19.03.2018 7:47

(rzecz dzieje się w Winoujściu, czyli nigdzie)

Z dawnych kronik grodu – księga III (298)

Kasztelana Oponususa, a wraz z nim wicekasztelankę Bamichę zwaną Pinokią i wicekasztelana Pasuja zwanego Szujka strach obleciał, że im się za miechów kilka umiłowna wladzunia z łap wymknie. Zamrtwienie ci to okrutne sen ze ślip im spędzało. I ze strony jednej jeszcze ci zemeryciały kasztelan rzutem na taśmę na ponowne obieranie licząc dużo dymu czynił wokół budowania w grodzie wszelakiego i sukcesów obnoszenia, ciągnąc za sobą wicekasztelanów. Z drugiej zaś jeszcze chapał w grodzie co się da i nawinie, coby w jeszcze większy dostatek opływać i na maksa owe ostatnie miechy wykorzystać do cna wysysając co się wyssać da.

Kasztelan ze swoimi przybocznymi wszytko co się w grodzie działo próbował przekuć na swoje wielkie czyny dla potomnych ważkie. Z różnistym ci jednak skutkiem się to działo, bo i różniste tła tego były. Niby budowanie wielkie w grodzie czynił powiadając, że to o wielkości grodu stanowi, ale cięgiem dbał nadto o Złote Piaski, gdzie jego kompani od różnistych interesów budowania czynili. Jak mądre grodzianie w tej materii obeznane powiadali toć przecie chodziło ino o to, że kasztelan swoje udziałowania w onych interesach miewał stąd też i dbanie jego było ogromniaste i angażowanie ponad miarę wszelką. Nawet ci nie omieszkał przez swoje wieścionosy wieści puszczać, że znakomite ludziska z kraju Polo-Polo to niby ino u jego kompanów (choćby u Jasiuka co to Kasy Cięgiem Szuka) chatynki pokupowali. Wszytko po to żeby przedawanie chatek napędzić i mieszek nabić. Tera ci w części grodu na prywatnych już działuniach na bibule ino po części kompanów, gdzie drzewa już wyrżnięte do cna chatunie nowe wyrosną i takoż interesa się ukręci. Ino jak już kasztelana Oponususa nie będzie i w piramidzie ze złota na wieczność spocznie to kto do takiego grodu przyjedzie, gdzie ino betonowania i betonowania wokół, a trel ptasi ino z głośników?. Nowiutkie chaty kasztelana zajmowały, ale i od starych z pomocą Rudeho Pavelka nie stronił nabywając od komornikowatych. Zawsze przecie można starocie do żywota przywrócić i Kraińcom ze wschodu wypuścić talary zarabiając. A o onych się kasztelan Oponusus takoż starał z pomocą Jacentego co Pieszkom chadzał, któren z Kraińcami z dawien dawna interesa kręcił. No i tak to z grubsza w Winoujściu wszytko hulało, krocie przynosząc. Do tego jak się doda kompanije insze chatami się zajmujące to wyjdzie, że cały gród już ino tylko w kilku łapach swojaków się mieści. A to żeby ino ładnie było w grodzie i pod wzniosłym hasłem to biegnie wsztko po godnej myśli - "Reliktom stopowanie, bo trwa nowe budowanie". Tak zaś po prawdzie to z onym już ino dla grodu różnistym budowaniem to tak różowo nie jest. Ciegiem się okazuje, że te co budować chcą to talarów tyle sobie życzą, że grodu nie stać, albo jak z przekopem wszytko się ślimaczy niemożebnie i może aż do obierania wyjaśnianie potrwa. I jak Oponusus liczył na to, że przed nowym obieraniem na kasztelana to ino będzie chadzał i wstęgi ciurkiem ciął, a to lipa z tego się robi.

Smrodek się takoż zrobił w grodzie z powodu drzew cięcia i tera trwa zwalanie kasztelan na ględziołków, że wiedzieli, a te na niego, że o wszytkim nie powiadał. Jakby tak popatrzeć to pewnikiem wina całej władzuni, czyli jednych i drugich. Jedni nie dopowiedzieli, insze nie dopytali, a drzew tera ni ma, na co grodzian wielu się oburzyło okrutnie. Posadzą za czas jaki rachityczne drzewunie i powiedzą, że jest pięknie jakoby w raju i część gawiedzi uwierzy. Inszy smrodek w grodzie to portowanie blaszanych pudeł. Kasztelan Greka udaje, że niby nic nie wie, a przecie wie ino nie powie. To co wie wyjdzie na jaw już po nowym obieraniu na kasztelana. Tedy dopiero prawda cała w sprawach wielu się objawi ino może juz być za późno zeby cokolwiek zrobić. I tak to się masą grodzką kieruje ze ściemą na całego, mydleniem ślipiów i wciskaniem kitu.

cdn

Gall Anomal

(wszelkie podobieństwo do znanych współcześnie osób i sytuacji jest całkowicie przypadkowe)