Świąteczne granie na wyspach
W Świnoujściu najwcześniej grać zaczęli uczniowie w ZSP nr 4, bo jeszcze w grudniu, a od 3 stycznia trwała akcja „Kropla krwi dla WOŚP” i na razie na apel odpowiedziało 68 osób oddając 30 litrów krwi (akcja ta została przedłużona). Od poniedziałku w SP 6 odbywała się sprzedaż tostów, ciast i loteria fantowa, także wystąpili uczniowie w koncercie, w trakcie którego zaprezentowali nie tylko umiejętności wokalne, ale również taneczne. Prowadzący koncert, Sebastian Iwaniuk nauczyciel SP6, podziękował gorąco społeczności uczniowskiej za duże zaangażowanie się w orkiestrowe granie. Według nieoficjalnych, jak na razie, wiadomości SP6 uzbierała dotychczas około 2 tys. zł.
W piątek najpierw tańczono na szalonej dyskotece w ZSP 6, potem odbył się drugi, wielki bal, tym razem w Sanatorium „Rybniczanka”, gdzie bawiło się 120 osób. A w sali teatralnej MDK trwał koncert "Mam talent dla WOŚP". W trakcie którego zaprezentowane zostały przeróżne talenty. Znalazła się w nim również forma teatralna, w której to dzieciaki prowadzone przez p. Niedzielską, zaprezentowały przedstawienie "Czerwony Kapturek" do muzyki Antonio Vivaldiego "Cztery pory roku". Występy młodych adeptów sceny oceniane było przez jury. Najwięcej pociechy sprawił widowni pięcioletni Tytus Brzeziński swoim wspaniałym tańcem. Po krótkiej naradzie Jury jednogłośnie przyznało nagrody: Paulinie Kaczorowskiej - śpiew i Tytusowi Brzezińskiemu - taniec. Laureaci konkursu wystąpili w niedzielę, otwierali drugą część koncertu "Serce dla dziecka".
Natomiast w filii MDK Warszów na scenie dominowały ostre, rock and roll’owe klimaty. Wystąpiły cztery zespoły „Tutaj”, „No Name”, „Sweet Keno”, „Konspiracja” oraz solistki: Aga Adamczak, Karola Macyszyn, Asia i Natalia Białkowskie.
W filii MDK Przytór w tym samym czasie był wieczór biesiadny z udziałem zespołów MALWY i KEJA, a za serduszko można było kupić książki z darów.
Sobotarozpoczęła się rodzinnie i sportowo. Odbył się m.in. marsz nordic walking i rodzinny bieg na orientację. Organizatorami nordic walking był Klub Active, a biegu na orientację Michał Stefaniak. Zwycięzcy rodzinnego biegu na orientację - "Biegające zebry", otrzymali dyplomy i puchar. Po przebyciu tras uczestnicy spotkali się przy ognisku na mecie, przy Domu Harcerza. Był pyszny żurek, kiełbaski i gorąca herbata.
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Świnoujściu aktorzy Teatru Polskiego ze Szczecina zaprezentowali dzieciom i ich rodzicom "Jasełkowe opowieści". Aktorzy bawili dzieci opowieściami, przypominaniem świątecznych tradycji i zagadkami, wciągając do zabawy małych uczestników imprezy. Wspólne śpiewanie i przebieranie się dzieciom bardzo przypadło do gustu.
W Centrum Fitness Active przez całą sobotę wszyscy chętni mieli możliwość spędzenia co najmniej kilku godzin pod opieką instruktorek fitness i tańca na wszelkiego rodzaju zajęciach rekreacyjnych i tanecznych
Plan zajęć był przeróżny. Klub fitness oferował darmowe zajęcia takie jak m.in.: Body Shape Fitness, Spinning Fitness, nawet seksowny taniec brzucha. Oprócz standardowych zajęć była kapsuła podciśnieniowa, która oferuje tzw. spacer w podciśnieniu.
Na imprezie FESTIWAL SZTUK I SPORTÓW WALKI wystąpili: Świnoujska Akademia Karate Kyokushin, Berserkers Team, LUKS Pomorze (Taekwondo i Kick Boxing), Klub Kendo Szczecin, były pokazy tańca w dziecięcych grupach baletowych, a także joga kundalini.
Mimo chłodnego, zimowego sobotniego popołudnia, kapele występujące w muszli koncertowej, w koncercie "Mocne granie", rozgrzały publiczność , w większości przedstawicieli subkultury punkrockowej. Wśród "mocnych kapel" wymienić należy punkrockową M-16. Oprócz tej wystąpili również: Odporni na wiedzę, Dekapitacja, KZK, Muchocore oraz Grave for you (Międzyzdroje) i Foe (Goleniów). Co do prezentowanych tekstów przez niektóre z zespołów można mieć pewne zastrzeżenia z uwagi na mocno przesadzony poziom wulgaryzmów, czym zszokowany był nawet harcerski sztab WOŚP.
Także w sobotę, tradycyjnie już w sali Jazz Clubu Centrala odbył się kram, czyli sprzedaż rzeczy dziwnych realizowany przez sztab TPŚ. Tym razem nie uczestniczyło w niej zbyt wiele osób. Najwyżej, bo w kwocie 300 zł wylicytowano kubek tegorocznej orkiestry. Wśród poddanych aukcji rzeczy dziwnych było wiele niezwykłych atrakcji. Ktoś kupił wycieczkę do Kopenhagii, ktoś stare bibeloty, inny fantastyczną zdrowotną nalewkę lub obraz olejny, były też wyjątkowe produkty z Bornholmu, liczne niespodzianki krajowe i zagraniczne jak choćby północnoafrykański instrument muzyczny, piła XIX – wiecznych drwali. Sprzedano m.in.: obraz za 150 zł, miecz samuraja za 150 zł, zabytkową maszynę do pisania – 100 zł, a niespodzianki „szły” od 120 – 200 zł. Mai Piórskiej, przy tak niezbyt licznej publiczności, w czasie blisko trzech godzin wspólnej zabawy udało się „utargować” 6 215, 95 zł.
Niedziela to finał. Od wczesnego rana pracował sztab, informatycy, stanowiska bankowe, punkt fotograficzny, punkt żywienia wolontariuszy, kawiarenka – wszystko w siedzibie Biblioteki Miejskiej. Na krytym basenie pływali za serduszko, był pokaz nurkowania, na Warszowie odbywał się halowy turniej piłki nożnej. Natomiast na dzikiej plaży spotkało się 30. amatorów lodowatej kąpieli, co wzbudzało sensację wśród obserwatorów. Żeby zabawa była prawdziwą niektórzy z morsów byli poprzebierani. Tego dnia działo się wiele i w różnych miejscach. W sali teatralnej MDK trwały koncerty - najpierw koncert "Serce dla dziecka" z udziałem przedszkolaków, uczniów szkół, a po przerwie miejskie zespoły muzyczne i laureaci "Mam talent". W sali sportowej była wystawa z okazji 100 - lecia harcerstwa, a w holu pokazy ratownictwa, sprzedaż świątecznych ciast i waty cukrowej. Ciasta drożdżowe, serniki pieczone i na zimno, ciasta z kremem, pierniki, rogaliki, jabłeczniki i inne to pomysł Polsko-Niemieckiego Forum Kobiet Euroregionu Pomerania. Członkinie forum upiekły kilkanaście kilogramów ciast. Najwyższa kwota, jaką wpłaciła jedna z mieszkanek Świnoujścia to 300 zł. W tym roku dodatkowo panie sprzedawały gorący barszcz czerwony z paluszkami. W ciągu 6 godzin, czyli do czasu sprzedania ostatniego okruszka, udało się zebrać 2485,81 zł. W międzyczasie w Galerii ART trwały spotkania z ciekawymi ludźmi (Maja Piórska, Ula Kapusta, Ewa Bugajna, Robert Świrgoń, Helena Walkowiak, Jerzy Porębski) przerywane występami zespołu KEJA i podopiecznych Joanny Manisty.
Na Placu Mickiewicza odbywały się pokazy z udziałem polskiej i niemieckiej Straży Pożarnej. Można było tam objrzeć różne interesujące stoiska. Możliwość obejrzenia, a nawet wypróbowania sprzętu i pojazdów służb mundurowych mieli wszyscy. Po raz pierwszy uczestniczył w WOŚP Niemiecki Czerwony Krzyż prezentujący swoją karetkę. W zakładzie fryzjerskim Axel przy ul. Dąbrowskiego odbywało się strzyżenie za serduszko.
O godz. 20.00 rozbłysnęło przepiękne "Światełko do nieba", a tuż przed tym zagrała świetna Orkierstra 8 FOW. Chętni długo jeszcze oklaskiwali zespoły JESTEM (brawo dziewczyny!) i PAPROCH ("debiutowali" po 10 latach przerwy).
W Świnoujskim sztabie jak mrówki pieniądze liczyli bankowcy "od żubra" czyli PKO SA, ciężar całości orkiestry dźwigali sztabowcy w ilości 40, wszyscy pracowali pod dowództwem dwóch szefowych Iwony Postulki (ZHP) i Beaty Chelińskiej (TPŚ), a swoje datki zawierzyli mieszkańcy dwustu wolontariuszom. Padnie w tym roku kolejny rekord uzbieranej sumy, w poniedziałek na godzinę 15.30 jest już kwota 82. 313, 72 zł! Do tego waluta obca (nadal przeliczana), dojdą puszki z promów, puszka z Przytoru, pieniądze z allegro, które jeszcze "ale gro"!
Jak co roku, grali z nami także marynarze ze świnoujskiej flotylli. Na Placu Mickiewicza, wśród licznych atrakcji można było obejrzeć wyposażenie i sprzęt specjalistyczny Grupy Nurków - Minerów 12 Dywizjonu Trałowców. Soliści i zespoły wokalno - taneczne z Klubu 8 FOW zaprezentowały programy artystyczne, a świnoujska Orkiestra Wojskowa koncertowała aż dwa razy. Można było również spróbować prawdziwej żołnierskiej grochówki z wojskowej kuchni. Marynarze służby zawodowej pomagali w bezpiecznym przebiegu zbiórki. Poza tym, we współpracy z Wojskową Komendą Uzupełnień w Świnoujściu zostały wystawione punkty konsultacyjne dotyczące naboru do Narodowych Sił Rezerwowych. Marynarze przygotowali również przedmioty kolekcjonerskie. Na aukcjach WOŚP można jeszcze licytować między innymi okolicznościowy ryngraf 8 Flotylli Obrony Wybrzeża czy też ryngraf ORP GNIEZNO.
***
(MIĘDZYZDROJE)Ponad 13,6 tys. złotych uzbierano tu na rzecz orkiestry podczas niedzielnego finału. Do puszek blisko 60 wolontariuszy zbierających na terenie gminy wpadło ponad 8 tys. złotych.1.589,93 zł to dochód z loterii fantowej i sprzedaży ciast domowych przygotowanych przez panie z koła PZERiI. Kiermasz książek przygotowany przez Bibliotekę Miejską przyniósł dochód w wysokości 630 zł. Sprzedaż przysmaków przygotowanych przez Dom Wczasów Dziecięcych to kolejne 251,57 zł. Nowością podczas tegorocznego finału w Międzynarodowym Domu Kultury w Międzyzdrojach były prezenty - niespodzianki przygotowane przez uczniów z SP w Wapnicy. Do świątecznej puszki wpadło z tego tytułu ponad 700 złotych. Podczas aukcji wylicytowano przedmioty na łączna kwotę 1,4 tys. złotych. Najbardziej rozchwytywane były gadżety WOŚP. Orkiestrową koszulkę sprzedano za 160 złotych. W tym roku ponownie na aukcję wrócił zestaw 24 pozłacanych medali wraz z 24 albumami z pielgrzymek papieża Jana Pawła II podarowany przez Zofię i Jerzego Świątnickich. Kolekcję w ubiegłym roku wylicytował burmistrz Międzyzdrojów na spółkę z dyrektorką MDK za kwotę 700 złotych, tym roku za kolekcję zapłacono 400 złotych. Gwoździem programu artystycznego przygotowanego w MDK okazał się muzyczny show na skrzypcach elektrycznych Marcina Dilinga, którego nagrodzono owacjami na stojąco. Na scenie pojawiły się również: międzyzdrojskie zespoły „Bryza” i „Fale”, tancerze z KTT „Jantar” oraz zespół muzyczny „Semi dry” ze Szczecina. Dla miłośników mechaniki przygotowano przejażdżki wozem terenowym oraz pokazy sprzętu Straży Granicznej. Świąteczne granie tradycyjnie zakończyło wieczorne światełko do nieba.
***
(WOLIN)Tu doliczono się niemałej kasy, bo kwoty 11.165zł plus waluta (obecnie przeliczana), a wszystko to zebrało 33 wolontariuszy (nie odstraszył ich nawet deszcz) ze Szkoły Podstawowej, Zespołu Szkół Pomadgimnazjalnych, Gimnazjum Publicznego, ze SP w Troszynie i Ośrodka Kultury w Wolinie. Można było przejechać się bryczką Pana Wiktora, w ogródku gastronomicznym można było zdegustować znakomite wypieki serwowane przez tamtejsze koło PZERiI i specjalność Wolina – żur Pani Wandy, potem obejrzeć pokaz ratownictwa drogowego i medycznego w wykonaniu OSP.
W Ośrodku Kultury oklaskiwano występy przedszkolaków, Paulinę Serokos, zespół MODERATO, chór JULIN, zespoły wokalne WOLININANKI i WIOLINKI, koncert SUNY HOLIDAY BAND, zlicytowano wiele ciekawych (wcale nie dziwnych) przedmiotów i dzieł sztuki. Można było także zamówić własną karykaturę wykonywaną na miejscu przez mistrza Daniela Strzelczyka.Natomiast w ZSP zagrał i zaśpiewał Szymon Nowak, publiczność obejrzała i oklaskiwała pokaz tańca towarzyskiego, Adama Petza w break dance, występy zespołu dziecięcego, pokazy walk zapaśników, karateków, psa ratownika i pokaz podstawowych technik ratujących życie w wykonaniu słuchaczy Medycznego Studium Zawodowego. I jak w całym kraju punktualnie o 20.00 niebo rozświetliło ŚWATEŁKO DO NIEBA.
Ale się działo!!!
Więcej zdjęć z imprez WOŚP w Świnoujściu, Międzyzdrojach i Wolinie można zobaczyć w zakładce fotoreportaż.
krak, eska, ema, szal, Peem
str.3 i 4
Najwyższa pora coś zmienić
Od dwudziestu lat polska gospodarka morska nie może doczekać się odpowiednich rozwiązań prawnych, gwarantujących jej rozwój, stabilizację, niezależność od niekompetentnych urzędników i polityków, a także od zmian ekip rządzących krajem. W obowiązującym Programie Operacyjnym „Infrastruktura i Środowisko” (2007- 2013) z przeznaczonej na transport kwoty przeszło 26 miliardów złotych, na transport morski przyznano jedynie 2,7%. To, jak i upadek stoczni produkcyjnych, dobitnie świadczy o niezwykle obojętnym stosunku ekip rządzących do problemów gospodarki morskiej, a także o niedostrzeganiu jej wielkiego potencjału, wciąż czekającego na wykorzystanie w interesie całego kraju.
Od 1997 roku obowiązuje ustawa o portach i przystaniach morskich. Ustawa będąca jednym z najwybitniejszych knotów w dziejach polskiego parlamentaryzmu, wielokrotnie nowelizowana, wciąż obowiązująca i podtrzymująca socjalistyczny, państwowy model zarządzania portami (udziały miast Szczecina i Świnoujścia są poniżej błędu statystycznego i wynoszą po 0,155%). Wielkim zwolennikiem utrzymania w mocy tego dokumentu był poprzedni zarząd Związku Miast i Gmin Morskich, który na organizowanych przez siebie konferencjach, sejmikach czy seminariach, nie dopuszczał do głosu osób mających zdanie odmienne. Działaczom związku wtórowali szczecińscy naukowcy, zachodniopomorscy parlamentarzyści, politycy samorządowi regionu oraz członkowie Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. W takiej atmosferze nie było mowy o żadnej dyskusji. Świnoujście z zasady nie korzystało z możliwości zaprezentowania swojego stanowiska. Nawet w tak drażliwej sprawie jak brak równorzędnego traktowania portów w Szczecinie i Świnoujściu w dziedzinie inwestowania w infrastrukturę portową w ostatnich 10 latach oraz związanych z tym tworzeniem nowych miejsc pracy i wzrostu dochodów spółek portowych. W efekcie, w kraju utrwaliło się przekonanie, że port w Świnoujściu jest zaledwie „przedpokojem” wielkiego morskiego portu w Szczecinie. Potwierdzeniem tego jest i to, że we wszelkiego rodzaju dokumentach strategicznych, statystycznych, promocyjnych i innych nasz port pojawia się samodzielnie wyłącznie w kontekście budowy terminalu LNG. Główny port oczywiście jest i będzie w odległym o 70 kilometrów od morza Szczecinie.
Marzenia polityków
Tuż przed zeszłorocznymi wyborami samorządowymi zachodniopomorscy parlamentarzyści zobowiązali się wspólnie lobować na rzecz pogłębienia toru wodnego do Szczecina z obecnych 10,5m do 12,5m, tak by mogły do tego portu wchodzić statki o parametrach zbliżonych do tych zawijających dziś do Świnoujścia. Ich zdaniem zaniechanie pogłębienia toru może w dalszej perspektywie doprowadzić do degradacji funkcji portowych w Szczecinie i Policach. Uważają oni, że właśnie Szczecin jest naturalnym portem morskim dla Berlina i północno- wschodnich landów Niemiec. Dlatego też Polska powinna dołożyć wszelkich starań by tak faktycznie się stało. Broniąc swoich racji nie dopuszczają ogólnie znanych argumentów. To Świnoujście - polski port na zachodnim wybrzeżu- jest portem morskim przyjmującym duże statki. Obecnie o długości do 270m i zanurzeniu do 12,5m, a budowany właśnie port zewnętrzny za kilka lat będzie przyjmować statki o długości do 300m. Ładunki drobnicowe, a także niektóre uznawane do niedawna za masowe, transportowane są w kontenerach. Uprawiające żeglugę międzykontynentalną kontenerowce nie wchodzą na Bałtyk, a są obsługiwane w wielkich portach północno- zachodniej Europy (Rotterdam, Hamburg, La Havre, i inne) skąd już mniejszymi statkami ładunki dostarczane są do innych portów, w tym bałtyckich. Udział niemieckiej floty kontenerowców w globalnym rynku przewozów wynosi 35%. Naturalnymi portami północno- wschodnich Niemiec są Lubeka i Rostock, znakomicie skomunikowane z bliższym i dalszym zapleczem lądowym sieciami szybkich kolei (pociągi towarowe jadą z prędkością do 120 km na godzinę) i autostrad. W Niemczech działa nieistniejący w Polsce system monitoringu ładunków przewożonych koleją. Itd. itd.
Stare problemy
Mimo potężnych inwestycji w infrastrukturę portową port w Szczecinie na co dzień boryka się z wielkimi problemami. Ogromne są zaległości w utrzymaniu głębokości toru wodnego. Dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie Andrzej Borowiec podał, że do utrzymania parametrów toru wodnego o obowiązującej głębokości 10,5 m należy corocznie wydobywać z dna 500 tysięcy metrów3 urobku przy założeniu, że brak jest zaległości z lat poprzednich. Koszt tych prac wynosi ok. 12 mln zł rocznie. W przypadku pogłębienia do 12,5m wzrośnie dwukrotnie. W ostatnich latach środki finansowe na ten cel były znacząco ograniczane do zaledwie kilku milionów złotych rocznie. To doprowadziło do wypłyceń, a w konsekwencji do ograniczeń w ruchu statków. Na Zalewie Szczecińskim pomiędzy drugą a czwartą bramą torową dla statków o zanurzeniu powyżej 8,5m obowiązuje ruch jednokierunkowy. Cały czas jest zagrożone utrzymanie odpowiedniej głębokości dla statków o zanurzeniu ok. 9m. Ciekawostką jest fakt, że w 2008 roku do Szczecina weszło zaledwie 14 (słownie: czternaście) jednostek o takim zanurzeniu. Do tego portu najczęściej zawijają statki o zanurzeniu 6,8m.
W porze zimowej wielkim utrudnieniem na torze wodnym jest zalodzenie. Swobodna żegluga jest możliwa jedynie dla statków z klasą lodową PRS L3 lub równoważną oraz z mocą maszyn powyżej 1700 kW. Pozostałe jednostki płyną w konwojach. Po jednym w każdą stronę dziennie. Można sobie wyobrazić jak wielkie straty z powodu tego utrudnienia ponoszą armatorzy. Nie można się więc dziwić, że wielu z nich zamiast do Szczecina kieruje statki do Gdańska lub Gdyni.
Czy Szczecin po pogłębieniu i poszerzeniu w dnie toru wodnego ma szansę na bycie portem bardziej znaczącym niż dzisiaj? Wątpię. Owszem, jest wielce prawdopodobne, że za kilkadziesiąt lat Szczecin znajdzie się w sieci autostrad i szybkich kolei, ale problemy związane z utrzymaniem głębokości toru wodnego i jego zalodzeniem pozostaną i zawsze będą obniżały jego atrakcyjność. Można wydać miliardy złotych, ale i tak rzeczywista wartość toru wodnego zależy głównie od jego dostępności we wszystkich porach roku i głębokości w najpłytszym miejscu. Mając to na uwadze, zachodniopomorscy politycy zamiast śnić o konkurencji z Hamburgiem powinni zabiegać o środki finansowe na budowę infrastruktury w porcie zewnętrznym oraz modernizację linii kolejowej ze Świnoujścia.
Przełom w myśleniu o portach
Wydaje się, że w kwestii podejścia do zarządzania morskimi portami wreszcie dokonuje się przełom. To zasługa głównie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza oraz nowego zarządu Związku Miast i Gmin Morskich, na czele którego stanął zastępca prezydenta Gdańska Andrzej Bojanowski.
To z ich inicjatywy w dniach 13-14 września 2010 roku w Gdańsku odbyła się międzynarodowa konferencja „Modele Zarządzania Portami Morskimi w Polsce i Europie”. Organizatorami konferencji był Związek Miast i Gmin Morskich oraz Marszałek Województwa Pomorskiego. W trakcie konferencji miała miejsce debata na temat „Optymalny model zarządzania dużymi portami morskimi w Polsce” oraz prezentacja możliwych rozwiązań prawnych i ekonomicznych W trakcie debaty zwracano uwagę na konieczność rezygnacji z czysto teoretycznych, nie mających pokrycia w obecnej rzeczywistości, rozważań o dobrodziejstwach centralnego zarządzania , a skupieniu się na modelach funkcjonujących od lat w państwach Unii Europejskiej i innych. Jak podkreślali uczestnicy konferencji kluczem do poprawy sprawności i efektywności zarządzania portami jest przeniesienie ośrodka decyzyjnego na poziom samorządowy. Właścicielami zarządów portów powinny być miasta i regiony samodzielnie lub z mniejszościowym udziałem państwa. Wśród wielu korzyści wymieniano między innymi: koordynację prac marketingowych związanych z pozyskiwaniem inwestorów dla zadań realizowanych na poziomie miasta, regionu i portu, a także możliwość wypłacania dywidendy, która umożliwia udziałowcom zwrot nakładów inwestycyjnych wniesionych na etapie zawiązywania spółki. Dywidenda, o wielkości niezależnej od wyników ekonomicznych spółki, stanowi istotny element w procesie decyzyjnym dotyczącym wsparcia finansowego dla inwestycji z budżetów samorządów.
Jedynym budzącym zdziwienie uczestników konferencji było wystąpienie prezesa Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, który odnosząc się do głównego nurtu debaty, czyli funkcjonowania ustawy o portach i przystaniach morskich stwierdził, że działa ona względnie dobrze, w związku z czym nie należy jej psuć. Trójmiejska prasa tą wypowiedź pozostawiła bez komentarza.
Andrzej Sokołowski
str.9Miasto wybuduje budynek komunalny
Jedną z pozycji w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym Świnoujścia na lata 2010 – 2012 jest budowa budynku z mieszkaniami komunalnymi przy ul. Grunwaldzkiej. Planując tę budowę zakładano, że oprócz mieszkań komunalnych w budynku mają się też znaleźć mieszkania socjalne dla osób z wyrokami eksmisyjnymi. Budynek budowany będzie na ul. Grunwaldzkiej, na terenie tuż za salą gimnastyczną I Liceum Społecznego Fundacji „Logos”. W planie zapisano na tę inwestycję 3,1 mln. zł. Warunkiem rozpoczęcia inwestycji było otrzymanie dofinansowania ze środków zewnętrznych. 29 grudnia 2010 r. zapadła decyzją, że Świnoujście otrzyma na to zadanie 15% dofinansowania.
Pięcioklatkowy, trzykondygnacyjny budynek ma być niepodpiwniczony. 27 lokali socjalnych zajmie trzy klatki. Znajdą się tam mieszkania dwu i trzy pokojowe. Więcej będzie tych dwupokojowych o średniej powierzchni 45 m2. Średnia wielkość lokalu trzypokojowego to 59 m2. Dwie klatki będzie zajmowało 18 lokali komunalnych. Miasto zaproponowało, żeby to było 10 kawalerek, 6 mieszkań dwupokojowych i 2 trzypokojowe. We wszystkich lokalach socjalnych i komunalnych mają być oddzielne łazienki z zimną i ciepłą wodą i oddzielne w.c. Budynek będzie ogrzewany z miejskiej sieci ciepłowniczej. Teren wokół budynku ma być odpowiednio zagospodarowany. W odrębnych wolnostojących pomieszczeniach mają się znajdować rowerownia, wózkownia. Na placu ma być zadaszony śmietnik oraz miejsca postojowe dla rowerów i miejsce dla postoju samochodów policji, pogotowia i innych służb.
Budowa ma się rozpocząć w tym roku.
eska
str.8Biedronka versus reszta
Jeronimo Martins Dystrybucja jest właścicielem największej w Polsce sieci sklepów detalicznych Biedronka, liczącej obecnie ponad 1600 sklepów i 9 nowoczesnych Centrów Dystrybucyjnych. Obecnie Grupa Jeronimo Martins to największy koncern spożywczy w Portugalii. Jest właścicielem sieci hiper- i supermarketów Feira Nova i Pingo Doce oraz sieci hurtowni typu "cash &carry" Recheio. Do Grupy należą zakłady produkujące między innymi wyroby tłuszczowe, lody, mrożonki i wodę mineralną. Jeronimo Martins jest także wyłącznym dystrybutorem w Portugalii światowych marek takich jak Calvin Klein, Nino Cerutti czy Hussel, Nestle (wybrane marki), Bahlsen, Heinz/Guloso, Kellog's. Od 1989 roku akcje Grupy Jeronimo Martins są notowane na portugalskiej giełdzie papierów wartościowych. Firma rozpoczęła działalność na polskim rynku w 1995 roku.
Biedronka to najbardziej popularna i największa sieć sklepów detalicznych w Polsce, którą regularnie odwiedza aż 55% Polaków. Biedronka znalazła się wśród marek, które wyselekcjonowano spośród 1200 obecnych na polskim rynku. Zwyciężyła w opublikowanym przez "Rzeczpospolitą" rankingu "Priorytet w świadomości". W 2008 w rankingu Siły Marki Rzeczpospolitej, Biedronka zajęła pierwsze miejsce ze wszystkich badanych marek w swojej branży pod względem udziałów rynkowych. Zaś w opublikowanym rankingu największych przedsiębiorstw 2009 r. Biedronka zajęła 5 miejsce, dzięki obrotowi przekraczającemu
16 mld zł. Według informacji na stronie internetowej dyskontu, 95% produktów pochodzi z polskiej produkcji.
Nowy sklep dyskontu Biedronka został otwarty w naszym mieście, dziewiątego grudnia br. na Warszowie. Jest ulokowany na drodze wyjazdowej ze Świnoujścia praktycznie vis’a vis Terminalu Promów. W sklepie nie można płacić kartami płatniczymi czy kredytowymi, ale tuż przy wejściu wita nas bankomat który niweluje tę niedogodność. Inwestorowi widać spieszyło się bardzo otworzyć sklep przed świątecznym bumem, bowiem kilka kroków dalej rzucają się w oczy niedociągnięcia w postaci „ratowanego” sufitu, który musiał przemakać skoro kasetony owinięte są folią a na co niektórych widać żółte plamy. I to tuż nad półkami z pieczywem. Kierowniczka sklepu, kiedy się przedstawiłem, od razu powiedziała mi, że nie będzie ze mną rozmawiać i przeciągnęła przez cały sklep aby pokazać mi, zastawioną do połowy towarem, tablicę informacyjną z numerem telefonu infolinii dla konsumentów. W trakcie tego „spaceru” zauważyłem, że na stoisku alkoholowym jest tylko piwo, więc zapytałem „Kiedy dostaniecie koncesje na alkohol?”. W odpowiedzi padło „Nic nie powiem”. Czyżby jakiś blady strach? Podziękowałem za wskazanie numeru telefonu, wymieniliśmy z kierowniczką grzecznościowe uśmiechy i wyszedłem przed sklep. W dniu otwarcia sklepu parking był pełny. Tego dnia stało kilka aut, które mógłbym zliczyć na palcach jednej ręki, a numery rejestracyjne rozpoczynały się od liter ZGL, ZKA. W trakcie drogi do Biedronki napotkałem trzech budowlańców z pobliskiej budowy. Oni też nie byli ze Świnoujścia, a w samym sklepie raczej nie było jakiś powalających tłumów. Tylko pan w ciemnym garniturze pomykał za mną, niczym mój prawie cień. No cóż, może pora była nieodpowiednia, bowiem byłem tam około południa. A i na dziennikarza, być może, nie bardzo wyglądałem, tylko pewnie na jakiegoś łobuza. Bo to jakiś gość w glanach, w spodniach typu bojówki, bez koszyka włazi i szwęda się po sklepie.
Stojąc przed sklepem, zastanawiając się co dalej, spotkałem znajomą. Spytałem „Często tu Pani robi zakupy?” „Nieee, ja tu niedaleko pracuję, a to jest w tej chwili najbliższy sklep. Czasem wyskoczę po jakieś bułki”- odpowiedziała. Cóż było robić? Pytać o zadowolenie z nowego sklepu w tak egzotycznym miejscu na części wyspy należącej do naszego miasta, nie było kogo. Wyruszyłem w głąb do„centrum” Warszowa.
Po drodze zachodziłem praktycznie do każdego napotkanego sklepu i pytałem czy nowo powstały duży sklep odciska się negatywnie na interesie mniejszych kupców. Póki co, na pewno pojawienia się sklepu dyskontu Biedronka nie odczuwają sklepy monopolowe zlokalizowane na tej części miasta. A zauważyłem, że najlepiej sprzedaje się w nich „Leśna”. Są jednak takie, w których robi zakupy stała grupa mieszkańców, udająca się do pracy. Tu dużym atutem są wczesne godziny otwarcia sklepów. Jednak mimo to w jednym ze sklepów usłyszałem: „Musieliśmy zredukować zamówienia od kiedy pojawiła się Biedronka. Szczególnie pieczywa”. Idąc dalej wcale nie było gorzej. Wręcz przeciwnie. W kolejnym sklepie rozmawiałem z ekspedientką która pałała optymizmem, mówiąc: „Panie, co ma być to będzie. My wcale nie zmniejszaliśmy zamówień, a ludzie ci co przychodzili przychodzą dalej. Dla mnie to nawet dobrze, że jest ta Biedronka, bo czasem kierowcy tirów przyjeżdzali do mnie i brali po trzy zgrzewki piwa, a ja nie miałam później towaru dla klientów.”
Warszów jest dzielnicą osób raczej biednych, emerytów, rencistów. Wydawałoby się, że sklep Biedronka jest dla nich zbyt daleko położony i nie będzie się chciało osobom starszym pędzić po bułki, co najmniej kilka kilometrów od centrum Warszowa. Jednak w innym sklepie usłyszałem to, o czym nawet nie pomyślałem. „Wie Pan jaka to dzielnica?” Skinąłem głową, że wiem. „No widzi Pan, w większym sklepie możliwe, że jest coś łatwiej ukraść. Poza tym zwykła ludzka ciekawość. Jedna klientka przyszła do mnie i powiedziała, że zostawiła w Biedronce dwieście złotych i nic nie kupiła. Ale nie zostawi ich już u mnie, bo ich nie ma.”
Właściciele kilku sklepików na Warszowie i nawet w Łunowie narzekają jednak, że otwarcie Biedronki spowodowało u nich spadek obrotów. Jeden ze sklepów nieopodal przejazdu kolejowego definitywnie kończy swoją działalność, a prowadząca go kobieta wręcz mówi, że powodem jest otwarcie Biedronki i dramatyczny u niej spadek liczby klientów. „Panie mam dość tego kraju i tego co się tutaj dzieje, tu przecież nikogo nie obchodzą tacy mali sklepikarze jak ja. Wyjeżdżam za granicę” - mówi mocno rozeźlona właścicielka. Dzieje się tak pomimo tego, że zdecydowana większość klientów deklarowała, że woli chodzić do „swoich” sklepów, które ma prawie „pod nosem”. Tych którzy mówili, że zaszli do Biedronki było niewielu, a i praktycznie od razu zaznaczali, że byli tam z ciekawości. Ci którzy deklarowali tam stałość w robieniu zakupów to osoby które przyjeżdżają do Świnoujścia do pracy. A przyjeżdżają z Kołczewa, Międzyzdrojów, Sułomina. Wszystkim jest wygodnie zatrzymać się przy Biedronce wyjeżdżając z naszego miasta. Te osoby z Sułomina, musiałyby bowiem zjeżdżać z trasy do domu, na Międzyzdroje lub pojechać do Wolina.
Dyskont Biedronka powinien pomyśleć o większym parkingu. Być może takim jaki ma, nieopodal położony Shop’n go, który pomieściłby choć kilka tirów. Kupców z Warszowa i okolicy czeka jeszcze jeden eksperyment, bowiem tuż przy przejeździe kolejowym będzie otwarty sklep sieci Żabka. Mówi się również o wybudowaniu na Warszowie sklepu sieci Netto. Jeśli do tego dojdzie przyszłość małych sklepów w tej części Miasta może się zapowiadać fatalnie.
Oriano F.
str.10
Zmiany nie tylko w przepisach ruchu drogowego
Już tradycją się staje, że koniec starego i początek nowego roku niesie zmiany w naszym kraju. Czasem na lepsze, ale w większości przypadków nie jesteśmy z tych zmian zadowoleni.
Nowy 2011 Rok przyniesie nam podwyżkę podstawowej stawki podatku VAT z dotychczasowych 22 na 23 procent. Stawka ta obejmie nie tylko artykuły żywnościowe czy paliwo ale także znajdzie się w cenie, dotychczas nieobciążonego tym podatkiem, kursu kierowców. Z początkiem Nowego Roku nieopłacalny stanie się również zakup samochodu z homologacją ciężarową, z tzw. kratką. Do tej pory kupując taki pojazd można było sobie odliczyć całkowicie VAT nawet w jednoosobowej firmie. Teraz można będzie odliczyć 60% VAT-u jednak nie więcej niż 6 tyś złotych.
Zmiany przepisów Kodeksu Drogowego to kolejny wachlarz zmian przewidziany przez ustawodawcę na 2011 rok. Tu akurat zmiany należy zaliczyć do tej lepszej części. Już od 31 grudnia na autostradach będzie można jeździć z prędkością 140 km/h a na drogach ekspresowych z dwoma pasami ruchu 120 km/h. Od mniej więcej, bo jeszcze dokładnie nie wiadomo kiedy, połowy nowego roku nie zostaniemy ukarani mandatem za przekroczenie prędkości do 10 km/h, ale tylko wtedy gdy przekroczenie to zostanie zarejestrowane przez wideorejestrator lub fotoradar. Będą też likwidowane atrapy tych urządzeń. Z gorszych wiadomości dla kierowców amatorów jest fakt rozszerzenia uprawnień Inspekcji Transportu Drogowego, popularnie zwanej krokodylami, która będzie miała prawo kontrolowania i karania wszystkich kierowców. Nie tylko tych pracujących w transporcie jak to było dotychczas. Straż Miejska nie będzie mogła korzystać z fotoradarów na słupach a jedynie z przenośnych lub zainstalowanych w samochodzie. Miejsce kontroli będzie musiało być oznaczone i dodatkowo uzgodnione z policją, a pieniądze z mandatów nałożonych przez Straże Miejskie będą mogły zostać wykorzystane przez samorządy jedynie na remonty dróg lub poprawę bezpieczeństwa. Niestety w 2011 roku również wzrośnie opłata za przejazdy niektórymi odcinkami autostrad A2 i A4, a z początkiem roku na drogach wewnętrznych mają pojawić się znaki D-52 „strefa ruchu”, na której to będą obowiązywały wszystkie przepisy Kodeksu Drogowego a nie tylko obowiązek stosowania się do znaków.
Z końcem 2011 roku ustawodawca chce wprowadzić zmiany w przepisach drogowych dotyczących rozszerzenia kategorii prawa jazdy, a także wprowadzić zmiany dotyczące młodych kierowców. Młody kierowca po otrzymaniu upragnionego dokumentu, przez okres ośmiu miesięcy, będzie musiał poruszać się pojazdem oznaczonym zielonymi listkami i nie będzie mógł przekroczyć prędkości 80 km/h. Będzie również musiał odbyć dodatkowe szkolenie o tematyce bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Jeśli w ciągu dwóch lat, dopuści się dwóch wykroczeń drogowych, zostanie skierowany na kurs reedukacyjny a czas próby zostanie mu wydłużony o kolejne dwa lata.
To najważniejsze zmiany w przepisach ruchu drogowego, ale nie wszystkie. Na jesieni 2011 roku ma zniknąć dotychczasowa opłata recyclingowa i pojawić się kara grzywny za nie zgłoszenie zbycia/kupna pojazdu właściwemu organowi. W gestii sądów pozostanie czy pijanemu kierowcy roweru, odebrać prawo jazdy czy też nie. Kierowcom i zainteresowanym pozostaje śledzić periodyki ich dotyczące, ponieważ przez cały 2011 rok zmiany będą wchodziły w życie.
Na podstawie informacji w Internecie i tygodnika „Motor”
PeeM
wyłowione na wyspach • z afisza • informacje kulturalne • teleforum • listy od czytelników • informator • FOTO - sic • sport na wyspach • sport i rekreacja z OSiR Wyspiarz • kryminałki • informacje ze Straży Granicznej • informacje z 8 FOW • noworodki • historia i teraźniejszość - Nasze miasto w Twoim albumie • sonda • aktualne ogłoszenia drobne • ogłoszenia medyczne • w tym wydaniu nie piszemy o... • horoskop

MIEJSCE DO WYKORZYSTANIA NA TWOJE INFORMACJE
GINEKOLOG - POŁOŻNIK
dr n. med. Marek Adam Brzuchalski
specjalista balneologii i medycyny fizykalnej
lekarz medycyny estetycznej
ul. Z. Herberta 6 / 4
Rejestracja tel. 516 076 294, 600 991 695
GABINET NEUROLOGICZNY
Małgorzata Frąckowiak
przyjęcia: Przychodnia Rodzinna, ul. Dąbrowskiego
poniedziałek 8.30- 16.00 (rejestracja 9.30-11.00),
środa 8.30 - 13.00 (rejestracja 8.30 - 13.00 )
Przyjęcia prywatne : poniedziałek od godz.16.00 po telefonicznym uzgodnieniu
Międzyzdroje, ul. Ustronie leśne 12 c
piątek godz. 17.00-19.00, pozostałe dni po uzgodnieniu telefonicznym
tel. 602 158 940
COLOR DOPPLER
gabinet internistyczny
ul. MAŁOPOLSKA 51
rejestracja telefoniczna
od pn. do sob. w godz. 09.00 - 18.00
tel. 91 327 19 16 ; kom. 608 63 82 63
specjalista chorób wewnętrznych
Marek Borowski
USG SERCA z kolorowym Dopplerem,
Holter - EKG (24 h),
USG jamy brzusznej,
prostaty, jąder, tarczycy
USG NACZYŃ z kolorowym Dopplerem
lekarz medycyny pracy
spec. rehabilitacji kardiologicznej, fizjoterapii i balneologii
M. Krystyna Wasilewska - Zużałek
Rej.telefoniczna: wtorki, piątki 18 -19
Międzyzdroje, ul. M. Dąbrowskiej 6 , codzinnie 16 - 17
Rej. tel. 91 328 02 12, 601 87 19 20
CERTYFIKATY KIEROWCÓW, MARYNARZY:
NORWESKIE, DUŃSKIE, MIĘDZYNARODOWE
-badania profilaktyczne, książeczki zdrowia
EKG - choroby serca, stawów, kręgosłupa
Rejestracja telefoniczna
GABINET GASTROENTEROLOGICZNY
Anna Popiela-Schiller
Gastroenterolog
Specjalista Chorób Wewnętrznych
Gabinet nr. 2.005 na II piętrze w budynku szpitalnym przy ul. Mieszka I 7
Rejestracja telefoniczna
+48 501 070 827
Ernest Pyrkosz
ORTOPEDA
- profilaktyka stawów biodrowych u niemowląt
- wady postawy
- zespoły bólowe narządów ruchu
- leczenie zmian zwyrodnieniowych i pourazowych
- badania medycyny sportowej dzieci i młodzieży
Świnoujście, ul. Piastowska 60
wtorek 17:00- 18:00, piątek 15:30-17:00
Rejestracja telefoniczna 606 387 618
specjalista ginekolog-położnik
Maria Czajkowska
USG 4D położniczo- ginekologiczne
certyfikat USG Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego
przyjmuje prywatnie: wtorek, czwartek od godz. 16:00
ul. Boh. Września 27 (vis a vis przeprawy promowej)
rejestracja telefoniczna: 607 31 00 51
RADCA PRAWNY Dorota Krzemień-Osuch
· porady prawne, reprezentacja przed sądami,
· spadki, podział majątku
· wspólnoty mieszkaniowe, nieruchomości,
· mediacje
Świnoujście, ul. Armii Krajowej 9/2
(wejście od ul. Monte Cassino 42-brama)
kontakt po uzgodnieniu telefonicznym
tel. 91 321 93 30, 605 426 340
e-mail: biuro@kancelaria-osuch.pl
Drewno kominkowe i opałowe
tel. 693 399 346, 91 418 82 68
