25 lat bez Świnoujścia

Drugie narodziny Międzyzdrojów

(MIĘDZYZDROJE). W sobotę mieszkańcy, samorządowcy oraz członkowie Obywatelskiego Komitetu Ocalenia Narodowego (OKON), którzy 27 lat temu podjęli inicjatywę odłączenia się od Świnoujścia, świętowali 25. rocznicę odzyskania samodzielności samorządowej Międzyzdrojów. Z tej okazji zorganizowano uroczystą sesję Rady Miejskiej i koncert Grzegorza Turnaua.

Międzyzdroje stały się peryferyjną dzielnicą Świnoujścia w 1972 roku w wyniku uchwały podjętej przez Prezydium Rady Narodowej w Szczecinie, dotyczącej zniesienia niektórych powiatów i miast w województwie szczecińskim.

Był to trudny okres dla mieszkańców Międzyzdrojów. W wyniku połączenia z roku na rok pogarszała się sytuacja gospodarcza i społeczna miasteczka. W tamtym okresie zlikwidowano wiele zakładów w tym Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej i kolejową stację towarową, urządzono na obrzeżach miasta wysypisko śmieci przywożonych głównie ze Świnoujścia, zmniejszono zakres opieki medycznej - również w szkołach, skreślono z planu organizację szkoły średniej, w domu kultury zlikwidowano czytelnię prasy prowadzoną przez Fundusz Wczasów Pracowniczych, z plaży zniknęła większość koszy i toalety, a z kalendarza - wiele letnich imprez dla turystów. Przez 10 lat nie wyremontowano żadnego budynku komunalnego, nie oddano do użytku żadnego nowego mieszkania, choć kolejka oczekujących wydłużyła się do ponad 200 rodzin. W tym samym czasie w Świnoujściu rosły nowe komunalne budynki, remontowano ulice, rozwijano działalność kulturalną.

Mieszkańcy kurortu, określanego już nie perłą Bałtyku, lecz „czarną perłą”, zaczęli się buntować. Powstała grupa wałcząca o przywrócenie samodzielności Międzyzdrojom.

W dniu 16. 03. 1984 r. Wojewódzka Rada Narodowa w Szczecinie podjęła uchwałę w sprawie utworzenia Miasta i Gminy Międzyzdroje, a 21.03.1984 r. na pierwszej sesji wybrano Radę Narodową Miasta i Gminy Międzyzdroje.

Dziś to wydarzenie określane jest „drugim narodzeniem Międzyzdrojów”.

Decyzja nie została podjęta

Władze Miasta otrzymały pismo z Ministerstwa Infrastruktury informujące o tym, że nie została podjęta decyzja o wpisaniu inwestycji „Budowa stałego połączenia pomiędzy wyspami Uznam i Wolin” do „Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2008-2012” z uwagi na charakter zadania i jego koszty.

Pismo w tej sprawie podpisane 20 marca przez Podsekretarza Stanu Zbigniewa Rapciaka wpłynęło 30 marca do przewodniczącego Rady Miasta Świnoujścia Zbigniewa Pomieczyńskiego i było odpowiedzią na wystąpienie z dnia 16 lutego br. Pewnie było to jedno z ostatnich pism jakie sygnował Z. Rapciak, gdyż z dniem 23 marca został odwołany ze swojego stanowiska. Niemniej jednak w piśmie wypowiadał się jeszcze jako przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury. Czytamy w nim m.in., że potrzeby finansowe w zakresie budowy i modernizacji infrastruktury drogowej wielokrotnie przewyższają wielkość dostępnych środków. Nie wszystkie także inwestycje drogowe mogą zostać zgłoszone lub też ujęte w całości w „Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2008-2012”. Decyzja w sprawie wpisania stałego połączenia międzywyspowego do owego programu nie została jednak podjęta właśnie z uwagi na charakter tego zadania i koszty. Wpisanie na listę zadań Programu - jak czytamy dalej w piśmie ministerstwa - „zależy od dostępności środków finansowych na realizację tego zadania, głównie w zakresie zapewnienia wkładu krajowego, który w przypadku przedmiotowego projektu stanowi ok. 70 % szacowanej wartości” . Przypomnijmy, że w zależności od przyjętych rozwiązań ta wartość jest szacowana na kwotę 1 - 1,3 miliarda złotych. Projekt jak zapewnia ministerstwo jest analizowany w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pod kątem możliwości finansowania w modelu „hybrydowym” (środki z Unii Europejskiej, budżetu państwa oraz z formuły {Partnerstwa Publiczno-Prywatnego).

Tuż przed rozpoczęciem budowy

Jest szansa na to, że jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa hotelu przy świnoujskiej promenadzie. Inwestycja ma być realizowana przez firmę Kristensen Group, jako trzeci etap projektu Baltic Park. Kontynuacja inwestycji w postaci Kompleks Baltic Park Molo, bo tak nazwana została ta część, zlokalizowana będzie u zbiegu ul. Uzdrowiskowej i ul. B.Chrobrego.

Stanąć tam ma luksusowy, dwuczęściowy hotel. Jeden z budynków będzie miał 13 kondygnacji, drugi 7. Będzie to kompleks hotelowo-apartamentowy z basenem, restauracjami, kawiarniami, nowoczesnym centrum handlowym.

- Mamy nadzieję, że szybko zakończy się sprawa zatwierdzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Miasto ostatnio zaczęło nas, jako inwestora, bardzo przyzwoicie traktować. Mam więc nadzieję, że szybko dostaniemy zezwolenie na budowę kompleksu hotelowego. Z chwilą zatwierdzenia planu możemy zacząć budowę. W Wydziale Architektury i Budownictwa złożyliśmy już projekt koncepcyjny tej inwestycji. Czekamy na zatwierdzenie planu zagospodarowania, lub warunki zagospodarowania, żeby zacząć robić projekt techniczny. Czekamy też na decyzję środowiskową, którą wydaje urząd wojewody. Świnoujście wpisane jest do obszaru Natura 2000 i taka decyzja jest konieczna. Nie chcemy robić niczego, co byłoby w sprzeczności ze środowiskiem naturalnym – mówi Jacek Twardowski dyrektor handlowy polskiego przedstawicielstwa firmy Kristensen Group.

Trasa Świnoujście-Kamminke już w tym roku

Projekt obejmuje budowę ciągu pieszo-rowerowego (2017 metrów szerokości 2,5 m) i ciągu pieszo-jezdnego (233 m, szerokości 4 m od pętli do mostku) w ul. Krzywej w Świnoujściu, budowę mostu ( dla ruchu pieszo-rowerowego o dł.16 m i szer. 3 m ) przez kanał torfowy (stanowiący naturalną granicę polsko-niemiecką), budowę ciągu pieszo-rowerowego (350 m) od granicy w stronę głównej ulicy Dorfstraße w miejscowości Kamminke i parkingu nieopodal wzgórza Golm z miejscami postojowymi dla samochodów (61) i autokarów (3) , miejscem spoczynkowym dla pieszych i rowerzystów,oraz placem zabaw. Parking będzie ogólnodostępny, bezpłatny skierowany do mieszkańców regionu i turystów. Zostanie on usytuowany u podnóża historycznego wzgórza Golm, na którym znajduje się największy w Meklemburgii – Pomorzu Przednim cmentarz wojenny, miejsce pamięci ofiar bombardowania Świnoujścia z 12 marca 1945 roku. Parking ma służyć również osobom poruszającym się po sieci polsko-niemieckich szlaków turystycznych.

Całość zostanie oświetlona. Wzdłuż ciągu pieszo – rowerowego zostaną utworzone miejsca spoczynkowe, wyposażone w ławki, stojaki na rowery i śmietniki. Dodatkowo, przed mostem przy kanale torfowym powstanie miejsce spoczynkowe wyposażone także w tablicę informacyjną z mapą i atrakcjami turystycznymi całego regionu. Dodatkowo w miejscu tym zostanie odnowiony i wyeksponowany symboliczny kamień upamiętniający proklamację regionu ujścia Odry „Krajobrazem Roku 2003/2004”.

Warto podkreślić, że budowa ciągu pieszo-rowerowego w ulicy Krzywej była oczekiwana od wielu lat. Pozwoli ona na płynne połączenie z siecią miejskich ścieżek rowerowych również dofinansowanych z Unii Europejskiej. Otwarte zostanie też kolejne, czwarte (po Świnoujście/Ahlbeck, Świnoujście/Garz, Świnoujście-promenada na przedłużeniu ul. Żeromskiego) połączenie transgraniczne przyjazne i bezpieczne dla pieszych i rowerzystów – Świnoujście/Kamminke, dzięki któremu udostępniona zostanie południowa część polsko-niemieckiej wyspy Uznam od strony Zalewu Szczecińskiego.

Literaci w "Konstelacji"

W Restauracji „Konstelacja” odbyło się 2 kwietnia spotkanie polskich i niemieckich literatów w ramach Uznamskich Dni Literatury (trwających od 1 do 4 bm.), stanowiących niejako wzbogacenie o nową formę idei corocznego Uznamskiego Festiwalu Muzyki.

W tym polsko-niemieckim autorskim spotkaniu w ramach literackiego cyklu uczestniczyło w świnoujskiej Restauracji KONSTELACJA przy ul. Jachtowej około 70 osób, głównie goście z Niemiec. Odbywało się ono pod hasłem „POMORZE. Nigdy nie zapomniana historia. Udział w spotkaniu brał Jan Koneffke oraz Artur Daniel Liskowacki Pierwszy z autorów Niemiec J. Koneffke napisał m.in. w minionym roku powieść – sagę rodziny Eine pt. „Nigdy nie zapomniana historia”, ukazującą dzieje pomorskiej rodziny. Z kolei szczecinianin Artur Daniel Liskowacki znany jest m.in. z powieści „Sonata dla S.” Obaj literaci w swoich powieściach odcinając się od polityki i unikając moralnej oceny charakterów ukazują skomplikowane ludzkie losy na tych samych ziemiach, przechodzących z rąk do rąk sąsiadujących ze sobą narodów. Zarysowali w ten sposób interesujące obrazy odbiegające w swej często przejrzystej prostocie od utartych schematów, uprzedzeń i fobii. Autorzy na przemian czytali wybrane fragmenty swoich powieści w ojczystych językach oraz ich przekłady. Czytane po niemiecku przez Koneffke strony jego powieści, po polsku prezentował więc Liskowacki i odwrotnie. Wydaje się, że to spotkanie jako kolejny kamień narodowego zbliżenia sąsiadów dobrze posłużyło idei obopólnego zrozumienia.

Pisanki nagrodzone i sprzedane

Na tegoroczny Ogólnopolski Konkurs na „Pisankę Wielkanocną’ 2009” organizowany przez Miejski Dom Kultury w Świnoujściu wpłynęło 338 pisanek. Prace pochodziły z różnych regionów kraju, a nawet z USA (jedna z uczestniczek robi pisanki dla „Białego Domu” w Waszyngtonie).

Pisanki wykonano w wielu technikach tradycyjnych: takich jak kraszanki, drapanki, batik, oklejanki, jak również w nowoczesnych technikach niekonwencjonalnych. Jury w składzie Barbara Adamczewska, dyrektor Muzeum Rybołówstwa Morskiego w Świnoujściu (etnograf ), Wacława Dubiel - nauczyciel plastyki , Krzysztof Nowak - etnograf, dziennikarz, Bogumiła Kociołek – instruktor plastyki w MDK i Jacek Walczak - instruktor plastyki w MDK w czasie obrad w dniu 1 kwietnia oceniło prace oraz rozdzieliło nagrody i wyróżnienia. GRAND PRIX przyznano Elżbiecie DYKAS z Orzechowców (woj. Podkarpackie).

W kategorii dorosłych I miejsce zdobyła Irena FRIDE z Gminnego Ośrodka Kultury w miejscowości Koczała, II miejsce przypadło w udziale Elżbiecie ZAŁUSKIEJ z Wrocławia, a III Joannie URBANIK z Gierałtowic. Wyróżnienia otrzymali Bogusława LANGNER - Jonsburg w U.S.A., Kamila POLAK – Szarów, Bogumiła PROCEK - Łuków Śląski , Jadwiga CHROMIK - Ligota Zamęcka i Jolanta Sylwia WYSOCKA – Koczała.

W kategorii 13-17 lat ze względu na bardzo małą ilość pisanek i niski poziom artystyczny przyznano tylko dwa wyróżnienia. Otrzymali je Joanna WÓJTOWICZ z Zalasowa i Helena GÓRA Przegini Duchownej. Wśród uczestników 8-12 lat I miejsce przyznano Dominice AUGUSTYNIAK, II Alicji KAJEWSKIEJ (obie ze Świnoujścia) i dwa III miejsca wywalczyły Aleksandra JAROCKA ze Stegny i Anna BUBNOWSKA ze Świnoujście. Wyróżniono w tym gronie : Aleksandrę GUSAK z Legnickiego Pola, Julię RATOWSKĄ ze Świnoujścia i Martę SUSZKO ze Stegny

W gronie najmłodszych w kategorii do 7 lat I miejsce zajęła Aleksandra LUBIECKA , II LauraCHRAPICKA, a III miejsce Adam GAWROŃSKI - Przedszkole Miejskie Nr 10 (wszyscy ze Świnoujścia). Wyróżnienia w tej grupie otrzymali: Aleksandra ŁAWSKA ze Świnoujścia oraz Roksana KROGULEC i Mariusz CZUJAN (oboje Przedszkole Miejskie Nr 10 w Świnoujściu.

W sobotę 4 kwietnia w Galerii „ART” Miejskiego Domu Kultury w Świnoujściu odbyła się uroczystość otwarcia wystawy pokonkursowej.

Mniej ważne co, ważne jak mówisz

Przewodnik z kompetencjami

(MIĘDZYZDROJE) Kilkudziesięciu przewodników turystycznych z Trzebiatowa, Świnoujścia, Kołobrzegu i Międzyzdrojów spotkało się z dr Jerzym Wojciechowskim, psychologiem pracy z międzywydziałowego studium kształcenia pedagogicznego Uniwersytetu Szczecińskiego, by wysłuchać cennych wskazówek na temat relacji interpersonalnych w pracy przewodnika, i nie tylko.

- W pracy z ludźmi nie wystarczą kwalifikacje. Ważne są przede wszystkim kompetencje psychologiczne, które są podstawą powodzenia w każdej dziedzinie Pozytywne nastawienie do siebie i do ludzi. Tego nie można się wyuczyć. Nasza postawa kształtuje się w… pierwszym roku życia - twierdzi dr J. Wojciechowski, który jest również m.in. honorowym przewodniczącym Stowarzyszenia Psychologów Transportu w Polsce, oraz wykładowcą międzywydziałowej katedry psychologii muzyki na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. - Mało kto wie, że słowa, które wypowiadamy to jedynie 7 procent komunikatu, jaki chcemy przekazać, 38 proc. stanowi sposób mówienia, czyli tembr głosu i wokalizacja, najwięcej bo 55 proc. to mimika, postawa, organizacja przestrzeni.

Przewodnicy dowiedzieli się również, że w relacjach przewodnika z turystami ważny jest wygląd i charakterystyczny emblemat (np. kapelusz, parasol) dzięki, którym jest się rozpoznawalnym przez grupę, a także umiejętność kontrolowania stresu, asertywność, elastyczność.

Efektowne, ale zabronione

O tym, jaki dają efekt przekonaliśmy się na stadionie przy ul. Matejki nie jeden raz.

Są jednym z elementów niepowtarzalnej atmosfery piłkarskiego widowiska. Odpalone tworzą nieraz spektakl w spektaklu, odwracając wzrok kibiców i fotoreporterów od tego, co dzieje się na boisku. Race, bo o nich mowa, są jednak, pomimo całego ich uroku, na polskich stadionach zabronione, a reguluje to ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Za używanie przez kibiców środków pirotechnicznych kluby ponoszą zazwyczaj kary finansowe, nakładane przez PZPN. Ich wysokość waha się od tysiąca do kilku tysięcy złotych. Wiele zależy od tego, jakie niebezpieczeństwo race stwarzają na danym meczu ( rzucanie rac czy petard na płytę boiska bądź w jej kierunku jest przez związek dodatkowo ,,premiowane’’). Pomimo protestów kibiców i głosów, że sama obecność środków pirotechnicznych na stadionie nie powinna być powodem nakładania na kluby kar, a dopiero niewłaściwe ich używanie, zakaz wciąż obowiązuje, a PZPN surowo go egzekwuje. O ocenę sytuacji, w odniesieniu do świnoujskich realiów i meczów Floty, zapytaliśmy dyrektora MKS- u, Jarosława Dunajkę: - Jest zakaz, ale do naszych kibiców trudno jest dotrzeć. Race, muszę przyznać, dają bardzo fajny efekt, ale do momentu, kiedy nie będzie tragedii, kiedy ktoś się np. nie poparzy. My ze swojej strony prosimy naszych kibiców, kontrolujemy ich, robimy, co możemy. Dużym utrudnieniem jest dla nas w tym względzie położenie stadionu i jego budowa, brak obmurowania. W tej chwili kibice mogą podawać sobie race przez płot. Nie wiem, jaką karę przyjdzie nam zapłacić, zadecyduje o tym PZPN, ale będą to pewnie tysiące złotych.

Halo! Czy to Berlin?

KRZYSZTOF DAWID jest świnoujścianinem. Po ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego im. Mieszka I rozpoczął studia w Greifswaldzie, obecnie studiuje w Berlinie

Wyspiarz niebieski: Dlaczego wybrałeś do studiowania trudniejszą drogę, uczelnię w Niemczech?

Krzysztof Dawid: Najpierw studiowałem geografię na Uniwersytecie im. Ernsta Moritza Arndta w Greifswaldzie. Jeszcze jako chłopiec jeździłem na różne warsztaty plastyczne organizowane po stronie niemieckiej. Poznałem wiele ładnych niemieckich miasteczek, z ciekawą architekturą. Bywałem też w Greifswaldzie. Chyba już wtedy podjąłem decyzję o tym, że chcę studiować za granicą. Jak pamiętam, zawsze mnie ciągnęło do jakichś obcych miejsc, żeby robić coś nietypowego w życiu. Potem, już jako licealista, dowiadywałem się o warunki przyjęcia na tamtejszy uniwersytet, jeden z najstarszych w basenie Morza Bałtyckiego. Przede wszystkim musiałem zdać egzamin z języka niemieckiego. Ukończyłem więc kurs przy uniwersytecie, organizowany specjalnie dla tych, którzy chcieli studiować na tej uczelni. I tak się zaczęło. Studiowałem tam rok.

W.n.: Obecnie studiujesz na Freie Universität w Berlinie

K.D.: Do Berlina przeniosłem się z myślą o dalszych życiowych perspektywach, nawet o przyszłej pracy. Poza tym te uczelnie różnią się poziomem i warunkami studiowania. Tam też jest więcej Polaków. Szacuje się, że stanowimy około 1 % ogółu mieszkańców czyli jakieś 35 tysięcy.