Terminal LNG na konferencji prasowej

Trwa intensywna kampania informacyjna Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa na temat przyszłej inwestycji - morskiego terminalu do odbioru skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu. Kolejne spotkanie z tego cyklu miało miejsce w ubiegły czwartek (25 stycznia) W szczecińskim hotelu Radisson SAS na pytania dziennikarzy odpowiadali: wiceprezes PGNiG Tadeusz Zwierzyński, wojewoda Robert Krupowicz, prezydent Świnoujścia Janusz Żmurkiewicz, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście Janusz Catewicz. Obecny był także marszałek województwa Norbert Obrycki. Ponieważ w materiałach promocyjnych PGNiG napisano, iż terminal LNG oznacza dla Świnoujścia dodatkowe dochody z podatków i opłat dzierżawnych zapytałem wiceprezesa Tadeusza Zwierzyńskiego o dochodach z jakich podatków jest tu mowa. Bo jeśli chodzi o ten najbardziej oczekiwany, czyli udział gminy w podatku od osób prawnych, to jest dziś z nim pewien problem. Rzecz w tym, że w ubiegłym roku rząd podjął pewne kroki, które te dochody stawiają pod znakiem zapytania. Według rządowego planu morskim terminalem LNG będzie zarządzać spółka komandytowo- akcyjna, której komplementariuszem ma być Skarb Państwa. Taka właśnie formuła spółki pozwolić ma rządowi na pełną kontrolę nad przedsięwzięciem. Projekt spółki zarządzającej nadbałtyckim gazoportem opracował Paweł Szałamacha, wiceminister Skarbu Państwa. Sęk w tym, że spółka komandytowo- akcyjna jest z mocy prawa zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych. Ku zdziwieniu obecnych Tadeusz Zwierzyński odmówił odpowiedzi na to pytanie. Potwierdził natomiast, że siedzibą spółki będzie miasto Świnoujście. O dziwo, nikt tego stwierdzenia ani w Szczecinie ani w Gdańsku nie oprotestował. Czyżby zatem wybrana przez rząd formuła spółki zarządzającej gazoportem spowodowała nagły spadek zainteresowania spółką ze strony szczecińskich i gdańskich polityków? Być może się mylę, ale wydaje mi się, że Świnoujście na tym interesie niewiele jednak zarobi.

Podejrzenie sepsy w Świnoujściu

W sobotę 27 stycznia br. mały pacjent z podejrzeniem sepsy, przebywający na oddziale dziecięcym świnoujskiego Szpitala Miejskiego przy ul. Żeromskiego, został przewieziony do jednego ze szczecińskich szpitali. Informację tą potwierdził ordynator oddziału dziecięcego Leon Matkowski. Nie uzyskaliśmy natomiast od ordynatora bardziej szczegółowych informacji m.in. o wieku dziecka, jak również do którego ze szczecińskich szpitali pacjent został przewieziony.

Wybrano Wyspiarza Roku 2006

W miniony piątek 26 stycznia w Pubie „CENTRALA” obradowała Kapituła Tytułu Wyspiarza Roku. W jej skład wchodzą laureaci tytułu oraz przedstawiciele dziennikarzy wyspiarskich mediów. W trakcie spotkania dokonano wyboru Wyspiarza Roku 2006, którego zgodnie z przyjętymi zasadami oficjalnie poznamy dopiero na uroczystości wręczenia tytułu. Nastąpi to w dniu 16 lutego również w świnoujskim Pubie „CENTRALA”. Listę Czytelników, którzy oddali swoje głosy i wylosowali nagrody rzeczowe ufundowane przez sponsorów zamieścimy w kolejnym wydaniu gazety.

Złotopolscy na promenadzie?

Festiwal wg. Strzeleckiego

(MIEDZYZDROJE) W miniony wtorek (23 stycznia br.) Andrzej Strzelecki, dyrektor artystyczny Wakacyjnego Festiwalu Gwiazd przedstawił radnym pomysł na nową formułę wakacyjnych spotkań z aktorami. Udział w spotkaniu wzięła również Małgorzata Małachowska i Dorota Welmann - koordynatorki ubiegłorocznego Spotkania z Gwiazdami, zorganizowanego po emigracji tradycyjnego Wakacyjnego Festiwalu Gwiazd do Gdańska. Według nowej koncepcji tegoroczna impreza trwałaby pięć wakacyjnych dni, a każdy z nich byłby poświęcony innemu telewizyjnemu serialowi. Jest ich w stacjach telewizyjnych sporo, i większość cieszy się ogromna popularnością wśród widzów. Taka formuła mogłaby trwać przez kilka lat bowiem telenowele pojawiają się jak grzyby po deszczu. Do „Złotopolskich”, „M, jak miłość”, „Plebania”, „Na dobre i na złe”, „Na wspólnej”, „Klanu”, „Pierwszej miłości”’, „Samo życie”, „Rodziny zastępczej”, „Pensjonatu pod różą”, „Kasi i Tomka” „Kiepskich”, „Bulionerów”, „Niani” itp. dołączył niedawno „Kopciuszek”, „Druga strona medalu”. A będzie ich jeszcze więcej - śledząc ambicje poszczególnych stacji TV.

Plan zagospodarowania podzielony

Na sesji w dniu 22 grudnia br. radni pojęli trzy uchwały dotyczące miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Jedna z nich dotyczy częściowego uchylenia uchwał: Nr IV/20/99 z dnia 19 stycznia 1999 r. i Nr VIII/57/99 z dnia 25 marca 1999 r. Rady Miasta Świnoujścia dotyczących przystąpienia do sporządzenia zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Świnoujścia, w części obejmującej Obszar I. Opracowywany w tej chwili plan dla Obszaru I obejmuje tereny lewobrzeżnej części miasta, w tym m.in.: rejon Śródmieścia, osiedle mieszkaniowe Posejdon, rejon Basenu Północnego i fortów o łącznej powierzchni 255 ha. Dwie kolejne uchwały dotyczyły wyodrębnienia z tego planu terenu obejmującego rejon Basenu Północnego i fortów oraz terenu położonego pomiędzy: ul. Boh.Września, Placem Słowiańskim, Placem Wolności, ul. Monte Cassino, ul. Armii Krajowej.

Obiecanki, cacanki...

Zapowiadano, że będzie lepiej

W 2005 roku podczas styczniowej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Świnoujścia debatowano m.in. na temat przekształceń własnościowych w podległych miastu firmach. Wtedy to zarówno władza jak i dyrektor Zakładu Komunikacji Miejskiej Kazimierz Rejmus przekonywali, że proponowane zmiany są jedyną szansą dla tej firmy. - Nie widzę możliwości dzisiaj, aby znalazły się pieniądze dla ZKM. Pytanie, co będzie jak autobusy staną na kołkach? ZKM może zarobić dopiero w nowej strukturze - argumentował wówczas prezydent Janusz Żmurkiewicz. W konsekwencji Rada Miasta 27 stycznia 2005 r. podjęła uchwałę i zaakceptowała likwidację zakładu budżetowego pod nazwą ZKM, a w to miejsce miała powstać spółka z o.o., która będzie kontynuować działalność Zakładu. Niedługo potem nastąpiły już konkretne przekształcenia własnościowe. Dawny ZKM został spółką o nazwie „Komunikacja Autobusowa”. Akt założycielski podpisał prezydent miasta w dniu 14 marca 2005 r. Przekształcenie w spółkę prawa handlowego miało zapewnić ciągłość dotychczasowej działalności, a także oprócz przejęcia majątku, zatrudnienie dotychczasowych pracowników na tych samych warunkach ( także płacowych). Wraz z przekształceniem przed komunikacją otworzyły się jak zapowiadano różne sposoby wypracowywania dochodów z tytułu różnego rodzaju usług, np. : rozszerzenia działalności poza granice miasta, obsługą ruchu turystycznego, mogła to być także stacja paliw, myjnie, warsztaty naprawcze i inne - informowały władze miasta. Jak będzie - pokaże czas - pisaliśmy ostrożnie przed dwoma laty, choć dla przykładu na sesji 24 marca 2005 r. prezydent J. Żmurkiewicz wielce się zachwycał przekształceniem ZKM w spółkę „Komunikacja Autobusowa”. Mówił o tym, że dzięki zmianom firma ta ma już nowe autobusy, że intensywnie i nie bez szans zabiega o połączenie z Międzyzdrojami. Ledwie jednak zaczął się rok 2006, a już okazało się, że wbrew wcześniejszym informacjom prezydenta J. Żmurkiewicza i jego zastępcy Andrzeja Szczodrego wyniki finansowe nowo utworzonej spółki Komunikacja Autobusowa nie są wcale tak korzystne. A spółkę powołano przecież po to aby zmniejszyć koszty.

Wielkie liczenie kasy XV WOŚP

W II Oddziale Banku PKO SA do 24 stycznia policzono wszystkie zebrane do puszek pieniądze, a jest to kwota 64 521,53 zł (niższa niż w roku ubiegłym). Jeśli chodzi o akcję na Allegro, to w zasadzie została ona zakończona, ale pieniądze jeszcze napływają. Do sprzedaży wystawiono 78 fantów, kupiono 73. Sprzedawano m.in. aparaty fotograficzne, obrazy, albumy, koszulki firmowe, poroża jeleni, zestaw strażacki, fotografie Przemysława Białka, maski przeciw gazowe, książki, kufle, kaski strażackie. Kupującymi byli także nasi rodacy przebywający w Stanach, Anglii, Austrii, a przedmioty kupowali dla swoich bliskich w kraju. Obecnie Michał Dubina dwoi się i troi, bo trzeba teraz wszystkie fanty zapakować i powysyłać. Teraz Michał chodzi "po prośbie" do różnych sklepów po papier pakowy i kartony. Najdroższym w Allegro okazał się obraz autorstwa Mirosława Szeiba Żyd liczący pieniądze - poszedł za 2,5 tys. zł, a jego drugi obraz Stary falochron sprzedano za 1700 zł.

Kontrakt i zadłużenie szpitala

Nie ma jeszcze całości kontraktu świnoujskiego ZOZ z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wiadomo jednak, że tegoroczny nie będzie wyższy w stosunku do ubiegłorocznego. Wysokość kontraktu szpitalnego to około 5,5 mln. zł. Nadal trwają rozmowy w sprawie kontraktów niektórych poradni specjalistycznych. Dyrekcja szpitala przewiduje, że kontrakty na wszystkie poradnie zamkna się prawdopodobnie kwotą 750 tys. zł. Wiadomo też, że zakontraktowane zostaną specjalistyczne usługi medyczne takie, jak w ubiegłym roku. NFZ odmówił tylko rozmów dotyczących kontraktu z poradnią preluksacyjną z zakresu poradni ortopedycznej. Świnoujski szpital jest nadal zadłużony. Z 10 mln.zł długu udało się spłacić do tej pory około 2 mln.zł. Na dług składają się niezapłacone zaległe składki ZUS oraz część niezrealizowanych faktur dostawców. Szpital spłacił juz 1 mln.zł zaległych składek ZUS. Jest to tylko część długu w stosunku do tej instytucji. Bieżące składki ZUS szpital stara się płacić regularnie. Ostatno zapłacono je za listopad 2006 r.

Narkotykowy sukces pograniczników i policjantów

Rozbicie działającej na terenie Świnoujścia grupy hurtowników rozprowadzających narkotyki, zajęcie ponad 3 kg narkotyków i zatrzymanie dwóch mężczyzn - mieszkańców Świnoujścia, to efekt wspólnych działań policjantów z Komendy Miejskiej w Świnoujściu oraz funkcjonariuszy z tutejszej Placówki Straży Granicznej. Pierwsze zatrzymanie miało miejsce w piątek (26 stycznia) Zatrzymano wtedy 36-letniego Jarosława D., a dzień później 24-letniego Marcina Z. W sumie funkcjonariusze przejęli ponad 3 kilogramy marihuany.

Nocna wyprawa nagiego malca

WOLIN) W piątek w nocy (26 stycznia) około godz. 03.30 Robert T. mieszkaniec gminy Wolin, wracając samochodem z pracy do domu, na zakręcie głównej drogi we wsi Kodrąbek gm. Wolin zauważył leżący na środku jezdni przedmiot, który skojarzył mu się z lalką - zabawką. Jakie było jego zdziwienie i ogromne zaskoczenie, gdy zatrzymał samochód i podszedł bliżej. Zobaczył na jezdni leżące zwinięte w kłębek bose i prawie nagie malutkie dziecko. Miało ono na sobie jedynie bieliznę i pieluchę, a tej nocy termometr wskazywał około minus 8 stopni Celsjusza. Pan Robert widząc wymarznięte i skrajnie wyczerpane dziecko pośpiesznie zabrał je do swojego domu w sąsiedniej wsi. Na miejscu jego żona, udzieliła dziecku pierwszej pomocy. Zauważyli wtedy, że chłopiec posiada sine z zimna ciało oraz ślady odmrożenia stóp i rąk. Natychmiast powiadomili Pogotowie Ratunkowe i Policję. Przybyły na miejsce lekarz zdecydował przewieźć chłopca do szpitala w Kamieniu Pomorskim. Z uwagi na bardzo ciężki stan zdrowia chłopca, lekarze kamieńskiego szpitala postanowili przetransportować go karetką pogotowia do szpitala dziecięcego w Szczecinie. Tam stwierdzono u malca odmrożenia I i II stopnia, grozi mu amputacja stóp. Prawdopodobnie, gdyby nie został w porę znaleziony zamarzł by na śmierć.

Czarne chmury nad schroniskiem?

Od wygrania przetargu na prowadzenie schroniska dla zwierząt w Świnoujściu przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Praw Zwierząt (ZTPZ) - ZG w Stargardzie Szczecińskim co jakiś czas iskrzy. Członkowie działających w Świnoujściu dwóch różnych Towarzystw Opieki nad Zwierzętami co biją na alarm, że w schronisku sytuacja zwierząt nie jest najlepsza. Najgłówniej chodzi o koty, których ze starego schroniska do nowego przkazano protokólarnie 31 i 71. Poza tym dużo kotów przekazywali także mieszkańcy miasta. W jednym z oficjalnych pism skierowanych do władz Miasta wylicza się, że łącznie było ich 49. Jednak, kiedy 2, a potem 8 grudnia 2006 r. siedmiu członków nowoutworzonego Koła ZTPZ w Świnoujściu dotarło do schroniska naliczyło obecność w wolierze dla kotów tylko 16 sztuk. Próbowali dociec, co stało się z resztą zwierząt, ale zostali wyrzuceni ze schroniska. Na te i inne, podobne zachowania prowadzących schronisko teraz już wszystkie trzy towarzystwa składały skargi do Urzędu Miasta, a otrzymywane odpowiedzi były niesatysfakcjonujące członków na tyle, że na całą sytuację, a przede wszystkim na brak właściwej opieki nad zwierzętami opisali i wysłali do Inspektora Zarządu Okręgu TOnZ w Szczecinie, wreszcie do Wojewody Zachodniopomorskiego. Ostatnio złożono skargę do Rady Miasta. Teraz Komisja Rewizyjna RM ma się zająć sprawą schroniska. Z wszystkich pism i zażaleń udałoby się ułożyć bardzo długą listę zarzutów kierowanych pod adresem prowadzących schronisko. W związku z tym rodzi się wiele pytań, a przede wszystkim, czy wybór stargardzkiej oferty był rzeczywiście dobry. Wiadomo, że chodziło o koszty prowadzenie schroniska. Najniższe wygrały. Ale czy słusznie?

Jestem dobrym pracownikiem

Na sesji Rady Miasta w dniu 22 stycznia br radni 14 głosami "za" powołali na stanowisko Skarbnika Miasta Iwonę Górecką- Sęczek pełniącą do chwili powołania funkcję naczelnika Wydziału Podatków, Opłat Lokalnych i Budżetu Miasta. W piątek 26 stycznia br. rozmawialiśmy z nową skarbnik na temat jej dotychczasowej i przyszłej pracy. W.n.: - Spodziewała się pani takiej propozycji ze strony prezydenta ? I.G-S.: - Taka propozycja padła już wcześniej, jednak z różnych powodów wówczas odmówiłam. Wiedziałam więc, że byłam brana pod uwagę na to stanowisko, aczkolwiek decyzja w tej sprawie zapadła w bardzo krótkim czasie. W.n.: - Kilka miesięcy wcześniej składała pani ofertę pracy w jednej ze świnoujskich spółdzielni mieszkaniowych, która poszukiwała głównego księgowego, czyli zamierzała pani zmienić pracę? I.G-S.: Składałam, ale szybko ją wycofałam. Podyktowane to było z mojej strony chęcią rozwoju zawodowego. Posiadam wykształcenie z zakresu rachunkowości i finansów. W urzędzie zajmowałam się podatkami - to kolejne doświadczenie, które pomogłoby mi wykonywać tą funkcję w sposób prawidłowy. To była tylko chęć dalszego rozwoju własnej osoby. W.n.: - Ponieważ wycofała się pani z tej decyzji, rozumiem, że widzi pani szansę takiego rozwoju na nowym stanowisku. Od jak dawna pracuje pani w Urzędzie Miasta? I.G-S.: - Od lutego 1999 r. Zaczynałam od podinspektora. W dość niedługim czasie awansowałam na inspektora. Był to wówczas Wydział Finansów i Podatków. Teraz w strukturze skarbnika są dwa wydziały, kiedyś był to jeden wydział. W tym wydziale rozpoczęłam swoją pracę i cały czas w tym pionie pracuję. Tak jak wspomniałam rozpoczęłam od stanowiska podinspektora. Kolejnym awansem było stanowisko zastępcy naczelnika tego wydziału. W momencie reorganizacji, kiedy nastąpiło podzielenie tego wydziału objęłam funkcję naczelnika Wydziału Podatków, Opłat Lokalnych i Budżetu.

Radni pod lupą

Wszyscy radni obecnej kadencji złożyli swoje oświadczenia majątkowe. Wzorem ubiegłych lat chcemy naszych czytelników zapoznać z ich stanem majątkowym. Ponieważ pod koniec ubiegłej kadencji publikowaliśmy dane dotyczące wszystkich radnych poprzedniej kadencji, a dziesięciu z nich znalazło się ponownie w składzie Rady Miasta Świnoujścia, teraz zamieszczamy informacje dotyczące tylko jedenastu nowych radnych. Dotyczą one 2006 r. W poprzednim wydaniu tygodnika zamieściliśmy informacje o stanie majątkowym radnych: Waldemara Buczyńskiego, Krystyny Filińskiej, Stanisława Huszczy, Grzegorza Kossa, Czesława Krygiera, Ireneusza Michańskiego. Teraz pozostali z tej grupy nowych radnych.

Czy i jak uzdrawiać szkołę?

W szkołach masowo uwidaczniają się problemy młodzieży. My dorośli często nazy-wamy je problemami z młodzieżą. Mówimy, że oni się nie uczą, są agresywni, aroganccy, palą, piją, narkotyzują się, nie mają ambicji i pomysłu na swoją przyszłość. Wiemy też, że na-sze dziecko jest inne. Czasami zaskakuje nas swoją wrażliwością. Bywamy zaniepokojeni je-go reakcjami zbyt dramatycznymi i przesadzonymi. Nie rozumiemy, dlaczego reaguje rozpa-czą na błahe sprawy (w naszym odczuciu). Czasami czujemy się bezradni wobec jego płaczu, a czasami jesteśmy rozłoszczeni, gdy nie spełnia naszych oczekiwań. Boimy się o nie, zwłaszcza, że media donoszą o kolejnych próbach samobójczych młodych ludzi, o kolejnych prześladowaniach w grupach rówieśniczych, o aktach agresji wobec nauczycieli. Często ra-dzimy sobie z naszą bezsilnością przerzucając odpowiedzialność na szkołę. W niej też widzi-my źródło naszych problemów. To ona jest zła, nie radzi sobie z młodzieżą, źle uczy. Na-uczyciele nie mają autorytetu i nie zajmują się naszymi dziećmi. Z drugiej strony mamy szkołę. Oczekiwania wobec niej są bardzo duże. Rodzic czę-sto ma problem żeby być blisko z własnym dzieckiem. Od nauczyciela oczekuje się, że będzie blisko z kilkudziesięcioma bardzo różnymi dziećmi. Powinien rozwijać zainteresowania tych zdolnych, wzmocnić samoocenę u tych, którzy nie wierzą we własne możliwości i utrzymać w ryzach tego, który czeka na umieszczenie w ośrodku resocjalizacyjnym. Wobec tak dużych oczekiwań społeczeństwa, a być może często i swoich własnych wymogów względem siebie nauczyciel czuje się sfrustrowany