Zgoda na budowę terminalu LNG w Świnoujściu

Spółka celowa Polskie LNG sp. z o. o., której właścicielem jest Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A., otrzymała w dniu 15 lipca 2009 roku podpisaną przez Marcina Zydorowicza, wojewodę zachodniopomorskiego decyzję o pozwoleniu na budowę terminalu regazyfikacyjnego skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, w części lądowej.

Wniosek w tej sprawie wraz z projektem budowlanym został złożony do Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego 12 maja 2009 r. Powstanie terminalu LNG pozwoli na odbieranie skroplonego gazu ziemnego z nowego i niezależnego od obecnie istniejących kierunku dostaw oraz przyczyni się do zwiększenia energetycznego bezpieczeństwa kraju.Terminal LNG powstanie na prawym brzegu Świny w dzielnicy Warszów, na terenie, który od dawna przeznaczony jest pod rozwój portu. Powierzchnia terenu inwestycji wynosi ok. 40 ha. Rozpoczęcie prac budowlanych będzie możliwe po wyborze Generalnego Realizatora Inwestycji, co planowane jest w połowie 2010 roku. Terminal pozwoli na odbiór do 5 mld m sześciennych gazu ziemnego rocznie. W zależności od wzrostu zapotrzebowania na gaz możliwa będzie rozbudowa terminalu nawet do 7,5 mld m3, bez konieczności powiększania terenu, na którym powstanie. W terminalu LNG w Świnoujściu planowana jest budowa dwóch zbiorników o pojemności 160 tys. metrów sześciennych.

Polskie LNG otrzymało już decyzje środowiskowe dla inwestycji dotyczące zarówno części lądowej, jak i części morskiej, z których wynika, że inwestycja jest bezpieczna dla obszarów NATURA 2000 i nie narusza ich integralności. Polskie LNG ogłosiło także procedurę udostępniania terminalu LNG dla zainteresowanych firm (tzw. procedura open season). Jej celem jest ustalenie zapotrzebowania rynku na usługi w zakresie regazyfikacji, a także zapewnienie dostępu do nowo budowanej infrastruktury na równoprawnych i przejrzystych zasadach dla wszystkich zainteresowanych uczestników rynku gazu.

Operator Gazociągów Przesyłowych GAZ-SYSTEM S.A., właściciel spółki Polskie LNG sp. z o. o., w lipcu 2009 r. podjął decyzję o podwyższeniu jej kapitału zakładowego o kwotę 60 mln złotych (do 110 mln złotych). Do końca roku planowane jest dodatkowe podwyższenie kapitału spółki Polskie LNG o kolejne 60 mln złotych. Dokapitalizowanie spółki Polskie LNG ma na celu zapewnienie finansowania zadań przewidzianych w harmonogramie budowy terminalu do odbioru skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu, m.in. zakup gruntów i przygotowania terenu pod budowę. Harmonogram zakłada uruchomienie terminalu LNG w Świnoujściu w 2014 roku.

Wątpliwości wokłó Wisełki

Wolin źle poinformowany

Minister spraw wewnętrznych i administracji negatywnie zaopiniował wniosek międzyzdrojskich samorządowców o włączenie w granice administracyjne Międzyzdrojów sołectwa Wisełka ponieważ miał wątpliwości do sposobu poinformowania Rady Miejskiej w Wolinie o projektowanych zmianach.

Zdaniem ministra Grzegorza Schetyny Rada Miejska Gminy Wolin, w obrębie której leży Wisełka, nie została właściwie poinformowana o zamiarze wystąpienia przez Radę Miejską w Międzyzdrojach z wnioskiem o przyłączenie Wisełki. Jak wskazuje minister, zgodnie z procedurą to międzyzdrojska rada powinna wystąpić do samorządu w Wolinie o wyrażenie opinii w tej sprawie. Tymczasem o taką opinię wystąpiła sołtys Wisełki. 

„W dniu 30 stycznia 2008 r. Przewodniczący Rady Miejskiej w Międzyzdrojach wystosował pismo do sołtys Wisełki sugerujące skierowanie do Rady Miejskiej w Wolinie wniosku o wyrażenie w tej sprawie opinii” - czytamy w uzasadnieniu opinii zawartym z projekcie rozporządzenia Rady Ministrów.- „Jak wynika z dokumentów załączonych do wniosku, tego rodzaju wystąpienia skierowane zostały do przewodniczącej Rady Miejskiej w Wolinie trzykrotnie. W dniu 15 września 2008 r. Przewodniczący Rady Miejskiej w Międzyzdrojach zwrócił się do przewodniczącej Rady Miejskiej w Wolinie, lecz nie z wnioskiem o wyrażenie opinii, a z zapytaniem, czy Rada Miejska w Wolinie wyraziła opinię w przedmiotowej sprawie. Na pismo to odpowiedziała Przewodnicząca Rady Miejskiej w Wolinie informując, że w sprawie wystąpień mieszkańców sołectwa Wisełka nie podejmowano żadnych czynności, i że brak ku temu podstaw prawnych. Analiza wymienionych wyżej przepisów ustawy o samorządzie gminnym prowadzi do wniosku, że Rada Miejska w Wolinie nie została właściwie poinformowana o zamiarze wystąpienia przez Radę Miejską w Międzyzdrojach z wnioskiem o zmianę granic. Co więcej, wydaje się raczej, że de facto nie została ona o takim zamiarze poinformowana w ogóle. Wniosek mieszkańców nie może być traktowany jako wystarczająca przesłanka do podjęcia przez gminę Wolin stosownych działań, a więc przeprowadzenia na swym terytorium konsultacji społecznych oraz wyrażenia własnej opinii w przedmiotowej sprawie, które to działania wymagają przecież poniesienia kosztów. Wydaje się raczej, że wystąpienie o opinię winno zostać poprzedzone podjęciem przez Radę Miejską w

Międzyzdrojach odpowiedniej uchwały w sprawie przystąpienia do działań zmierzających do zmiany granic. Tymczasem pierwsza uchwała Rady Miejskiej w Międzyzdrojach związana z wnioskiem (dotycząca przeprowadzenia konsultacji społecznych w gminie Międzyzdroje) została podjęta dopiero 6 listopada 2008 r., a więc już po piśmie Przewodniczącego Rady Miejskiej w Międzyzdrojach do Przewodniczącej Rady Miejskiej w Wolinie. Należy stwierdzić – niezależnie od tego, że Rada Miejska w Wolinie podjęła w końcu uchwałę, opiniującą wniosek negatywnie – że sposób przeprowadzenia procedury w tym przypadku narusza przepisy ustawy o samorządzie gminnym. Gmina Wolin, wobec braku właściwego powiadomienia ze strony wnioskodawców, nie mogła przeprowadzić na swym terenie konsultacji społecznych. Wniosek mieszkańców Wisełki nie może być traktowany jako wystarczająca przesłanka do podjęcia przez gminę Wolin stosownych działań” - czytamy w piśmie ministra. 

- Treść projektu rozporządzenia Rady Ministrów skierowałem do przeanalizowania przez kancelarię prawną Urzędu Miejskiego w Międzyzdrojach. Do czasu wyników analizy stanu prawnego nie chcę komentować tej decyzji - mówi Michał Sutyła, przewodniczący Rady Miejskiej w Międzyzdrojach. - Opinia ministra jest zastanawiająca, tym bardziej, że nasz wniosek przeszedł pozytywnie przez nadzór wojewody zachodniopomorskiego.

"Wojenna dwupasmówka" w Przytorze

Nie od dziś mieszkańcy dzielnicy Przytór-Łunowo narzekają, że świnoujskie władze samorządowe traktują ich po macoszemu, jak zło konieczne. Trudno nie przyznać im racji. Oddana właśnie do użytku nowa nawierzchnia ulicy Szmaragdowej, przypomina jako żywo betonowe drogi dojazdowe, układane przez wojska niemieckie w czasie II Wojny Światowej. To nawierzchnia co prawda tymczasowa, ale często prowizorki u nas trzymają się najlepiej...przez długie lata.

Przytorska „dwupasmówka” to po prostu betonowe płyty kiepskiej jakości ułożone jak widać na zdjęciach w dwa rzędy rozdzielone pasem ziemi. W XXI wieku budowa takiej nawierzchni w dzielnicy kurortu zakrawa po prostu na pewien jednak żart. Nierówności, dziury, rozjeżdżony podczas mijania się samochodów środkowy pas ziemny i nieutwardzone ziemne pobocza to obraz tej „nowej” drogi.

- Ktoś sobie robi z nas jaja. To już ta stara droga była chyba lepsza niż ta nowa wykonana za ciężkie pieniądze z miasta. A w tym samym stylu, jak mi mówili robotnicy mają jeszcze robić ulicę Gradową i dokończyć Zalewową. Wyrzucone pieniądze w błoto. - powiedział nam jeden z rozeźlonych mieszkańców.

- Właśnie widziałem u was w gazecie na zdjęciu nową betonową drogę jaką zrobili w Świnoujściu między amfiteatrem, a kortami. Wygląda na porządną, a to co nam tu zrobiono to jakaś pomyłka. Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że jesteśmy traktowani jak obywatele gorszej kategrii – dodaje inny mieszkaniec Przytoru.

- Teraz pewnie na środkowym pasie nasieją trawy i będzie jak na betonce wśród karsioborskich trzcinowych pól, gdzie nikt nie mieszka - mówi kolejny przytorzanin.

Zapytaliśmy o tę nową drogę Rafała Łysiaka, zastępcę naczelnika wydziału Inżyniera Miasta UM, prowadzącego z ramienia miasta tego typu uliczne inwestycje.

- Są to nawierzchnie tymczasowe z płyt drogowych. Jak kiedyś będzie decyzja, żeby tę ulicę robić to te płyty wykorzystamy gdzie indziej. Wcześniej musi być wykonane pełne uzbrojenie terenu we wszystkie media do każdego z domów i wtedy można dopiero wykonać nawierzchnię docelową – powiedział nam R. Łysiak.

Czy to aby jednak dobry pomysł, żeby wykonywać nawet prowizorkę, która przecież nie jest za darmo, po to aby znowu wracać z kontynuacją remontu w późniejszym terminie? A jak się to ma do składanej wielokrotnie przez obecnego prezydenta deklaracji, że nawierzchnie będą robione dopiero wtedy, kiedy zostaną zakończone wszystkie prace związane z doprowadzeniem mediów, właśnie z uwagi na to aby nie wydatkować pieniędzy na uliczne nawierzchnie i nie wracać już z kontynuacją w tym zakresie inwestycji na danej ulicę? Ano nijak się ma...

Na przeprowadzony w tym samym stylu tymczasowy remont nawierzchni ul. Sztormowej w Przytorze wydano 320 tysięcy złotych, na ul. Szmaragdową , która jest rozliczana szacuje się wydatkować 330 tysięcy złotych, a będzie jeszcze wykonana ul. Gradowa....

- Z wydanych kwot 50% kosztów to wartość płyt, które będzie można później wykorzystać w innym miejscu. Poniesione wydatki są idużo niższe przy przyjętym tymczasowym rozwiązaniu. Według naszej orientacji za wykonanie finalne nawierzchni ulicy trzeba by zapłacić 3-4 milionów złotych – dodaje R. Łysiak.

Bezpieczeństwo w województwie zachodnopomorskim

Bezpieczeństwu mieszkańców zachodniopomorskiego i wypoczywających tu osób poświęcono dzisiejszą konferencję prasową z udziałem wojewoda zachodniopomorski Marcina Zydorowicza oraz Tomasz Zalewski, prezes zachodniopomorskiego WOPR-u (na zdjęciu od lewej wojewoda, a obok prezes WOPR). Odbyła się ona na brzegu świnoujskiej plaży, uznanej za jedną z najlepiej przygotowanych do sezonu i gwarantujących bezpieczeństwo.

Podczas konferencji wojewoda M. Zydorowicz sporo mówił o bezpieczeństwie w różnych dziedzinach życia. Zwrócił uwagę na fakt wydatnej pomocy ze strony szkół policyjnych, które oddelegowały dwustu szkolonych funkcjonariuszy na okres sezonu do służby, co zwiększy liczbę patroli w województwie. Podkreślił m.in. niepokojący wzrost zatrzymywanych pijanych kierowców (o ponad 200 w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku) i konieczność zapewnienia na kąpieliskach bezpieczeństwa dla blisko 250 tysięcy przyjezdnych dzieci jakie będą wypoczywać w zachodniopomorskim. O kąpieliskach natomiast mówił na konferencji T. Zalewski, prezes zachodniopomorskiego WOPR

Na pytanie które kąpielisko w zachodniopomorskiem jest bezpieczne, a których lepiej unika odpowiedział właśnie przegląd kąpielisk w naszym województwie przeprowadzony przez WOPR. Jego wyniki przedstawiono dzisiaj na świnoujskiej plaży. W tym zakresie niestety nie jest najlepiej gdyż w województwie funkcjonuje 108 miejsc do kąpieli (zarówno nadmorskich jak i śródlądowych) z których tylko na dzień 16 lipca 18 kąpielisk na przebadanych 27 posiada pozytywną opinię WOPR. Z najbliższych wyspiarskich kąpielisk ma taką pozytywną opinię Świnoujście, ale nie mają jej Międzyzdroje, Wisełka i Wolin. Jak zaznaczył prezes T. Zalewski opinie pozytywne wiązały się jednak ww wszystkich przypadkach także z wydaniem zaleceń poprawy stanu funkcjonowania. Głównie dotyczy to poprawy systemu oznaczeń i zalecanego jednolitego systemu łączności w zarządzaniu bezpieczeństwem.

Co ciekawe z sześciu kąpielisk morskich, które uzyskały Błękitną Flagę, szacowanie ryzyka według międzynarodowych standardów ILS (International Lifesaving Federation) czyli taki audyt obejmujący kategoryzację kąpieliska przeszło wyłącznie Świnoujście. Wypełniając obowiązujące wymogi na naszej plaży wisi już nawet przy Centrum Ratownictwa czerwono-żółta flaga stanowiąca międzynarodowe oznaczenie plaży strzeżonej, co jest doskonale rozumiane przez gości zagranicznych.

Najbardziej czarnym punktem według WOPR pod względem bezpieczeństwa jest kąpielisko wytyczone przez prywatnego właściciela ogródka piwnego na plaży w Łukęcinie.

Kontrole w ramach audytu WOPR będą nadal prowadzone, ale opinię wystawiają tylko tym, którzy o nie wystąpią. Jak się bowiem okazuje nie ma przepisów, które mogłyby wymusić konieczność przejścia audytu WOPR, a wojewoda właściwie nie ma kompetencji aby wpłynąć na poprawę stanu bezpieczeństwa na kąpieliskach. Można jedynie zalecać i wykazywać jakie obowiązują w tym zakresie standardy oraz wskazywać te kąpieliska, które mają wyraźne zaniedbania.

Budowaq na Krzywej się organizuje

Na początku lipca Miasto przekazało wykonawcy, PRD POL - DRÓG Nowogard S.A., plac budowy transgranicznego połączenia Świnoujście – Kaminke na wyspie Uznam. Zgodnie z podpisaną umową, w ramach tego zadania, budowa ciągu pieszo rowerowy wzdłuż ul. Krzywej, od ul. Grunwaldzkiej do pętli autobusowej i dalej do przejścia granicznego, trwać ma pięć miesięcy. Jeżeli nie będzie przeszkód natury technicznej i pogoda będzie sprzyjać pod koniec października br. należy się spodziewać zakończenia robót. Koszt inwestycji to ponad dwa miliony złotych.

- Ustalona została organizacja ruchu. Wykonawca zakończył proces pozyskiwania stosownych dokumentów do rozpoczęcia robót. W tej chwili trwa organizacja placu budowy. Prace rozpoczną się od układania kabla energetycznego niezbędnego do wykonania oświetlenia tej trasy – mówi Rafał Łysiak z Wydziału Inżyniera Miasta.

W to lato działkowicze będą mieli trudniejszy dojazd do swoich ogrodów. Natomiast po zakończeniu inwestycji trasa ta będzie bezpieczniejsza, zwłaszcza dla rowerzystów i pieszych. Do tej pory na większej części ul Krzywej nie było chodnika ani zatoczek dla autobusów. Po zakończeniu prac i wybudowaniu mostka granicznego, będzie to kolejna trasa, którą będzie można swobodniej dostać się rowerem nad zalew po stronie niemieckiej. Budowa mostka to zadanie, którego podjęli się Niemcy.

Druga rocznica katastrofy pod Grenoble

W tym tygodniu mija druga rocznica katastrofy polskiego autokaru pod Grenoble. Do katastrofy doszło 22 lipca 2007 roku niedaleko wioski Vizille. Autokar wiózł 50 polskich pielgrzymów z sanktuarium w La Salette. Oprócz kierowców i pilota, autobusem podróżowało 26 osób ze Stargardu Szczecińskiego, 12 ze Świnoujścia, 2 osoby z Mieszkowic, 5 ze Szczecina i 2 z Warszawy. 26 pasażerów zginęło, a 24 zostało rannych po tym, jak pojazd przerwał ochronne barierki i runął ze stromego zbocza, następnie przekoziołkował i stanął w płomieniach. W katastrofie zginęło 6 mieszkańców naszego miasta.

Od dwóch lat trwa postępowanie mające na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy. Do dziś eksperci nie są w stanie tego jednoznacznie ustalić. Stawiają dwie hipotezy: albo zły stan techniczny pojazdu - w szczególności niesprawność płytek hamulcowych lub hamulców hydraulicznych - lub też błąd kierowcy - jednej z ofiar wypadku - polegający na niewłaściwym użyciu systemu hamulcowego.

W połowie lipca dotarł do szczecińskiej prokuratury raport francuskich prokuratorów oraz oczekiwana od kilku miesięcy druga ekspertyza dotyczącą katastrofy. W tej chwili dokumenty są tłumaczone.

Pierwsza ekspertyza wykazała wady układu hamulcowego. Nowa, potwierdza wyniki pierwszej. Francuscy eksperci twierdzą jednak, że nie można w stu procentach powiedzieć, że stan techniczny autobusy był zły. Kiedy autokar wyruszył w podróż, system hamulcowy mógł być w dobrym stanie i nie jest wykluczone, że uległ on bardzo szybkiemu zużyciu tuż przed samym wypadkiem, na bardzo pochyłej drodze Napoleona koło miejscowości Vizille. Jednak z powodu znacznego zniszczenia pojazdu przeprowadzone na nowo analizy nie pozwalają niezbicie ustalić, co spowodowało złe działanie hamulców.

Według źródeł francuskich prokuratura w Grenoble prawdopodobnie umorzy śledztwo, z uwagi na to, że kierowca autokaru zginął w wypadku. Natomiast śledztwo w szczecińskiej prokuraturze trwa.