Kolejna uchwała świnoujskiej Rady Miasta nieważna

Po raz kolejny Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie stwierdził nieważność obowiązującego przez kilka lat w naszym mieście bubla prawnego w postaci tzw. uchwały parkingowej.

W dniu 23 września WSA w Szczecinie stwierdził nieważność uchwały Rady Miasta Świnoujścia z dnia 25 października 2007 r. w przedmiocie polityki parkingowej i wstrzymał jej wykonanie w całości do czasu uprawomocnienia się wyroku.

Przypomnijmy- świnoujska praktyka polegała na umownym pobieraniu opłat od inwestorów, którzy nie byli w stanie zapewnić przy swoich planowanych do budowy obiektach odpowiedniej ilości miejsc postojowych. Umowy na takie opłaty wymuszone przez uchwałę Rady Miasta Świnoujścia i zarządzeniami prezydenta były podpisywane w Wydziale Inżyniera Miasta, zanim Wydział Architektury i Budownictwa wydał zainteresowanym pozwolenia na budowę. Inwestorzy za jedno brakujące miejsce postojowe płacili 20 tysięcy złotych. W sprawie miejsc postojowych obowiązuje zaś taka zasada, że inwestorzy winni spełniać warunki techniczne wynikające z rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. Natomiast w Świnoujściu udzielano im mimo wszystko pozwoleń na budowę odbiegających od zapisów tego rozporządzenia, pobierając przy tym opłaty za brakujące miejsca parkingowe. Stworzono zatem nowy wymiar prawa, czyli „prawo po świnoujsku”. Brakujące inwestorom miejsca parkingowe Miasto, po uzyskaniu od nich pieniędzy miało budować w innych miejscach.

W związku ze stosowaniem takiej procedury prokurator zarzucił wspomnianej uchwale m.in. rażące naruszenie art. 7 i 94 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., a także art. 40 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r o samorządzie gminnym oraz § 18 rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r w sprawie warunków technicznych jakimi powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Świnoujska Rada podjęła w sprawie polityki parkingowej uchwałę pomimo braku przepisu przyznającego jej takie kompetencje, czyli podjęła ją bezprawnie. Ponadto zgodnie z obowiązującymi przepisami „działkę budowlaną należy urządzić tak, aby zapewnić na jej terenie wszystkie niezbędne miejsca postojowe” . Innymi słowy jeśli teren pod inwestycję nie pozwala na przygotowanie odpowiedniej ilości miejsc parkingowych (zewnętrznych lub podziemnych) to inwestor nie może dostać zgody na budowę większego budynku.

Wyrok nie jest prawomocny. Rzecznik prasowy prezydenta miasta poinformował, że od niniejszego wyroku zostanie wniesiona skarga kasacyjna. Cóż, zapewne po raz kolejny Naczelny Sąd Administracyjny potwierdzi tylko, że przepisy uchwały parkingowej są niezgodne z prawem, ale władze miasta tkwią nie po raz pierwszy w uporze godnym lepszej sprawy.

K.Z./krak

Falochron przebudowywany

Płot niezgodnie z prawem?

W czasie ostatniej wizycie na terenie ogrodów działkowych pracownika Zachodnio-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, Terenowego Oddziału w Kamień Pomorski, wyszło na jaw, że Zarząd Ogrodów Działkowych „Nad Zalewem” wybudował ogrodzenie w sąsiedztwie wałów przeciwpowodziowych niezgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami.

Do takiej sytuacji prawdopodobnie by nie doszło, gdyby zarząd przed podjęciem decyzji o budowie ogrodzenia i wydatkowaniu działkowych funduszy dokonał stosownych uzgodnień z zarządem melioracji. Teraz płot trzeba będzie rozebrać i na to pójdą kolejne fundusze.

- Wał należy do nas. Przepisy mówią, że w odległości 50 m od wałów przeciwpowodziowych nie powinno być żadnej zabudowy. Wał ma chronić ogrody działkowe przed zalaniem. Przynajmniej raz w roku wał jest koszony. Musi być wykoszona trzcina i trawa. Działkowcy bez kontaktu z nami, bo my w imieniu marszałka województwa administrujemy urządzeniami podstawowymi, wybudowali ogrodzenie. Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z prezesem ROD „Nad Zalewem” Edytą Lechman pytając dlaczego się z nami nie skontaktowano. Tłumaczyła, że decyzję podjął jeszcze poprzedni zarząd. Wybudowano tam ogrodzenie po dolnej stopie wału. To będzie nam utrudniało czynności konserwatorskie.- mówi Jerzy Chodora z Zachodnio-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, Terenowego Oddziału w Kamieniu Pomorskim. - Wystosowaliśmy w tej sprawie pismo do zarządu tego ogrodu a także do Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Szczecinie, jako do instytucji nadrzędnej. Nie jesteśmy bardzo rygorystyczni. Dlatego nakazujemy przesunięcie ogrodzenia w granicach 3-4 m od wału. Po przesunięciu może się ono pokrywać z ogrodzeniem budów, które się w tym rejonie pojawiły, a ich realizacja została przerwana chyba w 2008 r. Gdyby wówczas pozostawiono tylko to ogrodzenie prawdopodobnie dziś nie byłoby tego tematu. Ktoś, niewiadomo dlaczego wybudował ogrodzenie po stopie skarpy. Koszenie wału odbywa się sprzętem mechanicznym i musi być odpowiednie miejsce na ciągnik i kosiarkę – dodaje J. Chodora

Dlaczego postawiono ogrodzenie w tym miejscu i dlaczego nie uzgodniono jego lokalizacji z właścicielem wału przeciwpowodziowego tłumaczy Edyta Lechman prezes zarządu ROD „Nad Zalewem”.

- Jestem w obecnym zarządzie rok czasu. Zarząd przejął swoje obowiązki po zarządzie komisarycznym. Powiem tak. Ja nie bardzo znałam się na sprawach technicznych, dlatego sprawę ogrodzenia zleciłam pani wiceprezes, która jest architektem. Uważałam, że na sprawach powinna się znać. Powinna wiedzieć, jakie są wymagania. Czy potrzebne są uzgodnienia i pozwolenia. Nie mogę jednak obciążać całkowicie winą innych, bo tak samo było to moje niedopatrzenie. Powinnam była się bardziej zainteresować. Powinnam była bardziej polegać na sobie niż na innych. Ale to wychodzi dopiero w praktyce - mówi Edyta Lechman - Ponadto granice ogrodzenia wytyczali geodeci, bo nie wiedzieliśmy gdzie jest podstawa wału. W trakcie tych prac okazało się, że wał wszedł 2 m na teren naszych ogrodów. Od obecnej podstawy wału odsunęliśmy się jeszcze 2 m. Jako laik uważałam, że tak powinno być dobrze. Nie wiedziałam natomiast, że musi być jeszcze uzgodnienie za zarządem melioracji w Kamieniu Pomorskim. Budowa ogrodzenia kosztowała nas około 20 tys. zł. Częściowo były to pieniądze z funduszy ROD „Nad Zalewem”, częściowo pochodziły z dotacji jednostki nadrzędnej. Ostatnio dostaliśmy z Zachodnio-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, Terenowego Oddziału w Kamieniu Pomorskim nakaz rozebrania tego ogrodzenia i postawienia go w prawidłowym miejscu. Złożyliśmy od tego nakazu odwołanie, ponieważ uznaliśmy, że w artykule, na który melioracja się powołuje nie dotyczy stawiania ogrodzenia. Mówi się w nim, że w obrębie 5 m od wału nie można robić żadnych nasadzeń. Nie są tam natomiast wyszczególnione ogrodzenia. Do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi na nasze odwołanie – uzupełnia E. Lechman.

Prezes ROD „Nad Zalewem” uważa, że gdyby odwołanie nie poskutkowało i ogrodzenie trzeba będzie przesunąć to należy to wykonać systemem gospodarczym, a koszty tej operacji powinny pokryć osoby, które zawiniły, czyli ona sama również.

Ponadto w czasie rozmowy z dziennikarzem prezes zwróciła uwagę na inny problem związany z wałem przeciwpowodziowym.

- Wał jest cały rok rozjeżdżany przez motory, samochody, kłady. Nie dosyć, że niszczony jest wał to jeszcze jest hałas, bo jeżdżą z całą prędkością. Osoby ze stadniny jeżdżą tam konno, chociaż oni najmniej przeszkadzają. Osobiście zgłaszałam ten problem policji i straży miejskiej. Nikogo ta sprawa nie interesuje. Policja pyta – to mamy kogoś tam postawić? Ja nie wiem, co policja w takim przypadku powinna zrobić – zauważa E. Lechman.

Tym problemem powinien chyba zając się przede wszystkim właściciel wału przeciwpowodziowego. Bo to on będzie ponosił koszty naprawy zniszczeń. To zarząd melioracji w Kamieniu Pomorskim powinien zabiegać o ochronę wału, chociażby przez ustawienie odpowiednich znaków zakazu, jeżeli jest taka możliwość, dla wszelkich pojazdów poza pojazdami technicznymi niezbędnymi do konserwowania wału. Ogrody same w sobie chyba z tym problemem się nie uporają.

Jeśli chodzi o problem ogrodzenia, to będziemy go śledzić. I napiszemy jak ostatecznie został rozwiązany.

eska

"Rozbitek" na warszowskiej plaży

Przymusowym lądowniem na plaży na Warszowie zakończyła się w niedzielę wieczorem kajakowa wyprawa mieszkańca Polic z Dziwnowa do Świnoujścia.

Aleksander Doba jest doświadczonym 64-letnim kajakarzem.Wkrótce planuje kajakową wyprawę z Dakaru w Senegalu do brazylijskiego miasta Fortaleza. W ramach testowania sprzętu wypłynął z Dziwnowa do przystani „ Cztery Wiatry” w Świnoujściu. Nie dopłynął jednak do celu, gdyż trudne warunki pogodowe nie pozwoliły wypłynąć mu w głąb morza i zmusiły do lądowania na warszowskiej plaży, w pobliżu budowanego falochronu. Z powodu panujących ciemności „rozbitka” udało sie odnaleźć dopiero w poniedziałek rano. Był cały i zdrowy, czekał już na transport ze Szczecina. Również jego sprzęt wyszedł z całej sytuacji bez szwanku.

Pan Aleksander w tym roku obchodził 30-lecie swoich podróży kajakiem. W tym czasie przepłynął kajakami turystycznymi 63 tysiące kilometrów. Na swoim koncie ma m.in. opłynięcie Bałtyku w 80 dni oraz przepłynięcie trasy Police- Narwik ( 63 369 km) w czasie 101 dni. Podczas najbliższej, trzymiesięcznej wyprawy ma zamiar przepłynąć kajakiem oceanicznym (na zdjęciu) ok. 5 000 km. Miejmy nadzieję, że tym razem wiatry będą mu sprzyjały

r.

Każdy czas dobry na naukę

Obowiązkiem każdego młodego człowieka jest zdobywanie wiedzy, kształtowanie swojego umysłu. Naukę rozpoczynamy już w wieku przedszkolnym. W większości kończymy ją na studiach wyższych. Tak, więc poświęcamy na naukę około 20 – 25 lat. Potem przychodzi czas na założenie rodziny, zarabianie pieniędzy. Na stabilizację. Oczywiście są też tacy, którzy dokształcają się cały czas.

W ostatnich latach przyszła moda na pogłębianie wiedzy przez osoby, które już wychowały dzieci i mają sporo wolnego czasu dla siebie. Jak grzyby po deszczu powstawały tzw. Uniwersytety Trzeciego Wieku. Tu po wiedzę sięgają zazwyczaj osoby, które uzyskały już emeryturę, ale mają ochotę, być na przykład na bieżąco z wieloma technicznymi nowinkami, przyjrzeć się zawiłościom polityki czy osiągnięciom naukowym ostatnich czasów. Sięgnąć po niespełnione marzenia.

Uniwersytet Trzeciego Wieku działa także w Świnoujściu – już ponad 10 lat. Jego działalność mieści się w strukturach Miejskiego Domu Kultury. Różnorodna tematyka wykładów, wiele kół zainteresowania między innymi języków obcych, historyczne, zdrowia i urody, miłośników sztuki czy wreszcie chór, pozwalają na znalezienie swojego miejsca. Uniwersytet cieszy się ogromnym powodzeniem. Na ten rok akademicki nie ma już wolnych miejsc. Pogłębianie wiedzy to zazwyczaj niewielkie koszty. Dotyczą one przeważnie nauki języków czy poznawania tajników komputera. Dla wszystkich natomiast wpisowe to 50 zł rocznie. Początek roku akademickiego na tej uczelni to 9 października br.

W lutym tego roku powstała w Świnoujściu podobna uczelnia Uniwersytet Każdego Wieku. Założyło ją Towarzystwo Oświatowo-Promocyjne Business-Pro.

- Ruszyliśmy pod nazwą Uniwersytet Każdego Wieku, ale ze względu na to, że niektórzy mylili nas z Uniwersytetem Trzeciego Wieku, przemianowaliśmy się i od tego roku akademickiego jesteśmy Akademią Każdego Wieku – mówi Elżbieta Bruch dyrektor Akademii.

Cele Akademii podobne są do celów Uniwersytetu Trzeciego Wieku z tym, że nie ma tutaj ograniczenia wiekowego. Na Akademii może się dokształcać każdy. Potrzebne są tylko chęci i wolny czas, bo niektóre zajęcia odbywają się przed południem. Akademia proponuje naukę języków angielskiego i niemieckiego, kurs samoobrony, zajęcia komputerowe, zajęcia artystyczne takie jak np. nauka zdobienia mebli i różnych przedmiotów techniką – decoupage, muzykoterapię, fotograficzne. Część zajęć, w formie wykładów prowadzą nauczyciele akademiccy. Za niektóre zajęcia trzeba zapłacić. Niektóre są bezpłatne. Roczne wpisowe to 50 zł. Inauguracja roku akademickiego na Akademii odbędzie się 2 października br. Wykład inauguracyjny „Jak walczono z kryzysem gospodarczym w Polsce przed wojną i obecnie” wygłosi prof. dr hab. Józef Stanielewicz z Uniwersytetu Szczecińskiego. Akademia będzie w tym roku współpracować także z wykładowcami Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie.

W bieżącym roku przypada 35 rocznica powołania w Polsce pierwszego Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Założony został w Warszawie w roku 1975 przez profesor Halinę Szwarc. W ten sposób Polska dołączyła do ogólnoświatowego ruchu zainicjowanego w roku 1973 we Francji, gdzie powołano do życia pierwszy na świecie Uniwersytet Trzeciego Wieku. Na VII Międzynarodowej Konferencji Uniwersytetów Trzeciego Wieku, jaka odbyła się w Gdańsku w dniach 1- 4 września br. postanowiono, że rok 2012 będzie rokiem Uniwersytetów. Zatwierdzono też szczegółowe założenia programu.

eska

Jubileuszowe uroczystości w ZSM

Jubileuszowe uroczystości trwały od minionego piątku do niedzieli. Wszystko zaczęło się w szkole piątkowym " Spotkaniem po latach" poszczególnych roczników i występem uczniów, a zakończyło się balem na promie "Polonia".

25 września br. 143 uczniów zostało przyjętych w poczet uczniów Zespołu Szkół Morskich do sześciu pierwszych klas o profilach: nawigacyjny, mechaniczny, logistyka, analityka, informatyka oraz do Liceum Mistrzostwa Sportowego i do Zasadniczej Szkoły Zawodowej o profilu mechanik monter maszyn i urządzeń. W uroczystości ślubowania oprócz uczniów, rodziców, kadry szkoły, wzięły udział władze Miasta, radni, przedstawiciel Kuratorium Zachodniopomorskiego, sponsorzy. Obecni byłi także: Kazimierz Szczoczarz - emerytowany dyrektor PPD i UR "Odra", współinicjator powstania szkoły, dr Stanisław Kuszmider - dyrektor szkoły w latach 1961-1962, obecnie wykładowca Akademii Morskiej w Szczecinie, Mieczysław Kukuć - jeden z pierwszych nauczycieli, który czynnie uczestniczył w tworzeniu szkoły i przepracował w niej 46 lat, Jan Celarowski - jeden z pierwszych nauczycieli szkoły, przedstawiciele związków zawodowych, absolwenci z lat ubiegłych, komandor Krzysztof Zdonek z dowództwa 8 FOW, Orkiestra z 8. Flotylli Obrony Wybrzeża.
Ślubowanie w 50 rocznicę powstania szkoły było okazją do wręczenia odznaczeń "Zasłużony Pracownik Morza", które decyzją Ministra Infrastruktury wnik Morza, otrzymali: Waldemar Chudzik, Barbara Suder, Andrzej Czerwiński i Stanisław Siedzielnik. Po zakończonym ślubowaniu umundurowana młodzież szkoły wraz z Orkiestrą MW przemaszerowała ulicami Warszowa, a następnie przez Centrum miasta na Basen Północny, gdzie odbywał się dalszy ciąg uroczystości, ale już pod hasłem Światowy Dzień Morza - Portowe spotkania przez Świnę na morza i oceany i w uroczystym zakończeniu miejskim sezonu żeglarskiego '2010. O godz. 19.00 rozpoczął się bal na promie "Polonia", który zakończył się w godninach zbliżonych do porannych.

Więcej zdjęć na stronie: www.wyspiarzniebieski.pl w zakładce fotoreportaż.

  kap