Wilk i owca o swinoujskim terminalu LNG, czyli demokracja inaczej

temat brzmiał TERMINAL LNG W ŚWINOUJŚCIU - SZANSA CZY ZAGROŻENIE DLA PRZYSZŁOŚCI NASZEGO MIASTA? Organizatorem tej debaty z udziałem zaproszonych gości, przedstawicieli inwestora i władz Miasta było Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Prawobrzeża Świnoujścia. Wśród zebranych rozdano anonimowe ankiety na temat terminalu. Głos oddało 181 osób z czego159 było przeciwnych powstaniu terminalu LNG, 15 osób wsparło ten zamiar, a 7 wstrzymało się od głosu. Znamienne jest to, że przedstawiciele PLNG nie odpowiedzieli na żadne z pytań dotyczących zabezpieczeń przed atakiem terrorystycznym. Przed kilkoma dniami zaś publicznie o takim bezpośrednim zagrożeniu dla świnoujskiego terminalu LNG mówił natomiast Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich.

Nie przybył na piątkowe spotkanie prezes Polskiego LNG, Zbigniew Rapciak (w 2009 r był na debacie świnoujskich gimnazjalistów), chociaż różnymi drogami był czterokrotnie o nim informowany (pierwszą wiadomość odebrała rzeczniczka PLNG w dniu 22 grudnia 2009 r.). Nie było także świnoujskiego prezydenta. Polskie LNG na spotkaniu reprezentowała m.in. Dorota Hranyczka, dyrektor Biura Zarządu oraz Leszek Ciechanowicz, zastępca dyrektora pionu technicznego odpowiedzialny za infrastrukturę. Obecni byli także Andrzej Borowiec, dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie (poprzednio dyrektor ds technicznych PLNG), Władysław Lisewski, Dyrektor ds Rozwoju Portów w ZMPSiŚ oraz przewodniczący świnoujskiej Rady Zbigniew Pomieczyński i zastępca prezydenta Miasta - Andrzej Szczodry.

Odsłona pierwsza

- Dla nas bezpieczeństwo mieszkańców jest sprawą priorytetową. Chcę Państwa z tego miejsca zapewnić, że budowa oraz eksploatacja terminalu LNG w Świnoujściu jest inwestycją bezpieczną. Spółka otrzymała wszystkie wymagane polskim prawem zezwolenia oraz decyzje, które potrzebne są do realizacji naszej inwestycji – zaznaczyła na wstępie D. Hranyczka.

Po tym wstępie dyrektor L. Ciechanowicz zaprezentował znany już, choćby z debaty świnoujskich gimnazjalistów materiał o terminalu LNG, przewagach gazu LNG, statystykach i sferach zadań realizowanych przez różnych inwestorów.

-Sam terminal jest częścią czterech inwestycji. Polskie LNG jest odpowiedzialne za budowę lądowej części i uzbrojenie nabrzeży, które buduje Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, operator gazociągów przesyłowych jest odpowiedzialny za połączenie terminalu z siecią krajowa gazociągową i Urząd Morski jest odpowiedzialny za wybudowanie infrastruktury zapewniającej statkom dostęp do portu w postaci kanału podejściowego, obrotnicy i falochronu – mówił L. Ciechanowicz

Dyrektor informował o wsparciu się przy planowaniu budowy terminalu przepisami polskimi i najnowszymi amerykańskimi, które będą zgodnie z zapowiedzią jednoznacznie przestrzegane. Zaznaczał, że inwestycja nie utrudni dostępu do plaży i zabytków, a obiekty budowane będą spełniać bardzo wysokie wymogi bezpieczeństwa. Mówił i o tym , że Polskie LNG S.A. przebuduje ul. Ku Morzu, podwyższając jej standard (za ok. 7 mln zł) , mieszkańcy Świnoujścia i odwiedzający miasto turyści otrzymają też do dyspozycji nową ścieżkę rowerową biegnącą wzdłuż tej ulicy. Wybudowany zostanie parking dla 100 samochodów oraz nowe zejście na plażę. Podjęto też decyzję o zakupie specjalistycznego wozu strażackiego.

Wypowiadali się także pozostali goście spotkania podkreślając niezmienną zgodność zasad realizacji terminalu z obowiązującym prawem, wydanymi zezwoleniami, zapewnieniem bezpieczeństwa, racją stanu, a także koniecznością rozbudowy świnoujskiego portu dla zachowania poziomu konkurencyjności z innymi portami, etc.

- To nie będzie gazoport, to będzie port służący wielu różnym celom. A stanowisko przeładunkowe LNG to będzie tylko jedno z kilku. Gdyby na morzu miała powstać sztuczna wyspa to byłaby tylko dla terminalu gazowego. A tak powstanie zewnętrzny basen portowy z przynajmniej dwoma dodatkowymi stanowiskami przeładunkowymi portu i być może tzw. miejsce schronienia zgodne z obowiązującymi przepisami – argumentował m.in. Andrzej Borowiec. dyrektor UM Szczecinie.

A. Szczodry przypomniał z kolei, że jednogłośnie wszyscy radni (czyli 21 osób) zaaprobowali od samego początku pomysł budowy terminalu, co jak podkreślał jest zgodne ze Strategią Miasta Świnoujścia. Zastępca prezydenta zapomniał tylko dodać pewnego istotnego „drobiazgu”, że ta strategia była na lata 2004-2008 i jest już nieaktualna! Zapis w tej starej strategii (nowej bowiem nie ma!) jest tylko o możliwości przeładunku paliw i ani słowa nie ma w niej o terminalu LNG. Powoływanie się na strategię jest więc czystą manipulacją.

Odsłona druga

Po tej pierwszej części głos zabrali Zenon Nowak i Piotr Piwowarczyk ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Świnoujścia .

- Nie jesteśmy przeciwnikami budowy gazoportu. Chodzi nam tylko o zabezpieczenie interesów społeczności Świnoujścia. Bo nie dotyczy to tylko Warszowa, ale całego Miasta. Wiemy doskonale, że Świnoujście jest Miastem typowo turystycznym, że 80 % ludzi żyje z turystyki. Tu się teraz buduje bardzo dużo hoteli, apartamentów i to jest rozwój tego miasta. A na wyspie są kurorty zarówno niemieckie jak i nasz. Mamy wielu turystów niemieckich najczęściej ludzi starszych, wrażliwych na bezpieczeństwo. A turystyka jak wiadomo jest dziedziną koniunkturalną Według nas budowa gazoportu narusza ten cały system. Ponadto gaz ma to do siebie, że od czasu do czasu wybucha – mówił m.in. Z. Nowak

Obaj panowie zwrócili uwagę na fakt niezmiennego informowania o niezmąconym niczym bezpieczeństwie tej inwestycji, co przecież nie jest prawdą. Podkreślali przyjętą absolutnie niedemokratyczną wersję akceptacji budowy terminalu głosami garstki 21 świnoujskich radnych (z których część publicznie mówi teraz, że byli niedoinformowani i czują się oszukani). Zdaniem organizatorów spotkania - z którym trudno się nie zgodzić - taka decyzja winna być efektem wypowiedzi społeczności w referendum.

- Terminal na zawsze zmieni nasze miasto. W tej sprawie zabrakło na wstępie pytania do mieszkańców, czy chcą tej inwestycji. Nie zapytano, więc rodzą się wątpliwości – zaznaczał P. Piwowarczyk.

Ów przedstawiciel Stowarzyszenia zaprezentował osiem mitów o terminalach LNG podważając tym samym gwarancje i korzyści jakie mają płynąć z jego budowy. Mit pierwszy – instalacje LNG są bezpieczne, a LNG się nie pali i nie wybucha. Prelegent podał przykłady trzech terminali w których doszło do poważnych awarii, a w kolejnych 15 do różnych wypadków. Mit drugi – atak terrorystyczny na terminal jest mało prawdopodobny. Temu kłam zadał osobiście 7 stycznia br minister Bogdan Klich, który powiedział publicznie w wiadomościach głównych Polsatu, że terminal LNG w Świnoujściu będzie najprawdopodobniej pierwszym celem ataku terrorystów w Polsce, z uwagi na skalę zniszczeń jaki może spowodować. Raporty zaś mówią, że Polska może być kolejnym celem terrorystów. Zagrożenie jest więc realne. A strefa rażenia przy wybuchu w zależności od wyliczeń wynosi od 700 metrów nawet do 12 kilometrów ( na Warszowie najbliższe budynki będą oddalone od terminalu o 780 metrów). Kolejne mity to ilości miejsc pracy (nie 100 jak mówiono początkowo, ale najwyżej 40 osób i to bynajmniej nie dla świnoujścian). To także wątpliwe jednak zyski podatkowe dla Miasta. Mitem jest również brak wpływu na wizerunek turystyczny Miasta uzależnionego od turystyki (czego nie wsparto żadnymi badaniami) jak i brak szkodliwego wpływu na środowisko naturalne, co budzi poważną wątpliwość przy planach ogrzania skroplonego gazu zachlorowanymi wodami wlanymi później do Świny (w ilości 20 tysięcy m3 na godzinę). Mitem może być i to, że nie spadną w związku z budową terminalu ceny świnoujskich nieruchomości. Podano przykład włoskiej miejscowości, gdzie po powstaniu terminalu wartość nieruchomości spadła o 50-60%. Zdaniem Piwowarczyka decyzje środowiskowe w sprawie budowy terminalu były robione na zamówienie i podkreślano w nich także rangę polskiej racji stanu, co w żadnym stopniu nie należy przecież do kompetencji oceny środowiskowej. W tym momencie mocno żachnęli się na to stwierdzenie oficjele twierdząc, że w opiniach i decyzjach nie było wątków politycznych. Dysponujemy potwierdzeniem, że zapisy o takim wydźwięku są jednak zawarte przynajmniej w jednej decyzji środowiskowej (RDPOŚ).

W ten sposób przedstawiciele Stowarzyszenia wytykali inwestorom i władzy delikatniej mówiąc mijanie się niekiedy z prawdą, naciąganie pewnych kwestii i brak pełnej informacji. Wszelkie natomiast kąśliwe uwagi ze strony członków Stowarzyszenia o niedociągnięciach inwestora i jego braku poszanowania mieszkańców oraz słabej ich obronie ze strony władz Miasta spotykały się z żywiołową reakcją publiczności, bijącej gromkie brawa.

Niektóre opinie mieszkańców

W dalszym toku spotkania wypowiadali się mieszkańcy. Z wyjątkiem dwóch wypowiedzi z sali wspierających powstanie terminalu pozostałe głosy były wyłącznie krytyczne wobec idei jego budowy. Były wśród nich i takie bardzo konkretne, płynące z ust ludzi pływających na gazowcach oraz znających warunki innych terminali LNG , które podważały kompetencje decydentów w sprawie świnoujskiego terminalu. Jeden z panów mówił o tym, że terminale LNG obecnie buduje się z dala od miejsc zamieszkanych, na pustkowiach. Zaznaczał też np., że po przyjściu gazowca i wyładunku cały port musi być wyłączony z ruchu, bo takie są wymogi. A co będzie wtedy z kursowaniem promów wypada zapytać? Mieszkaniec ten zapewniał też, ze 3 lata temu rozmawiał z radnymi na temat terminalu, ale ci go zbagatelizowali. Zaproponował teraz wywieszenie w mieście czarnej tablicy z nazwiskami wszystkich świnoujskich radnych,którzy zgodzili się na budowę terminalu. Propozycję przyjęto na sali owacyjnie!

- Jeden terrorysta na pontonie załatwi nam sprawę na cacy – mówił ów mieszkaniec zatrwożony poziomem bezpieczeństwa jakie panuje w Polsce – Chcemy gazoportu, czy też chcemy spokojnie żyć w najpiękniejszym kurorcie nadmorskim? - dodał jegomość.

FWP podyktuje warunki

Kupno, czy dzierżawa?

(MIĘDZYDROJE) Do końca lutego miasto będzie wydzierżawiało od Funduszu Wczasów Pracowniczych budynek, w którym aktualnie mieszczą się biura Ośrodka Pomocy Społecznej i Europejskiego Centrum Różnorodności Biologicznej, na dotychczasowych warunkach.

Po tym terminie gmina będzie musiała renegocjować zasady dalszego wynajmu. Istnieją obawy, że czynsz dzierżawny znacznie wzrośnie. - Myślimy również o odkupieniu tego budynku od funduszu - przyznaje Mateusz Flotyński, wiceburmistrz gminy.

Nie wiadomo jednak, jaka będzie wycena budynku i skąd środki na jego zakup. W ubiegłym roku burmistrz zaproponował zamianę dwóch gminnych budynków na jeden należący do FWP. Radni jednak nie wyrazili zgodę na takie rozwiązanie. Podczas listopadowej sesji padła m.in. propozycja, aby gminne budynki sprzedać, a za uzyskane ze sprzedaży pieniądze zakupić ten, w którym mieści się OPS.

Gminne budynki umieszczono wprawdzie na liście tych przeznaczonych do sprzedaży, jednak dochód ze sprzedaży w planie budżetowym radni przeznaczyli na zupełnie inne cele.

- Zależy nam na tym budynku, tym bardziej, że gmina wyłożyła już pewne środki na przystosowanie budynku do potrzeb ośrodka pomocy i ECRB. W budynku mieści się również siedziba koła Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów oraz pomieszczenia klubu tanecznego „Jantar” - wylicza sekretarz gminy Henryk Nogala

Radny Merchelski przewodniczącym komisji

Kolejny żenujący spektakl sesyjny

W czwartek 14 bm. odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Świnoujścia podczas której zgodnie z zasadami „demokracji po świnoujsku” po złożeniu rezygnacji przez radną Krystynę Filińską w jej miejsce wybrano nowego członka i zarazem przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Rady z kręgu proprezydenckiej koalicji, radnego Zdzisława Merchelskiego (na zdjęciu). Nowy przewodniczący tuż po zakończeniu sesji pokazał nam swój plan pracy komisji, jaki zaproponuje jej członkom. W podpisie tego planu figurowało przekreślone długopisem nazwisko ...Krystyna Filińska.

Świnoujscy radni w krótkiej tego dnia sesji załatwili problem rezygnacji radnej Krystyny Filińskiej z funkcji przewodniczącej Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Świnoujścia i zarazem członka tejże komisji. Przyjęli tę rezygnację w zasadzie bez podania jej przyczyn. Jedynym wytłumaczeniem, cokolwiek by ono nie miały znaczyć, były słowa radnego Pawła Sujki, który stwierdził – „Pani przewodnicząca Filińska w poczuciu własnej godności zrezygnowała z tej funkcji” (? - przyp. redakcji). Na członków komisji Czesław Krygier zgłosił Zdzisława Merchelskiego, a Henryk Fafara – Stanisława Możejkę Dyskusji na sesji nie było, gdyż demokratycznie, radny Paweł Sujka zaraz na wstępie zgłosił wniosek o ....zamknięcie dyskusji, który proprezydencka koalicja oczywiście przegłosowała pozytywnie.

- Pan Merchelski jest w klubie, który ma już swojego reprezentanta. Stąd też powinno się wybrać kogoś z innego klubu, aby była pełna reprezentatywność składu Rady – mówiła m.in. radna Irena Kurszewska.

- Jeżeli większość rządząca ma większość w Komisji Rewizyjnej to ta komisja de facto nie działa. U nas powołuje się martwą Komisję Rewizyjną. Możecie sobie pana Merchelskiego przegłosować, ale Komisji Rewizyjnej i tak nie będzie , tak jak przez ostatnie siedem lat – powiedział m.in. jedyny dyskutant, radny St. Możejko.

Ostatecznie większość wybrała na członka, a później na przewodniczącego radnego Zdzisława Merchelskiego z proprezydenckiej koalicji. Ciekawostką jest fakt, iż nasz dziennikarz przy świadkach wskazał wcześniej właśnie tego radnego jako nowego przewodniczącego komisji. Zapytany po zakończeniu sesji o plan pracy Komisji Rewizyjnej jej nowy przewodniczący (wybrany przed chwilą i to jak twierdzono bez „układów” i „demokratycznie”) powiedział, że plan ma i zaprezentuje go pozostałym członkom Komisji po zakończeniu sesji.

- Tak propozycja mojego planu pracy jest już gotowa. Trzeba szybko działać, czas leci. Plan, który się nie różni praktycznie niczym od poprzednich planów, myślę, że radni, członkowie komisji zaakceptują – mówił radny Merchelski

W momencie tej rozmowy w rękach przewodniczącego Z. Merchelskiego spoczywał druk planu pracy zaprezentowany na sesji 17 grudnia 2009 r. przez poprzednią przewodniczącą Krystynę Filińską. Jedyną zmianą było to, iż nazwisko radnej zostało na papierze przekreślone długopisem.

- Tak to ten sam plan pracy. Nie mam nic do ukrycia - dodał Merchelski

Demokracja po świnoujski kwitnie w najlepsze....

Plan zagospodarowania na finiszu

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dzielnicy nadmorskiej rodzi się w bólach już ponad 10 lat. W tym czasie zmienił się projektant, zmieniły się też niektóre przepisy. Jednak podobno widać już koniec prac nad planem. Zakończyło się, bowiem kolejne, trzecie wyłożenie planu do publicznego wglądu. Było to wyłożenie ograniczone, czyli skierowane tylko do tych podmiotów, których zarzuty i protesty zostały uwzględnione. Wydawać by się mogło, że ich uwzględnienie zakończy procedury uzgodnień projektowanego planu zagospodarowania. Niestety nie. Ponieważ złożono kolejne odwołania.

- Tych pism jest niewiele, ale w związku z ich złożeniem musimy zachować wszystkie obowiązujące procedury. Po wyznaczonym terminie składania zarzutów i protestów, przekażemy je prezydentowi. Jeżeli którychś nie uwzględni, trzeba będzie przedłożyć je Radzie Miasta. Liczymy jednak, że w pierwszym półroczu uda się uchwalić ten plan. Po uzyskaniu uzgodnienia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska widać koniec pracy nad tym planem – mówi z optymizmem Aleksandra Garboś zastępca naczelnika Wydziału Budownictwa i Architektury.

Od wiosny 2010 roku

Falochron wschodni zamknięty na dwa lata

Od wiosny tego roku ruszy remont świnoujskiego falochronu wschodniego i z tego względu wejście na falochron będzie zamknięte. Prowadzona będzie tam odbudowa skarpy falochronu od strony Cieśniny Świny.

- Chcemy z tego falochronu wydobyć bardzo ciekawe dwie kamienne tablice pamiątkowe, które zostały tam wmurowane w trakcie budowy tego falochronu. W ramach prowadzonej budowy będzie bardzo dobra okazja , aby te tablice wydobyć, zakonserwować i odpowiednio wyeksponować. A są to bardzo ciekawe zabytki ponieważ pochodzą one z XVIII wieku – mówił podczas piątkowego spotkania w MDK Andrzej Borowiec, dyrektor Urzędu Morskiego w Szczecinie.

Po zakończeniu remontu falochron będzie normalnie udostępniony i służyć ma tak jak dotychczas jako nieformalny trakt spacerowy.

Sobiepaństwo

Pomimo postanowienia sądu o prawie swobodnego przechodu przez bramę przy ul. Bohaterów Września 11a konflikt pomiędzy mieszkańcami kwartału, a właścicielem bramy z dnia na dzień narasta. W sobotę 16 bm. właściciel tego przechodniego terenu zamontował drugą żelazną bramę od strony wnętrza kwartału. Wcześniej zainstalował kutą bramę od ul. Boh. Września, w której wymienił też w sobotę zamki. Mieszkańcy nie mogą więc już tam w ogóle wejść.

O tym konflikcie pisaliśmy już wielokrotnie, a wina w znacznej mierze spoczywa na świnoujskim Urzędzie Miasta, który nie zapewnił odpowiednich zapisów gwarantujących bezkonfliktowe korzystanie z przechodu i przejazdu przez bramę do wnętrza kwartału. To rodzi wiele żywotnych problemów jakie dotykają tamtejszą społeczność. Właściciel terenu szeregiem działań, wbrew sądowemu wyrokowi utrudniał na wszelkie sposoby komunikację. W sobotę montując drugą zamykaną bramę, która odcina definitywnie z obu stron przejście pod budynkiem uniemożliwił korzystanie z tej drogi mieszkańcom okolicznych budynków. Teraz muszą oni nadkładać sporo drogi aby się dostać do własnych mieszkań. Wezwano policję i przybył także zastępca prezydenta Andrzej Szczodry. Rozmowy z właścicielami nie przyniosły jednak skutku. Mieszkańcy w obliczu nie przestrzegania prawa byli w poniedziałek interweniować w Prokuraturze Rejonowej w Świnoujściu. Prokurator Włodzimierz Cetner obejrzał wcześniej miejsce konfliktu i starał się jakoś pomóc. Delegacja mieszkańców poszła do komornika, aby ten z racji prawomocnego wyroku w procesie cywilnym pomógł wyegzekwować przechodniość bramy. Komornik z kolei odesłał mieszkańców ...do sądu, który podobno jako jedyny jest władny załatwić sprawę pozytywnie i do końca. O efektach tego „walenie głową w mur” będziemy informować.