiodących na świecie w przetwórstwie nasion oleistych i jest producentem konfekcjonowanych olejów roślinnych. Produkuje i dystrybuuje oleje butelkowane, margaryny i inne produkty żywnościowe przeznaczone na rynek konsumencki. Jest największym producentem i sprzedawcą butelkowanych olejów w Europie, a także czołowym dostawcą nawozów dla producentów rolnych w Ameryce Południowej. Na jej czele stoi Bunge Limited – spółka notowana na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych.

- Prace budowlane terminalu mają być zakończone z końcem czerwca bieżącego roku, po zainstalowaniu nowego żurawia, którego to montaż zakończy prace nad linią importową. Obecnie próby przechodzą instalacje transportowe i burtowa relacja eksportowa – mówi nam Łukasz Przyszlak z Portu Handlowego Świnoujście.

Założonym celem, przez właściciela terminalu – Polska Trade Services, na rok 2013 jest osiągnięcie przeładunku śruty sojowej na poziomie sześciuset tysięcy ton. Śruta do Świnoujścia będzie dostarczana na statkach typu Panamax, z krajów Ameryki Południowej, głównie z Brazylii. W naszym porcie zostanie rozładowana do magazynu, a następnie będzie wydawana indywidualnym odbiorcom z Polski zachodniej oraz Czech. Terminal zbożowy technicznie jest przygotowany do przeładunku jednego miliona ton rocznie, głównie śruty sojowej i rzepakowej oraz innego rodzaju zbóż.

Niestety budowa terminalu zbożowego nie tworzy, jakby się wydawało, wielu nowych miejsc pracy, bowiem wszelkie operacje przeładunkowe na tym terminalu będą wykonywać pracownicy zatrudnieni przez Port Handlowy Świnoujście, a jedynie do obsługi instalacji transportowych i magazynu PTS sp. z o.o. zatrudni kilka lub kilkanaście osób. Oprócz pracy świadczonej indywidualnie, przy tak dużym przeładunku, zatrudnienie mogą znaleźć firmy spedycyjne, transportowe, agencje celne i maklerskie.

Pytałem także przedstawiciela Portu Handlowego Świnoujście Łukasza Przyszlaka, jak z perspektywy czasu ocenia przydatność terminalu kontenerowego w Świnoujściu, który przecież już tu był? Czy taki terminal nie podniósłby atrakcyjności Portu Świnoujście zważywszy, że czas dotarcia do terminalu kontenerowego w Szczecinie jest taki sam jak do wiele atrakcyjniejszego i większego terminalu kontenerowego w Gdyni. Terminal kontenerowy mógłby również być uzupełnieniem terminalu zbożowego (np. transport śruty soi na samochodach czy wagonach w kontenerach).

- Terminal kontenerowy  w Świnoujściu to dość złożony temat i rzeczywiście wymaga spojrzenia z rozległej perspektywy czasu. Port w Świnoujściu  budowany był w oparciu o bieżące potrzeby państwa oraz działających zakładów przemysłu ciężkiego. I tak, na potrzeby Zakładów Chemicznych Police w latach 70-tych, przy nabrzeżu Chemików powstał terminal przeładunku fosforytów i apatytów. Przy nabrzeżu Hutników terminal do obsługi rudy dla zakładów przemysłu stalowego na Śląsku oraz w Czechosłowacji. Na nabrzeżu Górników powstał terminal obsługujący nasz hit eksportowy czyli węgiel – informuje Ł. Przyszlak - Gdy w 1993r. otworzono dla statków morskich Port w Policach nabrzeże Chemików straciło praktycznie cały wolumen. Nabrzeże to zaadaptowano do innych towarów, jednak nigdy nie udało się wykorzystać jego pełnego potencjału. Ruda żelaza przestała przypływać do Polski gdy w 2008r. ArcelorMittal wykupił kopalnie na Ukrainie. Od tamtej pory ruda żelaza importowana jest do Polski koleją. Również polski węgiel traci na atrakcyjności już od kilkunastu lat. Obecnie eksportuje się go przez świnoujski port w zaledwie kilku procentach w stosunku do potencjału portu. Obecnie głównym ładunkiem obsługiwanym w PHŚ jest węgiel w imporcie. Jednak jest to ładunek dość chimeryczny, jego podejście uzależnione jest w dużym stopniu od ceny oraz jakości, a także od aktualnego wydobycia w Polsce. Z kolei kontenery są ładunkiem który wykazuje bardzo duży potencjał, rokrocznie odnotowujemy wzrost przeładunków kontenerów w polskich portach i na świecie. Faktycznie terminal kontenerowy byłby bardzo dobrym rozwiązaniem jeśli chodzi o uzupełnienie oferty przeładunkowej oraz zwiększenia atrakcyjności portu. Skorzystałby na tym również port w Szczecinie, który z istniejącą już infrastrukturą stanowiłby doskonałe zaplecze dla działalności terminalu w Świnoujściu. Dla samego terminalu zbożowego powstanie terminalu kontenerowego będzie miało raczej charakter neutralny- uważa Ł. Przyszlak

Odpowiedź, że terminal kontenerowy faktycznie byłby uzupełnieniem oferty przeładunkowej i zwiększyłby atrakcyjność Portu Świnoujście rodzi kolejne pytania.. Otóż, do 2008 roku na terenie Portu Handlowego Świnoujście istniał już terminal kontenerowy, którego właścicielem była belgijska spółka VGN Polska. Był to terminal, który rozwijał się dość prężnie i z roku na rok przeładowywał co raz więcej TEU – kontenerów (w Świnoujskim przypadku z żywnością, elektroniką, chemią) . Dlaczego zatem doszło do sytuacji (w mojej ocenie dość absurdalnej– od autora), kiedy to w trakcie zaplanowanych przeładunków kontenerów, przypływały statki z towarem przeznaczonym dla PHŚ (węgiel, stal, ruda żelaza), a kontenerowiec w trakcie załadunku musiał być obracany ponieważ nie wystarczało dla niego nabrzeża do obsługi przez terminal kontenerowy? O ile się nie mylę, spółka VGN Polska zleciła firmie Bimor wykonanie projektów na zasypanie Basenu Trymerskiego i przedłużenie podtorza dla suwnic, tak aby obsługiwać kontenerowce. VGN Polska chciał również, przynajmniej w części, pokryć koszty tej inwestycji.  Jak to się stało, że ostatecznie w 2008 roku spółka VGN Polska sprzedała sprzęt firmie PCC (dzisiaj DB), a terminal kontenerowy znalazł się w Szczecinie?

 

- Pomysł utworzenia terminalu kontenerowego w Porcie Handlowym Świnoujście istniał od dawna. To właśnie dzięki przychylności i zaangażowaniu PHŚ udało się firmie VGN rozpocząć przeładunki kontenerów w Świnoujściu. Sytuacja o której Pan wspomniał, kongestia statków przy nabrzeżu, miała charakter incydentalny i nie miała wpływu na dalszą działalność firmy VGN. To  PHŚ proponował VGN oraz Zarządowi Morskich Portów Szczecin i Świnoujście – właścicielowi terenu inwestycję w postaci wydłużenia nabrzeża poprzez zasypanie Basenu Trymerskiego. Ostatecznie ZMPSiŚ nie podjął się tej inwestycji.

Moim osobistym zdaniem VGN był spółką niedokapitalizowaną. Terminal kontenerowy wymaga dużych inwestycji, a VGN sprowadziło tylko jedną przestarzałą suwnicę kontenerową, dwie suwnice placowe typu RTG (bardzo nietrafiona inwestycja), reachstaker ( pojazd do manipulacji konteneramiprzyp. autora) oraz trzy ciągniki siodłowe do przewozu kontenerów. W ciągu pięciu lat działalności firma nie zainwestowała w żaden nowy sprzęt. Ilość przeładowywanych kontenerów nie pokrywała w żaden sposób kosztów działalności. Dla porównania w 2008r. w Szczecinie przeładowano 50 000 TEU gdy VGN ok.  1 500 TEU. – odpowiada Ł. Przyszlak.

***

W mojej ocenie jest to tylko część prawdy, bo faktycznie spółka VGN Polska po pewnym czasie działalności przestała inwestować w swój rozwój, ale kto by inwestował duże pieniądze, w pracę z której para idzie w gwizdek. Nie ma się co dziwić, skoro interesanci terminalu kontenerowego otrzymywali ładunek ubrudzony miałem węglowym, a w kontenerze docelowym towarem była mrożona ryba lub sprzęt RTV i AGD. Wspomniane absurdalne obracanie kontenerowca w trakcie jego załadunku wcale nie było takie incydentalne, a wiadomo, że taki przeładunek rodzi tez dodatkowe koszty. Trzeba było płacić choćby za holownik potrzebny do obrócenia statku, przytrzymanie pilota z powodu przedłużającego się przeładunku itp. I nie mógłbym o tym mówić gdybym nie był naocznym świadkiem tych zdarzeń. Prawda jest taka, że sprzęt był tak jak i jakieś zaplecze techniczne. Faktycznie suwnice placowe RTG Regiane nie były zbyt trafione, ale jak mówi stare powiedzenie „złej baletnicy …”. Największą pomyłką w mojej ocenie było zorganizowanie placów magazynowych kontenerów na przemian z placami na których składowany był wszędobylski węgiel. Taki miał węglowy niesiony przez wiatr dostawał się po prostu wszędzie. To czy błędem PHŚ-u, czy kogoś innego jest pozwolenie na wycofanie się VGN Polska ze Świnoujskiego rynku kontenerowego pozostawiam ocenie Czytelników. Zwrócę tylko uwagę na wypowiedź przedstawiciela portu, w której mówi, że to Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, ostatecznie nie podjął się inwestycji polegającej na przedłużeniu nabrzeża, które umożliwiłoby profesjonalny przeładunek kontenerów. No cóż, każdy chce mieć kurę znoszącą złote jajka. Sprzęt spółki do której należał terminal kontenerowy, wraz z tymi „przestarzałymi” suwnicami znalazł się w Szczecinie i o dziwo dobrze służy tamtejszemu terminalowi kontenerowemu. A może jednak czas odciąć pępowinę ZMPSiŚ i samemu gospodarzyć na swoim podwórku? Jak domniemywam także dochody z nowego terminalu zbożowego - jako właściciel terenu - będzie czerpał właśnie Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

 

Paweł Morański

 

str.13
W każdym numerze także:

wyłowione na wyspach • z afisza • informacje kulturalne • teleforum • listy od czytelników • informator • FOTO - sic • sport na wyspach • sport i rekreacja z OSiR Wyspiarz • kryminałki • informacje ze Straży Granicznej • informacje z 8 FOW • noworodki • historia i teraźniejszość - Nasze miasto w Twoim albumie • sonda • aktualne ogłoszenia drobne • ogłoszenia medyczne • w tym wydaniu nie piszemy o... • horoskop

SKONTI
Wulkanizacja

 

 

 

            MIEJSCE DO WYKORZYSTANIA NA TWOJE INFORMACJE

GINEKOLOG - POŁOŻNIK

dr n. med. Marek Adam Brzuchalski

specjalista balneologii i medycyny fizykalnej

lekarz medycyny estetycznej

ul. Z. Herberta 6 / 4

Rejestracja tel. 516 076 294, 600 991 695

     GABINET NEUROLOGICZNY

          Małgorzata Frąckowiak

przyjęcia: Przychodnia Rodzinna, ul. Dąbrowskiego

  poniedziałek 8.30- 16.00 (rejestracja 9.30-11.00),

 środa 8.30 - 13.00 (rejestracja 8.30 - 13.00 )

Przyjęcia prywatne : poniedziałek od godz.16.00 po telefonicznym uzgodnieniu

        Międzyzdroje, ul. Ustronie leśne 12 c

piątek godz. 17.00-19.00, pozostałe dni po uzgodnieniu telefonicznym

       tel. 602 158 940

    

 

  COLOR DOPPLER

          gabinet internistyczny

          ul. MAŁOPOLSKA 51

          rejestracja telefoniczna

od pn. do sob. w godz. 09.00 - 18.00

tel. 91 327 19 16 ; kom. 608 63 82 63

     specjalista chorób wewnętrznych

       Marek Borowski

USG SERCA z kolorowym Dopplerem,

Holter - EKG (24 h),

USG jamy brzusznej,

prostaty, jąder, tarczycy

USG NACZYŃ z kolorowym Dopplerem

lekarz medycyny pracy

spec. rehabilitacji kardiologicznej, fizjoterapii i balneologii

M. Krystyna Wasilewska - Zużałek

Rej.telefoniczna: wtorki, piątki 18 -19

Międzyzdroje, ul. M. Dąbrowskiej 6 , codzinnie 16 - 17

Rej. tel. 91 328 02 12, 601 87 19 20

CERTYFIKATY KIEROWCÓW, MARYNARZY:

NORWESKIE, DUŃSKIE, MIĘDZYNARODOWE

-badania profilaktyczne, książeczki zdrowia

EKG - choroby  serca, stawów, kręgosłupa

Rejestracja telefoniczna

 

 

GABINET GASTROENTEROLOGICZNY

Anna Popiela-Schiller

Gastroenterolog

Specjalista Chorób Wewnętrznych

Gabinet nr. 2.005 na II piętrze w budynku szpitalnym przy ul. Mieszka I 7

Rejestracja telefoniczna

+48 501 070 827

Ernest Pyrkosz

ORTOPEDA

  • profilaktyka stawów biodrowych u niemowląt
  • wady postawy
  • zespoły bólowe narządów ruchu
  • leczenie zmian zwyrodnieniowych i pourazowych
  • badania medycyny sportowej dzieci i młodzieży

Świnoujście, ul. Piastowska 60

wtorek 17:00- 18:00, piątek 15:30-17:00

Rejestracja telefoniczna 606 387 618

specjalista ginekolog-położnik

Maria Czajkowska

USG 4D położniczo- ginekologiczne

certyfikat USG Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego

przyjmuje prywatnie: wtorek, czwartek od godz. 16:00

ul. Boh. Września 27 (vis a vis przeprawy promowej)

rejestracja telefoniczna: 607 31 00 51

RADCA PRAWNY Dorota Krzemień-Osuch

·       porady prawne, reprezentacja przed sądami,

·       spadki, podział majątku

·       wspólnoty mieszkaniowe, nieruchomości,

·       mediacje

 Świnoujście, ul. Armii Krajowej 9/2

(wejście od ul. Monte Cassino 42-brama)

kontakt po uzgodnieniu telefonicznym 

tel. 91 321 93 30, 605 426 340   

   e-mail: biuro@kancelaria-osuch.pl

 

 

Drewno kominkowe i opałowe

tel. 693 399 346, 91 418 82 68

Kancelaria Radcy Prawnego Karolina Kondzielewska
MARIUS Usługi Pogrzebowe
WYSPIARZ niebieski