Unikalny zabytek powrócił

Drzwi do Fortu Gerharda

W minionym tygodniu do Fortu Gerharda w Świnoujściu powróciły po 10-ciu latach „emigracji” wspaniałe, dębowe drzwi forteczne z tzw. kaponier. Drzwi te zaginęły na przełomie 1999/2000 roku. Natomiast Fort ma swojego gospodarza dopiero od 2001 roku. O kradzieży zabytku zostały jednak w tamtym czasie poinformowane wszystkie instytucje –urząd miasta, policja, straż graniczna, konserwator- niestety nie podjęto wtedy żadnych działań, aby odzyskać ów unikalny zespół zabytków.

Zaginięcie tego przepięknego, oryginalnego zabytku było dla Fortu bardzo dużą stratą, tym bardziej, że były to jedyne oryginalne elementy ruchomego wyposażenia fortu jakie przetrwały kilkadziesiąt lat grabieży i zniszczenia. Gdy już stracono nadzieję, że bramy powrócą na swoje miejsce stał się prawdziwy cud! Dzięki informacją uzyskanym od kolekcjonerów , miłośników naszego miasta i „eksploratorów” kilka lat temu udało się ustalić gdzie te zabytki trafiły. Zanim forteczne bramy powędrowały w różne części świata, po kolejnych latach nerwowych negocjacji w końcu się udało odzyskać zabytek. Sześć skrzydeł, po 10 latach powróciło z Niemiec do swojego macierzystego Fortu. Podczas uroczystości przywitania nie zabrakło oczywiście szampana.

Ten unikatowy zespół zabytków po konserwacji i zrekonstruowaniu zamków powróci już wkrótce na swoje miejsce - do kaponier- nawodnych baszt, z których niegdyś prowadzono ostrzał fosy. Warto dodać, że niecałe dwa tygodnie wcześniej do Fortu powrócił inny bardzo cenny zabytek- dzwon alarmowy z 1857 roku, znaleziony przez pracownika magazynów spożywczych na terenie Fortu w latach 60-tych XX wieku.

Z miamowaniem i nowym angażem

Andrzej Sternal naczelnikiem świnoujskiego Urzędu Skarbowego

Po blisko trzyletnim okresie pracy na stanowisku pełniącego obowiązki naczelnika Urzędu Skarbowego w Świnoujściu, Andrzej Sternal otrzymał wczoraj w Warszawie mianowanie na pełnoprawnego naczelnika tegoż urzędu. Dzisiaj odbyła się z tej okazji krótka uroczystość w tutejszym Urzędzie Skarbowym.

Naczelnik Andrzej Sternal w obecności pracowników świnoujskiego Urzędu Skarbowego otrzymał z rąk Janiny Rudawskiej, zastępcy dyrektora Izby Skarbowej w Szczecinie angaż na swoje stanowisko (na zdjęciu). Jak zaznaczyła dyrektor gratulując mianowania angaż nie wiąże się z podwyżką, pensja jest bowiem na tym samym poziomie. J. Rudawska wychwalając postawę naczelnika przypomniała także pokrótce jego karierę służbową, która zaczęła się w 2002 roku w Izbie Skarbowej, a dzięki zdobytemu doświadczeniu zawodowemu i zdanym bardzo trudnym egzaminom doprowadziła w efekcie do tego właśnie awansu.

- Gdzieś wyczytałem, że ludzie dzielą się na tych, którym chce się chcieć i na tych, którym się już nic nie chce. Nie na biednych i bogatych, brzydkich i pięknych. Ja zaliczam się do tych, którym się chce. To czy nam się chce czy nie, zależy też od otoczenia. Pracując z takimi ludźmi po prostu musi się chcieć – podkreślił m.in. A. Sternal dziękując swoim pracownikom za dotychczasową pracę i wyrażając nadzieję, że równie owocna będzie nadal.

Pod koniec uroczystości obecny na sali radny i wydawca jednej z lokalnych gazet Stanisław Możejko zapytał czy mogą być pytania od mediów, po czym wygłosił najpierw pochwałę dla świnoujskiego Urzędu Skarbowego mówiąc, że wiele się tu zmieniło na lepsze i ludzie - co ważne - nie boją się już tutaj przychodzić.

- Natomiast są też porażki, które bulwersują społeczeństwo Świnoujścia, bo nie wszyscy podatnicy są traktowani zgodnie z artykułem 32 ustęp 1 Konstytucji, czyli nie są równi wobec prawa. Mamy tu takiego jednego podatnika, który powinien być wzorowy, a jest podatnikiem VAT, prowadzi warsztat oponiarski i oprócz tego zainstalował sobie myjnię i nie wydaje paragonów fiskalnych i wszyscy to widzą – mówił m.in. St. Możejko, który wyraził przy tym nadzieję, że naczelnik nabierze teraz po mianowaniu odwagi i zajmie się również tą sprawą. Tym bardziej, że jak informował St. Możejko dwukrotnie już na ten temat rozmawiał z mianowanym teraz naczelnikiem US. Radny poprosił też naczelnika i obecną przy tym zastępcę dyrektora szczecińskiej Izby Skarbowej J. Rudawską o odpowiedź w tej sprawie na piśmie.

Amfiteatr w pełnej krasie

Turyści chwalą

(MIĘDZYZDROJE) Być może już w tym tygodniu nastąpi częściowy odbiór budowlany nowego amfiteatru przy promenadzie. Przed weekendem zniknął parkan przysłaniający prowadzoną inwestycję. Dzierżawcy przygotowują swoje obiekty do rozpoczęcia sezonowej działalności.

Całość ma być gotowa dopiero jesienią, jednak władze miasta planują uruchomić częściowo obiekt jeszcze w tym sezonie. Turystom i mieszkańcom podoba się teren wokół amfiteatru, a także postawione tam pawilony. Chętnie fotografują całość.

- Przyjeżdżam tu od kilku lat i zawsze z niesmakiem mijałem tutejsze odymione, prowizoryczne smażalnie. Wprawdzie miały one swój podwórkowy klimat, lecz teraz jest tu bardzo estetycznie, przestrzennie. Gratuluję gospodarzom, którym w końcu udało się uporządkować ten teren - podkreśla Adam Zawadzki, turysta z Wrocławia. - Gratuluję również całej zieleni na promenadzie. To co zrobiono tu przez ten rok jest wprost niesamowite! - dodaje.

Co dalej z komunikacja autobusową?

W ubiegłym tygodniu odbyło się w Urzędzie Miasta seminarium poświęcone przyszłości publicznej komunikacji autobusowej w Świnoujściu. Seminarium przeznaczone było głównie dla świnoujskich radnych. Nie wszyscy jednak byli nim zainteresowani. Zabrakło Stanisława Huszczy, Tadeusza Kaczmarka, Grzegorza Kosa, Ireny Kurszewskiej, Marcina Mireńskiego, Ireneusza Michańskiego, Katarzyny Pawlickiej, Rafała Pusza, Ryszarda Teterycza, Edwarda Zająca, Zbigniewa Pomieczyńskiego. To połowa radnych. Być może to sezon urlopowy spowodował tak niską frekwencję, a może radni mieli inne, ważniejsze sprawy do załatwienia.

Oprócz radnych w seminarium uczestniczyli przedstawiciele załogi ZKM. Sprawy teraźniejszości i przyszłości komunikacji publicznej w mieście prezentował zastępca prezydenta Andrzej Szczodry a także dyrektor Zakładu Komunikacji Miejskiej Kazimierz Rejmus.

Teraźniejszość

Od 2005 r. ZKM jest spółką prawa handlowego. Przedtem była zakładem budżetowym Miasta. Przekształcając ZKM w spółkę prawa handlowego brano pod uwagę to, że taka forma daje możliwość działalności komercyjnej. Przekształcenie umożliwiło też dopłacanie do kapitału spółki a nie udzielanie dotacji, które pociągało za sobą dopłacanie do podatku VAT (7%). Spółka prawa handlowego, w odróżnieniu od zakładu budżetowego, ma również możliwość samodzielnego występowania o środki zewnętrzne, które nie wchodzą do finansów gminy. Daje też możliwość samodzielnego zaciągania zobowiązań finansowych. Kolejnym zyskiem z przekształcenia było to, że zaistniała możliwość prywatyzacji zadań gminnych. Przy przekształceniu lokalne władze obiecywały, że sytuacja w tej firmie po zmianach ulegnie diametralnej zmianie na lepsze. Tak się jednak nie stało. Stąd ciągłe poszukiwanie dróg wyjścia z kiepskiej kondycji tej miejskiej firmy.,

Aktualnie Zakład Komunikacji Autobusowej zatrudnia 65 pracowników w tym 40 kierowców. Od 2004 r. zatrudnienie innych pracowników niż kierowcy zmalało o 15 osób.

Spółka posiada 22 autobusy, z czego 10 to Jelcze mające po 21 lat, 4 Autosany mające po 14 lat oraz 8 Mannów, wyprodukowanych 14 lat temu. Dzierżawi też 2 autobusy, które kursują na niemieckiej linii. Najmłodszy w tej firmie, bo tylko 9 letni, jest samochód pogotowia technicznego.

Do 2007 r. ZKM w ramach swojej działalności zajmowała się wynajmem nieruchomości (teren bazy przy ul. Matejki). Po 2007 r. działalność ta przekazana została Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej. Wraz z odejściem tej działalności ubyło przychodów. Niedobór ten w formie dopłaty pokryła gmina. Inną działalnością komercyjną jest linia europejska, która już na początku funkcjonowania w 2004 r. przyniosła dochód w wysokości 39,7 tys.zł. W 2008 dochód wzrósł do 76,1 tys.zł. Linia ta to 4,5 etetu kierowców. Nie powiodło się natomiast funkcjonowanie linii autobusowej do przejścia granicznego z Garz i dalej do Anklam. Niemcy doszli do wniosku, że linia nie cieszy się popularnością i linię zlikwidowano w 2008 r. ZKM zlikwidował także komercyjne przewozy turystyczne, które prowadził przez dwa lata w porozumieniu z firmą niemiecką Adler-Schife. Na początku tej współpracy w 2005 r. działalność przyniosła zysk w kwocie 107 tys.zł. W 2006 był to zysk w wysokości 120 tys.zł. W następnych latach, z uwagi na brak zainteresowania firmy niemieckiej, zrezygnowano z tej formy zarobkowania. Pozostało jedynie wypożyczanie autobusów na zbiorowe przejazdy w obrębie miasta (kolonie, zielone szkoły). Ta forma działalności przyniosła w 2008 r. niewielki zysk – 10,7 tys.zł. Działalnością komercyjną jest także linia nr 10 do Międzyzdrojów. W 2007 r. przyniosła ona przychód w wysokości 16,8 tys.zł. W 2008 r. – 51,0 tys.zł.

Przychody spółki ogółem to: w 2006 r. – 4,7 mln.zł., w 2007 r. – 4,9 mln.zł., w 2008 r. – 5,0 mln.zł. W tym mieszczą się coroczne dopłaty gminy. Na podobnym poziomie kształtują się koszty spółki. W tym roku, po raz pierwszy od pięciu lat, podniesiono ceny biletów autobusowych. Obecnie bilet normalny kosztuje 2,2 zł. a bilet ulgowy 1,1 zł. O 1 złotówkę droższy jest bilet abonamentowy 10 przejazdowy. Tego typu bilet ulgowy kosztuje 10,5 zł.

Przyszłość

Czy w Świnoujściu potrzebna jest komunikacja zbiorowa? Na to usiłowano sobie odpowiedzieć, przed podjęciem decyzji o rozwoju komunikacji. Za istnieniem komunikacji zbiorowej przemawiają trzy aspekty. Pierwszy to aspekt ekologiczny. Komunikacja zbiorowa ma być alternatywą ekologiczną dla samochodów osobowych. Drugi aspekt to socjalny. Komunikacja zbiorowa jako tani środek transportu jest dostępna dla młodzieży i osób starszych, których nie stać na korzystanie z taksówek i które nie posiadają prywatnych samochodów. W końcu trzeci aspekt to wizerunkowy. Autobusy mogą być jednym z nośników przekazu wizerunkowego miasta. W tym celu miejska komunikacja musi ulec przebudowie. Potrzebna jest nowa baza oraz nowe autobusy.

Wisełak pod zankiem zaptyania

Minister mówi „nie”

(Międzyzdroje) Minister Spraw Wewnetrznych i Administracji Grzegorz Schetyna negatywnie rozpatrzył i zaopiniował wniosek Rady Miasta o włączenie do granic administracyjnych Międzyzdrojów Sołectwa Wisełka (Gmina Wolin).

Powód? Nie zachowanie procedury wynikającej z właściwych przepisów ustawy o samorządzie gminnym.

- O negatywnym stosunku ministra dowiedzieliśmy się ze stron internetowych Zwiazku Powiatów Polskich. Czekamy na oficjalne uzasadnienie, które powinno wpłynąć do urzedu z ministerstwa, wówczas dowiemy się konkretnie na czym polegał nasz błąd – mówi Henryk Nogala sekretarz Urzedu Miasta Gminy Miedzyzdroje.

Wbrew zapowiedziom, czyli obiecanki, cacanki...

Nie ma drugiego wjazdu na plażę dla karetek

W ubiegłym roku sporo miejsca poświęciliśmy sprawie zapewniania bezpieczeństwa na plaży. Nie chodziło tu bynajmniej o plażowych ratowników i ich rolę w tej materii, ale możliwość podjęcia koniecznej interwencji na kąpielisku przez ratowników Pogotowia Ratunkowego. Rzecz tyczyła głównie niezbędnemu przygotowaniu drugiego wjazdu na plażę dla karetek Pogotowia Ratunkowego. Minął równo rok od momentu kiedy to padły jasne deklaracje ze strony władzy, że jest pilna potrzeba uruchomienia drugiego wjazdu dla karetek. Niestety wjazdu nadal nie ma, choć odpowiedzialny za ten stan rzeczy Ośrodek Sportu i Rekreacji „Wyspiarz” dorobił się teraz nowej drogi z płyt betonowych...do hali tenisowej przy kortach na ul. Matejki. Nie ma także zapowiadanego auta terenowego, które może bez kłopotu wjechać na plażę z ratownikami, aby udzielić pomocy. Zakrawa to na skandal.

Żeby mieć świadomość skali problemu na początek kilka niezbędnych danych liczbowych. Długość świnoujskiej plaży na lewobrzeżu od „Wiatraka” do dawnej granicy to około 3.600 metrów. Jedyny usytuowany obecnie utwardzony wjazd na plażę dla karetek pogotowia istnieje na przedłużeniu ul. B. Chrobrego. Ten właśnie wjazd jest oddalony od „Wiatraka” o 1.300 metrów, a od dawnej granicy, aż o 2.300 metrów. Aby poprawić ten stan zmniejszając odległości przejazdu do podjęcia interwencji przez ratowników pogotowia planowano wybudować drugi wjazd na przedłużeniu ul. Bałtyckiej, czyli około 400 metrów od dawnej granicy. Wtedy karetki mogłyby podjąć akcję pomocy znacznie szybciej, a tym samym skuteczniej. Tak się jednak nie dzieje.

Pracownicy Pogotowia Ratunkowego od dawna sygnalizowali pilną potrzebę uruchomienia drugiego wjazdu na plażę dla karetki. Drugi wjazd jest w tej chwili niezbędny, zważywszy, że mamy plażę „bez granic”.

- Nie może tak być, żeby po wjeździe na plażę od ul. Chrobrego ratownicy musieli brnąć w piasku ze sprzętem podręcznym 500 m, czy więcej. Przecież przejazd karetką pogotowia samym brzegiem morza w szczycie sezonu graniczy z cudem. Dorośli ustąpią miejsca, ale dzieci – nie – argumentowali w lipcu 2008 r ratownicy - W ubiegłym roku (czyli 2007 – przyp. red.) wezwani na plażę do starszego pana, który nagle zasłabł, musieliśmy brnąć ponad 400 m w piachu. Na miejscu okazało się, że nasza pomoc na nic by się zdała, ponieważ ten pan już jakiś czas nie żył. Ale przecież w każdym przypadku liczą się sekund – dodawali nam wówczas.

- Prezydent widzi pilną potrzebę uruchomienia drugiego wjazdu na plażę dla karetek pogotowia – powiedział rok temu, w lipcu 2008 r Robert Karelus, rzecznik prasowy prezydenta - Będzie on usytuowany na przedłużeniu ul. Bałtyckiej. Przed rozpoczęciem przyszłego sezonu letniego wjazd taki będzie gotowy. Jego wybudowanie będzie wymagało projektu i ogłoszenia przetargu. Takie są wymogi – zapewniał wtedy rzecznik.

Słowa bez pokrycia. Wjazdu jak nie było tak nie ma.

Także w lutym tego roku pisaliśmy ponownie, że polepszone miały być w tym sezonie letnim warunki dojazdowe, w celu udzielenia pierwszej pomocy dla osób przebywających na świnoujskiej plaży. Dlatego miała zostać wykonana dodatkowa droga dojazdowa na plażę po zachodniej stronie kąpieliska, na przedłużeniu ul. Bałtyckiej. Zapewniłoby to bezpieczniejsze dwa miejsca wjazdu dla karetki pogotowia, co wydaje się planem minimum.

Dziennikarze z Niemiec na Wyspie Wolin

Wczoraj (9 bm.) gościliśmy w Świnoujściu  grupę 29 niemieckich dziennikarzy różnych mediów z Niemieckiego Związku Caravaningu.

Dziennikarze z Lipska i jego okolic podróżując najnowszymi modelami pojazdów caravaningowych zapoznają się z atrakcjami terenów przez które jadą. Po powrocie w różnych mediach, które reprezentują przedstawią zebrane materiały informacyjne popularyzując w ten sposób miejscowości, które odwiedzili. Ze względu na napięty program wizyty w naszym województwie goście odwiedzili u nas tylko wyspę Wolin, a w Świnoujściu latarnię morską oraz Fort Gerharda. W Forcie przeszli tradycyjną musztrę wojskową i dowiedzieli się o wielu innych atrakcjach Świnoujścia.

Czas na realizację uchwały

Zakończyło się Walne Zgromadzenie członków Spółdzielni Mieszkaniowej „Słowianin”. Zgromadzenia takie odbywają się w spółdzielni dwa razy do roku. Z uwagi na dużą liczbę członków – ponad 5 tys. osób, posiedzenie tego organu spółdzielni podzielone było na 9 części. Po jednej w Wolinie i Międzyzdrojach i 7 części w Świnoujściu. Walne Zgromadzenia nie cieszą się powodzeniem wśród spółdzielców. Zazwyczaj uczestniczą w nich te osoby, które mają jakieś pretensje do spółdzielni i chcą przy okazji załatwić swoje sprawy. Mało, kto interesuje się budżetem spółdzielni, planami inwestycyjnymi, czy pracą Rady Nadzorczej. Zazwyczaj, na przestrzeni lat, w posiedzeniach uczestniczą ci sami członkowie spółdzielni.

W ostatnim Walnym Zgromadzeniu uczestniczyło zaledwie 183 członków (łącznie wszystkie grupy). To tylko 2,5 % ogółu członków. Nie wszyscy z tej liczby dotrwali do końca posiedzeń swoich grup, a tym samym nie uczestniczyli w głosowaniu. Mimo małej frekwencji podejmowano uchwały, formułowano wnioski.

- W tym roku na Walnym Zgromadzeniu podjęto 12 uchwał. Między innymi przyjęto wnioski z lustracji, która zakończyła się w kwietniu tego roku, zatwierdzono regulamin Rady Nadzorczej, a także zmiany do statutu. Główne zmiany dostosowywały te dokumenty do obowiązujących przepisów. Niektóre mają usprawnić pracę spółdzielni. Ponadto podjęto również uchwałę dotyczącą zbycia nieruchomości gruntowych na rzecz Miasta, a także coroczne uchwały dotyczące: zatwierdzenia sprawozdania finansowego, sprawozdania Zarządu z działalności spółdzielni, udzielenia absolutorium członkom Zarządu, zatwierdzenia sprawozdania z działalności Rady Nadzorczej oraz uchwalenia kierunków rozwoju spółdzielni. Rozpatrywano również dwa odwołania członków spółdzielni od uchwał Rady Nadzorczej o wykluczeniu. W jednym przypadku podtrzymano decyzję rady, w drugim odwołanie zostało uwzględnione. Nie podjęto natomiast 5 uchwał, które zgłaszała grupa członków zgodnie z & 29 statutu. Dotyczyły one bezpośredniego transmitowania obrad Walnego Zgromadzenia, bezpośredniego transmitowania posiedzeń Rady Nadzorczej, powołania rady programowej telewizji i odwołania jednego z członków Rady Nadzorczej. Na wszystkich częściach projekty tych uchwał były dyskutowane. Żaden z 5 projektów nie został zaakceptowany przez Walne Zgromadzenie. Osób przeciwnych było znacznie więcej niż osób, które je popierały. Jako Zarząd cieszymy się, że dostaliśmy absolutorium i to znaczną większością głosów. Za udzieleniem absolutorium głosowało 136 -138 osób. Chciałbym tutaj podziękować członkom spółdzielni za zaufanie. Również pozytywne skwitowanie otrzymała Rada Nadzorcza. Za przyjęciem sprawozdania tego organu głosowało 138 osób, przy 5 przeciwnych. Niepokoi nas bardzo niska frekwencja około 2,5 % uprawnionych do uczestniczenia w zgromadzeniu. Z drugiej strony może to świadczyć o tym, że ludzie nie muszą przychodzić na Walne Zgromadzenie, bo uważają, że działalność Zarządu i Rady Nadzorczej jest dobra – mówi prezes spółdzielni Mariusz Łukaszyk.

Spółdzielców nie przestraszyły nawet plotki o fatalnej sytuacji finansowej spółdzielni, jakie ukazały się w lokalnej prasie i portalach Internetowych. Uważali, że na Walne Zgromadzenie przychodzić nie muszą, bo to strata czasu. Jeśli chodzi o sytuację finansową, to jak mówi prezes, na 15 lipca nie będzie żadnych zaległych faktur dotyczących działalności spółdzielni. Spółdzielnia zaczyna zbierać pieniądze na nowy sezon grzewczy. Sporo też zostało wykonanych prac remontowych planowanych na ten rok. Trwają również ujęte w planie na ten rok prace termomodernizacyjne.

- Niektóre prace dociepleniowe są już zapłacone. Zakończą się one prawdopodobnie przed zaplanowanym terminem. Być może jesienią rozpoczniemy prace na jednym czy dwu budynkach zaplanowanych do ocieplenia w przyszłym roku - z optymizmem mówi Mariusz Łukaszyk.